Ile na urodziny???Hojnosc Holendra... |
Autor |
Wiadomość |
kaatje33
Poczatkujacy
Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 5
|
Wysłany: Nie Sty 28, 2007 10:30 pm Ile na urodziny???Hojnosc Holendra...
|
|
|
Holendrzy do hojnych nie naleza.. Urodzinowy prezeznt??? 10 EURO w kopercie maksymalnie!!! Obce sa u nich nasze urodzinowe, wystawne przyjecia, drogie podarki, szczegolnie jesli chodzi o wesela czy chrzciny. Juz nie wspomne o tym, ze nie przywiazuja absolutnie zadnej wagi do eleganckiego stroju na takich uroczystosciach, potrafia nawet zalozyc dzinsy i tiszert. Nie do pojecia dla mnie..:(
Moj blog o doswiadczeniach w Holandii:
www.ermelo.blog.onet.pl |
|
|
|
|
Duuvelke
Mega gaduła
Pomogła: 57 razy Dołączyła: 25 Paź 2006 Posty: 3713 Skąd: 's-Gravenhage
|
Wysłany: Nie Sty 28, 2007 10:57 pm
|
|
|
zalezy od kogo ten prezent... od moich tesciow dostaje zawsze drogie prezenty i koperte wypelniona 50e...
kiedys jak pracowalam jeszcze jako au-pair... to od rodzinki u ktorej mieszkalam dostawalam tez dosc drogie prezenty... kiedys nawet mi rower kupili... to byl moj pierwszy rower w holandi:-)... |
|
|
|
|
kaatje33
Poczatkujacy
Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 5
|
Wysłany: Nie Sty 28, 2007 11:07 pm
|
|
|
A to mialas wyjatkowe szczescie i fajnych Holendrow, pozdrawiam;-))) |
|
|
|
|
AnnaW
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 22 Paź 2006 Posty: 551 Skąd: Delft
|
Wysłany: Nie Sty 28, 2007 11:37 pm
|
|
|
Ja rowniez musze powiedziec ze jak mam urodziny to dostaje od ludzi drogie prezenty, 50 eur to zazwyczaj. Ostatnio nawet dostalam ja i moj chlopak dwa kieliszki do szampana, recznie robione gdzie juz takich nigdy nikt nie bedzie mial, nie sadze zeby nalezalo to do tanich prezentow. Ale prawda jest taka ze on niektorych dostake zawsze i to duzo, od niektroych jakies kwiaty czy wino. Tez kiedys dostalam rower, ktroy mam do dzis, tyle ze teraz juz grat, a od niektorcyh ludzi co znam nigdy nic nie dostalam.
Ja natomiast ciesze sie takze z malych podarkow, ktore swiadcza o tym ze ktos o mnie pomyslal i nie musi mi ktos dawac nie wiem jak wielkiego prezentu. Checi sie licza. |
|
|
|
|
kaatje33
Poczatkujacy
Dołączył: 28 Sty 2007 Posty: 5
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 12:00 am
|
|
|
Masz racje, licza sie dobre checi a nie cena;) pozdrawiam serdecznie;) |
|
|
|
|
Duuvelke
Mega gaduła
Pomogła: 57 razy Dołączyła: 25 Paź 2006 Posty: 3713 Skąd: 's-Gravenhage
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 11:37 am
|
|
|
i mam ich caly czas:-)... hehe... |
|
|
|
|
Anna Lucka
Gaduła
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 154 Skąd: Haga
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 12:02 pm
|
|
|
Z mojego doswiadczenia wynika, ze Holendrzy ktorych znam, nie sa sknerusami, raczej nie przywiazuja zupelnie wagi do prezentow. Szczegolnie faceci. Zdarzalo mi sie byc cwiadkiem jak na stole z prezentami dla solenizanta ladowaly czasopisma, niedrogie trunki, marne bukiety itp. I nigdy nie zauwazylam jednego dwuznacznego spojrzenia. Dla Holandrow, ktorych znam mila atmosfera, dobre wino, pogaduchy, zarty, bycie razem jest o wiele wazniejsze niz prezenty.
Podoba mi sie tradycja pytania wprost czego sie oczekuje? Holendrzy chca wiedziec co moze sprawic przyjemnosc i chca uniknac rozczarowan. Ja zawsze pytam otwarcie co chcieliby dostac.
A jesli chca koperte - dla doroslej osoby,moj pratner i ja wkladamy zawsze 20 euro. (zrzucamy sie po 10). Od pojedynczej osoby 10 euro wystarcza w zupelnosci. Czasami bukiet pieknych kwiatowza 13-15 euro jest znakomitym prezentem. Tylko prezenty, dla bardzo bliskich osob sa bardziej kosztowne. |
|
|
|
|
Anna Lucka
Gaduła
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 154 Skąd: Haga
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 12:16 pm
|
|
|
Jesli chodzi o sposob ubierania Holenderek? Hm. Faceci, ktorych znam - bez ekstrawagancji zazwyczaj schludna koszula i spodnie - dla mnie ok.
Do kobiet jednak wciaz nie moge sie przyzwyczaic. Zeszlego lata bylysmy zaproszeni na slub w przepieknej lokacji, temat ubioru gosci byl "odswietny" .Bardzo podekscytowana kupilam dwie niesamowite sukienki. Na slubie byc moze dwie inne kobiety wygladaly rownie nieprzecietnie, pozostale - katastrofa. Na poczatku czulam sie bardzo niezrecznie, ale po kilku calkiem przekonujacych komplementach powrocila pewnosc siebie!
