NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Problem Dziecko z holendrem odebrane polce
Autor Wiadomość
kira777 
Poczatkujacy
niespodzianka

Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 6
  Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 11:41 am   Problem Dziecko z holendrem odebrane polce

Witam.
Pisze ten post na prosbe kolezanki
Jak w temacie odebrano dziecko polce(21)przez matke i partnera (24)
Kolezanka zaszła w ciaze mieszkala u rodziny partnera zostala wyrzucaona na bruk w ciazy,rodzice jej partnera powiedzieli mu albo ona albo my,ona im poprostu nie odpowiadala(polka)Opuscila ich domu nocowala kilka dni na campmngach u znajomej i pojechala do polski.Miala kontakt z partnerem pozniej urodzila w polsce corke i wrocila do holandii.Zamieszkala z partnerem i dzieckiem.Oboje pracowali wiec partner zaproponowal zeby dziecko bylo na kilka dni u tesciowej bo szkada za złobek.I tak sie wszystko zaczeło 'tesciowa' dziecko czesto u niej przebywało zaczeła sie przyzwyczajac z czasem w tracania (co jesc dac w co ubrac)nawet zaproponowala zeby sobie drugie dziecko zrobili bo ona chce wychowyac to ,partner miala problemy to ich nie umial sam rozwiazac wiec do mamusi.Ona kolezanki nie trawila szukala stale do niej wszystko mowila ze robi zle.Partner stale mial do niej jakis problem wiecznie jakies kłotnie awantury.W koncu wydarzyl sie wypadek dziecko przyczaslo paluszek znajoma nie zauwazyla i przymkal drzwi.Tesciowa pedem za telefon i zgosila to w biurze (sad)zabrali dziecko do tesciowej.Kolezanke partner zaczol teroryzowac w domu wyzwiska nawet jej rodziny z polski obrazanie,w koncu doszlo do rekoczynow wezwala policje pojechaj na dolek wrocil znowu awantura pozniej do mamusi i wszystko zgonil na swoja partnerke ze to jej winna co robil zle bylo ze to prze nia.Swoje niepowodzenia oderagowywal na niej, mama zawsze stala po stronie syna,ze znajomej chcieli wariatke zrobic.Ich corka przebywa u tesciow matka nie ma z nia kontaktow chyba ze oni maja kaprys i ja zobaczy.Nie moze jej normalnie widywac zglosila to w biurze ale oni nic nie zareagowali.Ma tam co jakis czas spotkania to biuro powiedzialo ze jak sie bedzie starac to dziecko do domu wroci.Tesciowie jej nie akceptuja,partner (przez namowe matki)chce sie z nia rozstac.Partner(24)nic go nie interesuje procz ukladanie puzzli nawet to było wazniejsze od zainteresowaniem sie wlasnym dzieckiem,gdyby nie jego mama to nawet by go nie interesowalo dziecko nic w domu nie pomagal tylko nogi na stól i piwko.On w wekeendy lubi wypic alkohol pozniej staje sie agresywny i z łapami skacze do partnerki.Kolezanka chodzi do psychologa bo juz nie ma siły.Chce walczyc o swoje dziecko to dziecko urodzone w polsce chociaz w biurze pisze holendersko- polskie a to nie prawda.Dzis nakazal jej opuscic wspolne mieszkanie a jak ma pytania to do adwokata.Szuka pomocy gdzie moze sie udac w tej sprawie nie stac jej na adwokata ,chociaz dostala holenderskiego gratis ale on nie bardzo jej pomaga.Prosze o informacje gdzie mozna szukac pomocy w tej sprawie (moja mysl;wydaje mi sie ze to nie za bardzo zgodne z prawem takie traktowanie ze strony tego biura)ale to tylko biedna głupia polka)prosze o wiadomosc jakas na nr tel 0684366247 Z Gory Bardzo Dziekuje
 
