NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Gochna H
Śro Kwi 01, 2015 9:31 pm
CIAZA I POROD
Autor Wiadomość
Etiro 
Poczatkujacy

Dołączyła: 08 Wrz 2007
Posty: 24
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 8:18 pm   

Hmm... Tak właściwie położną to nie jestem, ale pielegniarką z 18 letnim stażem w tym z 6 letnią praktyką na oddziale patologii ciaży... Na oddziale wykonywałam wszystko co robi położna + pielegniarskie sprawy jak pielęgnacja przed i po operacjach położniczych i ginekologicznych... czyli obowiazki, do których położne nie zawsze są w szkolach przygotowywane...
Ale nie pracuję w tym zawodzie już parę lat i zajęłam się terapiami naturalnymi, leczniczymi masażami i zdrowym życiem... lecz jak trzeba, to z miłą checią odbieram koleżankom porody. :lol:
Sama rodziłam dwóch synów i to jeden poród był w domu... ale w Polsce.
Mam bardzo fizjologiczne, praktyczne i holistyczne podejście z doświadczeniem do ciąży i porodów. I gdyby nie brak znajomości języka tutaj w Holandii może byłabym domową położną... :wink: gdyż miałam już propozycję pracy, właśnie po odebraniu porodu.

Powiem tak... bardzo chętnie odpowiem na pytania kobiet, a nawet spotkam się... jak będzie taka potrzeba ( mieszkam w Amsterdamie).
Niestety nie znam tak dobrze obyczajów rodzenia w Holandii... Lecz z tego co już tu doświadczyłam to kobiety nie mają czasami podstawowej wiedzy dotyczacej samej ciaży i porodu.. szczególnie pierwiastki... no bo i skąd.. a szczególnie u Polek, nadal pokutuje straszenie tym, co tak naprawdę jest zupełnie normalne i NIE BOLI (sory za duze litery :D ) powinno być.. radosne i oczekiwane...( tu jest cała psychologia.. i tajemnica odpowiedniego przygotowania :wink: )

Pozdrawiam wszystkie kobiety-matki... i nie tylko matki... :)
 
 
 
Etiro 
Poczatkujacy

Dołączyła: 08 Wrz 2007
Posty: 24
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 9:30 pm   

A jak było? Wspaniale... :D urodziliśmy dziewczynkę... :026: 3kg... śliczną... różową... i zdrową.

Miesiac wcześniej wprowadzili się obok nas młodzi ludzie ze Słowacji. Kobieta w ciąży zastanawiała się jak to bedzie w Holandii z porodem. Po wizycie u położnej dowiedziała sie, że będzie rodzić w domu bo w szpitalu drogo. Dwa tygodnie przed porodem dowiedziałam się, że sąsiadka nie za bardzo wie czy przyjdzie do niej położna na czas, bo kazała dzwonić dopiero jak bedzie juz rodzić, a Ona nie wie jak to jest, bo to pierwszy raz... więc powiedziałam jej aby nie martwiła się, i żeby zawołali mnie jak tylko będzie coś się działo, że mam praktykę i jej pomogę do czasu aż przyjdzie położna. To ja bardzo uspokoiło.
Wczoraj o 6.15 obudził nas sąsiad i powedział, że coś się dzieje z żoną i oni nie wiedzą co, ale to może być już poród.
Okazało się, że jakieś pobolewania miała juz od wieczora, a teraz ma jakieś skurcze chyba co 5-6min.
Po telefonie do położnej dowiedzieliśmy się, że teraz nie może, bo odbiera drugi poród i aby dzwonić jak juz bedzie coś bardziej konkretnego..
No tak... właściwie ucieszułam się... widocznie tak miało być, że tu akurat jestem.
Powoli, spokojnie.. pomiedzy skurczami przygotowałam wszystko do odebrania dziecka. Podczas skurczu uczyłam jeszcze przyszłą mamę jak można spokojnie rozładować ból oddechami, co ma robić jak przyjdą skurcze parte... itd.
Razem z nami uczył się i wspaniale współpracował ojciec dziecka... wspierając żonę swoim zaangażowaniem, czułością i męskim ramieniem - to jest bardzo ważne i wspaniałe.

