NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
"Ubezwłasnowolniona" z Holandii
Autor Wiadomość
aknairam 
Gaduła nad gadułami :-)
mari(an)ka


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2008
Posty: 409
Skąd: śląskie
Wysłany: Pią Sty 23, 2009 3:09 pm   

jak najbardziej dasz rade ! Pamietaj nie jetes sama !a o odpisywaniu teraz nie myśl tylko skup sie na sobie Odpiszesz i opowiesz nam jak juz sie wzmocnisz ! Trzymaj sie pa !
 
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 54
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 1:06 pm   

Zaczęłam rozmowę o legalizacji naszego związku .... rozmowa długo nie trwała..Zaczęły sie wrzaski i jego krzyki!!!!!!! Jutro musze się z synem wyprowadzać!!!!!!!! Prędzej z sobą skończę , albo on mnie wykończy niz wróce do Polski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie chce byc egoistka.. ale nie mam siły zyć !!! Doskonale wiem, jakie moze być polskie społeczeństwo..... Wstyd i duma mi na powrót nie pozwoli. a racjonalne myślenie - juz nie pamiętam co to jest) ... ale niestyty NIE... Na powrót nie mam siły..... Piszę to nie prosząc już o pomoc, tylko ku przestrodze........ Nawet teraz juz nie płacze... zal mi mojego dziecka....(tak teraz łzy mi już płyna) - jestem wrakiem emocjonalnym . 5 miesięcy wystarczyło, abym była zrównana z ziemią.
_________________
Mozaika
Ostatnio zmieniony przez mozaika Nie Lut 15, 2009 1:08 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Magda W 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 3 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 09 Lut 2007
Posty: 553
Skąd: Zoetermeer / Gdynia
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 2:06 pm   

Sluchaj Mozaika tak sobie gadam teraz ze swoim partnerem o Twojej sytuacji i wydaje nam sie ze ten twoj Holender nie moze Cie od tak wyrzucic z domu jesli masz u niego meldunek nie moze Ci wystawic manatek za drzwi .Nasza rada jest taka zebys poszla na policje i powiedziala o swojej sytuacji. Zapytaj sie ich co masz w tej sytuacji zrobic ze stargal Cie tu z Polski ze pozbylas sie w Polsce wszystkiego (nawet troche naklam ubarwij ) a on teraz chce wystawic Cie za drzwi moze ci cos konkretnego doradza albo podpowiedza .I oddal te swoje mysli o skonczeniu ze soba .Jak tam z praca udalo sie??.Pozdrawiam i zycze wszystkiego co dobre oraz zeby Ci sie ulozylo a tego dupka zostaw samego jak palca !!! :072:
_________________
Życie jest za krótkie żeby pić marne wino
Życie jest za krótkie by miłości dać zginąć
Życie jest za krótkie żeby się nie spieszyć
Życie jest za krótkie by się nim nie cieszyć
 
 
monica 
Poczatkujacy

Dołączyła: 14 Lut 2009
Posty: 45
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 2:26 pm   

Mamy podobne sytuacje,ale wątpie czy ktos lub cos moze ci tu pomoc,tu kaza czekac...zreszata jak na wszystko-tu!
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 54
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 2:33 pm   

Magda ... faktycznie na drugi raz jak usłyszę o wyrzuceniu to odrazu skontaktuję sie z policją... Być może mu sie wydaje ,ze mimo,iż nie mam praw u niego w domu - to też i nie mam ogolnych....
Co do pracy to wszyscy są zaskoczeni , ze tak dobrze mówię po holendersku (przed przyjazdem do NL solidnie sie przygotowywałam i miałam kursy) ale nie na tyle dobrze, aby zatrudnić....
Jak znajdę siły to będę szukała juz jakiejkolwiek pracy...
_________________
Mozaika
 
 
syla33 
Poczatkujacy
sylwa33

Wiek: 48
Dołączyła: 25 Paź 2008
Posty: 3
Skąd: Enschede
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 2:38 pm   pomoc

Wyslalalam do Ciebie prywatna wiadomosc.Pozdrawiam
 
 
Gochna H 
MODERATOR


Pomogła: 207 razy
Dołączyła: 24 Gru 2006
Posty: 8362
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 3:07 pm   

