Tęsknota -tak bardzo boli.... |
Autor |
Wiadomość |
smerfetka25
Poczatkujacy
Dołączyła: 04 Sie 2009 Posty: 20
|
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 5:12 pm
|
|
|
ja mieszkam w nl juz prawie 6 lat ale tesknie kazdego dnia...
najbardziej jednak w niedziele...
w niedziele rano zawsze szlam do kosciola(tutaj tego nie robie-sama nie wiem czemu)pozniej sniadanko...po sniadanku odrabialam lekcje albo ogladalam tv w miedzy czasie gdzies tam tatus krzatal sie po kuchni przygotowujac niedzielny obiadek...ten zapach nie do opisania...o 12 siadalismy do stolu...najpierw rosolek pozniej drugie danie...o 15 kawusia...pozniej popoludniowy spacerek wieczorem ulubione programy...teraz moja niedziela wyglada tak...wstaje o 12...zajechana po tygodniowym wysilku w pracy...zadnego znajomego zapachu...zarzucam koldre na glowe i ide dalej spac przesypiam cala niedziele zeby nie myslec...o tym co zostalo w pl...zeby nie tesknic.... |
|
|
|
|
pani_puchatkowa
Super gaduła
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 08 Lut 2009 Posty: 355
|
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 5:55 pm
|
|
|
oj smerfetka25 trafiłaś w samo sedno u mnie tez co niedziela o 12 cala rodzina siada razem do obiadu i co niedziele myślę o nich intensywniej bo myślę o nich każdego dnia i mam wyrzuty sumienia ze ich zostawiłam. Czy to normalne uczucie? Mam nadzieje że nie i że kiedyś minie. |
|
|
|
|
mariola.slimak
Poczatkujacy mariola.s
Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 10
|
Wysłany: Pią Sie 21, 2009 10:07 pm
|
|
|
Nawet nie wiem od czego zaczac może od tego ze chce mi sie krzyczec jak bardzo tesknie za moim mezem bo własnie dzis wyjechał do pracy w NL, może powinnam była sie juz przyzwyczaic bo to nie pierwszy jego wyjazd do NL, ale nie umiem nie potrafie nie chce sie z tym pogodzic wiem ze nie mielismy innego wyjscia bo przez pare ostatnich miesiecy pozostawalismy oboje bez pracy a z czegos trzeba życ utrzymac dzieci, ale nie potrafie sie pogodzic z tym ze go nie ma ze dopiero przyjedzie na swieta Bożego Narodzenia ze nie bedzie patrzył jak dorasta i czego sie uczy nasz paromiesieczny synek ze znowu sie oddali przez ta rozłąke od naszej starszej corki bo ona panieta jego poprzednie wyjazdy i strasznie to przezywa, nie chce tak zyc ale ten kraj przez ponad pół roku nie dał nam szansy by znalezc prace na miejscu i nie mamy wyjscia, ale jak zapada wieczur dzieci juz zasna to czuje sie tak strasznie samotna jest w mieszkaniu taka straszna cisza pustka samotnosc i wtedy najbardziej boli ta rozłaka.
wszystkim w podobnej sytuacji zycze wytrwałości by nigdy nie przestali wierzyc ze kiedys beda wreszcie razem ze swoimi bliskimi |
|
|
|
|
schelte
Poczatkujacy
Wiek: 53 Dołączyła: 03 Maj 2009 Posty: 29 Skąd: warszawa-bussum
|
Wysłany: Sob Sie 22, 2009 5:51 pm
|
|
|
znam to troche od innej strony-ponad 3 lata temu zostawilam 1,5 coreczke Dziadkom i wyjechalam do Niemiec na zarobek bo sama z dzieckiem z marnej pensji nie dalo sie wyzyc.Nasza rozlaka trwala 1,5 roku bo "ukochany"tatus nie wydawal zgody na wyrobienie paszportu dopiero po odebraniu mu praw rodzicielskich coreczka dolaczyla do mnie.Wiem jak to boli gdy MY jestesmy TU a nasi bliscy TAM.Nikomu tego nie zycze nawet najgorszemu wrogowi!Pozdrawiam i trzymajcie sie cieplutko! |
_________________ vaneldyk |
|
|
|
|
Nowa Holenderka
Poczatkujacy
Dołączyła: 28 Paź 2007 Posty: 30 Skąd: Zutphen
|
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 3:19 pm
|
|
|
smerfetka25 napisał/a: | ja mieszkam w nl juz prawie 6 lat ale tesknie kazdego dnia...
najbardziej jednak w niedziele...