 
Gochna H 
MODERATOR


Pomogła: 207 razy
Dołączyła: 24 Gru 2006
Posty: 8362
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 12:04 pm   

kira777 napisał/a:
Witam, szukam pomocy gdzie mam sie udac by odzyskac dziecko odebrane polce przez holendra czy sa tutaj jakies instytucjektore bezplatnie pomoga w takiej sytuacji.Prosze o kontakt e-mail [email protected]


po co dwa tematy ?




z forum

http://forum.niedziela.nl...b6d885224777d6c

http://forum.niedziela.nl...9a97767bc188a6d
Ostatnio zmieniony przez Gochna H Śro Kwi 27, 2011 12:09 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
dorota-ol 
Gaduła
dorota-ol

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 16 Lip 2009
Posty: 123
Skąd: Den Haag
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 11:33 pm   

A nie powinno być jakieś rozpoznanie najpierw środowiskowe? Co raz częściej się słyszy o odbieraniu Polskim rodzinom ich dzieci i utrudnianiu widywania itd
 
 
kira777 
Poczatkujacy
niespodzianka

Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 6
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 11:37 am   

Nie bylo zadnej sprawy tesciowa zabrala ja do siebie i biuro powiedzialo ze ma tam zostac na rok a za pozniej zobacza co dalej moja znajoma NIE jest pijaczka narkomanka kryminalistka czy bog wie czym a tak ja potraktowano odebrano jej bezprawnie corke i maja to gdzies co czuje dziecko wazne ze tesciowa jest zadowolona( holenderka)Nie pozwalaja na odwiedziny nienomalni
 
 
misia0101 
Super gaduła


Pomogła: 6 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 368
Skąd: Bikinibroek
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 6:40 pm   

Nie wiem jakos tak dziwnie napisalas tego posta? A czy matka ma odebrane prawa rodzicielskie? Dla mnie jest jedno rozwiazanie, jak dostanie dziecko na widzenie to z maluchem nogi za pas.

Ale co? On ja wygal, potem ona urodzila dziecko w pl, potem wrocila do nl, teraz sa razem z tym partnerem czy ona z nim nie mieszka?
_________________
Ik Ben Er Klaar Voor.... trochę żółtego koloru na tym wiecznie szarym forum.
 
 
MAARIT 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 9 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 13 Cze 2007
Posty: 479
Wysłany: Pią Kwi 29, 2011 8:01 pm   

Wiesz tak bez powodu dzieci nie zabieraja .Bez zadnego sadu ,nie moze dziecka zabrac teswciowa.Ta Twoja kolezanka pracuje ,ma mieszkanie?Mloda dziewczyna i dala sobie zrobic dziecko Holendrowi co uklada tylko puzle?J
_________________
Leven is.
Geven en Nemen.
Meestal nemen we te veel!
 
 
 
kira777 
Poczatkujacy
niespodzianka

Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 6
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 6:08 pm   

Kolezanka pracuje mieszka z ojcem jej dziecka.Ten chlopak(24) ma chyba nie zdrowo pod sufitem raz kazuje jej sie wynosci raz zostac ma chyba cos nie tak to samo z dzieckiem nigdy nic nie robil nie zajmowal sie nia stale znajoma to robila a on chodzi do matki i stale cos nagadywal ze zle sie dzieckiem opiekuje itd Znajoma nie ma odebranych praw do dziecka zadzwonili do biura powiedzieli ze polka sie nie zajmuje dzieckiem nagadali głupot i dziecko zostalo u tesciowej.odbywaja sie spotkania raz na miesiac ale tesciowa stale narzeka bo nie chce oddac malej a nie uwierza polce tylko holenderce tym bardziej ze duzo jest tu podobnych przypadkow zabieraja nasze dzieci Polskie i daja holendra na wychowanie moze to spoleczenstwo sie starzeje i staje sie bezplodne..
 
 
misia0101 
Super gaduła


Pomogła: 6 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 368
Skąd: Bikinibroek
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 7:08 pm   

sorry, ale ta twoja kolezandka to tez jakas p i p a ?! Bo jak by u mnie bylo tak jak u niej, to nogi za pas od tekiego chlopa i dzieciaka brac! A ona do czego (do kogo) to dziecko wezmie? Do domku z tatuskiem???!!!
_________________
Ik Ben Er Klaar Voor.... trochę żółtego koloru na tym wiecznie szarym forum.
 
