NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Niepomocni Polacy???
Autor Wiadomość
Adam_1 
Poczatkujacy


Wiek: 47
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 46
Skąd: Haga
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 3:05 pm   

Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i po czesci kazdy ma swoja racje , poniewarz kazdy obcowal z ruznymi ludzmi - niestety kazdy czlowiek jest inny i ma inny charakter.
Osobiscie tez wiele razy sie przejechalem oczekujac/pytajac o pomoc , lub jej udzielajac. Wiele razy ludzie startujacy w NL pytaja o pomoc typu : gdzie sie mozna zameldowac , jak i gdzie najlepiej zalatwic mieszkanie , jak cos sie zepsuje to gdzie kupic , najlepiej pojechac i jeszcze w domu zamontowac lub w samochodzie itp itd..... a na koniec i tak "tylek obrobiony" , przez jedna pare omalo pracy nie stracilem, przez ich zagrania.... Duzo tego by opisywac..........
Ostatnio podchodze do tego z respektem. Pomoge Ci jezeli to mnie nie bedzie kosztowalo przedewszystkim moj wolny czas , ktorego i tak nie mam za wiele. Pomagam tez tylko ludziom ktorzy sa swierzo w NL i chca sie rozwijac........ nie tym co siedza po 10 lat, jezyka nie znaja , mieszkaja na mieszkaniach sluzbowych, daja sie wyzyskiwac(sami sobie winni) i zadaja pytania w stylu "co mi sie nalezy"..... bo to nie w ta strone...... pierwsze pytanie powinno byc "co mi wolno , a czego nie"
Osobiscie mialem takich znajomych , ktorzy juz nimi nie sa. Pomagasz "takiemu" bo cie o to poprosi a od innych ludzi sie dowiadujesz co na twoj temat mowia : "ide do X bo on musi za mnie X zalatwic" , lub "ide do X, bo on musi mnie zawiesc bo to jego obowiazek , poniewarz ma samochod" ,zdazaja sie takze beszczelni ktorzy chca by z nimi isc do banku i zalatwic "limit" przed zjazdem na stale do PL..........
Wczesniej byl poruszony temat o tym , jak to inne narodowosci sobie pomagaja. Owszem , otrzymuja oni pomoc od swoich rodakow , ale tylko informacje i nic pozatym. Mam znajomego pochodzenia afrykanskiego i on mi powiedzial jaka on ma pomoc, otoz oni maja swoja organizacje i biuro. W owym biurze siedza zazwyczaj trzy osoby znajace prawo i kulture danego narodu. Do owego biura mozna zadzwonic zawzse z pytaniem , jub prosba zalatwienia trudnego problemu. Utrzymuje sie to z tego iz karzdy kozystajacy wplaca 50 euro na rok. Nie w sposob " ja potrzebuje w tym roku pomocy to zaplace" placi kazdy i kazdy otrzyma pomoc


....... ale sie rozpisalem
_________________
Najlepszego w nowym roku
 
 
 
agata 
PRZYJACIEL FORUM


Pomogła: 33 razy
Dołączyła: 08 Paź 2006
Posty: 905
Skąd: kraj tulipanow
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 4:13 pm   

Wlsnie ADAMEK dobrze to ujal- MY sie nie wyrzekamy polskosci, my staramy sie pomagac, udzielac informacji, nie jestesmy wredni , samolubni z egoistycznym podejsciem do zycia- ale niestety wielu z nowo tutaj przybylych nie potrafi uszanowac tego co im sie daje , dajac palec ciagna cala reke- zawracaja glowe >>>cenzura<<<, sprawami typu - zalatwienie telefonu na abonament- czy to jest az tak wazne? - ajak sie odpowie- nie mam czasu - to od razu obraza- od razu slowa - no tak na rodaka liczyc nie mozna!! a ktorys z nowo tutaj przybylych zastanowil sie choc przez chwile jak mysmy tutaj zaczynali- gdzie policja emigracyjan lapala na nielegalnej pracy- jak nie mozna bylo isc do posrednika pracy z polskim paszportem by zaczac pracowac, jak trzeba bylo sie naginac by znalezc prace, mieszkanie itp... NIE!!! Wiec ludzie troche zrozumienia dla nas, troche wiecej wlasnej inicjatywy- troche wiecej poswiecenia czasu na poczytanie forum- tu sa wszystkie informacje zawarte dla kazdego. O jak szkoda , ze kilka lat temu tego forum nie bylo???
_________________
Bo w miłości silni
mamy siebie nawzajem!
 
 
fijne_vent 
Gaduła


Pomógł: 7 razy
Wiek: 46
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 188
Skąd: ze Fsi ;)
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 5:02 pm   

agata napisał/a:
jak nie mozna bylo isc do posrednika pracy z polskim paszportem by zaczac pracowac


zgadzam sie,podnosze reke i naciskam przycisk....

