[jso]

Dzisiaj odwiedzila mnie babeczka z Consultatiebureau. Spodziewalem sie, ze bedzie to ktos odpowiedzialny za rozwoj fizyczny dziecka, ale ku mojemu zaskoczeniu babka nie ogladala dziecka tylko opowiedziala czym sie zajmuje, po czym zadawala pytania typu gdzie pracujemy, jak dlugo tu mieszkamy, w jakim jezyku zamierzamy mowic do dziecka. Notowala odpowiedzi, wiec brzmi to tak jak jakas opieka spoleczna, ktora, jesli cos sie nie spodoba, zabiera dziecko (mam takie fobie czytajac jeden z tematow tu na forum).

Na wikipedii czytalem, ze zajmuja sie tylko badaniem rozwoju dziecka, wiec te pytania faktycznie wydaja sie byc poza tym zakresem. Czy ktos moze opisac czy to biuro zajmuje sie rowniez "zabieraniem dzieci" (ze tak to ujme )? Czy jest to cos w rodzaju pracownika socjalnego? Poki co na jej pytanie po jakiemu mamy zamiar mowic do dziecka powiedzialem nie pozostawiajac zadnych watpliwosci, ze najwazniejszy jest dla nas jezyk polski, holenderski tez bedzie. Nie wiem w jakim stopniu trzeba na to consultatiebureau uwazac.

[nuta]

hej, u nas nie przyszli do domu, polozna podala numer telefonu do najblizszej siedziby i sami sie zarejstrowalismy,wywiad z nami na miejscu przeprowadzili, nie sadze by mogli zabrac dzidzie,musieliby miec naprawde spore zastrzezenia, np. po wizerunku domu i rodzicow.a teraz sie przeprowadzilismy do hagi i musielismy zmienic consultatiebureau zadzownilismy ustalilismy wizyte i na tej wizycie dowiedzielismy sie ze wlasnie to oni powinni nas w domu odwiedzic,wiec nas ominelo,moze i dobrze,bo tez zawsze jakis stres by byl.oni sa glownie od ogledzin dzieci i szczepien.ostatnio bylam z moja cora na szczepieniu i miala dosc pokaznego guza,ktorego nabila sobie w nocy w lozeczku podczas snu i sie obawialam czy cos sie nie czepia.sama o tym napomknelam a lekarka zaczela sie smiac i powiedziala ze to normalne i nie pierweszy nie ostatni raz.
nie macie sie raczej czym zamartwiac.powodzenia

[osiek13]

Hej, tez ostatnio mialam taka wizyte-bardzo przyjemna zreszta .Byla u mnie Holenderka (pielegniarka) ,ale jakies dwa tygodnie wczesniej dostalam listowne powiadomienie ze mnie odwiedzi.Naprawde nie masz sie co martwic oni sa od tego zeby Ci pomoc w rozwoju dziecka itd cos jak w Polsce ,,Przychodnia dla zdrowych dzieci, gdzie chodzisz na szczepienia i np bilans dwulatka.Moj maly bedzie mial w maju 3 latka i juz mi zapowiedziala ze dostanie zaproszenie na taki wlasnie bilans czyli wazenie,mierzenie i rozne takie testy m.in. psychoruchowe .Jeszcze dostalismy taka ksiazeczke zdrowia gdzie bedzie mial zapisywane wage,wzrost po kazdej wizycie, i mnustwo innych ulotek i broszurek m.in. gdzie sa najblizsze przedszkola i szkoly.Dowiedzialam sie mnustwo fajnych i ciekawych rzeczy np. ze jest tu cos takiego jak biblioteka tylko ze z zabawkami ,gdzie dziecko sie moze pobawic a potem wypozyczyc np na tydzien zabawke:).Namawiala mnie tez zebym poslala malego do przedszkola ale jak sama zaraz zaznaczyla to jest tylko i wylacznie moja sprawa i ze ona nie naciska -tylko tak troszeczke:).Odnotowala tylko pare rzeczy jak zawod i miejsce pracy męża, gdzie jestem ubezpieczona,wypytywala sie o przypadki roznych chorob w mojej rodzinie-czy takie mialy miejsce , jak przebiegaly ciaza i porod ile maly wazyl i to w sumie wszystko.Mam nadzieje ze troszke pomoglam,pozdrawiam.

[andevi]

Ludziska kochane!
Bez paniki przede wszystkim:)
Consultatiebureau to odpowiedniki polskiej przychodni dla dzieci zdrowych, w wieku od 0 do 4 lat. Robia tam bilansy, szczepia, jest pediatra i pielegniarka srodowiskowa. Po porodzie to wlasnie pielegniarka odwiedza rodzicow i dziecko w domu, robi wywiad. Z kazdym problemem zdrowotnym dziecka mozna sie tam zglosic, ale i z problemami w wychowaniu czy zywieniu. Stad nazwa. Udzielaja konsultacji, ale nie wystawiaja recept. Owszem, moga dac skierowanie do specjalisty czy na jakies badania. Od leczenia chorych dzieci jest huisarts. Coz, taki tu system lecznictwa, mi sie tam podoba

Organizacja, ktora zajmuje sie badaniem przemocy czy zaniedban dziecka w rodzinie to Jeugdzorg. Swoja droga, zeby zabrali dziecko, musza to byc naprawde powazne zaniedbania i powazne przypadki naduzyc wzgledem maloletnich. Na pewno wielojezycznosc sie pod to nie podciaga, spokojnie

[jso]

No to fajnie. Zmylily mnie te ich pytania o zawody (na co im to?).

[Duuvelke]

bo jesli ktos skonczyl tylko podstawowke to jest duza szansa, ze dziecko bedzie mialo ubogie slownictwo... i w takim wypadku im wczesniej to wykryja tym lepiej... stad pytanie o zawod..

heh.. u ciebie pielegniarka srodowiskowa byla raz.. u mnie byla 2 raz.. tzn. dwie byly.. jeden dzien jedna, drugi dzien druga... dzieki mojej "wspanialej" kraamzorg, ktora byla u mnie tylko 3 dni...

w CB mozna tez chodzic na kursy miedzy masaze dla niemowlat.. czy tez spotkania informacyjne...