 
jagodka 
Gaduła nad gadułami :-)
zona udomowiona


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2010
Posty: 601
Skąd: HAGA
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 7:29 pm   

kira777 napisał/a:
Kolezanka pracuje mieszka z ojcem jej dziecka.Ten chlopak(24) ma chyba nie zdrowo pod sufitem raz kazuje jej sie wynosci raz zostac ma chyba cos nie tak to samo z dzieckiem nigdy nic nie robil nie zajmowal sie nia stale znajoma to robila a on chodzi do matki i stale cos nagadywal ze zle sie dzieckiem opiekuje itd Znajoma nie ma odebranych praw do dziecka zadzwonili do biura powiedzieli ze polka sie nie zajmuje dzieckiem nagadali głupot i dziecko zostalo u tesciowej.odbywaja sie spotkania raz na miesiac ale tesciowa stale narzeka bo nie chce oddac malej a nie uwierza polce tylko holenderce tym bardziej ze duzo jest tu podobnych przypadkow zabieraja nasze dzieci Polskie i daja holendra na wychowanie moze to spoleczenstwo sie starzeje i staje sie bezplodne..


Moment, moze ja czegos nie wiem o Holandii ale wydaje mi sie ze nawet tutaj nie mozna tak sobie odebrac dziecko komukolwiek na podstawie ze ktos komus nagadal - kira, komu to nagadano, kto tak postanowil ze to dziecko ma zostac u babci a nie z matka?
Wydaje mi sie ze matka powinna byc wpier poddana jakiemus "przesluchaniu" zanim ktokolwiek zadecyduje czy to dziecko bedzie bezpieczne z naturalna matka. W koncu jesesmy w Europie a nie na dzikim zachodzie, tutaj nic tak sie nie dzieje ot tak sobie, nawet odebranie dziecka matce ma swoj schemat. No chyba ze matka to narkomanka, prostytutka uzalezniona od czegos kobieta ktora nie potrafi sama soba sie zajac nie wspominajac o malym dziecku...

Historia ktora tu piszesz naprawde brzmi dziwnie, tak jakos niepelna, nie dajesz zadnych sensownych informacji tylko cos ze ktos komus powiedzial, matce zabrano dziecko ale kto i na jakiej podstawie nic, rozbojnicy do domu wieczorem przyszli i zabrali? Przeciez tutaj musi byc to chyba sadownie zadecydowane a nie tak ze babcia nie chce to nie odda.
Napisz cos wiecej a nie robisz takie zamieszanie bez zadnych wiarygodnych info...

Kira mam pytanie czy Ty to jestes kobieta czy mezczyzna bo troche nie dziwnie sie Ciebie czyta :)
 
 
Jagoda97 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 04 Gru 2008
Posty: 802
Wysłany: Pon Maj 02, 2011 7:59 pm   

Niestety, historia ktora jest tu opisana wcale nie jest taka odosbniona.
Choc wg prawa holenderskiego, dziecko urodzone ze zwiazku wolnego (bez slubu) nosi nazwisko matki i tylko matka otrzymuje prawa rodzicielskie do dziecka, to jednak praktyka pokazuje zupelnie co innego.
Pare lat temu mojej kolezance rowniez odebrano dziecko. Zrobil to ojciec dziecka Turek, schowal dziecko u swojej rodziny i kolezanka nawet nie mogla dziecka zobaczyc.
Zalozyla sprawe na ktorej sedzia uznal, ze tymczasowe miejsce pobytu dziecka zostaje przy ojcu.
Najczesciej jest tak, ze sad uznaje obecne miejsce dziecka, do czasu rozpatrzenia sprawy.
Rozpatrzenie sprawy moze trwac rok :011:
Adwokaci w takich przypadkach doradzaja porwanie dziecka przed rozpoczeciem sprawy :119:
Ostatnio zmieniony przez Jagoda97 Pon Maj 02, 2011 8:00 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
izabela2409 
Poczatkujacy
izabela

Dołączyła: 04 Sie 2011
Posty: 4
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 7:22 pm   

czesc wam. to mnie odebrano dziecko. nie bylo zadnego wywiadu srodowiskowego nie przyszedl nikt zeby skontrolowac sytuacje. moja byla tesciowa i moj ex nagadali na mnie straszne glupoty... ze nie umie sie dzieckiem zajmowac. nie wiem poprostu co mam robic. jestem strasznie zalamana. pomozcie bo to jest bardzo powazna sprawa...