I tak ok 9.. po zejściu główki do krocza i odejściu wód zaczęły się parte... Oddech był wtedy bardzo ważny i trudno było go utrzymać cała nasza trójka pracowała w skupieniu. Siedząc po turecku na lóżku ochraniałam krocze i ... po kilku skurczach urodziliśmy dziewczynkę.
Łał.. nie bolało... i ne było peknięcia... Hura!!
Oczywiście wszyscy się popłakaliśmy ze szczęścia.

Cała akcja była niezwykle spokojna przepełniona zaangażowaniem i wspólnym odczuwaniem tego co się dzieje i oczekiwaniem na dziecko.

Zaraz potem, po jeszcze jednym telefonie przyjechała bardzo miła położna, była bardzo zdziwiona, że już jest urodzone dziecko. wszystkich chwaliła i zaraz odpępniła małą a ja ustapilam jej miejsce.. aby mogła odebrać łożysko i zakończyć poród.
 
 
 
Renata_H
PRZYJACIEL FORUM


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 425
Skąd: Den Haag
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 9:56 pm   

Etiro, gdy czytam Twoje opowiadanie to mi samej chce sie plakac ze wzruszenia...
A gdy do tego jeszcze pomysle o moim malym skarbie ktore juz teraz slodko spi w sypialny w swoim lozeczku to juz calkiem sie rozklejam...

Mysle ze do macierzynstwa trzeba dorosnac...
Kazda kobieta moze byc wspaniala matka dla swoich dzieci czy to ma 20, 30 czy 40 lat ale chyba nie kazda potrafi brac z tego tak wielka radosc...

Jest mi przykro z tego powodu ze sa na swiecie kobiety ktore pomimo ze bardzo tego pragna z jakis powodow nie moga miec dzieci...
 
 
malgosiaxx
Gaduła

Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 138
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 10:57 pm   

Etiro,a tarota postawilas poloznicy? :wink: 8)
_________________
"Zaba ze studni nie wie,co to ocean"
Ostatnio zmieniony przez malgosiaxx Śro Paź 17, 2007 4:30 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
RobKAM 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2007
Posty: 666
Skąd: Rotterdam
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 12:32 pm   

Jezeli chodzi o podstawowy brak wiedzy ciezarnych na temat samej ciazy to sie zgodze.Jak moj synek urodzil sie za wczesnie i lezal na oddziale dla wczesniakow to ja zalewalam polozne na dyzyrze lawina pytan.Nie wynikalo to bron Boze z niewiery w ich kwalifikacje a raczej z nieznajomosci niektorych terminow medycznych,po prostu chcialam aby w prostszy sposob mi wytlumaczyly a takze jednak podejscie tutaj maja zupelnie inne.Jednak gdy zapytalam czy zrobia malemu badania pod katem retinopatii wczesniaczej,to pielegniarka stwierdzila,ze pracuje tu 22 lata i jeszcze zadna mama wczesniaka nie zadala tege pytania po czym poszla po ...psychologa szpitalnego bo zbytnio sie przejmuje wszystkim .Jak ja zobaczylam to myslalam,ze zejde z tego swiata.Oczywiscie badan takich nie robia ,co w Polsce jest rutyna.
W jednej ksiazce w ksiegarni holenderskiej przeczytalam nawet,ze w ciazy mozna pic alkohol,niezbyt duzo,ale wedlug autorow mozna.SZOK :!:
 
 
Duuvelke 
Mega gaduła


Pomogła: 57 razy
Dołączyła: 25 Paź 2006
Posty: 3713
Skąd: 's-Gravenhage
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 12:44 pm   

RobKAM napisał/a:
JW jednej ksiazce w ksiegarni holenderskiej przeczytalam nawet,ze w ciazy mozna pic alkohol,niezbyt duzo,ale wedlug autorow mozna.SZOK :!:


to jestem ciekawa w jakiej... mnie na studiach ucza, ze kazda kropelka alkoholu moze miec negatywny wplyw na plod...
 
