Zostać w NL na stałe? |
Autor |
Wiadomość |
pani_puchatkowa
Super gaduła
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 08 Lut 2009 Posty: 355
|
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 3:59 pm
|
|
|
Agattka jak tak będziesz swoja miarka wszystkich ....to wiesz co daleko nie zajdziesz, te twoje traumatyczne przeżycia i wnioski z tego wyciągnięte są dobrym materiałem na komedie. Może czas się zastanowić czy wina nie leży po twoje stronie? |
|
|
|
|
suska
Mega gaduła Sex, rock and thea!

Pomogła: 34 razy Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lut 2009 Posty: 2458 Skąd: Zoetermeer
|
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 4:38 pm
|
|
|
A ja sie z Agattka calkowicie zgadza- Holendrzy zdecydowania oddzielaja prace od zycia osobistego i ciezko sie z nimi na tej plaszczyznie zaprzyjaznic. I szczerze mowiac- wiekszosc, ktorych znam, sama potwierdza te teorie. Tacy po prostu sa i to jest dla nich wazne. I nie widze w tym nic pozytywnego/negatywnego. |
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go" |
|
|
|
|
Agattka
Nieśmiały użytkownik
Dołączyła: 05 Cze 2008 Posty: 77
|
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 7:09 pm
|
|
|
pani_puchatkowa napisał/a: | Agattka jak tak będziesz swoja miarka wszystkich ....to wiesz co daleko nie zajdziesz, te twoje traumatyczne przeżycia i wnioski z tego wyciągnięte są dobrym materiałem na komedie. Może czas się zastanowić czy wina nie leży po twoje stronie? |
traumatyczne przezycia?????? chyba kos nie umie tutaj czytac?? zreszta nie pierwszy raz widze ten problem u tej uzytkowniczki...
trudno zebym mierzyla Twoja miarka tak poza tym.....
A to czy Holendrzy chca czy nie integrowac sie z obcokrajowcami widac chociazby po tym, ze w moim departamencie jest moze 10% obcokrajowcow...ale jak pada propozycja wyjscia na piwo (nie ode mnie...bo juz widze zaraz komentarze..), to w grupie, ktora na to piwo wychodzi...jest tych obcokrajowcow 90%.
Tak juz jest i tyle.....na szczescie ta odrbina co z nami wychodzi jest naprawde w porzadku
[ Dodano: Wto Kwi 20, 2010 7:10 pm ]
suska napisał/a: | A ja sie z Agattka calkowicie zgadza- Holendrzy zdecydowania oddzielaja prace od zycia osobistego i ciezko sie z nimi na tej plaszczyznie zaprzyjaznic. I szczerze mowiac- wiekszosc, ktorych znam, sama potwierdza te teorie. Tacy po prostu sa i to jest dla nich wazne. I nie widze w tym nic pozytywnego/negatywnego. |
dokladnie |
|
|
|
|
guust
Gaduła nad gadułami :-)
Pomógł: 5 razy Dołączył: 13 Cze 2009 Posty: 546
|
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 8:04 pm
|
|
|
dlaczego niektore osoby uwazaja, ze jak sie krytykuje integracje holendrow z obcokrajowcami to nie ma sie przyjaciol holenderskich i siedzi sie w domu i klika na niedzieli, hehe
Piszemy, ogolnie, tak jak ogolnie mowiac, Polacy tutaj przyjezdzajacy siedza w 'gettach' i zlopia browary - chociaz powoli sie to zmienia....
Mi chodzi o normalne relacje i wydaje mi sie ze jest ciezko wejsc w krag przyjaciol holenderskich, zreszta, nadaja nawet reklamy przeciw znieczulicy na ulicach, ze ludzie sie odwracaja od siebie...
Ja nie mam najmniejszych problemow z integracja, ale jak zawsze mozna to poprowic i ulepszyc i dlatego zaczalem ten temat, wiadomo jezyk pomaga, ale to jest podstawa, ktora nawet nie powinna sie tu pojawic, te kursy dobry pomysl podoba mi sie!
I gratulacje jednej osobie za zapamietanie mojego regionu w NL - Flevoland, wczesniej Nord Brabant i musze przyznac, ze ludzi sie roznia, i moim zdaniem na plus dla Flevo... chociaz w NB kazdy mnie przestrzegal o ludziach z 'polnocy' hehe (oczywiscie holendrzy, bo nie mam od poczatku kontaktu z polakami w pracy...)