[ Dodano: Czw Sie 04, 2011 8:51 pm ]
ja Nie pije alkoholu, nie cpam nie wlocze sie. mialismy sprawe w sadzie i sad nakazal zeby dziecko zostalo u tesciow na rok dopoki nasze(moje i jego) relacje sie nie poprawia, ale niestety bez zmian. na poczatku jak przyjechalam z dzieckiem do hol. to zaczeli mnie ustawiac tesciowa kazala mi robic to co ona powie, ale ja sie nie dawalam. pracowlam po 13 godz. przychodzilam z pracy musialam sie dzieckiem zajac, musialam ja okapac, dac jesc, utulic do snu, a ten tylko siedzial z nogami na stole i pil piwo w niczym mi nie pomagal. klucilismy sie to zawsze dzwonil do mamusi a mamusia sie wpierniczala. pozniej zaczely sie awantury bo juz nie moglam dluzej tego wytrzymac ze mi w niczym nie pomaga i robil nazlosc. nie raz go nie bylo na noc w domu a ja sama z dzieckiem . pozniej zaczely sie czestsze awantury. on pije alkohol jak wypije to wpada w agresje nie raz chcial mnie bic musialam sie chowac do toalety ndo pokoju zeby mnie tylko nie uderzyl, ale nie raz bylo tak ze mnie bil. wtedy moglam dzwonic na policje,balam sie i tego nie zrobilam za to on caly czas na mnie dzwonil. ta policja zglosila do biura ochrony dzieci. wzywali tesciowa jego i mnie na rozmowe, ale oni straszne o mnie bzdury gadali. ja sie bronilam ale niestety mi nie uwiezyli w nic w zadne moje slowo. byla sytuacja taka ze moja byla tesciowa okapala moja coreczka a corka nie dala sobie pampersa ubrac to ta zadzwonila na drugi dzien do lekarza zeby sie umowic na wizyte. pojechala, lekarz chcial zbadac moja coreczke ale moja corka sie nie dawala i ten lekarz powiedzial zebyla wykorzystywana seksualnie tylko ze jej pupa i vagina sa wogole nie naruszone. przeciez ja nigdy bym takiego czegos nie zrobila zadnemu dziecku, bardzo kocham dzieci. oni sie posowaja to wszystkich krokow zebym juz nigdy nie odzyskala dziecka. pozniej tez byla rozmowa z kinder cos tam( nie umie tego napisac). i tam tez na mnie nagadali. pozniej wniesli sprawe do sadu. powiedzialy te babki z tych biur ze dziecko mialo w domu niebezpieczenstwo i dlatego bylo od nas wziete, a to wcale jest nieprawda. nigdy bym mojej coreczce nie zrobilabym kzywdy. :088: a jeszcze wczesniej mielismy wizyty 2 razy w tyg. z moim dzieckiem, ale pozniej jego matka zadzwonila do biura jourzorg(jakos tak) i powiedziala im ze po moich wizytach dziecko nie moze spac w nocy i plakalo. to to biuro powiedzialo ze raz w tyg.moge dziecko widywac i zebym mowila do niej po holendersku. pozniej zas byla ta sytuacja to to biuro powiedzialo ze nie moge dziecka widywac i tak jej nie widzialam przez miesiac w koncu moj ex zapytal sie matki czy moge ja zobaczyc to sie zgodzila, na wejsciu powiedzialam do mojej coreczki"" chodz kochanie moje do mamusi"" to moja coreczka sie popatrzyla i pobiegla szybko do mnie, nie chciala mnie wogole poscic widzialam jej oczka jakie miala zaszklane o malo co by sie coreczka nie poplakala. tulilam ja bardzo mocno tak samo jak ona mnie. szlam sobie zapalic to plakala i wolala mama.nigdy tego nie zapomne, nie moge o tym myslec bo caly czas placze. powiedzialam to ze kazali mi sie z dzieckiem nie widywac i ze mam mowic do corki po hol. ale mowie ze coreczka ma rowniez znac moj jezyk to sedzina powiedziala ze oczywiscie. przez rok jej nie bede miala, a jak sie nic nie poprawi to drugi rok zas bedzie u tesciow. 