 
szeda 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 09 Mar 2007
Posty: 514
Skąd: Haga
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 1:07 pm   

eee ten brak wiedzy to chyba wybor, tyle jest na rynku ksiazek ktore pomagaja poznac to co sie dzieje w ciele podczas ciazy
poza tym pytac pytac i jeszcze raz pytac
z wlasnego doswiadczenia polecam ksiazke: "W oczekiwaniu na dziecko' Heidi Murkoff, Arlene Eisberg, Sandee Hathaway B.S.N.; gruba cegla-poradnik (przedruk amerykanski) lecz uzupelniony przez polskich ekspertow
z tej serii polecam tez 'Pierwszy rok zycia dziecka' jest tez 'Drugi' tego samego autorstwa

dla mnie tez szok z tym alkoholem, powaga? w ksiazce tak pisza? no nieee :shock:
 
 
 
Renata_H
PRZYJACIEL FORUM


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 425
Skąd: Den Haag
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 3:58 pm   

Duuvelke napisał/a:
RobKAM napisał/a:
JW jednej ksiazce w ksiegarni holenderskiej przeczytalam nawet,ze w ciazy mozna pic alkohol,niezbyt duzo,ale wedlug autorow mozna.SZOK :!:


to jestem ciekawa w jakiej... mnie na studiach ucza, ze kazda kropelka alkoholu moze miec negatywny wplyw na plod...


Potwierdzam...
Nie podam gdzie to wyczytalam, czy to holenderskie wymysly czy innej nacji bo nie pamietam ale rowniez slyszalam ze sporadycznie mala lampka wina w ciazy nie stanowi za wielkiego zagrozenia dla zdrowia dziecka
Moze to RobKAM mial na mysli piszac alkohol :)
 
 
RobKAM 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2007
Posty: 666
Skąd: Rotterdam
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 9:46 pm   

Duuvelke napisał/a:
RobKAM napisał/a:
JW jednej ksiazce w ksiegarni holenderskiej przeczytalam nawet,ze w ciazy mozna pic alkohol,niezbyt duzo,ale wedlug autorow mozna.SZOK :!:


to jestem ciekawa w jakiej... mnie na studiach ucza, ze kazda kropelka alkoholu moze miec negatywny wplyw na plod...

No nie napisze ci w jakiej,bo zwyczajnie nie pamietam.Przegladalam ksiazki jak stalam ze starszym w ksiegarni.Wiem,ze bylo w niej wiecej obrazkow niz tekstu :D Jezeli chodzi o picie alkoholu w ciazy to chyba nikt nie ma watpliwosci,ze sie go nie pije,choc na jednym forum czytalam,ze lekarz zalecil dziewczynie pic wieczorem szklanke wina bycza krew :shock: na lepsza krew.Myslalam,ze zyjemy w czasach,ze raczej jakies tabletki sie przepisuje a nie alkohol.Dla kobiet co pija w ciazy zalecilabym wizyte u mojej tesciowej,ktora ma rodzine zastepcza w Polsce a w niej rodzenstwo z FAS,odechciewa sie alkoholu juz nawet po porodzie,pozdrawiam.
Tam bylo napisane,ze szklanka piwa dziennie to nic zlego,dopisuje
 
 
Duuvelke 
Mega gaduła


Pomogła: 57 razy
Dołączyła: 25 Paź 2006
Posty: 3713
Skąd: 's-Gravenhage
Wysłany: Śro Paź 17, 2007 11:38 am   

RobKAM napisał/a:
No nie napisze ci w jakiej,bo zwyczajnie nie pamietam.


ok... mysle, ze osoba, ktora to napisala nie miala zielonego pojecia na ten temat... prawdopodobnie ktos wpadl na napisane ksiazki, zeby troche kasy zarobic... znam osobiscie taka osobe... ale to szczegol...

RobKAM napisał/a:
Jezeli chodzi o picie alkoholu w ciazy to chyba nikt nie ma watpliwosci,ze sie go nie pije


mam taka nadzieje, ze wszystkie kobiety o tym wiedza...
 
 
karinakiki 
Gaduła

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 119
Skąd: Overijssel
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 10:36 am   

A czy ktora s z Was rodzila/bedzie rodzic w wodzie? Czy to mozliwe w Holandii? Czy porod w wodzie pokrywa ubezpieczalnia (Avero Achmea)??
 
