Przesunięty przez: Gochna H Pią Sie 08, 2008 6:20 pm |
Biura pośrednictwa pracy którym nie można zaufać! |
Autor |
Wiadomość |
Panicelinka
MODERATOR panicelinka
Pomogła: 36 razy Dołączyła: 01 Kwi 2009 Posty: 2325
|
Wysłany: Śro Mar 29, 2017 10:21 pm
|
|
|
MarcinNL17 napisał/a: | Witam wszystkich którzy pracowali lub zastanawiają się czy podjąć pracę przez AB z siedzibą w Zaltbommel.
Otóż największym problemem w tym biurze jest koordynatorka p,Jola !!!
Jest to osoba bardzo PROBLEMOWA wręcz PERFIDNA która potrafi bez żadnej podstawy wyrzucić Cię z biura z dnia na dzień.Ściąga ludzi z Polski gwarantując godziny pracy,opiekę,a tak naprawdę problemy zaczynają się z nią po przyjeżdzie i podjęciu pracy.
Bardzo często bywa,że nie spodobasz się tej Pani i bez najmniejszych skrupułów wymyśli powód aby pozbyć się Ciebie,nawet jeżeli jesteś dobrym pracownikiem.
Bez wiedzy Twojego szefa w pracy wymyśli i uknuje intrygę aby pogrążyć Cię i z dnia na dzień wysłać do domu
Z tego co się orientuję z relacji osób pracujących w tym biurze jest na nią coraz więcej skarg do biur które rekrutują pracowników w Polsce,oraz pracodawców zatrudniających pracowników z AB Zaltbomel
UWAŻAJCIE na JOLE !!! |
|
|
|
|
|
Panicelinka
MODERATOR panicelinka
Pomogła: 36 razy Dołączyła: 01 Kwi 2009 Posty: 2325
|
Wysłany: Śro Kwi 12, 2017 11:05 am
|
|
|
xwika napisał/a: | Witam wszystkich serdecznie, czy ktoś może polecić godną zaufania firmę, która nie traktuje młodzieży jak podludzi? Z racji, że jestem na wiekówce na miliony nie liczę, jednak kolejny raz natrafiłam na biuro, w którym już z początku łżą, do tego kantują na wypłatach i jak tylko się "młodziak" postawi i nie da się rozstawiać po kontach to ma przerąbane. Kłamią jak z nut głównie jeśli chodzi o warunki mieszkalne, bo lepsze pokoje trafiają się starszyznie. Na obecnym biurze (OTTO) nie dość, że brud, syf i zero wyposażenie, to rozdzielili mnie z moim chłopakiem na osobne pokoje (nasze pokoje też bardzo różnią się standardem :/) i mieszkamy z obcymi, bo pokój dla dwójki dostał się parce starszej od nas, mimo, że przyjechali znacznie później. I nie jest to pierwszy przypadek takiej dyskryminacji, w poprzedniej firmie było sporo starszych osób pijących/ćpających które z tego powodu olewały robotę, jednak wolne dawali im bez gadania i nigdy nie były wobec nich wyciągane konsekwencje. A kiedy ktoś z "młodszych" naprawdę zaniemógł doprosić się o wolny dzień było ciężko, lub kiedy w wyniku wypadku losowego typu zaspanie nie stawił się w pracy od razu były narzucane kary, od dni wolnych poprzez kary pieniężne po wyrzucenie z biura.
Nie wiem, czy tylko ja mam takiego pecha czy wy również to zauważyliście. Młodzi nie mają praktycznie żadnych praw, są olewani i traktowani bez szacunku jak nałogowi kłamcy i leserzy. A starsi? Ze wszystkiego się wywiną, wymigają i mimo wpadek co rusz nadal trzymani w firmie, często na lepszych mieszkaniach. Mało tego, odkąd jestem w Holandii (11 mies) nie spotkałam się jeszcze z przypadkiem zwolnienia starszej osoby za karę, kiedy podpadła w robocie, na tyle że nie miała już powrotu do danej firmy, tylko zawsze od razu szuka się dla takich miejsca na innej firmie...
