NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ile na urodziny???Hojnosc Holendra...
Autor Wiadomość
claudia 
Poczatkujacy

Dołączyła: 13 Mar 2008
Posty: 2
Wysłany: Czw Mar 20, 2008 9:40 pm   

Witch01 napisał/a:
W Holandii nie pozycza sie pieniedzy tak jak w Polsce.Ja tez sie tego oduczylam.A ze kazdy musi liczyc sam na siebie - takie jest zycie.Dorosli ludzie musza sami na siebie zapracowac.Zal mi wielu polskich starszych kobiet,ktore sobie wiele odmawiaja,by pomoc doroslym dzieciom.Starszym ludziom chyba tez sie cos jeszcze od zycia nalezy.



Calkowita racja! Mi tez zal ludzi starszych w Polsce, ktorzy sa wykorzystywani przez rodzinke....w ogole mentalnosc w Polsce jest nie zabardzo a juz napewno nie w moim stylu dlatego tez wyjechalam z PL...aby byc samodzielna i sama sie o wszystko martwic..

kazdy dorosly czlowiek powinien sam sie zatroszczyc o siebie a nie komus na karku siedziec tak jak w krajach arabskich wszyscy razem mieszkaja heheh straszne...

kocham swoja rodzine i odwiedzam czesto i prezenty daje itdd...ale bez przesady halooo...

co do Holendrow to uwazam ze to najelpszy narod na swiecie, sa oszczedni, madrzy, bezposredni i kazdy jest samodzielny!!!

co do prezentwow to sorry..ale symbol sie liczy..np. zwykla pocztowka czy kwiatek....w Polsce to zawsze musi byc zastaw sie postaw sie...i po co?? komu to potrzebne...lepiej oszczedzac na wakacje!!!

pozdrawiam,

Claudia

[ Dodano: Czw Mar 20, 2008 9:55 pm ]
brzoza34 napisał/a:
Kasa, kasa, kasa...kasa..!
owszem znajomosc obyczajow innego karju to bardzo pomocna sprawa, ale czy tu juz nie ma lekkiej przesady?
Zaje mi sie ze my Polacy przesiaknieci jestesmy dawaniem prezentow, lapowek, darow lekarzom i innym osobom w ramach wdziecznosci.
To napewno mile ale wiecie sami ze czesto niepotrzebne.
Ludzie sie pzryzwyczajaja do luksusow i rzadaja coraz wiecej. Jaki to wlasciwie problem czy to bedzie 10 eu czy przyjacielski uscisk i rozmowa do rana?
Bardzo mozliwe ze ten ktos nie zrewanzuje sie potem nadmierna goscinnoscia ale czy to umniejszy go w naszych oczach??
Pewnie Polaka tak, bo Polak musi sie zrewanzowac i lubi sie postawic (czesto zastawic).
Holender nie, ale razi Was to? Przeciez to w koncu inny kraj i nie wymagajcie od nich respektowania takich samych regul jak w Polsce.
Hmmm zauwazyliscie ze wkradl sie tu troche juz inny temat a mianowicie naszych roznic (wad?).

Swieta prawada! :041:

Claudia
Wytykanie bledow boli. Coz ..ciekawa jestem kogo zaboli..
Pozdrawiam..z powazaniem.
 
 
Sylwo 
Nieśmiały użytkownik
Sylwek

Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 86
Skąd: Oss
Wysłany: Pią Mar 21, 2008 6:51 pm   

Myślę, że nie wszystkim - przynajmniej mnie - chodzi tutaj o kasę. Raczej zwyczajnie o zrozumienie zwyczajów i form zachowań, które dla człowieka, który bywa 1-2 razy za granicą na urlopie nie są zauważalne. Jeżeli zamierza się tam pobyć dłużej - to staje się tematem do rozmowy z potrzeby zrozumienia tego co może mnie czekać. A po co uczyć się na błędach, skoro można o nich pomówić?
 
 
Gryzomir 
Gaduła


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 136
Wysłany: Pią Mar 21, 2008 8:56 pm   Re: Ile na urodziny???Hojnosc Holendra...

Sprawa prezentow od Holendrow jest bardziej skomplikowana. Nieprawda jest jakoby Holendrzy nie dawali sobie drogich prezentow. Wszystko zalezy od stopnia znajomosci czy tez pokrewienstwa. Oczywiscie rzadkoscia sa prezenty za 100 euro, tak zreszta jak i w Polsce, ale takie za kilkadziesiat zdazalo mi sie dostawac.
Zaobserwowalem ze cena prezentu jest wprost proporcjonalna do tego jak dana osoba Cie ceni. Nie wspomne o prezentach dawanych dzieciom.
Kartki daje sie, lub wysyla tylko jesli sie nie przychodzi do kogos w gosci. Jesli ktos natomiast przyjdzie do Ciebie w gosci i da Ci tylko kartke to znaczy ze chce sie wykpic tanim kosztem i przychodzi tylko po to aby Cie objesc lub opic za darmo. Takich osob nie nalezy zapraszac drugi raz.
Na niezobowiazujace urodziny dobrego kolegi zazwyczaj kupuje prezent za kilkanascie euro. A jesli brak mi pomyslu to daje bon na 20. Jesli widze cos fajnego to przekrocze i 20 ale juz nigdy 30. Dawanie zbyt drogich prezentow moze zaklopotac gospodarza.
 