 
szeda 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 09 Mar 2007
Posty: 514
Skąd: Haga
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 11:58 pm   

odpowiem po czesci, bo nie wiem jak w twojej ubezpieczalni, najprosciej chyba zadzwonic
tak porod w wodzie jest mozliwy, ja bylam z pierwszym dzieckiem na to przygotowana, ale sie okazalo w ostatnim momencie ze jakas awaria z odplywem itp. (to w szpitalu), a jak w domu, to musialabys pogadac z polozna, ktora z nich przyjmuje takie porody
 
 
 
AnkaL 
Poczatkujacy

Dołączyła: 17 Wrz 2007
Posty: 49
Skąd: Oldenzaal
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 8:41 am   

Ja obecnie jestem w końcu 6 miesiąca. Chodzę na kontrole tutaj do ginekologa. Ze względu m.in. na wiek i że to moja pierwsza ciąża nie zdecydowałam się rodzić w domu, choć na pewno byłoby milej. Boję się jednak, że przy komplikacjach może być problem, więc szpital.
Jestem związana z Holendrem, myślałam, że pójdzie ze mną rodzić, teraz mam mętlik w głowie. Ostatnio u lekarza powiedziałam, że boję się porodu, lekarz do mnie spokojnie, dlaczego itp. W domu nie poruszam tego tematu, więc Holender nie miał powodów do nerwów.
W samochodzie już po wizycie obsztorcował mnie, że po co planowałam ciążę, że wszystko widzę negatywnie, najechał z góry jak >>>cenzura<<<. W końcu jestem w pierwszej ciąży i mam prawo do obaw.
W zdenerwowaniu zaczęłam płakać, od paru dni je posiłki sam, przygotowuje sam, nie odzywa się do mnie. Myślę o zakończeniu tego związku i urodzeniu dziecka w Polsce.
Nie widzę go w roli osoby wspierającej podczas porodu, skoro przy takim błahym zdaniu humor mu siada.
Rozbolała mnie głowa z nerwów, leżałam więc w łóżku ledwo żywa, zwymiotowałam co zjadłam - masakra. Nawet nie zajrzał na górę, co się ze mną dzieje.
Jak to mówią, nigdy się nikogo nie zna na wylot.
Moja ciąża była spokojna dotąd, teraz myślę, co powinnam zrobić. Planowaliśmy jeszcze przed porodem cichy ślub, teraz niczego pewna nie jestem.
 
 
suska 
Mega gaduła
Sex, rock and thea!


Pomogła: 34 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 24 Lut 2009
Posty: 2458
Skąd: Zoetermeer
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 9:04 am   

Wlasnie w takich momentach mozna latwo zauwazyc, jak bardzo sie roznimy. Holendrzy do ciazy podchodza bardzo naturalnie, uda sie to sie uda, nie uda sie to trudno. My Polacy traktujemy ciaze jak noszenie jajka, uwazamy na kazdy krok, zeby tylko cos nie poszlo nie po naszej mysli. Nie dziwie sie, ze facet jest poddenerowany, bo zgaduje, ze dla niego to jest absolutnie niezdrowe i nienaturalne podejscie do sprawy- zamiast sie cieszyc, Ty panikujesz. Daj mu troche czasi i sama postaraj sie popracowac nad stresem, zrelaksuj sie.
Nie mowie Ci co masz zrobic, zostac z nim czy odejsc- uwazam tylko, ze mimo wszystko ciaza to okres trudny dla obojga i trzeba miec w tym czasie 2x wiecej zrozumienia dla siebie. Ja bym poczekalam az atmosfera sie rozluzni i wtedy, na trzezwo, podejmowala jakiekolwiek decyzje.
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go"
 
 
 
nuta 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 17 Cze 2009
Posty: 469
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 10:06 am   

no jezeli to jest pierwsze takie zachowanie z jego strony w stosunku do ciebie, to mzo efaktycznie niepotrzebnie zrobilas dramat. w ogole to fajnie o nim piszesz "Holender" hah. no a jezeli takie traktowanie ciebie to nie nowosc, to faktycznie lepiej zabrac sie stad poki czas,niz pozniej z malutkim dzieckiem i dodatkowym majdanem wracac busem.
ogolnie mam nadzieje ze sytuacja sie nieco uzdrowi,bo ciaza i pojawienie sie dziecka na swiecie to sa cudowne chwile i nalezy sie nimi cieszyc, tego ci zycze :) glowa do gory!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group