NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Holendrzy odebrali Polce dzieci
Autor Wiadomość
jso 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 963
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 10:51 am   

Dlatego zaznaczalem o dobrze dlugoterminowym. Pijani opiekunowie i zaniedbanie naraza zdrowie fizyczne dziecka bezposrednio tu i teraz, co daje prawo do interwencji w kazdym miejscu i czasie.

Za to zle wychowanie naraza tylko jego moralnosc i to dopiero jak bedzie bliskie doroslosci, co nie powinno byc podstawa do ingerencji.


Wyobraz sobie tez cos takiego (wymyslam) - dziecko ma zakaz nauki holenderskiego, osiagnelo wiek 10 lat i nie mowi po holendersku. Jesli rodzice tu przyjechali turystycznie z Polski to nie jest to sprawa holenderskich instytucji. Ale jesli rodzice tu mieszkali na stale to znaczy, ze ograniczaja rozwoj tego dziecka.
_________________
Dumny Polak
 
 
ropuszka 
Poczatkujacy
ropuszka


Dołączyła: 21 Sie 2008
Posty: 5
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 9:19 pm   Czy ktoś może pomóc??

W szkole, do której chodzi mój syn nauczycielka nalega na pomoc z zewnątrz, gdyż nie radzi sobie z dzieckiem. (dziecko nie słucha, jest czasami agresywne). Czy ta osoba z zewnątrz (podobno jakiś psycholog) może spowodować, że będą chcieli zabrać nam dziecko? Będę wdzięczna za pomoc.
 
 
 
MAARIT 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 9 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 13 Cze 2007
Posty: 479
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 1:46 pm   

A dlaczego maja Wam zabrac dziecko? Po prostu pomoga dziecku ,masz rozne rodzaju terapii ,ktore naprawde dzialaja .No i Wam bedzie latwiej ,jak dziecko bedzie sie lepiej sprawowalo
_________________
Leven is.
Geven en Nemen.
Meestal nemen we te veel!
 
 
 
amika 
Nieśmiały użytkownik

Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 77
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 2:16 pm   Re: Czy ktoś może pomóc??

ropuszka napisał/a:
W szkole, do której chodzi mój syn nauczycielka nalega na pomoc z zewnątrz, gdyż nie radzi sobie z dzieckiem. (dziecko nie słucha, jest czasami agresywne). Czy ta osoba z zewnątrz (podobno jakiś psycholog) może spowodować, że będą chcieli zabrać nam dziecko? Będę wdzięczna za pomoc.
ja bym nie zgodzila sie na taka pomoc.

mojemu synowi rowniez probowano pomoc w ten sposob, bo zauwazono agresywne zachowanie w stosunku do innego dziecka. nauczycielka zasugerowala pomoc chyba 'psychlogiczna', miala przyjsc do nas do domu pewna pani i porozmawiac o dziecku, doradzic jak nalezy postepowac z dzieckiem w roznych sytuacjach... odpowiedzialam nauczycielce (zanim wszczela cokolwiek), ze jest to swietny pomysl, ale chcialabym napierw przedyskutowac o tym z mezem i moim synem.
w domu byla dyskusja. syn dostal ostrzezenie i wytyczne co moze a czego nie, co nam sie niepodoba i od czego musi sie powstrzymac w szkole. nauczycielce powiedzielismy, ze syn obiecal poprawic sie. pozniej znalazlam ten tutaj temat o odbieraniu dzieci, zaczelam czytac (nakrecac sie moznaby rzec) wszystko o opiece spolecznej w holandii a nawet w niemczech. oczywiscie synowi nie oszczedzilam niczego co przeczytalam, kazalam mu rowniez czytac i ogladac krotkie reportaze zrozpaczonych matek i dzieci (holenderskich), ktore opowiadaly jak wygladala udzielona pomoc przez jeughzorg. dziekowalam Bogu, ze nie pokusilo mnie aby zgodzic sie na to.
obecnie wydaje sie, ze pomoglo i syn zmienil sie, choc nauczycielka czepia sie teraz innych rzeczy.

moze zmiencie szkole, jak sobie ta nauczycielka nie radzi z waszym dzieckiem.
 