Także zwracam się do Was moi drodzy, czy możecie mi polecić jakieś agencje, w których pracownicy nie są oceniani na podstawie wieku a swojego zaangażowania i umiejętności, a warunki mieszkalne nie wołają o pomstę do nieba? Nawet jeśli stawki są niskie, dobre i to, byleby uczciwie i na równi traktowano ludzi.
nie pogardze również, jeśli macie informacje o biurach, które proponują zatrudnienie w firmach ze zdjętą wiekówką.
Pozdrawiam! #polskazagranica |
|
|
|
|
|
swistak
Poczatkujacy swistak
Dołączył: 26 Kwi 2017 Posty: 1
|
Wysłany: Śro Kwi 26, 2017 4:30 pm
|
|
|
Tykro B.V. Sylwia de Kroon - Tyrakowska
Nie polecam nikomu! Pseudo agencja.
Koordynatorkę Sylwię, jeśli w ogóle można ją tak nazwać, interesują tylko pieniądze, wszystkie sprawy należy załatwiać samemu - począwszy od spraw związanych z holenderskim najemcą w miejscu pracy, a skończywszy na lekarzach, nawet w nagłej potrzebie! Nie pomaga w niczym, jedynie ciągnie pieniądze za cudzą ciężką pracę.
Ma strasznie lepkie rączki, dlatego za każdym razem trzeba pilnować rozliczeń. Pomyłki w solarisach są stałym elementem gry pt. "Może tym razem się nie zorientuje i da się oszukać". Co najśmieszniejsze - nigdy się nie poddaje, niestrudzenie próbuje zawłaszczyć sobie czyjeś pieniądze. Całą winę zrzuca na księgowego, co oczywiście jest jedynie zasłoną dymną. O pieniądze z dodatków, m.in. wakacyjne i urlopowe trzeba się prosić miesiącami - nie przestrzega obowiązujących ją norm CAO.
Ponad to wymusza podpisywanie różnorakich dokumentów groźbami natychmiastowego zjazdu do Polski. Większości tych dokumentów sama nie potrafi wytłumaczyć, nie bez przyczyny - oczywiście wszystkie dotyczą korzyści dla niej.
Nie wypłaca nadgodzin, nie płaci wyższej stawki za pracę we wszystkie soboty! Pensja jest zawsze stała - za 40h tygodniowo, także wypłaty są strasznie kiepskie. Co więcej, stawkę godzinową potrafi zmniejszyć z dnia na dzień, bezprawnie, bez uprzedzenia i podania konkretnej przyczyny.
Pracowników kwateruje w wielkim kontenerze. Za kolosalne pieniądze dostaje się miejsce w pokoju, gdzie mieści się łóżko dwupiętrowe i szafeczka. Żeby było śmieszniej osoba na dolnym łóżku może tylko leżeć, bo nie jest w stanie siąść ze względu na brak miejsca. Dodatkowo, w pokoju nie zmieszczą się dwie osoby stojące, a co dopiero walizki. Klatka bez okna - panuje tam wieczna ciemność i brakuje powietrza. Prysznice to kontenerowe kabiny z betonową podłogą - śmierdzące, zapleśniałe. Umywalka to koryto z lodowatą wodą. Za te "luksusy" płacimy 600 euro miesięcznie/2os! Sylwia natomiast nie rozumie dlaczego jesteśmy niezadowoleni, co komentuje słowami "Przecież mają gdzie spać, gdzie się umyć, więc o co chodzi?".
Drugi współwłaściciel Tykro B.V. okazuje się olbrzymim, spasionym Holendrem (wielki biznesmen), który pełni rolę straszaka - na prośbę Sylwii robi awantury i burdy, lecz tylko w języku niderlandzkim - nie posługuje się językiem angielskim, więc zazwyczaj są to bardzo głośne monologi mające na celu podniesienie poziomu zastraszenia.