Czy policja tu cos pomoze ?
znam taka sytuacje, kiedy dwoje ludzi Holender i Wegierka ze soba mieszkalo...
ona wprowadzila sie do niego z dwojka dzieci
nie mieli slubu ani tez zarejestrowanego zwiazku
zyli razem zameldowani pod jednym adresem

ktoregos dnia ''milosc sie chyba skonczyla''....
zaczely sie klotnie awantury i wyzwiska
potem ,niemal codziennie my sasiedzi bylismy swiadkami jak uprzykrzaja sobie zycie...w kazdym razie skonczylo sie na tym ze
Wegierka musiala opuscic jego mieszkanie ( bo bylo jego)
Wtedy istnialy jeszcze u nas w poblizu domy dla azylantow(dzis juz ich nie ma ) wiec umiescili ja tam razem z dziecmi .
Od tamtej pory sporo sie w Holandii zmienilo, ale nadal w tego typu sprawach, strona przegrywajaca jest zazwyczaj obcokrajowiec
Nielatwo uzyskac mu tu pomoc od kogokolwiek z tego co widze to wszedzie zwodza ...odsylaja z jednego urzedu do innego ....przeciagaja sprawe w nieskonczonosc? jak myslicie co policja w tym wypadku zrobi? przeciez oni nie sa instytucja ktora daje mieszkanie zastepcze...a nasza kolezanka musi sie przeciez gdzies podziac skoro ma sie wyprowadzic?
Oni pomogaja w przypadku jesli wzywa sie ich do rozroby,na ulicy , w domu ,ewentulanie jakis nieporozumien sasiedzkich etc. ....w tym wypadku rozloza bezradnie rece,moga jedynie udzielic informacji gdzie i do kogo mozna sie udac.
 
 
Witch01 
Mega gaduła
Witch


Pomogła: 57 razy
Dołączyła: 14 Mar 2008
Posty: 1196
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 3:12 pm   Re: "Ubezwłasnowolniona" z Holandii

mozaika napisał/a:
Nie jest mi łatwo wrócić do Polski - chociaż tam mi niczego nie brakowało. Miałam swoją karierę, własne mieszkanie , przyjaciól , rodzinę .... Mimo, iż mój standard życiowy był o wiele wyższy niz obecnie


mozaika napisał/a:
Prędzej z sobą skończę , albo on mnie wykończy niz wróce do Polski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie chce byc egoistka.. ale nie mam siły zyć !!! Doskonale wiem, jakie moze być polskie społeczeństwo..... Wstyd i duma mi na powrót nie pozwoli. a racjonalne myślenie - juz nie pamiętam co to jest) ... ale niestyty NIE... Na powrót nie mam siły.....


Nie wrocisz do Polski ze wzgledu na wstyd i dume bo co ludzie powiedza w Polsce ? A co mnie to obchodzi co ludzie o mnie mowia??Wiesz,mnie raczej ambicja i duma nie pozwalalaby na ponizanie mnie i tyranizowanie przez jakiegos faceta i czym predzej bym sie spakowala i wrocila do Polski a nie siedziala na jego lasce.
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 54
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 3:43 pm   

Witch - jak tak czytam te moje posty.. to nic innego nie pozostaje jak dzwonic po cieżarówki i wyjeżdzac bez zastanowienia. Najbardziej racjonalne wyjście. ..... Gdybym była sama to byc może i tak zrobiła. Mój syn pokochał Holandie, w holenderskiej szkole idzie mu bardzo dobrze, prosi mnie aby jeszcze dała szanse, bo chce abysmy byli nadal rodziną. Decyzja bardzo trudna.
_________________
Mozaika
 
 
agata 
PRZYJACIEL FORUM


Pomogła: 33 razy
Dołączyła: 08 Paź 2006
Posty: 905
Skąd: kraj tulipanow
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 7:23 pm   

Nie gniewaj sie , za to co napisze, ale dla mnie jestes kims w rodzaju CIERPIETNIKA na dodatek z wyboru- slusznie zauwazyla Witch - duma , wstyd nie pozwola ci na powrot do Polski- no coz skoro wolisz byc ponizana? twoj wybor- a tak poza tym - przeciez tutaj w Holandii tez mozesz zyc - ile samotnych kobiet daje tutaj sobie rade- sama znam kilka dziewczat samotnie wychowujace dzieci i to czasem dwojke i trojke i jakos sobie radza- wiec nie rozumiem twojego podejscia- wiesz moze inaczej widze pewne sprawy ale zawsze wychodzilam z zalozenia skoro jest mi z czyms zle to musze to zmienic a mam wrazenie , ze ty uzalasz sie nad soba ale tez nic sama nie robisz - wiele osob tutaj radzilo ci wyjazd do Polski - ty nie bo to wstyd- wiec o co tak naprawde chodzi???? sory ze zamiast uzalac sie nad toba 0 ja krytykuje- ale nie rozumiem ani ciebie- ani twojego podejscia do zycia-moze ty po prostu lubisz jak wszyscy uzalaja sie nad toba - sorki ja tego nie zrobilam bo nie jest mi ciebie zal- jestes doroslym, wolnym czlowiekiem a samauzalanie sie nic nie zmieni- moze najpierw zastanow sie nad soba czego ty tak naprawde chcesz- bo odnosze wrazenie , ze chyba sama tego nie wiesz.
ale mi sie dostanie teraz- no coz- pisze to co mysle
_________________
Bo w miłości silni
mamy siebie nawzajem!
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 54
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 9:49 pm   