Zreszta tym 'chwaleniem sie' braku kontaktu z rodakami w pracy to moim zdaniem jakas tez paranoja... to znaczy ze jest sie lepszy od innych polakow, bo ich tu nie ma?? tez smieszne..... |
|
|
|
|
Waleczne serce
Super gaduła
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 216
|
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 9:00 pm
|
|
|
suska napisał/a: | A ja sie z Agattka calkowicie zgadza- Holendrzy zdecydowania oddzielaja prace od zycia osobistego i ciezko sie z nimi na tej plaszczyznie zaprzyjaznic. I szczerze mowiac- wiekszosc, ktorych znam, sama potwierdza te teorie. Tacy po prostu sa i to jest dla nich wazne. I nie widze w tym nic pozytywnego/negatywnego. |
Tak chyba przewaznie robia ludzie bez wzgledu na przynaleznosc panstwowa.Szczegolnie gdy maja swoich starych znajomych i nowych nie szukaja. Chyba,ze ten nowy jest dosc interesujacy na tyle,ze chce sie go poznac, a jak sie nie wyroznia od innych Holendrow ,to na co im kolejny znajomy chyba,ze ktos kolekcjonuje. Po to sa te wypady pracownicze i im starczy.
Ech znowu swoje subiektywne odczucia na wszystkich Holendrow przelewacie. Nic bardziej blednego. |
Ostatnio zmieniony przez Waleczne serce Wto Kwi 20, 2010 9:55 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
bagniaczka
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 955 Skąd: Tilburg
|
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 4:06 am
|
|
|
Jak tak to wszystko czytam, to widzę, że tu kompletnie nie można uogólniać. Tak jak my mamy różny stosunek do zawierania znajomości, tak i oni. Z moich doswiadczeń: kiedyś w pracy pogadałam z Holendrem o wspólnie nielubianej panience. Wyżalił się, przy okazji powiedział, że zna Dżem. Ja mu na to, że mój facet gra i spiewa piosenki Dżemu. Ooo, to wpadnijcie do mnie z gitarą. Wpadliśmy i dalej czasem wpadamy, a on do nas też. Z tą samą gitarą szliśmy sobie kiedyś na romantyczny spacer. Z knajpy wypada gość i woła muzyka, żeby zagrał Zagrał, piwo postawili. Za 2 tyg. tę samą ekipę spotykamy przypadkiem w innej knajpie. I są jak nasi dobrzy znajomi, zapraszają nawet do następnej, gdzie mają zamiar się przenieść. W innej - uśmiechnęliśmy się do psa, starsi państwo pogadali i też piwo postawili. Więc może oni po prostu wolą kontakty towarzyskie utrzymywać poza domem? Moim zdaniem większość Holendrów jest otwarta na nowych ludzi. Tylko być może forma znajomości jest inna niż u nas, podobnie jak kwestia prezentów, o czym jest w innym temacie. |
Ostatnio zmieniony przez bagniaczka Śro Kwi 21, 2010 4:07 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kadefee
Poczatkujacy
Wiek: 49 Dołączyła: 14 Lut 2010 Posty: 2
|
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 8:43 pm
|
|
|
hmm...ja mieszkam juz/dopiero 14 lat w Holandii, i zgadzam sie co do tego ze Holendrzy nie sa tacy wylewni jesli chodzi o nowe znajomosci...zawsze zachowuja dystans...
Co sie zas tyczy aklimatyzacji w tym kraju to zdecydowanie nauka jezyka holenderskiego moze to bardzo ulatwic...bo..coz, nie wszyscy znaja na tyle plynnie jez angielski aby prowadzic w danym jez. "rozmowy na luzie"... |
|
|
|
|
suska
Mega gaduła Sex, rock and thea!

