[theotx231]

Praca przez agencje, mieszkanie od agencji a raczej pokój jest nas na domku 12 osób po dwie/trzy osoby w pokoju, nie ma kluczy od pokoju żadnych nikt, jest tylko jeden klucz czy dwa od całej chaty, wszyscy chodzą i przychodzą w rożnych godzinach do pracy i z pracy.
Każdy do każdego może wejść do pokoju zwyczajnie i coś zajumac, ja akurat jestem w pokoju sam bo jeszcze wolne miejsce i tez klucza nie mam,a mam tu między innymi laptopa, co w sytuacji gdyby mi coś zginęło? Mogę do sadu podać agencje ? Czy co w tym przypadku można zrobić? Dzwoniłem do koordynatora agencji to powiedział ze drzwi w pokojach nie są zakluczone ze względów pożarowych, nie mam natomiast pojęcia czy tak jest nie znam prawa w NL, więc mogą na dobra sprawę dla świętego spokoju wcisnąć nam każda bajkę.

Czy normalną sytuacją jest również rzecz ze idę od poniedziałku np gdzieś tam do firmy pracować a umowę dopiero podpisuję na koniec tygodnia z ta firmą przywozi umowę kordynator na koniec tygodnia gdzie np juz przepracowałem 5 dni jak by jeszcze bez umowy.

[joshua]

Umowa podpisana musi być przed rozpoczęciem pracy.
Nie ma takiego prawa przeciwpożarowego, ale jak was tam tyle, że jest to bardzo rozsądne, że się zamykać nie możecie. Nie jeden po wódce się spalił zasypiając z fajaną w gębie.
Jak ci coś zginie i się nie znajdzie to raczej na policje dzwonisz bo żeby agencje do sądu podać to trzeba trochę kasy mieć, a poza tym to niby z jakiego powodu? Bo ci kompan coś ukradł?

[theotx231]

No jeszcze nic nie zginęło, kompan czyli współlokator, aktualnie ja jestem sam w pokoju bo jeszcze miejsca wolne, 12 osób na domku ale każdy do każdego pokoju może wejść bo brak kluczy, 12 osob na chacie to nie dużo w cale, jak byłem na poprzedniej lokacji
ale wszystko z tej samej agencji to był taki jak by dom pracowniczy i było nas tam 38 osób i każdy miał klucz, od własnego pokoju
A co do zaśnięcia z fają czy z czym innym i zrobienia sobie przez to kuku to już chyba każdego własny indywidualny problem powinien być, każdy jest dorosły za chlanie ćpanie i tym podobne sam powinien odpowiadać, a mi takich zer które przyjeżdżają za granice, tylko po to aby chlac ćpać melanżować drzeć ryja mazać po ścianach psuć opinie innym polakom takich mi nie szkoda, ja tu przyjechałem pracować odłożyć jakiś hajs, może może zostać na stałe, ale nie wiem bo nie mam porównania z innymi krajami bo nie byłem gdzie indziej.
Cholera szkoda ze nie znam języka na tyle aby sobie bez problemu samemu poszukać pracy czy pokoju i podpisać umowę z holedrem, to by się całkowicie odłączył od Polaków bo tylko wstyd mi za nich i do szczęścia nie są mi potrzebni, choć u nas akurat na domku ekipa cała jest normalna, ale fakt faktem zginać zawsze coś może nikt do końca nikogo nie zna.

[joshua]