czy można żyć razem na odległość |
Autor |
Wiadomość |
sob2
Poczatkujacy
Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 14
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 8:57 am
|
|
|
Wiem że rozłąka i tęsknota za ukochaną osobą to najgorsze co może być.Jestem w takiej sytuacji i jest czasami ciężko ale trzeba być silnym i nie poddawać się.Pozdrowienia dla samotnych połówek. |
|
|
|
|
Tommy
Nieśmiały użytkownik
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 67 Skąd: Gorinchem
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 9:18 am
|
|
|
Mi w sumie w tym temacie mało wiadomo, ale..
Zabrałem raz koleżanke do USA na wakacje do pracy. Poznała tam, mojego kumpla, amerykanina, no i sie zaczeło wielkie LOVE :] Trwa to juz rok i z każdym dniem jest lepiej. Maja kontakt, kumpel był dwa razy w tym roku, a teraz ona znow jedzie na wakacje.
Tak wiec jak widac można na odległość i w tym przypadku odległość jest tu bez porównania większa:]
Pozdrawiam wszystkich niezależnych ! |
|
|
|
|
ewelinkaaa7
Poczatkujacy
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 21 Skąd: Stargard Szczeciński
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 12:58 pm
|
|
|
ja nie moglam wytrzymac dwuch tygoni po ktorych sie zobaczylismy. |
|
|
|
|
szeda
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 09 Mar 2007 Posty: 514 Skąd: Haga
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 1:04 pm
|
|
|
nie wyobrazam sobie rozlaki, u nas taka opcja wyjazdu po prostu nie istiniala, - albo razem, albo wcale - zwl. ze bylismy pol roku po slubie
tego roku przezylam miesieczna rozlake; zostalismy z synkiem w PL na zimowe ferie... i wiecie co, strasznie tesknilam, mimo skypa i telefonow, maly taty na lotnisku nie poznal, (10 mies.) ale szybko sie pozniej dotarli
nie moglabym tak zyc...
podziwiam tych ktorzy sie na rozlake decyduja i umieja w niej wytrwac - bez szlenstw, alkoholu, zdrady |
|
|
|
|
EwazHolandii
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lis 2006 Posty: 630
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 1:49 pm
|
|
|
ja zanim zdecydowałam sie na przyjazd do Holandii żyłam w rozłące z narzeczonym przez 5 miesięcy,tzn. on do mnie przyjeżdżał jak najczęściej,co 2,3,4 tygodnie,ale bardzo tęskniliśmy za sobą.To nie jest życie tak na odleglość. |
|
|
|
|
Oliwia
Poczatkujacy
Dołączyła: 30 Mar 2007 Posty: 32
|
Wysłany: Śro Kwi 25, 2007 12:33 am zwiazki
|
|
|
Z calym szacunkiem dla Wszystkich trwajacych w "zwiazkach na odleglosc" ...ale ja w takowe nie wierze ...zreszta po co komplikowac sobie zycie ,kiedy i tak latwe nie jest ...
Pozdr |
|
|
|
|
Tommy
Nieśmiały użytkownik
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 67 Skąd: Gorinchem
|
Wysłany: Śro Kwi 25, 2007 7:43 am
|
|
|
ee tam, każdy ma inaczej
ja np wogole w związki nie wierze
ale jesli juz ktos ma na odległość to woli tak niz wogole |
|
|
|
|
Oliwia
Poczatkujacy
Dołączyła: 30 Mar 2007 Posty: 32
|
Wysłany: Śro Kwi 25, 2007 9:46 am zwiazki
|
|
|
ale jesli juz ktos ma na odległość to woli tak niz wogole[/quote]
zalezy co kto woli ...czasami niektorym wystarcza poczucie przynalezenia do kogos i trwanie w "wirtualno-sms-owej"uludzie ...
Pozdr Tommy |
|
|
|
|
Tommy
Nieśmiały użytkownik
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 67 Skąd: Gorinchem
|
Wysłany: Śro Kwi 25, 2007 10:12 am
|
|
|
abonent należacy do sieci komórkowej, który dostaje reklamy smsami
na przykład |
|
|
|
|
Oliwia
Poczatkujacy
Dołączyła: 30 Mar 2007 Posty: 32
|
Wysłany: Śro Kwi 25, 2007 10:18 am
|
|
|
Tommy napisał/a: | abonent należacy do sieci komórkowej, który dostaje reklamy smsami
na przykład |
....na przyklad :d |
|
|
|
|
marcin_zet
Super gaduła
Dołączyła: 15 Sie 2006 Posty: 304
|
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 10:18 pm tlyko raqzem
|
|
|
tylko razem nie osobno |
|
|
|
|
Oliwia
Poczatkujacy
Dołączyła: 30 Mar 2007 Posty: 32
|
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 11:10 pm Re: tlyko raqzem
|
|
|
marcin_zet napisał/a: | tylko razem nie osobno |
dokladnie |
|
|
|
|
marcin_zet
Super gaduła
Dołączyła: 15 Sie 2006 Posty: 304
|
Wysłany: Wto Maj 01, 2007 10:47 pm razem
|
|
|
razem |
|
|
|
|
Mili
Poczatkujacy
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 9
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 11:17 pm żyć się da ale to wegetacja
|
|
|
My z mężem ciągle żyjemy w rozjazdach i da się tak żyć ale to nie życie tylko wegetacja.Bywają z tego powodu czasem baaardzo duże problemy,my przetrwaliśmy.Na dzień dzisiejszy jesteśmy już okropnie zmęczeni tymi rozłąkami.Zwłaszcza po całym lecie spędzonym razem w NL. nie możemy spowrotem przestawić się na życie osobno Teraz znów ja z dziećmi w PL on w pracy w NL i oboje dostajemy szału.Nie mogę tam jechać bo mam ostatni rok szkoły.Myślę że nadszedł kres naszej wytrzymałości i on zjedzie na ten czas do PL |
_________________ Mili |
|
|
|
|
mroweczka
Gaduła
Pomogła: 2 razy Wiek: 38 Dołączyła: 18 Cze 2007 Posty: 192 Skąd: Loenen aan de Vecht
|
Wysłany: Śro Wrz 26, 2007 6:23 pm
|
|
|
Pewnie powiecie ze to chore, ale moi rodzice zyja tak przez okolo 10 lat. Kiedys wizyty ojca w Pl byly bardzo rzadkie, 2-3 razy do roku, wiec zarowno mnie, mojemu rodzenstwu jak i mamie brak bylo jego milosci i obecnosci. Teraz bywa w Pl conajmniej raz na miesiac badz dwa..wszystko zalezy od tego jak wiele ma pracy. W miedzy czasie (10 lat )urodzily sie dwie moje kochane siostry (6 i 3 lata). No musze przyznac ze jestem pelna podziwu dla moich rodzicow i ciesze sie ze ich milosc tyle wytrwala , ale dla samej siebie takiego zycia sobie nie wyobrazam. Niema to jak zasypiac i budzic sie przy tej kochanej osobie . Wszystkim tego zycze |
_________________ You can't stop me
You can't break me
You can't reach me
You can't see me
You can try all you can
But you'll never defeat me! |
|
|
|
|
|