Molesuaw
Poczatkujacy
Wiek: 36 Dołączył: 13 Lis 2013 Posty: 3 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Śro Lis 13, 2013 6:48 pm
|
|
|
Pracowałem w kilku biurach pracy (pożal się Boże Voorneputten oraz Moby Dick i Covebo) oraz na Wyspach i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że wszystko zależy od sytuacji.
Prawda jest jednak smutna, ogromna grupa ludzi wyjeżdżająca do pracy do Holandii to za przeproszeniem pi*rdolony motłoch (nie unosząc się). Wiecznie naćpani, na ciągłym kacu, strach zostawić przy takich dobytek, wiecznie problem. Ciężko by koordynator nie bulwersował się na takie łajzy.
Element społeczny, bez elementarnego wykształcenia, ani fachu, ani języka, ani żadnej umiejętności i przede wszystkim WOLI DO ZAPI*RDALANIA bo nikt nie będzie tam płacił i przyklaskiwał za obecność! Element który w Polsce żarłby zasiłki i robił dym pod blokiem, na byłym PGRze, a tu tylko żyje z dnia na dzień - co ma być to będzie.
I to ta bądźmy szczerzy dosyć wyrazista grupa robi NAM opinie negatywną.
Jadę na święta prawdopodobnie do E&A - pierwszy raz tam, modlę się o pary, małżeństwa, jakieś starsze spokojniejsze osoby w domu, żebym mógł sobie życzyć "Spokojnych Świąt"
Kolejna sprawa
Nieumyty talerz i kara za to to moim zdaniem w prewencja... z ręką na sercu... na ilu domkach gdzie są sami faceci to na jednym talerzu by się skończyło gdyby było przyzwolenie? Żarłeś - mamusi nie ma w pobliżu to szoruj ten gar, takie trudne? Co oczywiście nie wyklucza, że jest dużo szuj które wykorzystują pozycje - proporcje sk*rwysyństwa obu stron (pracownik-koordynator) można pewnie wyśrodkować. Poza tym w wielu przypadkach nie chodziło o jeden kubek czy talerz, ale tego nikt nie udowodni
Dlaczego w Moby Dicku gdzie większość ludzi była naprawdę w porządku (zostawiłem Xboxa w salonie w domku i nie wyparował w kilka dni - zadbany, nie obrzygany itp), koordynator miał niewiele (moim zdaniem) roboty, w Covebo trochę problemów już było - mieszkałem na placu bungalow z samymi Polakami gdzie prawie przez 24h mogłaby się unosić chmura z gandzi , a Voorneputten to już w ojapi*r! Zwykle koordynator gorszy im gorsze biuro i ludzie z którymi się ma styczność.
Jakoś dziwnie się to łączy... ale to już trzeba na starcie ocenić czy się trafiło do chlewu czy do pracy.
Koordynator tu wielkiej różnicy nie robi. |
|