Sylwię nie interesuje także los swoich pracowników u najemcy - mogą być gnębieni, poniżani, wykorzystywani czy równani z ziemią - byle by pracowali i jej transza się zgadzała.
Ponad to, nigdy nic nie wie i nie ma o niczym pojęcia. Typowa Polka, która "zaszła daleko" dzięki holenderskiemu mężowi.
Nie marnujcie czasu na tą agencję, bo nie dość że zarobicie grosze, to i tak z połowy Was oskubie! |
|
|
|
|
des
Poczatkujacy
Dołączył: 17 Lis 2008 Posty: 48
|
|
|
|
|
janeczekk
Poczatkujacy
Dołączył: 02 Cze 2017 Posty: 3
|
Wysłany: Pią Cze 02, 2017 11:01 am
|
|
|
ja odradzam contrain takie zdzierstwo kasy że to bania mała, plus to że dzisiaj jedziesz na ogórki a jutro dzwonią że nie ma projektu KOMEDIA! |
|
|
|
|
AndrejJaremko1
Poczatkujacy
Dołączył: 03 Lip 2017 Posty: 2
|
Wysłany: Pon Lip 03, 2017 1:53 pm
|
|
|
Ostrzegam!!!! Przedsiebiorca Oscar Loos i jego Brat Ludwig Loos to oszusci i zli ludzie ich strona www.loosinterieurbouw.nl. Nie dajcie sie oszukac. Pan Oscar Loos, widziany jako koordynator miejsca pracy (nie da sie do znalezc w internecie) ,kaze swoim pracownikom sie sluchac i traktuje ich jako niewolnikow , zle placi, trzeba sie prosic o pieniadze. Jest zwyklym przestepca, nigdy nikomu nie pomaga, a jak sie wscieknie to potrafi nawet wybic okna w hotelu gdzie spia pracownicy. Nie da sie z nim pracowac. Jego Adres to tocht 2 w Obdam a drugi to Dorpsstraat 162 w Hensbroek.
Uwazajcie na nich! Firma :
http://www.loosinterieurbouw.nl/
[ Dodano: Wto Lip 11, 2017 1:03 pm ]
https://telegraafvandaag.nl/video/helse-huurders-en-huisbazen-thuiskomen-in-een-leeggehaald-huis nawet telewizja nagłośniła całą sprawę . Jeżeli bedziecie mieli styczność z nazwiskiem Loos trzymajcie sie z daleka. Prawdopodobnie beda dalej dzialac bo nową firmę założyć to nie problem .
Loos interieurbouw firma jest stracona . |
|
|
|
|
Panicelinka
MODERATOR panicelinka
Pomogła: 36 razy Dołączyła: 01 Kwi 2009 Posty: 2325
|
Wysłany: Nie Lis 05, 2017 5:13 pm
|
|
|
banknoty napisał/a: | Witam, nie jeżdżę pierwszy czy drugi raz przez agencję ale to co miało miejsce w ten weekend to jakieś nieporozumienie.Zostałem skierowany na pracę przez agencję WorkToday w Opolu
Przyjazd na lokację, camping małych domków na 5 osób. Przyjechałem na tą samą pracę i domek z innym gościem z Polski, koord wysłał nas pod domek z danym numerem, po udaniu się tam okazało się że domek jest prawie pełen tylko został pokój dla pary albo 1 osoby, łóżka razem i 0 miejsca na walizki, tylko jedna szafeczka , wielkość schowka po prostu. koordynator do nas że mamy tu na noc zostać śmiech na sali po prostu! na dodatek w domku: brak ciepłej wody, brak ogrzewania, woda z kaloryferów się wylewała na podłogę, wyrwana spłuczka w toalecie no kur** i za to mamy płacić 85 tygodniowo? w ten sam dzień do tego samego domku przyszły nowe osoby 3 razy! Mieszkali tam sami hiszpani a wysyłali tam polaków którzy czasem ledwo co umieli angielski a oni tymbardziej, dogadałem się tylko z jednym który miał angielski na poziomie zaawansowanym. Sam fakt że przyszliśmy o godzinie 10 w niedziele tylko on nie spał tak to byśmy z walizkami stali pod domkiem jak idioci kilka godzin.. nikt nie widział że my wogóle mamy tutaj się zgłosić, powiedział mi że tak jest co tydzień tutaj.