 
Sylwia B... 
Poczatkujacy

Dołączyła: 29 Wrz 2009
Posty: 4
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 11:27 am   

Witam!!! Przeczytałam wszystkie posty :119: i zaczynam mocno się zastanawiać nad sprowadzeniem córki z PL do NL, tym bardziej że wychowuję ją sama z wielką pomocą mamy. Za dużo razem przeszłyśmy żeby teraz pakować się w nowe problemy!!!! Nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji,w jakiej znaleźli się "rodzice".
Czy może popadam w lekką paranoje...co robić?
 
 
Illumini 
Nieśmiały użytkownik

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 83
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 6:09 pm   

Takie sytuacje sa tez w niemczech, sad rodzinny nakazal nie ktorym parom polsko-niemieckim aby rodzice porozumiewali sie z dzieckiem tylko w jezyku niemieckim (jak za rozbiorow, germanizacja) w przypadku odmowy dziecko jest zabierane (sic!) byly o tym reportaze w polskiej tv, lecz polski rzad milczy w tym temacie
 
 
ropuszka 
Poczatkujacy
ropuszka


Dołączyła: 21 Sie 2008
Posty: 5
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 8:53 pm   

Myśmy w zeszłym tygodniu usłyszeli od Dyrektorki szkoły, że dziecko nie powinno jeździć do Polski, bo ma kontakt z językiem polskim.
 
 
 
EdysiaK 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 24 Lip 2009
Posty: 565
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 8:59 pm   

ropuszka, zmiencie szkole i po problemie. to wasze dziecko, nie bedzie wam jakas dyrektorka prawila moraly dotyczace jego wychowania. moze i nawet jezdzic do kambodzy jak chce i jej nic do tego.
 
 
mamqa 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 11 Cze 2009
Posty: 592
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 10:59 pm   

Illumini napisał/a:
Takie sytuacje sa tez w niemczech, sad rodzinny nakazal nie ktorym parom polsko-niemieckim aby rodzice porozumiewali sie z dzieckiem tylko w jezyku niemieckim (jak za rozbiorow, germanizacja) w przypadku odmowy dziecko jest zabierane (sic!) byly o tym reportaze w polskiej tv, lecz polski rzad milczy w tym temacie


To niezupełnie tak, z tego co czytałam i słyszałam. Tak sprawy się mają w przypadku byłych małżeństw polsko-niemieckich które są po rozwodzie i z jakiś tam powodów musi przy spotkaniu rodzica "dochodzącego" być pracownik socjalny. Wtedy żądają by porozumiewać się z dzieckiem po niemiecku by ten pracownik rozumiał o czym się mówiło.
I jeszcze tak jest gdy dzieci zostały odebrane rodzicom z jakiś powodów i znajdują się w placówkach zastępczych (dom dziecka, rodzina zastępcza, poprawczak).
Afera jak zwykle z igły widły... Ludzie nie umiejący się dostosować do kraju gdzie mieszkają, nie uczący się języka mają za złe że nie mogą mówić do dziecka w jedynym przez nich uznawanym języku... To trzeba było myśleć wcześniej... Sorki, brutalne ale prawdziwe.

[ Dodano: Czw Kwi 22, 2010 11:02 pm ]
ropuszka napisał/a:
Myśmy w zeszłym tygodniu usłyszeli od Dyrektorki szkoły, że dziecko nie powinno jeździć do Polski, bo ma kontakt z językiem polskim.


A w jakiej sytuacji powiedziała coś takiego? Ile dziecko ma lat? Długo tu jesteście? Dyrektorka nie ma prawa Was o takie rzeczy prosić ale może powiedziała to jako dobrą radę by w najbliższym czasie nie jeżdzić do polski by dziecko jak najszybciej nauczyło się języka?

Nie wiem... w szkole mojej córki nic takiego mi nie powiedziano nigdy... Tym bardziej że mała jest trzyjęzyczna i jeżdzić będziemy na pewno i do Niemiec i do Polski, aczkolwiek wiadomo iż w wakacyjnym okresie.
 