Pomogła: 34 razy Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lut 2009 Posty: 2458 Skąd: Zoetermeer
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 12:52 pm
|
|
|
Waleczne serce napisał/a: | suska napisał/a: | A ja sie z Agattka calkowicie zgadza- Holendrzy zdecydowania oddzielaja prace od zycia osobistego i ciezko sie z nimi na tej plaszczyznie zaprzyjaznic. I szczerze mowiac- wiekszosc, ktorych znam, sama potwierdza te teorie. Tacy po prostu sa i to jest dla nich wazne. I nie widze w tym nic pozytywnego/negatywnego. |
Tak chyba przewaznie robia ludzie bez wzgledu na przynaleznosc panstwowa.Szczegolnie gdy maja swoich starych znajomych i nowych nie szukaja. Chyba,ze ten nowy jest dosc interesujacy na tyle,ze chce sie go poznac, a jak sie nie wyroznia od innych Holendrow ,to na co im kolejny znajomy chyba,ze ktos kolekcjonuje. Po to sa te wypady pracownicze i im starczy.
Ech znowu swoje subiektywne odczucia na wszystkich Holendrow przelewacie. Nic bardziej blednego. |
Czytasz jakies holenderskie teksty? Bo ja juz niejeden znalazlam przez nich samych napisany, w ktorym te wlasnie ceche opisuja jaka swoja ceche narodowa. |
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go" |
|
|
|
|
Waleczne serce
Super gaduła
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 216
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 2:45 pm
|
|
|
Ta, sa teksty,ze Polacy to tylko pijacy i zlodzieje;) Zalezy jakie teksty czytalas.Niekoniecznie musze czytac holenderskie media by wiedziec o Holendrach wiecej niz oni o sobie:D.Wystarczy na przyklad studiowac kulturoznawstwo. Ta niby cecha narodowa Holendrow cechuje wiekszosc spoleczenst rozwinietych. Po co ktos z pracy ma wiedziec jaka jestes po? Moze szefowi doniesie itp.Walka miedzy pracownikami o lepsze stanowisko.
Osobiscie tez nie szukam kumpli w pracy i nie rzucam sie na "nowych" czyli jestem Holendrem?;).
P.S. Chodzi mi glownie o to,ze niby pewne cechy narodowe tak naprawde nimi nie sa i mozna je zaobserwowac w roznych krajach. Wiaza sie z uwarunkowaniami ekonomicznymi na przyklad, a nie z miejscem zamieszkania. |
|
|
|
|
suska
Mega gaduła Sex, rock and thea!

Pomogła: 34 razy Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lut 2009 Posty: 2458 Skąd: Zoetermeer
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 2:52 pm
|
|
|
No ja czytam materialy edukacyjne i popularno-naukowe oraz staram sie opierac na doswiadczeniach z moimi znajomymi i rodzina. Dziwne, ze moi przyjeciele i rodzina w PL ma mnostwo znajomych w i z pracy, a tu ciezko znalezc kogos, ktos z tzw "collega" umowi sie gdziekolwiek po pracy. Miej swoje zdanie, ale nie wciskaj mi dziecka w brzuch.
Nie sadzisz, ze to zbieg okolicznosci, ze np wlasnie holenderski collega nie ma NIC wspolnego z naszym jakze podobnie brzmiacym kolega? |
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go" |
|
|
|
|
Waleczne serce
Super gaduła
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 216
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 3:19 pm
|
|
|
suska napisał/a: | No ja czytam materialy edukacyjne i popularno-naukowe oraz staram sie opierac na doswiadczeniach z moimi znajomymi i rodzina. Dziwne, ze moi przyjeciele i rodzina w PL ma mnostwo znajomych w i z pracy, a tu ciezko znalezc kogos, ktos z tzw "collega" umowi sie gdziekolwiek po pracy. Miej swoje zdanie, ale nie wciskaj mi dziecka w brzuch.
Nie sadzisz, ze to zbieg okolicznosci, ze np wlasnie holenderski collega nie ma NIC wspolnego z naszym jakze podobnie brzmiacym kolega? |
Dziekuje,ze moge miec swoje zdanie. Ja ci nic nie wciskam za to widze,ze ty sie ciskasz. Moge ci odpowiedziec tak samo jak i ty mi. Z moich obserwacji wynika cos innego. Ja nie twierdze,ze Holendrzy sa otwarci jak Polacy czy odwrotnie.Spotkalem roznych Polakow i roznych Holendrow, i nie zauwazylem jak na razie roznicy by trabic na forum jacy oni sa niekolezenscy:P.Nie jest dla mnie ich zachowanie zdeterminowane jakas cecha narodowa. Dziwisz sie,ze tak sie zachowuja. Czytasz duzo wiec odpowiedz na twoje pytanie powinnas znalezc.