 
Witch01 
Mega gaduła
Witch


Pomogła: 57 razy
Dołączyła: 14 Mar 2008
Posty: 1196
Wysłany: Pon Mar 24, 2008 1:32 am   

Ja nie spotkalam sie z czyms takim,zeby ktos dawal komus prezent,w zaleznosci jak kogo ceni.Jeszcze jak byly guldeny dostalam od szwagra wode toaletowa marki Kruidvat,z cena.Likwidowali sklep,wiec obnizka byla 50% i zamiast 5 guldenow szwagier zaplacil 2,50 co mi oznajmil z uroczym usmiechem zadowolenia :033: ,tesc dostal paczke gwozdzi.Nie sadze,aby nas i wszystkich innych nisko cenil - po prostu z natury jest wyjatkowo skapy :036:
Na slub dostalam pralke od tesciowej ,wprawdzie dobrej marki miele,ale niepraktyczna.Z gory otwierana,pranie trzeba bylo przelozyc do drugiego bebna - wirowki.Cale pranie sie nie miescilo,trzeba bylo podzielic na dwie lub trzy tury.Nieulozone rowno telepalo cala pralka i rwalo ubranie(beben byl otwarty,zamykalo sie tylko wieko pralki.Pralka byla 2letnia,tesciowa jak nam ja podarowala,szybko poleciala do sklepu i kupila sobie dokladnie taka sama. :119: .Od drugiego szwagra solidny odkurzacz dobrej marki.Nie sadze,ze Holendra wprawisz w zaklopotanie drogim prezentem - przyjmie go z uciecha i nie poczuje sie do zrewanzowania.Ty mu mozesz dac prezent wartosci 50 euro,on z usmiechem da Ci 15 :061:
 
 
madziuska84
Poczatkujacy

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 38
Wysłany: Śro Mar 26, 2008 1:41 pm   

Ja spotkalam sie ostatnio z hojnoscią Holendrów,niedawno mój chlopak mial urodziny,przygotowalismy polską impreze,przyszlo 5 Holendrów a w tym chlopaka szef bylam mile zaskoczona bo mój chlopak dostal od niego bon na ciuchy za 150e a ja bon do Duglasa.I kazdy holender który przyhodzil nie wazne jakie dawal prezenty ale i mnie cos sie oberwalo,wino czy kwiaty.pozdrawiam
 
 
Mathnl 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomógł: 23 razy
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 906
Wysłany: Czw Mar 27, 2008 10:36 pm   

Witch01 napisał/a:
po prostu z natury jest wyjatkowo skapy
Holender to Szkot wyrzucony ze Szkocji za skapstwo
 
 
agnieszka01 
Nieśmiały użytkownik
agnieszka01

Dołączyła: 17 Sty 2008
Posty: 54
Wysłany: Pią Mar 28, 2008 1:37 pm   

witaj Manthnl. Niezle, podoba mi sie to porownanie......ja w wiekszosci tez na takich Holendrow natrafiam(szczegolnie jesli chodzi o najblizsza ,,rodzinke'"). Ale jak widze wiekszosc z Was ma inne doswiadczenia w tej kwestji. pozazdroscic!
_________________
agnieszka01
 
 
siula 
Nieśmiały użytkownik

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 16 Sty 2009
Posty: 53
Wysłany: Nie Kwi 11, 2010 3:10 pm   

No wlasnie ja tez mam dylemat z czym udac sie na przyjecie do wlascicieli domu,ktory wynajmujemy.Dodam ze jest to podwojna 50-tka!
Ostatnio zmieniony przez siula Nie Kwi 11, 2010 3:11 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waleczne serce 
Super gaduła

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 216
Wysłany: Nie Kwi 11, 2010 3:59 pm   

siula napisał/a:
No wlasnie ja tez mam dylemat z czym udac sie na przyjecie do wlascicieli domu,ktory wynajmujemy.Dodam ze jest to podwojna 50-tka!


Moze dobre wino i kwiaty?
 
 
siula 
Nieśmiały użytkownik

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 16 Sty 2009
Posty: 53
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 5:48 pm   

Wlasnie tez tek mysle,tak bedzie chyba najbezpieczniej i tradycyjnie.
 