Pozdro! :wink:
_________________
Gdyby Mickiewicz nadal żył
to z pewnością wciąż by pił
 
 
Gochna H 
MODERATOR


Pomogła: 207 razy
Dołączyła: 24 Gru 2006
Posty: 8362
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 5:07 pm   

Adam_1,
Cytat:
Pomagam tez tylko ludziom ktorzy sa swierzo w NL i chca sie rozwijac........ nie tym co siedza po 10 lat, jezyka nie znaja , mieszkaja na mieszkaniach sluzbowych, daja sie wyzyskiwac(sami sobie winni) i zadaja pytania w stylu "co mi sie nalezy"..... bo to nie w ta strone...... pierwsze pytanie powinno byc "co mi wolno , a czego nie"
Wow.... :119: no to mam jednym slowem przechlapane,

nie zalapje sie niestety na twoje kryteria bo jestem tu ponad 10 lat....i nadal nie znam jezyka.... siedze na socjalu wynajmuje nedzna klite......i daje sie wyzyskiwac wielu nowoprzybylym rodakom no i najwazniejsze jestem sama sobie winna.... :shock:


Cytat:
Ostatnio podchodze do tego z respektem.


a ja (do tego co napisales podchodze) z przymrozeniem oka :wink:
 
 
Katerina 
Poczatkujacy

Dołączyła: 07 Gru 2008
Posty: 1
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 5:37 pm   

Ja tak samo zazylam, sporo pomoglam a nawed nikt niepodziekowal. Ile sie nabiegalam, zalatwilam (praca, papiery, w moim domu zamieszkali a potem nowy znalezli sme itd). A to jeszcze nic, wystarczy isc po ulicy a to slychac tylko: kur.., i kur.. i kur.. a w sklepie tylko GVD i GVD po holendersku. Co to za kultura, ja sie ile razy wstydze musze powiedziec i nawed sie nieodzywam bo mi wstyd. :(
Ostatnio zmieniony przez Katerina Nie Gru 07, 2008 5:38 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Adam_1 
Poczatkujacy


Wiek: 47
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 46
Skąd: Haga
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 5:59 pm   

Gochna H napisał/a:
Wow.... no to mam jednym slowem przechlapane,

nie zalapje sie niestety na twoje kryteria bo jestem tu ponad 10 lat....i nadal nie znam jezyka.... siedze na socjalu wynajmuje nedzna klite......i daje sie wyzyskiwac wielu nowoprzybylym rodakom no i najwazniejsze jestem sama sobie winna....


Ale ty nie potrzebujesz pomocy..... ty jej udzielasz i szacunek ci za to :038:
Mi nie chodzilo o znajomosc jezyka "perfekt" tylko jakies podstawy
_________________
Najlepszego w nowym roku
 
 
 
Gochna H 
MODERATOR


Pomogła: 207 razy
Dołączyła: 24 Gru 2006
Posty: 8362
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 6:26 pm   

Adam_1, Z calym szacunkiem dla Ciebie ale jesli ktos mieszka w Holandii 10 lat to nie ma (raczej) takiej mozliwosci by nie nauczyl/la sie chocby podstaw jezyka
to dla mnie jest jakies nierealne jakby z ''kosmosu'' ....pomijajac oczywiscie pijakow.... cpunow i takich ktorzy maja/mieli dwie lewe raczki....
Bylo nam tu o wiele trudniej ...o czym wspominaja moje przedmowczynie...

dlatego wlasnie 10 lat temu czy jeszcze wczesniej robilo sie wszystko
co we wlasnej mocy, by jak najszybciej poznac owe podstawy niderlandzkiego Mam wrazenie ze to co piszesz i to co wczesniej napisales tyczy sie nie tych z przed lat...ale obecnej sytuacji naszych rodakow ( nie wszystkich)w tym kraju ....
Czyzbym miala kiepskie pojecie o polonii z tamtych lat?? Jesli tak jest to prosze o sprostowanie :039:
 
 
majuga 
Super gaduła

Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 362
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 6:38 pm   

hmm...ja chyba znam taki przypadek, tylko, ze "podstawy niderlandzkiego" - moze oznaczac cos innego dla kazdego z nas, wiec nie wiem co przez to rozumiecie. jesli, ktos cos mowi po niderlandzu i jest czasami zrozumiany, to zna podstawy czy nie?
 
 
Adam_1 
Poczatkujacy


Wiek: 47
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 46
Skąd: Haga
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 9:09 pm   

Gochna H napisał/a:
to dla mnie jest jakies nierealne jakby z ''kosmosu'' ....pomijajac oczywiscie pijakow.... cpunow i takich ktorzy maja/mieli dwie lewe raczki....


