NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Tęsknota -tak bardzo boli....
Autor Wiadomość
azaplatynska
Poczatkujacy

Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 25
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 1:08 pm   Tęsknota -tak bardzo boli....

Witam.
Nazywam się Agnieszka.Jestem mamą 2 dzieci (8 i 6 lat).Dzisiaj do Holandii do pracy wyjechał mój mąż.Jesteśmy małżeństwem 10 lat.Do tej pory nigdy nie rozstawaliśmy się na okres dłuższy niż "góra"2 tygodnie.Od rana nie potrafię znaleźć sobie miejsca,myślę jak to będzie-czy mąż da sobie radę czy ja dam radę tutaj w Polsce.Może na forum są kobiety w podobnej sytuacji lub były w podobnej sytuacji.Może rozmowy z nimi pomogą mi przetrwać te długie 8 tygodni.


Aga
 
 
 
Hera 
MODERATOR
Hera


Pomogła: 8 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 11 Maj 2007
Posty: 952
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 2:48 pm   

Witaj, jestem w podobnej do twojej sytuacji, z tym ze to ja wyjechalam do pracy do Holandii. Maz i dwojka dzieci (10 i 7lat) zostali w polsce. Masz racje - tesknota bardzo boli. Poteguje ja fakt ze cos sie namieszalo i nie mam pracy - masakra. Jestem jednak dobrej mysli i tobie zycze tego samego.
Pozdrawiam.
Beata
 
 
azaplatynska
Poczatkujacy

Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 25
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 3:43 pm   

To naprawdę przykre że zostałaś bez pracy,tym bardziej że jak podejrzewam wyjechałaś do Holandii by podreperować budżet domowy.Jednocześnie utrata pracy i tęsknota za domem,dziećmi,mężem...tylko potęguje ten nieszczęsny ból.Życzę Ci abyś szybko znalazła pracę i połączyła się z rodziną.Powodzenia.

Aga
 
 
 
bony
Poczatkujacy

Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 37
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 3:57 pm   

pozdrawiam dziewczyny jestem w tej samej sytuacji która trwa ponad rok ja z synem (10 lat) tutaj mąż w holandii. początek jest straszny poczym łapiesz się na planowaniu życia ja musze to i tamto już nie MY i przychodzą chwile kiedy wyjesz jak bóbr z rozpaczy samotności nawet kiedy rozmawiasz codziennie z mężem to i tak nie przytulisz się do zimnej słuchawki od telefonu .żyjesz od przyjazdu do przyjazdu a życie ucieka całe szczęście że mam prace bo niewiem jakby to było ale dość o złej stronie. ta lepsza jest jak mąż przyjeżdża nie mamy czasu się kłucić wszystko jest wspaniałe nie umiemy się nagadać i nie tylko...a potem znów wyjazd i ja milczę trzyma mnie tak około tygodnia i pomału wraca do normy i tak w kółko nie jest to łatwe.może trzymajmy się razem będzie raźniej.
 
 
azaplatynska
Poczatkujacy

Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 25
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 4:26 pm   

Witaj bony!
Cieszy mnie fakt że temat pomału ruszył.Myślałam że może to tylko ja przesadzam z tą rozłąką,ale widzę że są osoby w takiej lub odwrotnej sytuacji i to troszkę podnosi na duchu.
Ty bony jesteś już chyba przyzwyczajona do wyjazdów męża (1 rok) to spory kawałek czasu.Długo planujecie taką rozłąkę(jeszcze)?Mój mąż ma kontrakt na 6 miesięcy (tzn.po 8 tygodniach zjedzie na urlop) ale to nasz "pierwszy raz" i jest naprawdę ciężko.Zostałam praktycznie sama ze wszystkimi problemami.Ty jeszcze pracujesz ja niestety nie,więc mam sporo wolnego czasu i to jest przytłaczające najbardziej bo niewiem co ze sobą zrobić.Mam tylko nadzieję że ten stan w jakim jestem szybko minie bo trzeba iść naprzód.
Pozdrawiam.

Aga
 
 
 
bony
Poczatkujacy

Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 37
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 7:57 pm   

jak długo jeszcze będziemy tak żyć nie potrafie odpowiedzieć na początku była mowa o roku ale wiem że jest już nowy kontrakt.najważniejsze żebyście rozmawiali ze sobą codziennie bo zwykłe sprawy pogubi się po drodze a to trudno poskładać.jak będzesz zdołowana pisz na priv
 
 
marzena 
Nieśmiały użytkownik

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 17 Lis 2006
Posty: 99
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 9:35 pm   

Witam dziewczyny.
Ja jeszcze jestem w takiej samej sytuacji jak wy tzn. mąż w Nl, ja z dziećmi w Pl. Nie widzieliśmy się już pół roku, w międzyczasie urodziłam drugie dziecko, które mąż " ogląda" na zdjęciach i przez skypa . Na szczęście w trudnych chwilach, których było wiele pomagali mi najbliżsi.

Niedługo już będziemy wszyscy razem, gdyż zdecydowałam się przeprowadzić do Nl.

Wiem co przeżywacie, najtrudniej jest na początku, potem chcąc nie chcąc jakoś się przyzwyczaja do życia na odległość, jednak uważam,że na dłuższą metę nie jest to dobre dla związku.
 
 
azaplatynska
Poczatkujacy

Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 25
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 12:33 am   

Podziwiam Tę kobietę!!!Nic dodać nic ująć.
 