 
AnkaL 
Poczatkujacy

Dołączyła: 17 Wrz 2007
Posty: 49
Skąd: Oldenzaal
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 9:52 am   

W rodzinie u mnie (strona holenderska) też daje się dokładnie 10 euro.
Dzieci i dorośli dostają tyle samo. Potem dziecko zastanawia się, co kupić za całość kwoty.
Teściowie nie są majętni, więc nie stać ich na wielkie szaleństwa. Nie szkodzi.
Za to siostra męża należy do dość wyrachowanych i skąpych.
Pamiętam opowieść, jak odmówiła własnym rodzicom pożyczki, choć miała oszczędności w banku, a oni na pewno wkrótce by oddali.
Ostatnio w styczniu bardzo niesmacznie mi się siedziało na urodzinach jej syna.
Wyciągała z kopert przy gościach (najbliższej rodzinie) banknoty i liczyła, ile kto z gości wcześniej dał, podając imię i kwotę, jaką wysupłał. "X dała 20 euro, ale ona zawsze więcej daje" - i tego typu komentarze. Było to bardzo przykre i dla nas, bo ostatnio mamy niewiele grosza, kupiliśmy małemu szalik. :( Myślę też, że super niewychowawcze dla syna.

Pieniądze są lepsze niż nietrafione prezenty, ale kiedy się ludzi dobrze zna, to można coś miłego kupić niekoniecznie za fortunę, a obdarowany ma przyjemność.


Ogólnie - ile kto daje na urodziny tu w Holandii nie ma dla mnie dużego znaczenia.
Zauważyłam jednak, że Holendrzy generalnie nie są tak spontanicznie gotowi do pomocy rodzinie i znajomym, jak u nas. Mówię o rodzinach holenderskich, które znam i o swojej w Polsce, a także o polskich przyjaciołach.
W Polsce pomagają mi bez zastanowienia i z marszu, do tego wynajdują jakieś sposoby, żeby się udało, jeśli są ( a zwykle są) jakieś przeszkody.
Tu muszą się ... zastanowić,skalkulować, jak to pogodzić z własnymi sprawami, a jak coś tylko wadzi, to już problem. Jednym słowem - spontaniczności nie wyczuwam ani trochę.
Ale może akurat na takich trafiłam.
 
 
suska 
Mega gaduła
Sex, rock and thea!


Pomogła: 34 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 24 Lut 2009
Posty: 2458
Skąd: Zoetermeer
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 2:33 pm   

A ja sie wlasnie w Holandii spotkalam z olbrzymia hojnoscia ze strony rodziny- zawsze pomoga, zazwyczaj nawet sami oferuja ;)
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go"
 
 
 
Agattka 
Nieśmiały użytkownik

Dołączyła: 05 Cze 2008
Posty: 77
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 4:50 pm   

AnkaL napisał/a:



Ogólnie - ile kto daje na urodziny tu w Holandii nie ma dla mnie dużego znaczenia.
Zauważyłam jednak, że Holendrzy generalnie nie są tak spontanicznie gotowi do pomocy rodzinie i znajomym, jak u nas. Mówię o rodzinach holenderskich, które znam i o swojej w Polsce, a także o polskich przyjaciołach.
W Polsce pomagają mi bez zastanowienia i z marszu, do tego wynajdują jakieś sposoby, żeby się udało, jeśli są ( a zwykle są) jakieś przeszkody.
Tu muszą się ... zastanowić,skalkulować, jak to pogodzić z własnymi sprawami, a jak coś tylko wadzi, to już problem. Jednym słowem - spontaniczności nie wyczuwam ani trochę.
Ale może akurat na takich trafiłam.


zgadzam sie absolutnie..moja holenderska rodzina tez sie tak zachowuje...
 
 
kadefee 
Poczatkujacy

Wiek: 48
Dołączyła: 14 Lut 2010
Posty: 2
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 9:04 pm   

widze ze nie jestem wyjatkiem w moich spostrzezeniach :043: ...hojnosc i holender....hmm jakos to do siebie nie pasuje...
a co do goscinnosci...coz, moja pierwsza wizyta u tesciow(holendrow) tez nie obyla sie bez "plamy", ktora teraz w zartach wspominamy. Mianowicie moja tesciowa podeszla do mnie z malym spodeczkiem na ktorym lezaly cztery kawaleczki cienko ukrojonego keksu (cake) i mi go podala. Wiec wzielam talezyk i z szerokim usmiechem serdecznie jej podziekowalam, po czym ona zabrala mi z rak ow talezyk i jeszcze raz mi go podala z tymze teraz cos mowiac czego ja wowczas, no niestety, nie rozumialam, zatem ponownie wzielam ow spodeczek, z lekka zmieszana i niezbyt pewna ponownie wprawdzie z wymuszonym usmiechem jej poziekowalam. Ona mi go znowu zabrala wyciagajac palec wskazujacy powiedziala: EENTJE!!!!Moj Boze, skad ja to moglam wiedziec...
Jesli zas chodzi o prezenty urodzinowe: 10 do 20 euro w kopercie, bez kwiatow....
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group