O to wlasnie mi chodzi. Znam ludzi ktorzy pracuja , a w wekkend przerabiaja cale tygodniowki , a jak przyjdzie jakis list z banku , to juz go sam sobie nie przeczyta bo jak ostatnio "jeden" moj znajomy stwierdzil po osmiu latach pobytu w NL , ze mu ten jezyk nie jest potrzebny.....po co .... inni moga mu tlumaczyc .......on nie mam czasu na nauke........ bo w wekkendy sa imprezy, a po pracy sie nie chce.....

Gochna H napisał/a:
tyczy sie nie tych z przed lat...ale obecnej sytuacji naszych rodakow


W 90% chodzilo mi o tych nowych. Czesto w pracy spotykam sie ze stwierdzeniem "przetlumacz mi bo go nie rozumiem" , oczywiscie pomoge i przetlumacze.A jak sie zapytam czasem kogos czemu sie nie nauczy podstaw jezyka, to w odpowiedzi czesto uslyszalem "mam to w d...e , jak chca mnie rozumiec to niech sie polskiego naucza" . Wtedy odchodzi mi jakakolwiek ochota na rozmowe z taka osoba......

Gochna H napisał/a:
Czyzbym miala kiepskie pojecie o polonii z tamtych lat??


To raczej ja mam mniejsze pojecie o poloni z przed 10lat ,
Obecnie jestem tutaj 4 lata, prawie 4 i pol , ale znam prace na czarno, ucieczki z zakladu pracy z powodu kontroli , nielegalne mieszkanie itp itd , a przyjechalem starym samochodem z mapa w reku i plecakiem w bagazniku. Jedynym jezykiem jakim wladalem to byl niemiecki i nie znalem tu zadnej osoby. W zadnym urzedzie nie mialem zadnego tlumacza, ani nikt mnie nigdzie nie zaprowadzil. Sam jak nie wiedzialem gdzie sie zameldowac , to pojechalem na komende policji a oni mnie juz pokierowali........ "nowi" ktorzy przyjezdzaja do NL , oni wymagaja by za nich to wszystko zalatwic
Gochna H, hyba rozumiesz o co mi chodzi i niechcialem na tym forum nikogo urazic

majuga napisał/a:
"podstawy niderlandzkiego" - moze oznaczac cos innego dla kazdego z nas


Dokladnie
W/g mnie podstawy jezyka to umiejetnosc liczenia i dogadania sie czy to w sklepie, czy w urzedzie. Niech ludzie kalecza , ale sie dogaduja. Holendrzy pod tym wzgledem sa tolerancyjni i chca zrozumiec co do nich sie mowi. Wczesniej mieszkalem w niemczech i tam nie ma miejsca cos takiego jak nieumejetnosc jezyka, albo mowi sie wyraznie albo odpowiedz brzmi "aufviedersien"
 
 
 
RobKAM 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2007
Posty: 666
Skąd: Rotterdam
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 9:17 pm   

agata napisał/a:
! a ktorys z nowo tutaj przybylych zastanowil sie choc przez chwile jak mysmy tutaj zaczynali- gdzie policja emigracyjan lapala na nielegalnej pracy

Oj dzialo sie dzialo,mialam te przyjemnosc uciekac,co by misia nie dostac w paszporcie.
Teraz jest lux,ale i tak sie nie dogodzi.
_________________
nie jestem idealna,ale idealnie sobie z tym radze...
 
 
MiniSmurfin 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 19 Kwi 2008
Posty: 733
Skąd: Alphen a/d Rijn
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 9:29 pm   

RobKAM napisał/a:
agata napisał/a:
! a ktorys z nowo tutaj przybylych zastanowil sie choc przez chwile jak mysmy tutaj zaczynali- gdzie policja emigracyjan lapala na nielegalnej pracy

Oj dzialo sie dzialo,mialam te przyjemnosc uciekac,co by misia nie dostac w paszporcie.
Teraz jest lux,ale i tak sie nie dogodzi.


Mnie raz sie nie udalo i przesiedzialam pare godzin w celi na lotnisku Shiphol . Zapomnialam zostawic karte z banku w domu i zabrac gotowki :043:

Ps.: Jakies 11 lat temu ;)
 
 
 
majuga 
Super gaduła

Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 362
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 10:06 pm   

ostro! tzn, ze znalezli przy Tobie plastik z nazwiskiem? dlatego? ale jak moglas w ogole miec konto w banku?

powiedzcie cos wiecej jak to bylo z 10-15-20... lat temu? :026:
 