oczywiście każdy ma prawo sie wypowiadać w dowolny sposób, ale miej wzgląd i szacunek, że piszesz do osoby, która jeste obecnie w totalnym dołku. Rozpoczęłam ten wątek z nadzieją na rady z różnego punku widzenia, tymbardziej, ze mną rządzą przeważnie emocje.
Fakt, że mnie nie rozumiesz i mojego podejścia do życia - to tylko ciesz się z tego...
Ale nie zgadzam się z Tobą i tu mnie błędnie osądziłaś, ze lubie jak wszyscy użalają się nade mną !!!!!!!!!!! Jest to bzdura !!!!!!!! Jestem tak zażenowana i tak skrępowana tą sytuacją, ze w tym momencie poraz kolejny mnie nie zrozumisz.
Jestem tak zagubiona i tak opętana emocjami, że trudno mi rozsądnie oceniać rzeczywistosć. Potrzebuje zebrać siły, ocenić sytuacje.. i dopiero potem wyciagnąć wnioski.
I oczywiście przyznaje, ze nie wiem czego chce. Nie wiem, co jest lepsze.!!!
Nazywasz siebie - Przyjacielem forum - ale na przyszłość uważaj co piszesz - jeśli twoja uwaga[quote="agata"]bo nie jest mi ciebie zal- jestes doroslym, wolnym człowiekiem" trafi do jeszcze słabszej osoby niż ja... nie wiem jakie mogą być konsekwencje.
_________________
Mozaika
 
 
pani_puchatkowa 
Super gaduła

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 08 Lut 2009
Posty: 355
Wysłany: Pon Lut 16, 2009 12:10 pm   

mysle, ze nie powinnas tak bardzo kierowac sie tym co uwazaja inni, tym co mysli twoj syn, jego koledzy, twoje otoczenie w Polsce, pomysl o sobie samej. w Holandii jest okropnie ciezko rozpoczac zycie, juz nie wspomne o tym, ze ty musisz zadbac nie tylko o siebie sama ale i o twoje dziecko. jako komus kto tylko obserwuje to co sie dieje w twoim zyciu jest mi bardzo latwo powiedziec wracaj do domu do Polski, ja nie mialabym sily zostac tutaj i budowac wszystko od poczatku.
ale wiesz nurtuje mnie jedno, bo z postow ktore napisalas odnosze wrazenie, ze ty partera nie kochasz, ze uczucie to umarlo...wiec dlaczego chesz zalegalizowac taki zwiazek?
 
 
mavd 
Mega gaduła

Pomogła: 45 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 27 Paź 2006
Posty: 1134
Skąd: Hilversum
Wysłany: Pon Lut 16, 2009 2:09 pm   

Mozaika ,
przyjechalam do Holandii w 1988 roku , na zaproszenie milosci mojego zycia ( tak mi sie wtedy wydawalo ze to tej jedyny ) ,balam sie czy sobie dam rade , bylam sama w obcym kraju i nie znalam holenderskiego.Po paru dniach moj kochany zaczl pokzaywac swoje rozki , no ale niestey na jego rodzicow nie milalm co liczyc a kazda proba sprzeciwu z mojej strony , konczyla sie na rekoczynach i stwierdzeniu ze jak chce to moge sobie isc ale on pojdzie wetedy na policje i powie ze go np.okradlam i ze oni uwieza jemu a nie jakiejs tam Polce.
Po roku znajomosci wzielismy slub , myslalam ze on sie zmieni ale to tylko byly zludzenia, zaczal tez sam jezdzic do Polski niby w interesach , a pozniej dochodzily mnie sluchy ze tam zdradzal mnie na lewo i prawo jak ja mu o tym powiedzialm to on do mnie z lapami ze bardziej wierze innym niz jemu.Prawda jest ze kupowal mi wszystko i na wszystko dawal pieniadze nic mi nie brakowalo, no ale rzeczy materialne to nie wszystko.Pare razy jak sie wsciekl a wsiekal sie o byle co to nawet mialam przylozona bron do skroni i naprawde myslalam ze to moje ostatnie chwile.
A najbardziej sie zaczal wsciekac kiedy sie dowiedzial ze jak sie cichaczem nauczylam jezyka bo wtedy wiedzialam juz za duzo i za duzo rozumialam .

