NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Tesciowa
Autor Wiadomość
misiaM 
Poczatkujacy
misia

Dołączyła: 28 Lut 2010
Posty: 13
  Wysłany: Pon Sty 10, 2011 8:57 am   Tesciowa

Pisze bo chciałabym dowiedzec sie czy wy drogie Panie/ Panowie tez macie tali problem z tesciami? Przyznam ze moja to straszna jedza. Czy ktos ma ochote troche rozszerzyc ten temat? :031:
_________________
misia
 
 
mamqa 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 11 Cze 2009
Posty: 592
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 9:47 am   

misiaM napisał/a:
Przyznam ze moja to straszna jedza.


A dlaczego uważasz ją za jędzę? Może nie znalazłaś po prostu jeszcze tego czegoś w niej co mogłabyś polubić? Ja mam super teściową, zawsze świetnie się dogadujemy, każda z nas wie gdzie jest granica której nie powinnyśmy przekraczać... Obie się szanujemy i pewnie dlatego nie mamy problemów ze sobą :)
_________________
"Mam tylko jedno skrzydło
To prawie tak jak anioł"
 
 
misiaM 
Poczatkujacy
misia

Dołączyła: 28 Lut 2010
Posty: 13
  Wysłany: Pon Sty 10, 2011 9:55 am   Tesciowa

w tamtym roku (mam na mysli 2009) zaprosilismy tesciowa tydzien przed swietami. Miedzy innymi po to aby zapisac ja równiez to agencji pracy bo bardzo zalezalo jej aby popracowac przez ten czas. Dodam ze w moim domku nie musiała nic robic sprzatac myc gotowac. Wszystko miala pod nos podstawiane.
a zszargała mi tylko opinie
Tesciowa pomaga Tobie?
_________________
misia
 
 
mamqa 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 11 Cze 2009
Posty: 592
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 10:10 am   

misiaM napisał/a:
Tesciowa pomaga Tobie?


Bardziej bym napisała że to my pomagamy jej (a w sumie teściom) bo mieszkają w Polsce (a pomagamy w miarę możliwości finansowo). Ale mam np. w marcu rodzić i już umówiłam się z nimi że przyjadą wcześniej by być ze mną i w razie potrzeby pomóc, będą około miesiąca a potem przyjedzie moja mama.
Na wakacje też my jeździmy do nich (raz na rok, dwa lata różnie) i pomimo iz zawsze wszystko mam pod nos i nic nie mam robić to staram się coś tam pomóc, w końcu nie jestem księżniczką ;)
A czemu zepsuła Ci opinie, może tylko powiedziała coś co zostało źle odebrane? Ma sens przejmować się co obcy ludzie myślą? Jednak teściowa to druga mama, trzeba z nią znaleźć wspólny język a nie z ludźmi z agencji ;)
A że tak zapytam ile masz lat? Bo wiek też robi swoje... np. takie dwudziestoparolatki zawsze są mądrzejsze niż inni (tak, też taka byłam ;D ).
_________________
"Mam tylko jedno skrzydło
To prawie tak jak anioł"
 
 
jagodka 
Gaduła nad gadułami :-)
zona udomowiona


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2010
Posty: 601
Skąd: HAGA
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 10:33 am   

MisiaM z profilu wynika ze ma 23 lata :)
 
 
Bronka 
Mega gaduła


Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 27 Maj 2010
Posty: 1086
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 10:45 am   Re: Tesciowa

misiaM napisał/a:

Tesciowa pomaga Tobie?


A musi? W ogole o jaka pomoc Ci chodzi - obloznie chora jestes? Ma Ci tesciowa zakupy robic, dzieci bawic czy sprzatac, czy chodzi o pomoc finansowa?
_________________
Fox- kolejny niechciany psiak do adopcji

https://www.olx.pl/oferta...html#eb5bd1b1c3
 
 
lusia0101 
Gaduła nad gadułami :-)
UWAGA! Dyslektyk!


Pomogła: 6 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lut 2009
Posty: 500
Skąd: Drenthe
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 11:05 am   

lepiej nam powiedz jak dlugo jestes po slubie? Kazda baba ma lub miala problem z tesciowa, ale z tesciowa trzeba sie ,,dotrzec"
ale kochana jak mowisz o drugiej osobie ze to jest straszna jedza to raczylabym zajrzec w glab siebie i zastanowic sie czy sama tez jakas cholera nie jestem.

