[Estamos]

Ech, tak czytam i czytam o tym wakacyjnym liczę i licze i już sam nie mogę do niczego dojść.
Jeśli wakacyjne w uproszczeniu to:

8% z pensji brutto a z tego jeszcze polowa to wakacyjne (piszę połowa żeby uprościć a nie pisać 42%).

To teraz niech ktoś powie czy dobrze liczę:

1734 brutto x 8% = 138 euro/2 = 69 euro.

Czyli jak powinienem na umowie na rok od kwietnia 2012 do konca 2013 marca dostać 12(miesięcy) x 69 euro czyli jakieś 840 euro czy się mylę czy może mój pracodawca w jakiś magiczny sposób wyliczył mi 120 euro wakacyjnego.

[vliender]

Moj pracodawca wlicza 8 % wakacyjnego do stawki za godzine. Znaczy to tyle ze vakantie geld mam wyplacane z kazda przepracowana godzina, co za tym idzie nigdy nie mam dodatkowej kasy wyplacanej w maju. I jest to zgodne z przepisami poniewaz zapis o takim wyplacaniu wakacyjnych pieniedzy mam kontrakcie

[Estamos]

a ja nie mam takiego zapisu.

[vliender]

A ja mam nazwa sie to inclusief, czyli wliczone do godziny.

[Witek 20]

Witam!

Mam pytanie. Czy należy mi się urlopowe i wakacyjne pracując w Holandii, jeżeli zjechałem do Polski przed upływem kontraktu?
O swoim wyjeździe powiadomiłem koordynatora parku, czyli firma wszystko wie, tylko obawiam się, że to może być haczyk żeby mi tego nie wypłacić, bo nie wypełniłem zjazdówki. Zjechałem na week, także mieli czas na załatwienie zastępstwa.

Proszę o pomoc, pozdrawiam.

[Beny.rac]

Witek urlopowe i wakacyjne sam sobie wypracowujesz a wiec mozesz podziekowac firmie za współprace ( najlepiej pisemnie ) i do 6 tyg jak mnie pamiec nie myli powinienes otrzymac wszystkie pieniadze

Nie wiem jakie kary sa u Was za zerwanie umowy bez wypowiedzenia musiałbyś to sprawdzic we wlasnym zakresie w umowie

[Witek 20]

Beny.rac Dzięki.

Tak, tylko że umowy jako takiej do reki nie dostałem, żeby było śmiesznie, wiec nie wiem na czym stoje. Z tego co wyczytamłem w tym ich (Naszym) serwisie, to jest kara za zjazd w tygodniu - 50 eur. Ja zjechałem, jak już wspominałem na week, także za to mnie nie skroją.

Nie znam holenderskiego prawa pracy, które pewnie szczegółowo regulują takie sprawy, bym w razie w miał się na co powołać.
Wiadomo, że polskie agencje rządzą się swoimi prawami i żerują na ludziach, jeden się wykłóci i coś dostanie, a inny machnie ręką.