[duYster]

[nuta]

Szkoda, ze Ci rodzinnego miasteczka nie zalalo.
Pewnie inaczej bys szczekala

chyba wsi

[aknairam]

suska:

Cytat:

Jacy Wy milosierni. Zastanawiam sie skad to- czy to dlatego, ze to juz nie Wasze podatki beda ich ratowac? Ja nie przecze, prawdopodobnie nie potrafie sobie wyobrazic

.....
No wlasnie .Nie potrafisz sobie wyobrazic a szczekasz jak pies za stodołą . Wcinasz sie w temat o ktorym nie masz bladego pojecia Wyraznie Ci sie nudzi Wystarczy inteligencja pawiana ,zeby zrozumiec ze na zywioł nie ma mocnych.Czy to Floryda ,N Orlean , Chiny czy Indonezja.Tornado , pozary, trzesienie ziemi, woda czy tsunami.Zadna ubezpieczalnia przed tym nie obroni ,,Lekko,,zniweluje tylko straty.
Przykro bardzo jak dotyczy naszego kraju Patrząc na te miasta ,osiedla ,ludzi broniących swoich domów przed tą cholerną wodą-sciska oko .

[MartaAmsterdam]

A ja powiem na temat tyle - ogladalam filmiki na youtube z zalanych terenow i wiekszosc domkow wyglada na nowe, 5-10 lat. Wartosc tych domow to od okolo 100tys. do 400tys. zl, koszt ubezpieczenia zaczyna sie od 500 zl na rok jezeli dom stoi na wsi do 1000 zl jezeli stoi w miejscowosci lub miescie. Taki pakiet mozna rozszerzac itd. ale ceny ktore podalam uwzgeldniaja zagrozenia natury, a takze pomoc w czasie ewakuacji, koszta zastepczego miejsca na czas renowacji budynku, osuszanie itd. w przypadku powodzi. Jak oplata za ubezpieczenie przez rok wynosi 1000zl to przez 10 lat daje to sume 10tys. zl. to jak ktos buduje dom za np. 300tys. zl to po prostu wlicza sie koszty ubezpieczenia w koszty domu. Rozumiem ze 10tys. przez 10 lat to jest jakas suma, ale w przypadku powodzi albo pozaru, albo nawet moze samolot spasc, takie sytuacje tez sie zdarzaja, ludzie ci traca caly dobytek przez nie wylozenie malych 10tys. w stosunku do 300tys. wartsoci domu. Za ta kase mozna kupic ladne meble czy drozsze auto, ale lepiej jest po prostu ubezpieczyc dobytek.

pozdrawiam!

[suska]

nuta, duYster, aknairam, darujcie sobie, nic wam do mojej inteligencji, znudzenia czy tez miejsca zamieszkania. Swoje zdanie mam, Wy macie swoje i basta.

MartaAmsterdam, bardzo madrze prawisz. Co innego byc zaskoczonym przez zywiol, co innego swiadomie budowac sie na terenach zagrozonych ryzykiem i swiadomie zdac sie na traf losu. Ignorancja imo.

[nuta]

ale bzdety, az mdli...
ludzie sobie pobudowali chaty za taka kasiure, to chyba jasne ze nie jakies biedaki i gwarant ze ubezpieczenia maja. tutaj chodzi o biednych ludzi, ktorzy mieszkaja w blokach i nie tylko tych co na parterach itp przeciez wilgoc i do gory idzie, ludzia wybija kanalizacja w domach, siedza w g..... pozatym to zeby uniknac powodzi to trzeba by bylo chyba na pustynie wyjechac, wtedy by mozna bylo mowic ze ktos sie zabezpieczyl.

[suska]

Chyba nikt nie mowi o unikaniu powodzi, bo i niby jak? Piszesz post tylko po to, zeby komus dosrac? Tymsamym koncze te bezowocna dyskusje z Toba, szkoda mi czasu.

Btw. prognozy wciaz sie zmieniaja, z tego co widze na onecie ma padac nadal, przynajmniej do wtorku, ale czy ktos sie orientuje, ze te nowe opady nadal wplywaja na wysokosc wody (w tak duzym stopniu jak tydzien-dwa temu)? Czy teraz najwiekszym problemem sa istniejace juz fale kulminacyjne?

[corban]

Do tych wszystkich madrych,trzeba sie bylo ubezpieczyc,czasami warto buzke zamknac i wcale sie nie wypowiadac,,zamiast denne ,bezserca ,komentarze dawac,,madrosc w wypowaiadaniu sie chyba nabywa z wiekiem,to musicie jeszcze troche podrosnac,czy tylko wam codzi o zabysniecie na wydawaniu czestych,opini na forum??

[fijne_vent]

[zaq]

a co powiecie na to:

Cytat:

Ekologa jednego z drugim teraz bym tu posadził. Niech bronią - mówił wójt Oświęcimia, gdy Wisła przelała się przez wały w Brzezince. Nie podniesiono ich, bo protestowali ekolodzy. Ci odpowiadają: - Najprościej teraz na nas zwalić winę.

zrodlo: http://krakow.gazeta.pl/k...Oswiecimiu.html
albo

Cytat:

- Ta nieszczęsna Natura 2000... - oświadczyła wojewoda. Chodzi o unijny program ochrony cennych przyrodniczo terenów, który ogranicza ingerencję człowieka w przyrodę. - Wiem, że przemawia przeze mnie rozgoryczenie, ale tam gdzie nie można było niczego ruszyć, a teraz ludzie tracą cały dobytek. A gdzie są dzisiaj ekolodzy? Czy choć jeden z nich stoi na tych wałach, gdzie trwa niewyobrażalna i heroiczna walka o ich utrzymanie? - pytała retorycznie.

zrodlo: http://www.rp.pl/artykul/..._ekolodzy_.html
pewnie takich "kwiatkow" jest wiecej w calej polsce

[suska]

http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html