[Anthony]

Witam was serdecznie

Chcialem sie podzielic z wami moim przemysleniem.
Przyjezdzamy do NL i jest tutaj juz sporo polakow i napewno wielu z nas robilo o wiele ambitniejsze zeczy w polsce niz tutaj. Ja sam w polsce bylem kierownikiem produkcji i wykonywalem projekty roznego rodzaju konstrukcji w CAD 2d i 3D. Przyjezdzajac do NL zaczolem prace jako spawacz w stoczni i niestety ale tak juz zostalo. Poczatkowe mysli byly takie ze to na poczatek zeby miec pieniadze i spokojnie sie rozejzec za czyms innym. Lecz zycie plynie swoim torem i po czasie gdzies mi to ucieklo przy innych problemach zwiazanych z osiedleniem sie tutaj. Sami wiecie warunki mieszkaniowe i problemy wszystkie z wiazane z zyciem tutaj bez znajomosi jezyka holenderskiego. Teraz po 3latach bycia tutaj i poukladaniu sobie wszystkiego mniej wiecej czyli mieszkam tam gdzie chcialem i bez innych rodakow na glowie, znajac holederski na tyle by prowadzic normalna rozmowe zastanawiam sie i co dalej czy tak juz zostane w tej stoczni bo pracuje w niej od poczatku mego pobytu tutaj. Gdzies po drodze zabraklo mi MOCY ktorej mialem naprawde sporo zeby robic tu cos ambitnego to co lubie to na czym naprawde sie znam. I tak naprawde to zastanawiam sie czy mamy szase przebicia w tym kraju. W biurach posrednictwa pracy czesto gesto zatrudnia sie kretynow a czesciej kretynki! ktorzy troche kumaja po holedersku i czesto to z ich powodu posrednicy tak nas na wszystkim roloja. Ja sam w miare szybko pozbylem sie posrednika co prawda Holenderskiego ale z zatrudniona polka specjalnie dla polakow. Bylo mi z tym latwiej znajac j.angielski ale ilu z nas ma z tym prawdziwy problem i jest w zasadzie skazana na laske takich krwiopijcow. Osobiscie znam firme w ktorej polski kordynator z dziewczyna z biora zajmojaca sie polskimi pracownikami dzielili sie kosztami dojazdu ktore mialy byc wyplacane pracownikom 0,19cen/km. i mozna by tak dlugo sami z reszta wiecie.
Wiem ze sa tez nasi rodacy na powaznych stanowiskach ale to raczej wyjatki.

[anonimek_]

Dobrze napisane i powiedziane . Pozdrawiam
Ja ostatnio uslyszalem bardzo fajne przyslowie, ktore de facto tyczy sie tych "naszych polskich kretynow"

Powiedzialy krety:"Ludzie sa ciemni, potrzebuja swiatla"

[baileys]

[superdziki]

[baileys]

Nie jest to tak ja myslisz. Ja mam pod soba kilkunastu holendrow. Nikt nie moze mnie wiecej wykozystac jak ja sobie na to pozwole. I wlasnie wtym jest sek . Ludzie sobie pozwalaja na zbyt wiele i takie sa skutki a nie inne. Nie wydaje mi sie ze jakis kierownik czy lekarz da sie wykorzystywac bradziej jak jego kolega holender.
Taki zwykly czlowiek powiedzmy pracownik fabryki ma tez szanse przebicia sie ale musi tez znac wlasna wartosc a nie tylko dbac o to by na jego miejsce nie przyjeli innego. Mozna pokazac na co nas stac bez pozwalania na wykozystywanie.

[superdziki]

baileys, oki zgadzam sie, piszac o wykorzystywaniu mialem bardziej na mysli to ze Polak nie dostanie nigdy stawki, nawet porownywalnej z taka jaka ma jego holenderski kolega na tym samym stanowisku z tym samym wyksztalceniem.

[zaq]

[superdziki]

zaq, zeby byc szczerym to powiem ze szczelalem , nikt mi tego czarno na bialym nie pokazal, a pozatm bylo:

[baileys]

jst mozliwe nawet troszeczke wiecej dostac jak kolega tez mozliwe

[zaq]

superdziki, zle strzeliles
to tylko taka czesto powtarzana plotka.

[superdziki]

baileys, zaq, przeciez zgadzac sie nie musimy

[baileys]

superdziki, kiedys ktos mial fajny opis "prawda /racja jest jak dupa kazdy ma swoja "
hehehe

[ Dodano: Wto Lis 03, 2009 12:06 pm ]
ale Anthony, rozmyslal nad tym czy

[superdziki]

baileys, co racja to racja

[jso]

Anthony, wyjdz z marazmu, wyszukaj sobie takie oferty pracy, w ktorych spelniasz lub prawie spelniasz wymagania, a zarazem beda to prace ambitniejsze. Aplikuj, jak Ty nie znajdziesz tej pracy, to ta praca sama na pewno Ciebie nie znajdzie. Nawet jesli ilus pracodawcow Cie odrzuci, to moze czasami sie dowiesz gdzie masz braki, ktore mozesz nadrobic.

[justa26]

Anthony
Co do zarobkowana naszych rodakow to troche sie myslisz bo znam takich ktorzy zarabiaja nawet wiecej od niektorych holendrow.Wystarczy upor w dazeniu do celu.A co rozumiesz przez stwierdzenie:cos ambitnego?Czy wg ciebie praca za biurkiem, stresujacy szef i nie mili koledzy to jest cos ambitnego?