[Waleczne serce]

Moim skromnym zdaniem Jarek nie powinien kandydowac. Dlaczego? Po pierwsze jest to funkcja reprezentacyjna. A wazna role odgrywa w niej malzonka. Mowi sie o prezydencie,a zapomina o pierwszej damie. Pierwsza dama i jej maz tworza razem obraz prezydentury. Bez pierwszej damy prezydent jest jakby pol prezydentem.

Lepiej by zrobil Jaroslaw gdyby wystawil nowa twarz do wyborow prezydenckich. I z cala energia ja popieral. Najlepiej jakby ta "nowa twarz" byla takim Kennedym; przystojny,elokwentny,dobrze wyksztalcony z atrakcyjna pod kazdym wzgledem malzonka.
W ten sposob cala sila sympatii jako teraz otrzymal od Polakow moglaby zostac wykorzystana dwubiegunowo. Poparcie dla kandydata w wyborach prezydenckich oraz poparcie dla PiS. A tak moze zostac ono zmarnotrawione na jedna kampanie. Bo nie jest przeciez oczywiste,ze wygra.

[guust]

Waleczne serce, widze ze jestes bardziej zainteresowany malzonka niz kompetencjami kandydata a moze para Pań specjalnie dla Ciebie

ale zgadzam sie z Toba, nie powinien startowac

[Waleczne serce]

[suska]

Nie mam zdania na ten temat, czy powinien czy tez nie, natomiast zgorszylam sie dzis wchodzac na onet i czytajac tytul artykulu:
"Polsce grozi realne niebezpieczenstwo, iz prezydentem zostanie Jaroslaw Kaczynski".

Niech go jeszcze opluja na dodatek, bo za malo ma czlowiek teraz zmartwien. Chamstwo do potegi.

[Waleczne serce]

[amika]

[Illumini]

Nie mozemy do tego dopuscic! Pamietacie koalicje PIS-LPR-SAMOOBRONA to sie nie moze powtorzyc

[goorn]

waleczne serce- trochę przesadziłeś uważam. Przedstawiłeś to tak jakby poważny kandydat z konkretnym planem działania nie miał żadnych szans jako singiel, chociaż pewnie nasze nieco zacofane społeczeństwo mówiło by o nim że dziwak i przyćmilo by to wszystkie jego plusy. No cóż jak juz w innym temacie pisałem jestem na NIE dla drugiego Kaczyńskiego. I juz w dniu katastrofy ktoś zupełnie mi obcy zasugerował że nasze społeczeństwo w akcie wyrazu wspułczucia po smierci brata może zagłosować na Jarka.
Byliśmy bici, gwałceni, sponiewierani, później się z nas śmiano, a teraz jesteśmy godni pożalowania i na wszystko składało się wiele przyczyn. Od naszego nowego prezydenta nie wymagam jakiegoś wysokiego wykształcenia, ale żeby miał pojęcie o tym co robi i żeby samą swoją prezencją budził szacunek a Kaczyński no coż nie robi na mnie pozytywnego wrażenia. Coś gdzieś było o jakis ziemniakach o ile dobrze pamiętam. I od prezydenta wymagałbym żeby znał angielski chociaż na tyle żeby potrafił się w nim przywitac i zapytac czy wszystko w porzadku, Czy Jarek w przeciwieństwie do brata zna angielski???, nie wiem. ale spodziewam się po nim tylko kontynuacji niezrozumiałej dla mnie polityki brata. NIE dla Jarka.

[Waleczne serce]

Jak na razie polskie spoleczenstwo zdaje egzamin. Co prawda dziwne partie doszly do parlamentu(wczesniej)ale jednak nie zyskaly poparcia by rzadzic. Nawet Pis u szczytu potegi nie mogl sam zdzialac za wiele. No polityk tej energii co Jarek zdecydowanie bardziej pasuje na lidera opozycji niz na prezydenta, ktory ma lagodzic spory;)

[nuta]

zamiast zony bedzie pokazywal sie z kotem. boje sie ze jesli zdecyduje sie kandydowac - a juz gdzies tam ponoc powiedzial ze musi dokonczyc dzielo brata - to bedzie mial spore szanse, moze nawet wygra. nie to ze wybielam po smierci, bo obojga rowno nie lubilam, ale uwazam ze Lech byl tym madrzejszym, zreszta zawsze pelnil wysokie funkcje, a Jarosław tylko potrafil obrazac innych i toczyc spory. ale z drugiej strony moze jakby wygral to sprawe tej katastrofy poprowadzi do konca...

[Waleczne serce]

Ciekawe,ze zony nie ma. Jarek dla mnie byl zawsze mozgiem tego blizniaczego ukladu. Co do katastrofy, to watpie zeby Jarkowi jakos szczegolnie zalezalo na wyjasnieniu tej sprawy. Bo i co tu wyjasniac.Prosta sprawa raczej;albo usterka(usterke raczej nalezy odrzucic) albo blad ludzki. Wedlug mnie pilot dzialal pod presja. A to juz nie wyglada dobrze dla Kaczynskich.

P.S. "spieprzaj dziadu"to powiedzial Lech wiec z tym obrazaniem to roznie;)

[nuta]

ja nie mowie ze Lech byl idealny, ale wg mnie zginal ten lepszy.

[jso]

Dla mnie kandytat na prezydenta musi byc po pierwsze patriota, a po drugie kompetentny. Jesli bede musial wybierac pomiedzy niekompetentnym patriota, a kompetentnym slugusem, to wybiore tego pierwszego.

Cala reszta co w tym temacie wymieniono - zona, jezyk angielski, aparycja - to sa tylko dodatki. Milo je miec, ale bez nich mozna z powodzeniem sprawowac urzad.

[Waleczne serce]

[Illumini]

gdyby to bylo mozliwe to bylbym za kandytatura Kwasniewskiego i nie moze byc tak ze Jaroslaw Kaczynski zostanie prezydentem z litosci bo umarl jego brat, lecz gdyby tak sie stalo to pierwsza dama by byl kot od Jaroslawa:)