Po kilku godzinach koordynator wysłał tego gościa co przyjechał ze mną gdzie indziej na domek do polaków i już miał spokój, ze mną pojechał na jakiś domek inny, pukamy pusto, jedziemy na recepcję, nie ma klucza. Wysadził mnie niedaleko tamtego domku w którym już czekały 2 osoby - para na ten mały pokoik który został ( wcześniejszy sort ludzi przenieśli ci hiszpani gdzie indziej nie wiem jak), jak się miał odezwać tak się nie odezwał do końca dnia, sam jeszcze próbowałem się dodzwonić ale na marne. Zamówiłem więc busa i wróciłem do domu, dwa bilety busem na marne pierwszy raz mnie coś takiego spotkało. Jeszcze dodam że z domków miałem ok. 50km do pracy do której miałem jeździć codziennie autem, w domku w którym byłem nikt nie miał auta. nie wiedziałem wogóle co ja mam zrobić tak jakbym przyjechał tam bez agencji bez niczego po prostu, 0 organizacji! ABSOLUTNIE NIE POLECAM TEMPO-TEAM NL !!! |
|
|
|
|
|
zwolan12
Poczatkujacy zwo
Dołączył: 19 Lis 2017 Posty: 1 Skąd: ze swiata
|
Wysłany: Nie Lis 19, 2017 7:48 am
|
|
|
Post edytowany w calosci
Litosci ...dwa zdania i wulgaryzmy, inaczej nie mozna !! |
_________________ zwo |
Ostatnio zmieniony przez Panicelinka Nie Lis 19, 2017 2:00 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Chiromant13
Poczatkujacy
Dołączył: 07 Gru 2017 Posty: 2
|
Wysłany: Czw Gru 07, 2017 11:49 am Re: Biura pośrednictwa pracy którym nie można zaufać!
|
|
|
WorkNL naciągają na płatne SMSy
| cena: 18,45 PLN
WorkNL naciągają ludzi na płatne SMSy po 18,45 PLN
Strona po wypełnieniu formularza przekierowuje na PRONUMERATĘ . Nie wysyłajcie Kodu bo będziecie codziennie mieć SMSa i potrącone po 18,45 PLN od każdego SMSa
[ Dodano: Wto Gru 12, 2017 3:58 am ]
Nie polecam Flexteam Nederland bo nie wypłacają należnej kasy po zakończeniu stusunku pracy
[ Dodano: Sob Lut 03, 2018 6:08 pm ]
jacek38 napisał/a: | Piszcie na temat takich biur pośrednictwa,niech wszyscy wiedzą i niech to będzie w jednym miejscu. |
ok więc napisze o firmie Flexteam Nederland w której to pracowałem i po zakończeniu firma nie wypłaciła mi oraz koledze wakacyjnego i urlopowego. |
Ostatnio zmieniony przez Panicelinka Czw Gru 07, 2017 5:41 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
NRS123
Poczatkujacy
Dołączył: 04 Lut 2018 Posty: 1
|
Wysłany: Nie Lut 04, 2018 9:13 pm
|
|
|
wszyscy zainteresowani pracą po przez biuro Level chciałbym na ten temat kilka słów napisać potem wybór będzie wasz.Zacznę więc od 1 ważnej informacji wszystkie dobre opinie na temat firm pośrednictwa to w gruncie rzeczy coś czym zajmują się pracownicy biurowi tych właśnie firm.Takie wymogi stawiają im ich pracodawcy w ten sposób polepsza się wizerunek firmy by mogła wabić nowych niewolników z Polski.Zasada jest prosta jeżeli firma jest dobra nie potrzeba jej opini dodawanych przez pracowników.Poza tym mentalność Polska jest taka że jak coś jest dobre to raczej nikt tego nie nagłaśnia tylko trzyma w tajemnicy by nie ściągać konkurencji to niestety Polska mentalność.A jedyne opinie w które można wierzyć to te oszukanych sponiewieranych ludzi