w niedziele rano zawsze szlam do kosciola(tutaj tego nie robie-sama nie wiem czemu)pozniej sniadanko...po sniadanku odrabialam lekcje albo ogladalam tv w miedzy czasie gdzies tam tatus krzatal sie po kuchni przygotowujac niedzielny obiadek...ten zapach nie do opisania...o 12 siadalismy do stolu...najpierw rosolek pozniej drugie danie...o 15 kawusia...pozniej popoludniowy spacerek wieczorem ulubione programy...teraz moja niedziela wyglada tak...wstaje o 12...zajechana po tygodniowym wysilku w pracy...zadnego znajomego zapachu...zarzucam koldre na glowe i ide dalej spac przesypiam cala niedziele zeby nie myslec...o tym co zostalo w pl...zeby nie tesknic.... |
Rozłąka z bliskimi boli, to prawda. Ale Holandia nie jest na końcu świata. Jak mieszkasz w Polsce też nie zawsze widzisz się z bliskimi (jeśli mieszkasz osobno), wyprowadzasz się od rodziców i zaczynasz swoje życie. Myślę, że bliscy są zawsze z nami jeśli myślą o nas i nam dobrze życzą. Telefony, maile, gg, skype - tego kiedyś nie było i jakoś ludzie żyli.
Nie umiem się wysławiać ale myślę, że zamiast uciekać w rozpacz powinnaś odtworzyć te wspólne chwile. Odrzuć kołdrę! Zrób śniadanie takie jak miałaś w domu! Idź na spacer i zadzwoń do nich.
Myślę, że twoi bliscy cieszyliby się wiedząc, że jesteś szczęśliwa - im wtedy też łatwiej będzie znieść rozłąkę.
I zawsze pamiętaj - to tylko (tak, tylko) 900 km - 10 godzin jazdy lub 1,5 lotu .
Głowa do góry - pozdrawiam |
|
|
|
|
buuba
Nieśmiały użytkownik
Dołączyła: 28 Maj 2009 Posty: 67 Skąd: holandia/opolskie
|
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 1:30 pm
|
|
|
To może powiecie jak zwalczyć tęsknotę za dzieckiem by nie płakać mimo tego że się codziennie dzwoni widzi rozmawia...????? |
|
|
|
|
jedrzej2225
Mega gaduła
Pomógł: 13 razy Dołączył: 04 Lis 2007 Posty: 1147 Skąd: Purmerend
|
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 7:00 pm
|
|
|
buuba napisał/a: | To może powiecie jak zwalczyć tęsknotę za dzieckiem by nie płakać mimo tego że się codziennie dzwoni widzi rozmawia...????? | Pierwsze co przyszło mi na myśl to że wymagasz niemozliwego.Ale musisz także widzieć pozytywy.Przecież fakt ze harujesz tutaj z dala od domu to chyba dla dobra rodziny,dziecka.Po okresie rozstania będzie przecież lepiej choćby finansowo.Pozytywne myślenie,a nie rozpaczanie.Trzeba znalezć cel w tym co się robi i dlaczego. |
|
|
|
|
buuba
Nieśmiały użytkownik
Dołączyła: 28 Maj 2009 Posty: 67 Skąd: holandia/opolskie
|
Wysłany: Śro Sie 26, 2009 7:57 am
|
|
|
Wiem że wymagam niemożliwego wiem po co tu przyjechałam jestem przecież dorosła wiem też że jest znacznie lepsza nasza sytuacja finansowa i że to wszystko ten wyjazd to rozstanie to jest dla dziecka lepszej przyszłości ....zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę ale nie potrafię opanować tęsknoty... płaczu... szczególnie jak jest wieczór zamykam oczy i widzę to moje maleństwo!! |
|
|
|
|
Beny.rac
MODERATOR
Pomógł: 20 razy Wiek: 35 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 1906 Skąd: Flevoland/SRC(PL)
|
Wysłany: Sob Wrz 05, 2009 4:36 pm
|
|
|
Witam,
To ja też sie podziele swoimi odczuciami ...
Od 3 lat smigam do Nl na wakacje(ok 2-3 miechy ) do pracy lecz w tym roku wyjechałem na dłużej - sam nie wiem na ile...
Obecnie jestem w pl na tyg urlopie i jakoś dziwnie sie czuje .. mój własny pokój jest mi obcy , okolica nieznajoma ...