powiem ci cos o sobie, tez jestem mezatka juz 7 lat i do dnia dzisiejszego z tesciowa sie dogadac nie moge, ale z szacunku do niej (jest osoba o ponad 25 lat odemnie starsza) i przedewszystkim z szacunku do mojego meza, wiele razy gryze sie w jezyk, przyjme ja pod swoj dach (tak jak ona przyjela mnie pod swoj kiedy przyjechalam do holandii). oczywiscie ze staralabym sie jaknajszybciej znalesc jej inne lokum tak abysmy nie cale zycie razem mieszkaly to bylby dla niej i dla mnie nie lada problem. Kiedys jak mialam 23 lata to tez oczekiwalam od niej pomocy przy dzieciach, jakiegos wsparcia, ale szybko doroslam. tesciowa to nie moja mama! a mama mojego meza! i nigdy nie bede miala w niej kompana! a pomoc przy dzieciach? moj maz szybko mnie wyleczyl z marzen o pomocy... powiedzial mi kiedys ,,nikt tak sie naszymi dzieci nie zajmie jak ty..." amen!
czasami jest zle moglabym wojne zrobic ale jak mnie CHNMS to ide porozmawiac z mezem i razem idziemy z nia pogadac. a uwierz mi kobieta ma pomysly hoho! na szczescie mnie (chyba) przed nikim nie obgaduje bo nie jest to typ plotkary, ona ma wlasny swiat i ja mam swoj i tylko moj maz i dzieci sa jakims wspolnym elementem

Przed kim ci zszargala opinie? i czy naprawde tak bardzo liczysz sie z opinia innych?
_________________
Pomagam w miare mozliwosci :)
 
 
 
marta75 
Gaduła
marta75

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 26 Cze 2010
Posty: 159
Skąd: krakow-veenendaal
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 11:28 am   

Moja tesciowa(holenderka) jest bez zastrzezen.zawsze moge liczyc na jej pomoc.oczywiscie nie tak jak w Polsce gdzie sytuacja finansowa zmusza do zatrudnienia mam,Babc do pilnowania dzieci bo trzeba do pracy.moi tesciowie maja swoje zycie,odchowali dzieci,pomagaja, ale stawiaja tez granice zeby ta pomoc nie przerodzila sie w prace na caly etat.podoba mi sie ich postawa,kiedys jak bede miala wnuki z przyjemnoscia je bede pilnowac,ale tez bede chciala robic rzeczy ktore zawsze chcialam(podroze,muzea,galerie......)a na ktore jak kazda mama wie z malymi dziecmi nie bardzo sie ma czas.
 
 
misiaM 
Poczatkujacy
misia

Dołączyła: 28 Lut 2010
Posty: 13
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 11:35 am   

raczylabym zajrzec w glab siebie i zastanowic sie czy sama tez jakas cholera nie jestem.





Moze i jestem jedza a sama sie do tego nie moge w sobie przyznac ale nigdy mimo przykrosci nie powiedziałam na nia zlego słowa. hmmm moze po slubie sie to zmieni?

tesciowa to nie moja mama! a mama mojego meza! i nigdy nie bede miala w niej kompana!

Zgadza się mam dokladnie 24 lata i już mam wielki problem z tesciowa.
Pokochałam ja jak własna matke jak ja poznalam.
Może i jestem nie doswiadczona w tej kwestii ale....
Nawet nie wyobrazacie sobie jaka tesciowa zrobila awanture gdy dowiedziala się ze jej syn oswiadczył mi się? Dlaczego? Oswiadczajac mi się miał pytac mame o zgode?
Nie tak dawno bo w noc sylwestrowa dzwoniła do mojego obecnego narzeczonego minute przed dwunasta aby witac z nim nowy rok. Na szczescie nie odebral,bo pomyslcie sobie Kochane gdyby odebral? Gdzie ja wtedy bym była? Obok niego? Sama z szampanem w reku? Bo wlasnie rozmaiwa ze swoja matka? Gdyby tak bylo peklo by mi serce ale zamiast peknietego serca były łzy
:072:

Pozdrawiam wszystkie szczesliwe synowe te mniej i te bardzej
_________________
misia
 
 
mamqa 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 11 Cze 2009
Posty: 592
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 11:56 am   

Wiesz, mam wrażenie że Twoja przyszła teściowa (to jednak mała różnica bo wszystko może się zmienić) nie chce by jej syn już się ustatkował. Piszesz że masz 24 lata, tak stereotypowo myślę że może Twój narzeczony też jest gdzieś mniej więcej w tym wieku... Może długo mieszkał z mamą i ona ma problem że oddaje go innej.
Okazuj jej szacunek, może nie musicie się zaprzyjaźniać ale warto mieć dobre stosunki z teściową :) Przyzwyczaicie się do siebie to i Twoje i jej zachowanie się zmieni :)

Ja sama pamiętam jak unikałam spotkania z przyszłymi teściami, ten strach jest straszny ;) Musiało troszkę minąć od pierwszego spotkania bym mogła zacząć nie "teściowa" (no wtedy też przyszła teściowa) a "mama". U mnie to chyba nastąpiło właśnie po ślubie (dwa lata byliśmy narzeczeństwem).
Powodzenia życzę :)
_________________
"Mam tylko jedno skrzydło
To prawie tak jak anioł"
 