2 miesiace temu robilam mu awanture o marichuane bo jego kolega hol. dal mu pol woreczka sniadaniowego marichuany a ja sie jego pytalam dla kogo to a ten mowil ze to nie dla niego. na drugi dzien szukalam jej znalazlam porobilam zdjecia tel. w tym samym dniu co zrobilam te zdjecia przyjechala jego siostra z chlopakiem a moj ex wystawil ta maryche na stol a ja ja szybko chycilam i chcialam spuscic w toalecie,ale on mnie zaczol bic dusic,.jego siostra nic nie zrobila tylko zadzwonila po jego ojca. przyjechal i zacza krzyczec na mojego ex nie rozumialam co on tam do niego mowil. zawolalam jego ojca i pokazalam mu te zdjecia. i nic. na drugi dzien wystawilam moj tel zeby sie podladowal,a w tym czasie poszlam do toalety. wrocilam i tel.nie bylo schowal. wiec poszlam do pokoju podnioslam materac i tam to bylo. chcialam to wyrzucic ale nie zdarzylam bo mnie bil a ja sie bronilam. zadzwonil na mnie na policje a ja poszlam sie okapac. wyszlam z lazienki patrze i policjan stal. powiedzial mi policjant ze mam torby spakowac i sie wynoscic a ja powiedzialam ze nie dlatego ze mam meldunek. ich to nie interesuje. chcialam isc po papierosa to ten policjant mnie mocno chycil a ja sie wyrwalam. zaczal mna szarpac bili mnie ci policjanci. dali mi kajdanki na rece tak ze krew mi do rak nie przechodzila. wzieli mnie na komisariat i bylam na nim 1,5dnia. wyszlam i dostalam zakaz wstepu do domu przez 10 dni. po tych dziesieciu dniach wrocilam do domu bylo bardzo fajnie miedzy mna a nim.mial chodzic na terapie alkoholowa byl tylko 2 razy a pozniej juz nie pojechal. zaczal pic piwo, robil wszystko specjalnie zeby mnie wkurzyc. siedzial od rana do wieczora przed komputerem wogole nie spedzalismy ze soba czasu. zaczelo juz mi cos nie pasowac. od samego poczatku mnie szantazowli a zwlaszcza on ze mnie wyrzuci ze mi dziecko zabieze ze nigdy jej juz nie zobacze. w zeszlym tyg.mowil mi ciagle ze mam spadac z jego domu a ja powiedzialam ze nie bon mam meldunek to ten mi powiedzial ze teraz ja zobacze co on mi zrobi. nie chcialam juz go sluchac wiec na weekend pojechalam do kolezanki nie bylo mnie w domu. wrocilam w niedziele wieczorem usiadlam sobie ogladalam film i pisalam smsa z mama, a ten powiedzial ze mam spieprzac z jego domu to ja jeszcze raz mu powiedzialam ze nie bo mam meldunek. wziol mnie za reke i wyrzucil mnie za drzwi bez butow i bez kurtki. zglosilam to na policje babka powiedziala ze juz wysyla patrol. czekalam na nich godzine, pozniej zas zadzwonilam i sie zapytalam kiedy oni przyjada to powiedziala ze nie bylo zadnego zgloszenia. zas sterczalam na polu nastepna godzine i zas zadzwonilam. stalam i stalam i czekalam w koncu patrze policja jedzie. podeszlam do nich i opowiadam im o tym ze mnie wyrzucil i ze nie chce mnie wposcic. poszli tam ze mna, gadali tam cos z nim ale nie wiem co. wiec ta policja policja powiedziala mi ze tam gdzie bylam to tam mam wracac, a ja mowie ze nie ide nigdzie ze chce spac w domu ze mam meldunek to powiedzieli ze ich to nie interesuje. wyrzucili mnie z domu. nie mam pojecia co on tam im nagadal. dowiedzialam sie ze on ma kochane 20-sto letnia i ze on chce sie mnie z domu pozbyc zeby ona sie tam wprowadzila. nie mialam gdzie spac ale mialam nr.do szfagra i przyjechal po mnie. przez pare dni bylam u niego a teraz mieszkam u kogos na pokoju a tez czekam na prace az mi zadzwonia. teraz nie wiem co mam robic, jestem strasznie zalamana. nikt mi w nic nie wierzy. ja jestem sama w holandii nie ma mi kto pomoc wesprzec mnie. nie wiem co mam robic. bardzo was prosze pomozcie mi. prosze do mnie pisac na gg. czekam na wasza pomoc. jestem bardzo w trudnej sytuacjii.
_________________
iza
 