Na moja prosbe przeprowadzilismy sie do Polski i tam skonczyl sie masz zwiazek , ja siedzialam w domu a on jezdzil na polowania ( no na sarenki ) , nawet jesli dostalam dowody ze on ma inna tez sie wypieral ale dlugo nie mogl gdyz okazalo sie ze ona jest z nim w ciazy, a on nie mogl zdcydowac sie ktora z nas chce wiec mu w tym pomoglam i wrocilam do Holandii wnioslam sprawe o rozwod z jego winy i sad przy rozwodzie orzekl ze jego mieszkanie jest teraz ( wtedy ) moje .

Myslalam ze sie od gnoja uwolnilam ale nic mylacego.
On sie jescze na mnie zemscil i to tak ze mam przerwe w zyciorysie na dwa i pol roku i od 11 lat ne bylam w Polsce ( bo dzieki niemu mam lub mialam grzywne w Polsce na 50 tys . zlotych za co czego nie zrobilam ale niestety nie mialam pieniedzy na adwokata w Polsce a on wiadomo mial tego najdrozszego / i gdzie tu jest sprawiedliwosc ).

Od 10 lat mam meza ktory jest 6 lat mlodszy odemnie , wie o wszystkim i jest nam razem naprawde bardzo dobrze .

Widzisz Mozaika , ty masz ta przewage ze znasz jezyk i naprawde nie daj sie bo oni mysla ze sa prawie jak Bog najwazniesi .Pomysl o sobie i swoim synu , postaraj sie stac samodzilna kobieta.Ja nie mam dzieci wiec to jest troch inaczej , ale jesli sobie odbiezesz zycie pomysl o twoim synu co z nim bedzie i czy on na to zasluzyl,tez tak kiedys myslalm a popelnie samobojstwo i moje problemy sie same rozwiaza ale tak nie jest to jest tak egoistyczne , potem stwierdzizlam ze inni maja jeszcze gorzej i jakos sie podnioalsm z dna .

A jesli ten twoj sie bedzie awanturowal to dzwon po policje , przyjada na pewno moze to go uspokoi troche bo zobaczy ze mu tak latwo z toba nie pojdzie .

Trzymaj sie i pozdrawiam
Monika :039:
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 54
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Pon Lut 16, 2009 5:07 pm   

Moniko, bardzo dziękuję za opowiedzenie Twojej historii. Wnosi ona sporo ... wnosi ona bardzo dużo dla mnie danych. Chociaż wiem, ze nie tylko mnie takie maile są pomocne. Być może i innym kobietą posłużą one jako historie z życia wzięte.
Z tym "skończeniem" to był u mnie - przyznaje - impuls (nie mylić z żartem, testem, czy też prośbą o żale, itp) .... na ten moment myślę, ze nie jest aż tak źle...

Zaczął się nowy dzień i przebiega on spokojnie.

Dostaje maile od kobiet, które tak jak my były w podobnych sytuacjach i też przychodziły im różne mysli .....
Ale najwazniejsze jest, że kobiety wychodzą z takich dołków , nawet i gorszych - z różnym oczywiście skutkiem.... ale wychodzą!
_________________
Mozaika
 
 
pia 
Poczatkujacy

Dołączyła: 16 Lut 2009
Posty: 18
Wysłany: Pon Lut 16, 2009 9:58 pm   

Mozaika,tak czytam te posty i trzymam kciuki za ciebie.Bylam kiedys w podobnej sytuacji,tez mam syna.Po paru latach powiedzialam dosc i zrobilam wszystko zeby sobie polepszyc zycie.Wynajelam mieszkanie,znalazlam prace(nie mialam z tym problemow)i zamieszkalam sama z synem!To byla dopiero ulga i wyobraz sobie dopiero wtedy okazalo sie ze moj syn tak naprawde to meczyl sie w tym zwiazku.
I wiem ze nie ma sie co ludzic i zyc nadziejami ze"on"moze sie zmieni i bedzie lepiej,szkoda na to czasu.
Wiec jestem dobrej mysli,ze ty tez sobie poradzisz ze swoim zyciem.
Trzymam kciuki i pozdrawiam!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group