bo oni właśnie postanawiają ostrzec innych przed tym co ich spotkało i proszę mi wierzyć że gdyby chciało się wszystkim to zabrakło by tu miejsca.Kolejną sprawą jest to że firma Level jak wiele innych nie informuje ludzi iż nie płaci składek emerytalnych tłumacząc to starą wymówką większości biur iż w Holenderskim prawie zawarte jest aby płacić te składki po 26 tygodniach pracy co jest kompletną bzdurą bo są firmy które płacą je od 1 dnia pracy. Jeżeli ktoś pracuje pół roku bo zazwyczaj tyle trwa sezon i jedzie do Polski lub do innych oszustów i znowu czeka 26 tygodni to tym sposobem może tu pracować lata i w przyszłości nigdy nie dostanie żadnej emerytury to również praktyka Level. Następna sprawa płatności za domki można według dzisiejszych przepisów pobierać opłatę w wysokości maksymalnie 20 procent waszego wynagrodzenia jeżeli nie pracujecie z winy biura a jest to w tej firmie częstą praktyką nie płacicie za domek wiem iż firma Level wysyła ludzi do pracy na dwa dni by zarobili na domek np.Wiedzcie że mają prawo zabrać wam tylko 20 procent waszego wynagrodzenia.Nie polecamy tej firmy z wielu powodów ale kolejnym z nich jest to iż ściąga się ludzi w ilościach hurtowych tylko po to by wyrobić im numer BSN potem daje na dwa dni do pracy i już koniec przygody z pracą i biurem wiadomo z jakich powodów.Jedno jest pocieszające Polacy zaczynają orientować się że są oszukiwani i nie chcą już pracować w Holandii dlatego nagonka na Litwę i Rumunię tylko drodzy Polscy przedstawiciele biur Holenderskich takich jak Level, Inforcontracting,AB-midden,czy EB, Fix Lub wiele innych panowie koordynatorzy sekretarki i inne wytwory Polskich naganiaczy sprzedanych i oddanych wiernie swoim Holenderskim Panom zastanowiliście się co stanie się wtedy kiedy reszta pracujących tu waszych rodaków właściwie Polaków bo wielu z was już nie przyznaje się do Polskiego pochodzenia no więc co stanie się kiedy oni przestaną pracować i wyjadą i zmądrzeje Litwa Rumunia i cała reszta ? będziecie jedyną siłą roboczą tutaj więc powoli rękawki do góry biurka na bok i wybierajcie sobie szklarnie i pola na których przyjdzie wam pracować dla swoich Holenderskich uwielbionych pryncypałów bo reszta na szczęście zaczyna mieć gdzieś was i Holandiie w której już nie da się zarobić pieniądze które oferujecie to tyle co już da się zarobić w Polsce zajrzyjcie na Polskie oferty pracy odliczcie koszty na jakie tu narażacie ludzi a zobaczycie ile oferujecie za pracę. A wszystkim Polakom szczerze odradzam nie tylko L a wszystkie te Biura i całą Holandię szukajcie pracy w Polsce lub krajach takich jak Szwajcaria czy Szwecja które płacą uczciwe pieniądze Holandia Belgia skończyły się dla Polaków to kraje szukające niewolników za marne grosze.Pozdrawiam |
|
|
|
|
SeboP
Poczatkujacy Sebastian
Dołączył: 11 Kwi 2018 Posty: 1
|
Wysłany: Śro Kwi 11, 2018 12:59 pm
|
|
|
Ja byłem oszukany przez kilka biur :074: Leven 1, E&F Venlo, Van Koppen & Van Eijk i Axipack!!! Nie wypłacali mi wakacyjnych, podrabiali podpisy, dawali kary za byle co a na koniec zwolnili.