 
Bronka 
Mega gaduła


Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 27 Maj 2010
Posty: 1086
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 12:02 pm   

misiaM napisał/a:


Nie tak dawno bo w noc sylwestrowa dzwoniła do mojego obecnego narzeczonego minute przed dwunasta aby witac z nim nowy rok. Na szczescie nie odebral,bo pomyslcie sobie Kochane gdyby odebral? Gdzie ja wtedy bym była? Obok niego? Sama z szampanem w reku? Bo wlasnie rozmaiwa ze swoja matka? Gdyby tak bylo peklo by mi serce ale zamiast peknietego serca były łzy
:072:


No i co by bylo jakby odebral telefon? Bo nie bardzo rozumiem? :083:
_________________
Fox- kolejny niechciany psiak do adopcji

https://www.olx.pl/oferta...html#eb5bd1b1c3
 
 
misiaM 
Poczatkujacy
misia

Dołączyła: 28 Lut 2010
Posty: 13
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 12:44 pm   

Bronka a jak Ty bys sie czula gdybys spedzała ze swoim ukochanym sylwestrowa noc, gdybyscie wyczekiwali wspólnie polnocy. Zamiast razem wypic szampana z ukochanym, złozyc sobie zyczenia noworoczne i obejrzec w jego objeciach fajerwerki on rozmawiałby ze zwoja mama? Jakbys sie czula?

Pokazala tylko jak ma mnie głeboko w d..........
_________________
misia
 
 
mamqa 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 11 Cze 2009
Posty: 592
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 12:56 pm   

misiaM, a przecież szło to prościej zrobić: odebrać, dać na głośnomówiący i w trójkę przywitać nowy rok :) Czy Twoja przyszła teściowa nie ma z kim spędzać sylwestra, np. męża?
Nie szukaj dziury w całym bo dobrze na tym nie wyjdziesz.

Bronka, daj dziewczynie spokój. Stresuje się, nie jest to dla niej łatwa sytuacja a forum nie służy do tego by ciągle na kogoś wyskakiwać (nie mam tu na myśli konkretnie Ciebie) tylko służy do kulturalnej dyskusji, na różne tematy.
_________________
"Mam tylko jedno skrzydło
To prawie tak jak anioł"
 
 
marta75 
Gaduła
marta75

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 26 Cze 2010
Posty: 159
Skąd: krakow-veenendaal
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 1:15 pm   

Co do telefonow w Nowy Rok...w Holandii jest zwyczajem dzwonic o polnocy I skladac sobie zyczenia.do nas dzwonila rodzina mojego,my rowniez dzwonilismy
 
 
lusia0101 
Gaduła nad gadułami :-)
UWAGA! Dyslektyk!


Pomogła: 6 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lut 2009
Posty: 500
Skąd: Drenthe
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 1:38 pm   

rozumiem o co ci chodzi. ale wiesz na poczatku jest tak jak w stadzie wilkow. 2 samice walcza o prawo pierszenstwa. my ludzie naprawde nie roznimy sie za bardzo od zwierzat... nie ma w tym nic zlego ze matka chce rozmawiac ze synem w sylwestra (jeszcze jedno pytanko, twoj narzeczony jest jedynakiem?) nie bierz tego telefonu jak jakas akce wycelowana w ciebie zeby ci zepsuc sylwestra! tez mi sie na poczatku wydawalo ze ona wszystko robi zeby mi zatruc zycie, (taki chyba naturalny proces walki). nie odpychajcie jej przedewszystkim niegdy nie zapominaj ze gdyby nie ,,ta jedza" to nie dzielilabys tego wieczoru z narzeczonym... wiem okres narzeczenstwa (jest super) ale trzeba bylo odebrac telefon, zlozyc zyczenia szybciutko i w 3 cieszyc sie nowym rokiem! tym samym pokazalibyscie ze mama w dalszym ciagu jest czescia waszego zwiazku. a te obgadywania?? na poczatku moze ci i dupsko przed sasiadka otrzepie (a to tylko dlatego ze ona boi sie ciebie tak samo jak i ty jej, moze nie tyle ciebie co tej nowej sytuacji, ktora ma nastapic).
z tesciowa radze dobrze zyc, bo jak sie tesciowa uprze to jest duzeeeeee (ktoras moze potwierdzic?) prawdopodobienstwo ze terazniejszy narzeczony zostanie ex....

nie patrz na nia jak na intruza, bo wy kochani nawet nie jestescie po slubie...
_________________
Pomagam w miare mozliwosci :)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group