 
Ann2nna 
Poczatkujacy

Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 10
Wysłany: Nie Kwi 25, 2010 3:35 pm   Mi mowia: mow po polsku

I w przedszkolu i w przychodni dzieciecej mowia mi, zebym mowila do corki po polsku. Naprawde.
 
 
suska 
Mega gaduła
Sex, rock and thea!


Pomogła: 34 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 24 Lut 2009
Posty: 2458
Skąd: Zoetermeer
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 9:32 am   

mamqa napisał/a:
Afera jak zwykle z igły widły... Ludzie nie umiejący się dostosować do kraju gdzie mieszkają, nie uczący się języka mają za złe że nie mogą mówić do dziecka w jedynym przez nich uznawanym języku... To trzeba było myśleć wcześniej... Sorki, brutalne ale prawdziwe.


Smieszne, a nie prawdziwe. Jesli rodzice sa innego pochodzenia to MUSZA do dziecka mowic w swoim jezyku, chyba, ze chca je okrasc z perspektyw na zycie. Jezyka obcego dziecko szybko nauczy sie w przyjaznym mu otoczeniu, ale nauka jezyka rodzicow, lezy tylko w ich kwestii. Ale trzeba tez wiedziec jak to robic.
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go"
 
 
 
jso 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 963
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 9:51 am   

suska napisał/a:
mamqa napisał/a:
Afera jak zwykle z igły widły... Ludzie nie umiejący się dostosować do kraju gdzie mieszkają, nie uczący się języka mają za złe że nie mogą mówić do dziecka w jedynym przez nich uznawanym języku... To trzeba było myśleć wcześniej... Sorki, brutalne ale prawdziwe.


Smieszne, a nie prawdziwe. Jesli rodzice sa innego pochodzenia to MUSZA do dziecka mowic w swoim jezyku, chyba, ze chca je okrasc z perspektyw na zycie. Jezyka obcego dziecko szybko nauczy sie w przyjaznym mu otoczeniu, ale nauka jezyka rodzicow, lezy tylko w ich kwestii. Ale trzeba tez wiedziec jak to robic.


Dodam jeszcze od siebie, dlaczego wazniejsze jest, zeby dziecko mowilo w jezyku rodzicow niz lokalnym. Wg paszportu dziecko jest Polakiem i niezaleznie od tego jak bardzo bedzie wygladalo i zachowywalo sie jak maly Holender, to w urzedach bedzie Polakiem i bedzie jako Polak traktowane. Dajmy na to, ze do wladzy dojdzie Wilders, ktory chce, zeby Polacy pracowali do 67 roku zycia i kto wie co jeszcze. Takie dziecko dla potencjalnego rzadu Wildersa bedzie Polakiem. A jesli ktos chowa swoje dziecko tak, ze jest w papierach Polakiem, a wyglada na Holendra, to ani w Polsce ani w Holandii nie bedzie to dziecko mialo swojego miejsca.
_________________
Dumny Polak
 
 
emes 
Gaduła

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 27 Lut 2008
Posty: 171
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 11:39 am   

To ja tez dodam cos od siebie ;) - jezyk to nie tylko slowa, to takze emocje, intonacja glosu, itd. Jeli ktos nie posluguje sie perfekcyjnie dwoma (lub wiecej) jezykami to wg. mnie nie ma sensu na sile mowic do dziecka w jezyku obcym.
O ilez milej brzmi (dla polskiego ucha ;) ) "kocham cie, slonko" od "ik houd van je, zonnetje" :) .

... ale podkreslam, to tylko moje zdanie.
 
 
suska 
Mega gaduła
Sex, rock and thea!


Pomogła: 34 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 24 Lut 2009
Posty: 2458
Skąd: Zoetermeer
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 11:45 am   

ale czemu jakakolwiek matka mialaby do dziecka mowic z obcym jezyku na milosc boska? nie rozumiem tego :|
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go"
 
 
 
kasia28888 
Poczatkujacy

Dołączyła: 15 Mar 2010
Posty: 39
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 10:51 am   

Czy któras z tych spraw sie wyjasnila?Jestem w szoku.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group