W Duijndam pracowalem prawie 3 lata i mnie zwolnili za nic. Teraz walcze o odprawe, bo nawet tego nie mogli mi wyplacic za 3 lata harowania!!!!
Gdybyscie nie wiedzieli odprawe mozna zdobyc po przepracowanych dwoch latach i mozna sie o nia starac maksymalnie do trzech miesiecy.
MI sie nie udalo i adwokat Arslan w Hadze walczy o moje pieniadze.
Nie dajcie sie oszustom!!!!
Teraz pracuje w Action i jest spoko :) |
_________________ Sebo |
|
|
|
|
elsuelo
Poczatkujacy
Dołączył: 20 Cze 2018 Posty: 1
|
Wysłany: Śro Cze 20, 2018 5:32 pm
|
|
|
Przestrzegam przed pracą w Covebo !
Rok temu miałem okazje solidnie się naciąć, jadąc do Bunschoten przez tą agencje.
Rozmawiając z rekrutantem i potem wkoncu dostając mailem wstępną umowe, nic nie zapowiadało się na to, że jej treść będzie się znacząco mijała z panującymi tam realiami. Ogólnie: biorą każdego, jeśli będziesz mieć troche szczęscia trafisz na ludzi ogarniętych, jeśli nie - na patologie. Nie radzisz sobie z nimi? Oni są większoscią? Zatem Ty jesteś problematyczny, wracaj do PL. Nie łudz się że na nockach zarobisz tyle ile mówią w agencji, według umowy nocki płacone są prawie dwa razy więcej, według agencji - premie z tego tytułu są zabierane, z racji tego że pracujesz w obcym kraju. Nie wiedziałeś? Trudno. Na umowie zgadzasz się na prace na produkcji, w praktyce, zostajesz rzucany tam gdzie jest miejsce. Po wywalczeniu należnych Ci się pieniędzy, wracasz do swojego kraju, sponiewierany, poturbowany i obiecujesz sobie że już nigdy więcej. |
|
|
|
|
des
Poczatkujacy
Dołączył: 17 Lis 2008 Posty: 48
|
Wysłany: Czw Cze 21, 2018 8:08 am Flexcraft
|
|
|
Uważajcie na Flexcraft. To kolejni naciągacze, których doliczam do czarnej listy. Może na początek cennik:
- 30zł opłata za świadectwo o nie karalności (wymagane)
- 95 euro za lokum tygodniowo
- 18 euro za dojazd do pracy (około 30km w moim przypadku), kierowca za free
- 2,50 euro pralka w hotelu.
Pani w biurze powiedziała że może i w pracy trzeba będzie szybko pracować (pakowanie mięsa w chłodni), to rozumiem, ale z warunkami w hotelu (President) to już poleciała, pokazując mi jakieś zdjęcia jak z prospektu Ikei. Na miejscu (w Velp) okazało się że dostaliśmy zły adres do hotelu. OK, idziemy do innego tuż obok. Klitka z 2 łóżkami, nic więcej. Niby opiekun miał przynieść szafę, taką roboczą, z blachy, ale idźmy dalej. Kuchnia i łazienka dzielona z 2 innymi osobami. Na ścianie telewizor, który nie działa. Internet siadł "wczoraj", mają naprawić wieczorem.
Zdecydujcie sami, czy chcecie płacić 115 euro tygodniowo za 4 ściany. We dwójkę to wychodzi 920 e miesięcznie. |
|
|
|
|
Panicelinka
MODERATOR panicelinka
Pomogła: 36 razy Dołączyła: 01 Kwi 2009 Posty: 2325
|
Wysłany: Czw Cze 21, 2018 12:29 pm
|
|
|
des napisał/a: | Pani w biurze powiedziała że może i w pracy trzeba będzie szybko pracować (pakowanie mięsa w chłodni), to rozumiem, ale z warunkami w hotelu (President) to już poleciała, pokazując mi jakieś zdjęcia jak z prospektu Ikei. |
Od 10 lat ( byc moze z przerwami) przebywasz w Holandii i jeszcze wierzysz w zapewnienia jakiejs pani z biura pracy ?