 
 
Winter 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Sie 2009
Posty: 453
Skąd: Rotterdam
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 9:12 pm   

Jedna z drugą kręci z obcokrajowcem, a potem takie cuda wianki się dzieją. Nie uczycie się Polki na błędach, w ogóle.
 
 
izabela2409 
Poczatkujacy
izabela

Dołączyła: 04 Sie 2011
Posty: 4
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 9:46 pm   

zaluje tego bardzo ze sie z nim zwiazalam, ale nie zaluje mojej kochanej slicznej coreczki. nie wiedzialam ze on i jego rodzice sa tacy. teraz on mi mowi ze nigdy dziecka nie odzyskam i nie zobacze. doluje mnie on coraz bardziej.
_________________
iza
 
 
 
suska 
Mega gaduła
Sex, rock and thea!


Pomogła: 34 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 24 Lut 2009
Posty: 2458
Skąd: Zoetermeer
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 10:07 pm   

Winter napisał/a:
Jedna z drugą kręci z obcokrajowcem, a potem takie cuda wianki się dzieją. Nie uczycie się Polki na błędach, w ogóle.


No Ty chyba sobie kpisz? Co ma jedno z drugim wspolnego? I ze niby Polacy tacy super wycyckani?

Odnosnie tematu:
http://forum.niedziela.nl...8c52d249a458834
Podobny. Moze tam cos znajdziesz przydatnego.
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go"
 
 
 
Netka33 
Poczatkujacy

Dołączyła: 04 Lis 2009
Posty: 16
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 10:38 pm   Co wy piszecie

Ludzie, zlitujcie sie, jestescie rodakami, darujcie sobie zlosliwosci, ostatnio wrzucilam post, zostalam pobita przez holendra we wlasnym domu, pierwsze pytania policji, czy on ma swiadkow, a ja jestem legalnie, niby zwykle pytania, ale podtekst jest. Dzieki bogu mam pieniadze i wnosze sprawe civiel, inaczej skonczyloby sie na niczym. Moze i tak skonczy, ale warto powalczyc.TUtaj dziewczyna w rozpaczy, lat 21, bez jezyka prawie, odebrano jej dziecko. Nie potrafie doradzic, ale jesli ktos moze, to pomozcie Polce. Nie wychodzmy z zalozenia, ze musimy powytykac bledy, co jest rzecza ludzka, obrazic- polskim zwyczajem. Przezywajac ludzkie tragedie pozywiamy sie cudzym nieszczesciem i napelniamy bebny dla roznicy nie piwskiem a niedola. Kazdy popelnia bledy, ale za to nie powinnismy z zalozenia placic najwyzsza stawke. A moderator niech usuwa te bezpardonowe napasci slowne, w koncu ludzie w potrzebie dosc przezyli, chamstwa dosc. Przede wszystkim w kraju streotypow.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group