W NL tesknote odczuwam najbardziej w weekendy nie mam co robić , mieszkam na zadupiu , wokół pola , owce , krowy ... więc z nudów zacząłem jeździć na rowerku i uczyć sie angla - troszke pomaga mi to zabić czas ... |
_________________ „Jest ,mnóstwo ludzi na świecie , którzy powiedza Ci , ze nie możesz tego osiągnąć . A Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć „to patrz „ … |
|
|
|
|
martyna_k
Nieśmiały użytkownik
Dołączyła: 26 Sty 2008 Posty: 71
|
Wysłany: Pią Paź 16, 2009 5:15 pm
|
|
|
Jestem tu ponad 1,5 roku. Być może to nie długo, ale szybko się jakoś przystosowałam. Wiem, że najgorsze są te początki. Bek, płacz, a bo tu nikogo nie ma,a jak ja to sobie poradzę. W sumie dużo się nie zmieniło, bo tak jak kolega wyżej mieszkam na jakiejś wsi i do miasta mam spory kawałek...Jedyna rozrywka to rower, pobiegać lub raz na jakiś czas spotkać się z jedyną znajomą tutaj...Są momenty, gdy tęskni się za tą Polską, za rodziną, za znajomymi, za miastem, w którym znało się każdy zaułek, lecz tak już się zadomowiłam tu, w Holandii, że jadąc do Polski po zaledwie tygodniu już chcę wracać. Ta zmiana nie jest jednak taka straszna. Zależy też od człowieka, jak mocny psychicznie. Tak czy siak, tęsknota zawsze będzie, w większym czy też mniejszym stopniu. |
_________________ Nie jestem zupą pomidorową, żeby mnie wszyscy lubili. |
|
|
|
|
mroweczka
Gaduła
Pomogła: 2 razy Wiek: 39 Dołączyła: 18 Cze 2007 Posty: 192 Skąd: Loenen aan de Vecht
|
Wysłany: Nie Lis 01, 2009 8:34 pm
|
|
|
post edytowany
nie majacy nic wspolnego z tematem |
_________________ You can't stop me
You can't break me
You can't reach me
You can't see me
You can try all you can
But you'll never defeat me! |
Ostatnio zmieniony przez Gochna H Nie Lis 01, 2009 9:33 pm, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
singelnl
Super gaduła
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 206
|
Wysłany: Nie Lis 01, 2009 8:59 pm
|
|
|
Cytat: | ja mieszkam w nl juz prawie 6 lat ale tesknie kazdego dnia...
najbardziej jednak w niedziele... |
jeju ludzie !!!! to co wy tutaj robicie ????
Ja w takim przypadku ani minuty bym nie siedzial w obcym panstwie !!!!
Sam osobiscie wogole nie tesknie za Polska ani za miejscem gdzie sie urodzilem.
Moje poczucie patriotyzmu jak i tesknoty za krajem jest ZEROWE !!
Jestem czlowiekiem ! Mieszkam posrod innych TAKZE ludzi !! i jest to mi calkowicie obojetne jakiej sa oni narodowosci. |
|
|
|
|
aska1703
Gaduła
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 06 Mar 2008 Posty: 188
|
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 11:24 pm
|
|
|
singelnl napisał/a: | Cytat: | ja mieszkam w nl juz prawie 6 lat ale tesknie kazdego dnia...
najbardziej jednak w niedziele... |
jeju ludzie !!!! to co wy tutaj robicie ????
Ja w takim przypadku ani minuty bym nie siedzial w obcym panstwie !!!!
Sam osobiscie wogole nie tesknie za Polska ani za miejscem gdzie sie urodzilem.
Moje poczucie patriotyzmu jak i tesknoty za krajem jest ZEROWE !!
Jestem czlowiekiem ! Mieszkam posrod innych TAKZE ludzi !! i jest to mi calkowicie obojetne jakiej sa oni narodowosci. |
A co ma do tego obce państwo? Tu chodzi o tęsknotę! Ktoś będąc w Hola czy też w innym kraju, tęskni za bliskimi,za znajomymi, za znanymi sobie "ścieżkami". Wiele z tych osób jadąc np. do Polski na urlop zaczyna tęsknić do kraju w którym mieszka,pracuje,gdzie ma znajomych itd.
Z Twojej wypowiedzi wnioskuję,że nikt i nic nie jest Ci bliskie. Bo gdy człowiek coś takiego ma, a straci , to tęskni!
[ Dodano: Wto Lis 03, 2009 11:31 pm ]
ja np. mieszkałam w Hola tylko ponad rok, wróciłam do Pl. ( nie żałuję!) a są momenty,że w jakiś tam sposób tęsknię za Holandią , za jej klimatem, za wiatrakami hahahhaha........
Ale to też jest - tęsknota! |
|
|
|
|
pani_puchatkowa
Super gaduła
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 08 Lut 2009 Posty: 355
|
Wysłany: Pią Lis 06, 2009 7:40 am
|
|
|
mówi się ''Tam dom Twój gdzie serce Twoje'' a co zrobić jeśli serce jest w dwóch miejscach... |
|
|
|
|
kairo
Poczatkujacy
Wiek: 43 Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 37 Skąd: piekło
|
|
|
|
|
|