 
 
JARKES
Poczatkujacy

Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 27
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 1:18 am   

Moja żona jest w Holandii juz (dopiero)3 tygodnie.Zostałem z córką 13- letnią.Ja pracuje,opiekuje sie dzieckiem i domem więc czasu na myślenie nie mam dużo.Oczywiście ,że brakuje mi żony ,ale gdy człowiek ma jakies zajęcie jest łatwiej.Lecz córka ma coraz więcej czasu(wakacje) i boje się ,ze nie wyjdzie jej ta słodka ,wakacyjna bezczynnośc na dobre.Ale,cóż trzeba jakoś żyć,zawsze pocieszam się ,że ludzie mają dużo większe problemy niż kilkumiesięczna rozłąka.Pozdrawiam wszystkich "rozdzielonych".Trzymajcie się
 
 
azaplatynska
Poczatkujacy

Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 25
Wysłany: Śro Cze 20, 2007 11:03 am   

Witam.
Dzisiaj już jest trochę lepiej u mnie z tą "tęsknotą".Dalej tesnie ale juz nie tak bardzo jak w pierwszy dzien jego wyjazdu.
:(
JARKES
Może zorganizuj swojej córce jakieś wakacje,dziewczyna bynajmniej troszkę zapomni o tęsknocie za mamą.Teraz miala szkołę jakieś obowiązki a w wakacje siedząc sama w domu jak ty będziesz w pracy będzie jej przykro podejrzewam.
Pozdrawiam Was.Trzymajcie się.
 
 
 
zeus
Poczatkujacy

Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 2
Skąd: Radzionków
Wysłany: Sob Lip 07, 2007 9:52 pm   

Witam wszystkich stęsknionych,moja żona jest w Holandii dopiero miesiąc.Zostałem z dwójka dzieci i z wielką tęsknotą .Po dziesięciu latach małżeństwa i bycia razem na dobre i złe ten miesiąc to wieczność .Pracuje,opiekuje sie dziećmi i domem więc czasu na myślenie nie mam za wiele,tylko jak przychodzi wieczór i dzieciaki słodko śpią to,wtedy jest właśnie moja pora .Człowiek siada i chce sie wyć z tęsknoty . Ale,cóż trzeba jakoś tę rozłąkę przetrzymać ,zawsze pocieszam się, tym ze to tylko okres przejściowy,i ze za jakiś czas znowu całą czwórką będziemy spacerować i oglądać mam nadzieje ze wiatraki .I to mnie podnosi na duchu. Po moim nicku niektórzy sie domyślą za kim mi tak tęskno .Pozdrawiam wszystkich "rozdzielonych". no i oczywiście moje * słoneczko * jak w końcu znajdzie gdzieś neta na nowym miejscu ......
_________________
wszystko jest piękne jeśli jest sie razem!!!!
 
 
 
mroweczka 
Gaduła


Pomogła: 2 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 18 Cze 2007
Posty: 192
Skąd: Loenen aan de Vecht
Wysłany: Nie Lip 08, 2007 9:42 pm   

Zeus glowa do gory, napewno wszystko bedzie dobrze:) mam tylko pytanie.. na jak dlugo twoja zona wyjechala do pracy???

ja bedac w nl tez czasem tak bardzo tesknie do polski, ze tylko zabralabym co najwazniejsze i leciala na przewoz... :cry: ....ale ma juz sie swoje latka i trzeba sobie radzic.... :)

pozdrawiam i badz dobrej mysli :)
 
 
 
zeus
Poczatkujacy

Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 2
Skąd: Radzionków
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 11:43 pm   

Mróweczko moje słonce jest miesiąc a ma być rok ,nie wiem jak to wytrzymam ale muszę nie mam innego wyboru ciężko na pewno będzie ale co zrobić to była nasza wspólna decyzja ,dobrze ze jest takie forum jak to przynajmniej człowiek wie ze nie jest sam w takiej sytuacji. pozdrawiam wszystkich tęskniących :(
_________________
wszystko jest piękne jeśli jest sie razem!!!!
 
 
 
mroweczka 
Gaduła


Pomogła: 2 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 18 Cze 2007
Posty: 192
Skąd: Loenen aan de Vecht
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 11:21 am   

UUU to zycze naprawde duzo powodzenia :) i wytrwalosci w tym co postanowiliscie :) ...niebede opisywac swojej histori by cie bardziej nie zasmucac.. z reszta jak ktos bardzo chce to dopnie swego :D a ja chyba nie chcialam ... :? pozdro
 
 
 
annamaria
Poczatkujacy

Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 8
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 11:03 am   

Witam Wszystkich Tęskiniących! Cieszę się, że pojawił się tutaj taki temacik. Mój mąż jest 11 tydzień w NL. Strasznie za nim tęsknię, tym bardziej że jestem w 6 miesiącu ciąży i urodzi się nasze pierwsze Maleństwo. Jeszcze 4 tygodnie i przyjedzie. Ale na jak długo? Czy jak znowu skończą się pieniądze będzie musiał wracać? To straszne... Nie chcę o tym myśleć w tej chwili.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group