Holandia jest bardziej rozwinietym krajem od Polski co ma spore znaczenia dla kontaktow miedzy ludzkich(nie wspominajac o roznych czynnikach jak np oczywista ksenofobia tkwiaca kazdym z nas,stereotypy).
P.S. Co do piwa po pracy to juz sie wypowiedzialem:D |
Ostatnio zmieniony przez Waleczne serce Pią Kwi 23, 2010 3:22 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
suska
Mega gaduła Sex, rock and thea!

Pomogła: 34 razy Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lut 2009 Posty: 2458 Skąd: Zoetermeer
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 3:51 pm
|
|
|
suska napisał/a: Cytat: | A ja sie z Agattka calkowicie zgadza- Holendrzy zdecydowania oddzielaja prace od zycia osobistego i ciezko sie z nimi na tej plaszczyznie zaprzyjaznic. I szczerze mowiac- wiekszosc, ktorych znam, sama potwierdza te teorie. Tacy po prostu sa i to jest dla nich wazne. I nie widze w tym nic pozytywnego/negatywnego. |
Waleczne serce napisał/a: | i nie zauwazylem jak na razie roznicy by trabic na forum jacy oni sa niekolezenscy:P |
Wysiadam, pan nie umie chyba czytac. Ja mowie, ze oni sznuja swoja prywatnosc, a Ty mi zarzucasz, ze oceniam ich jako niekolezenskich. Patrzac na Twe wypowiedzina forum widze, ze starasz sie na sile prowadzic dyskusje o niczym. Nie ze mna niestety ;] |
_________________
"I'm starting at the end in the synthestereo, candy covered kisses making my lips glow
97 lies, what we don't know
Down from the top now, take your time, let's go" |
Ostatnio zmieniony przez suska Pią Kwi 23, 2010 3:52 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
guust
Gaduła nad gadułami :-)
Pomógł: 5 razy Dołączył: 13 Cze 2009 Posty: 546
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 4:02 pm
|
|
|
suska, zgadzam sie z Toba.... w 100% tez mialem nadzieje, ze Waleczne serce, to jest partner do konstruktywnej dyskusji, ale po kilkunastu postach... ehhh szkoda gadac... tez wysiadam z tych bezowocnych dyskusji... |
|
|
|
|
Agattka
Nieśmiały użytkownik
Dołączyła: 05 Cze 2008 Posty: 77
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 6:23 pm
|
|
|
guust napisał/a: | suska, zgadzam sie z Toba.... w 100% tez mialem nadzieje, ze Waleczne serce, to jest partner do konstruktywnej dyskusji, ale po kilkunastu postach... ehhh szkoda gadac... tez wysiadam z tych bezowocnych dyskusji... |
no wlasnie... |
|
|
|
|
Waleczne serce
Super gaduła
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 216
|
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 9:52 pm
|
|
|
Hehe. Zabawni jestescie. Nie pasuje wam moja opinia, to staracie normalnie mnie zakrzyczec:D. Oj Suska ty jako ostatnia mozesz mi zarzucic,ze nie wiem co czytam.
A tak poza tym, to ty zle przeczytalas co napisalem;
"Wysiadam, pan nie umie chyba czytac. Ja mowie, ze oni sznuja swoja prywatnosc, a Ty mi zarzucasz, ze oceniam ich jako niekolezenskich. "
Gdzie tobie zarzucam? --"i nie zauwazylem jak na razie roznicy by trabic na forum jacy oni sa niekolezenscy:P"
Poza tym w moim poscie poczatek byl skierowany do ciebie, reszta to polemika z postami w temacie nie tylko twoimi;). Na drugi raz bede zaznaczal co odnosi sie do ciebie,bedzie latwiej ci.
I Herkules dupa gdy nieprzyjaciol kupa...ale ja tu jeszcze wroce...
P.S. Brakuje mi tu mojego dzielnego adwersarza anonimka. Guust dla ciebie bezowocna dyskusja , to taka gdy osoba, ktora ma inne zdanie i nie zmienia go pod wplywem twoich krzykow? |
Ostatnio zmieniony przez Waleczne serce Pią Kwi 23, 2010 9:55 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
|
|