Polecam .Przeczytaj swoje wypowiedzi od poczatku , zerknij przed iloma biurami pracy juz tu innych ostrzegales ,czy jednak sam ,ostrzegajac innych ,wynosisz lekcje na przyszlosc ?Nie...bo potem znow historia sie powtarza .
W takim razie .Te twoje ostrzezenie psu na bude sie zdaja ,skoro sam dajesz sie rolowac przez tak dlugi czas . |
|
|
|
|
des
Poczatkujacy
Dołączył: 17 Lis 2008 Posty: 48
|
Wysłany: Czw Cze 21, 2018 1:45 pm
|
|
|
Panicelinka napisał/a: | Od 10 lat ( byc moze z przerwami) przebywasz w Holandii i jeszcze wierzysz w zapewnienia jakiejs pani z biura pracy ? |
Powiedzmy że traktuję to jak przygodę. Z czasem stało się ciekawe obserwować jak ludzie/rodacy wciskają nam kłamstwa. Przecież i tak wszyscy skończymy w ziemi.
PS. Zaliczyłem już 8 pośredników, tylko 1 zerwał ze mną kontrakt, nie z mojej winy. Kiedyś o tym pisałem.
[ Dodano: Pią Cze 29, 2018 7:44 pm ]
AB Midden Nederland. W skrócie:
- telefonicznie miałem nagraną robotę przy sortowaniu jabłek i gruszek
- "za chwilę" przez smsa, dostaję info że to jednak będzie pakownia owoców
- na miejscu, w biurze dowiaduję się, że to robota w fabryce... mydła
OK, spoko. Mam wziąć tylko buty robocze.
Pytam czy na domku jest tv, internet. Odpowiedź: "wszystko jest". Okazuje się że jest tylko internet. Tak, tylko, bo brakuje talerzy, garnków, wiadra czy mopa. W domku mieszkało 4 rumunów. Polscy lokatorzy, którzy już tam mieszkali nie mogli się z nimi dogadać na temat sprzątania, kupowania środków czystości itp.
Nie dostałem żadnej instrukcji na temat tankowania firmowego auta (tankowanie na kartę), a bak prawie pusty. Po godzinie 17 nie jest możliwe dodzwonienie się do kogokolwiek z biura.
Jadę do pracy. Na początku hali widzę gościa, który siedząc, porównuje grubość mydełek, myślę - niezła fucha, ale nie może być tak kolorowo. I bam, ląduję na rozlewni jakiegoś płynu. Prawdopodobnie Marokańczyk przygotowuje moje stanowisko. Jest dziwnie ostrożny, co chwilę wylewa jakieś "odpady" płynu do kanału, a tam płyn bucha trującymi oparami. Trującymi, bo jakiś inny koleś, przejeżdżając widlakiem obok nas zakrywa twarz koszulką. Trochę stres. Dostaję gumowy kubrak, rękawiczki i okulary. Mam napełniać butelki 96% kwasem siarkowym.
Przychodzi rodak i daje mi zalecenia, aby pić mleko, bo opary są bardzo szkodliwe (opary, o tym nie pomyślałem), oferuje mi maskę do oddychania, ale ja już wiem że to mój ostatni dzień. Poza radami słyszę, że co chwilę przychodzi tu ktoś nowy, albo że ktoś miał kiedyś fajny tatuaż na ręce, ale już nie ma, bo się poparzył kwasem.
Uff, skończyły mi się kartony do pakowania butelek z kwasem, a butelek do rozlania jest cała paleta. Idę robić coś innego. Jakoś dobiłem do tej 17.
Koordynatorka tłumaczyła mi później, że ta robota przy kwasie jest wykonywana bardzo rzadko.
Jak fajnie że trafiło na mnie
Po odrzuceniu pracy przy mydle, naglę dostaję info że mają dla mnie inną robotę: sortownie jabłek |
|
|
|
|
|
|