 
MiniSmurfin 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 19 Kwi 2008
Posty: 733
Skąd: Alphen a/d Rijn
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 10:44 pm   

majuga, nie chce odbiegac od tematu :) Masz racje to byla karta z PostBank-u , wtedy to byl jedyny bank ktory nie robil zadnych problemow by mozna bylo zalozyc sobie konto z polskim paszportem :D A jak bylo 12 lat temu ...Ciezko, pracowalam w Den Haag (w shoarmie) a wlasciciel byl z Egiptu. Praca od 17ej do 5ej za 50 guldenow na tydzien, mieszalam na poddaszu za darmo ale z goscmi(myszy,szczurki itp). Jezyka nie znalam poza rosyjskim, kupilam sobie slownik ktory mam do dzis pod reka ;) i nauczylam sie od ludzi, z telewizji, radia.Polakow nie widzialam, nie slyszalam wiec nie mialam zadnych kontaktow.Na poczatku jezdzilam do Polski grzecznie co 3 miesiace autobusem, po paru latach zaoszczedzilam troche i zabralam sie samolotem no i byla wpadka.W czasie "przesiadki" na Shiphol-u zadzwonilam do pracy, telefon odebrala zona wlasciciela ktora byla holenderka.Poprosilam o pomoc i o pieniadze,przyjechala w ciagu godziny a nad ranem siedzialam znow w samolocie za darmo :D Mialam szczescie bo misia nie dostalam tylko zwykla pieczatke wyjazdowa wiec moglam znow wrocic, przepracowalam pare tygodni i pewnego wieczoru byla strzelanina w "knajpie" obok De Joker.Szefowa wsadzila mnie w samochod i gdzies wywiozla w strone Regentesse tam mnie ulokowalam pomiedzy studentami , jedym z nich byl jej synem.Od tego czasu zycie jak w madrycie :D bylam ich pania domu, pomogli mi zaczac sie starac o MVV (pozwolenie na pobyt).Sprawa trwala 3 lata i kosztowala kupe pieniedzy ale wkoncu dostalam rozowy plastik i moglam pracowac :026:

Rozpisalam sie , przepraszam .

A co do tematu: nie spotkalam sie jeszcze z niepomocnymi Polakami a sama pomagam ale z umiarem.
 
 
 
aknairam 
Gaduła nad gadułami :-)
mari(an)ka


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2008
Posty: 409
Skąd: śląskie
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 12:46 pm   

Mini Smurfin Czytam Twojej opowiesci ze łzami w oczach Ilez to w zyciu trzeeba przejsc zeby w koncu sie jakos usadowic ! Jednak trafiłas na kogos kto Ci pomogł Szef czy jego zona byli do Ciebie przyjaznie nastawieni ,nie chcieli Cie oszukac tylko pomoc w razie potrzeby Dzisiaj jest tych biur tyle niby wzystkie ok a jednak duzo ludzi zostało oszukanych Co do jezyka to nie wiem czy sie przyznac bo tu takie cięgi leciały w kierunku tych co sie nie ucza :079: !!Niestety moj twardy dysk jest tak zapelniony !! Jak zaczelam tu podroze to znalam pare słow po angielsku i rodzina do ktorej tu przyjezdzam duzo mowi po angielsku i tak zostalo .Holenderski jest dla mnie trudny.A po za tym trzeba sie czasem przyznac do lenistwa .zwyczajnie mi sie nie chce.Nie dlatego ze wole gdzies wyskoczyc zeby (jak napisał Adam) ukrzyzowac swoją tygodniowke tylko dlatego ze i sobote i niedziele musze byc na ''posterunku ''nie mam czasu na rozrywki a co do nauki to juz nie chce sobie w starej głowie mieszac ! Niech juz zostanie troche tego angielkiego Ale przyznam ze nieumiejetnosc wynika tylko z lenistwa Jestem jednak przekonana ze w razie potrzeby to jestesmy ponad rumunami ponad azjatami wogole ponad podziałami i potrafimy sie zjednoczyc i pomoc kazdemu kto o cos pyta czy o cos prosi .pozdrawiam
 
 
 
Baska
Nieśmiały użytkownik

Dołączył: 28 Wrz 2007
Posty: 68
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 8:48 pm   

MiniSmurfin, pamietam te stare czasy, hehe, tez pare latek tu na czarno siedzialam. Konto mialam niemalze od poczatku, w abn, zalozyla mi Holednerka, do ktorej jako operka przyjechalam.Pamietam jak po kilku latach abn pisalo do mnie non stop, ze mam do banku przyniesc sofi, bo im brakuje w dokumentacji. A przeciez posiadanie sofinr to bylo w tamtych czasach marzenie scietej glowy! Wiec przez 5 lat nie chodzilam do banku, wplaty i wyplaty robilam za pomoca maszyny. Jak musialam podac nowy adres, to zawsze jechalam do nowego oddzialu i udawalam zdziwiona, ze nie maja mojego sofi i obiecywalam ze jutro przyniose, haha.
_________________
pozdrawiam :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group