obrot zewnetrzny na glowke |
Autor |
Wiadomość |
szeda
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 09 Mar 2007 Posty: 514 Skąd: Haga
|
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 4:25 pm obrot zewnetrzny na glowke
|
|
|
nie wiem czy byl taki temat; czy ktoras z mam miala takie cos wykonane? - wtedy gdy dziecko ulozone jest posladkowo. ja dzis cos takiego przeszlam, i powiedziano mi ze beda mnie jeszcze monitorowac i byc moze przed porodem probowac obracac dziecko ponownie
dzis niewiele sie udalo (tylko zmienic strone i skierowac glowke bardziej w dol) samo przekrecanie nie bylo bolesne, moze deko nieprzyjemne, teraz w zasadzie dziecko powinno samo 'zatrybic' ze trzeba byc glowa w dol
napiszcie czy ktoras z was przechodzila porod posladkowy (bez efektu lub z postepem0 lub w efekcie jego braku byla skierowana na cesarke. cholerka boje sie, nooo... jestem w 37 tc. dziecko mi 'siedzi', tzn. jest niewiele odwrocone i tak na prawde nie wiem jakie ma szanse na samoistne odwrocenie
poprzedni porod mialam bezproblemowy, bez znieczulen, naciec itp. atrakcji w szpitalu
macie doswiadczenia w tym temacie? |
|
|
|
|
Rauf
Gaduła
Pomógł: 4 razy Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 172 Skąd: Netherlands
|
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 7:58 pm
|
|
|
Ja moje pierwsze dziecko mialam tez w polozeniu posladkowym, i doktorka poradzila mi cwiczyc kilka razy dziennie tzw. koci grzbiet - wiesz o jaka pozycje chodzi?? no i tak sie poruszac troszke przy tym i jest wieksza szansa na odwrocenie sie bobaska, w moim przypadku dziecko sie odwrocilo tak jak mialo, sproboj moze i tobie sie uda a napewno niezaszkodzi, powodzenia |
|
|
|
|
marte78
Gaduła
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 191
|
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 10:04 pm
|
|
|
wiem co przechodzisz.ja rowniez mialam takie komplikacje podczas ciazy.polozna odeslala mnie do szpitala na obracanie dzidzusia.to dla mnie byl tak straszny stres,ze wyobraz sobie jakos podswiadomie zmusilam do dobrowolnego obrocenia sie prawidlowy.i stalo sie to wlasnie w noc poprzedzajacy zabieg.napewno bedzie ok,glowa do gory.moja dzidzia obrocila sie dopiero w 38 tyg.Ps.szeda naleza ci sie ode mnie przeprosiny.delikatnie cie zbylam kiedy spytalas o warunki w hagaziekenhuis.zgonie ten incydent na zmeczenie poporodowe.zycze ci powodzenie,bo zbliza sie wasz wazny dzien.pozdrawiam |
|
|
|
|
szeda
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 09 Mar 2007 Posty: 514 Skąd: Haga
|
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 10:54 pm
|
|
|
e nic nie szkodzi, ide cwiczyc kotki jutro mam powtorne obracanie, tym razem wlasnie w RK, znalazl sie wolny termin, wiec nie ma tego zlego, warto probowac, bo jakos nie chce miec cesarki
powiedziano mi ze jesli sie dziec nie obroci przejde pod opieke ginekologiczna tego szpitala i bede tam prowadzona do konca, jak bedzie okaze sie jutro
polozne wiedza tez, ze pierwszy synek tez obrocil sie jakos pozno (ale nawet nie mialam tego usg co teraz, urodzilam wtedy w 41 tyg. no i podobnie jak teraz nie wazyl nawet 3kg)
trzymajcie kciuki, mam jeszcze troche wiary, ze jednak sie uda
w Pl polozenie posladkowe jest wskazaniem do cesarki, ale chyba glownie dlatego, ze nie sa znane tutejsze metody i ta praktryka obracania |
|
|
|
|
marte78
Gaduła
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 191
|
Wysłany: Śro Lis 04, 2009 11:17 am
|
|
|
ciekawa jestem jak ci poszlo....jakie wrazenia z pierwszego spotkania w RK?calkiem przyjemnie...co? |
|
|
|
|
szeda
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 09 Mar 2007 Posty: 514 Skąd: Haga
|
Wysłany: Pią Lis 06, 2009 8:18 pm
|
|
|
no i nie udalo sie (zarowno w gabinecie usg jak i w szpitalu RodeKruis w Hadze)
dzidzius sobie twardo siedzi pupa dosyc nisko i nie dalo rady go przesunac, zszedl juz dosyc 'wyjsciowo' hehe - tym samym przeszlam pod opieke szpitala, mam dwa wyjscia - urodzic sn - porod posladkowy - lub przez cc, poinformowano mnie rowniez ze proba porodu sn dziecka tak ulozonego i tak moze skonczyc sie cc
dzidzius jest maly, ale jak na moje gabaryty to raczej standardowy (2650 obecnie); na opieke w RK nie moge narzekac, personel bardzo sympatyczny i troskliwy, ginekolog rowniez; nie meczyl mnie dlugo kiedy stwierdzil ze dziecko jest 'nie do ruszenia', troche uciskalo, fakt jest nieprzyjemnie, nalezy sie rozluznic i odstresowac, a nie jest to latwe
acha przed i po obracaniu, lezy sie godzine pod ktg, jak i dnia nastepnego; dostalam tez zastrzyk na rozmiekczenie macicy, ale na niewiele sie zdalo jak widac
mimo nieudanej proby i wizji cc wciaz jestem dobrej mysli ze mlody sam zechce jeszcze fiknac kozla w odpowiednim kierunku, trzymajcie kciuki |
|
|
|
|
ewcia.pol
Mega gaduła
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 20 Maj 2008 Posty: 1071 Skąd: GLD
|
Wysłany: Pią Lis 06, 2009 10:49 pm
|
|
|
Szeda: współczuje obracania i trzymam kciuki i ja, oby wszystko poszło po twojej myśli.
A czemu nie chcesz się zgodzić na cesarke? Ja miałam wywoływany przez2dni w 42 tyg i mały wcale nie miał ochoty wyjść,a co do tej wagi-na podstawie usg? mi dzień przed wywolywaniem lekarz przy usg powiedział ze waży max 3,2 a tymczasem ważył 4 bez kilku gramów |
|
|
|
|
marte78
Gaduła
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 191
|
Wysłany: Sob Lis 07, 2009 1:05 pm
|
|
|
zgadzam sie z ewa,rowniezmialam porod wywolywany...panie chcialy aby szybko poszko i co 15 min.podkrecaly kroplowke.w ostatniej fazie porodu mialam tak mocne bole ,ze calkowicie sie niekontrolowalam....masakra.nigdy wiecej.... |
|
|
|
|
ewcia.pol
Mega gaduła
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 20 Maj 2008 Posty: 1071 Skąd: GLD
|
Wysłany: Pon Lis 09, 2009 10:14 am
|
|
|
marte: ja miałam to samo-masakra jednym słowem, nie wiem czy teraz jakbym miała znów 2 dni wywoływanie(4czopki,masaże, 2 kroplówki) to chyba wolałabym cesarkę. |
|
|
|
|
|