Dziewczyny - na holenderskich imprezach zawsze zadawajcie szyku! |
|
|
|
|
malgosia
Super gaduła
Pomógł: 2 razy Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 296
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 12:35 pm
|
|
|
mysle, ze podzial miedzy polnoc i poludnie, jast zachowany tak w senise goscinnosci jak i cen prezentow... Nie zdarzyylo mi sie otrzymac szczegolnie cennych, nawet jesli chozi o prezenty od dziadkow z okazji urodzin wnuczki, natomiast wiem, ze bywaja hojni ofiarodawcy, tacy jak moj holenderski maz.... ale to juz inna historia. |
|
|
|
|
pawel1979
Mega gaduła
Wiek: 45 Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 1346 Skąd: NL
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 3:02 pm
|
|
|
a mi sie wydaje ze to zalezy od człowieka ile da co da i komu da czy to jest polak czy holender czy rosjanin niema na to regułu |
|
|
|
|
nollewska
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 24 Sie 2006 Posty: 547 Skąd: Veghel/Torrevieja
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 10:19 pm
|
|
|
Na urodziny Holendra, czy Holenderki, mozna przyjsc rowniez dobrze bez prezentu. Oni sa zadowoleni, ze sie pamieta o tym dniu.
Tak wiec smialo mozna przyjsc bez prezentu. Jezeli chcesz zrobic mila niespodzianke, moze to byc 10 euro w kopercie lub rownowartosc bonu. Jezeli ta osoba lubi czytac ksiazki, mozna taki bon kupic w ksiegarni lub tez w innym sklepie. Bony te sa o roznych wartosciach.
Mozna tez kupic kwiaty ciete, donniczkowe, albo co ostatnio jest modne, w telewizji lokalnej umiescic zyczenia dla tej osoby. Pomyslow jest wiele!!! |
_________________ Nollewska
www.kancelariabean.com
Kancelaria Podatkowa On-line |
|
|
|
|
pasQdzia
Gaduła nad gadułami :-)
Dołączyła: 29 Sie 2006 Posty: 471 Skąd: Eindhoven
|
Wysłany: Wto Sty 30, 2007 4:13 pm
|
|
|
albo dac kosmetyki typu zel pod prysznic..:) |
|
|
|
|
Agacik
Poczatkujacy
Dołączyła: 09 Sty 2007 Posty: 6 Skąd: Holandia
|
Wysłany: Sob Mar 15, 2008 5:28 pm
|
|
|
Byłam ostatnio na weselu u holenderskich znajomych, w przepięknej restauracji z hotelem w środku lasu.
Wesele zaczęło się w piątek o 20 a skończyło się o północy.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że nie było nawet weselnego tortu, tylko różne rodzaje ciast i ciastek poukładane już na talerzykach dla gości.
Młoda para nie odtańczyła nawet rozpoczynającego tańca, wogóle nikt nie tańczył, więc nie wiem po co był tam dj.
O północy przez mikrofon poproszono o opuszczenie lokalu i już było po weselisku.
Potwierdzam, że uroczysty strój Holendrów znacznie różni się od naszych.
Jak zobaczyłam jak goście byli ubrani, to nie wiedziałam czy mam się śmiać, czy płakać.
Dziewczyny, nawet kobiety 30- i 40-latki ubrane w dżinsowe mini spódniczki, do tego leginsy i najzwyklejszy top czy koszulka. Lub krótkie spodenki materiałowe i do tego różnokolorowe podkolanówki. Obuwie? Trampki lub adidasy.
Faceci w jeansach i zwykłych t-shirtach.
Osobiście ubrałam się w koszulę i materiałowe spodnie zaprasowane na kant. Do tego szpileczki, elgancka torebka i już padały w moją stronę uwagi: ona chyba nie jest z Holandii, patrz jak się wystroiła...
Co do hojności to w moim otoczeniu jest tak, że rodzinie robi się prezenty za 50 euro, znajomym za 20. Najczęściej są to bony sklepowe lub poprostu pieniądze w kopercie. Zdarza się też tak, że na urodziny idzie się tylko z bukietem kwiatów. |
_________________ Agata |
|
|
|
|
Witch01
Mega gaduła Witch
Pomogła: 57 razy Dołączyła: 14 Mar 2008 Posty: 1196
|
Wysłany: Sob Mar 15, 2008 6:22 pm
|
|
|
Bylam na dwoch weselach.Na jednym wynajeta sala,orkiestra,napoje ,alkohol i latajace talerze z przekaskami.Na drugim - w restaurcji bylo fajnie,obiad,muzyka,tance.
Co do ubioru - ja z kolei bylam przerazona,doslownie szczeka mi opadla,gdy latem w Polsce u fryzjera,fryzjerki czesaly i malowaly dziewczynki na wesele.Jakie korkociagi,brokat,wygladaly jak takie stare malutkie |
|
|
|
|
ohmin
Gaduła
Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 25 Lis 2007 Posty: 128 Skąd: Sucha Beskidzka
|
Wysłany: Sob Mar 15, 2008 7:36 pm
|
|
|
Ja miałem okazję być na 50 rocznicy małżeństwa u gospodarzy u których mieszkam. Wynajęta restauracja, kilka godzin składanie życzeń, stos kwiatów, kilkadziesiąt litrów wina, wytworne jedzenie, i jedną niestosownie ubraną osoba byłem ja (dżinsy i czarna bluzka), po prostu nie mam tutaj odpowiedniego stroju, a gospodyni nalegała bym przyszedł. Nie wiem jak jest na urodzinach, ale na rocznicy ślubu było super... |
|
|
|
|
|