badania w ciazy, budowa rodzacej i porod w szpitalu |
Autor |
Wiadomość |
AnkaL
Poczatkujacy
Dołączyła: 17 Wrz 2007 Posty: 49 Skąd: Oldenzaal
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 8:47 am badania w ciazy, budowa rodzacej i porod w szpitalu
|
|
|
Jestem blisko terminu porodu, na dniach moge urodzic i zaczelam sie teraz bac.
Chodze i chodzilam na wszelkie kontrole do lekarza, wiec nie mam swojej poloznej, a rodzic - wybralam szpital, pytano mnie, czy dom czy w szpitalu. Polozna ma do mnie przyjsc juz po porodzie na wizyte, ale to potem.
Tu w ciazy nie mialam ani jednego badania tzw. wewnetrznego , tylko kontrole (cisnienie, bicie serca dziecka) i usg. Pod koniec ciazy tylko rutynowe kontrole trwajace 5-10 min.
Chodzi mi o budowe rodzacej.
U mnie kosc spojenia lonowego za bardzo sasiaduje z ujsciem pochwy, mowiac obrazowo, czyli samo wyjscie jest jak gdyby mniej elastyczne, lekarka w PL to zauwazyla dawno temu. Jak to sie ma do porodu?
Pytalam wczoraj lekarza o to, powiedzial , zreszta na moja sugestie, ze moze mnie bardziej porod bolec. Zero dalszych wyjasnien, czy moga naciac krocze, czy zrobic cc.
Czy tutaj juz jak sie jest w szpitalu do porodu, to dopiero wtedy badaja co i jak, lacznie z budowa miednicy?
Moze powinnam sobie sama wczesniej zalatwic na wlasna reke spotkanie z polozna, ale teraz troche pozno na to. |
|
|
|
|
jso
Gaduła nad gadułami :-)

Pomógł: 15 razy Dołączył: 30 Wrz 2007 Posty: 963 Skąd: Amsterdam
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 9:37 am
|
|
|
Co prawda zdarzają się porody z komplikacjami, ale popatrz ile normalnych ludzi chodzi po ulicach. Każdy z nich się urodził, a to znaczy, że szanse na komplikacje, które wpłynęłyby na dziecko są tak małe, jak rzadko widzisz kogoś "innego".
Badania wewnętrznego tu nie robią, tylko tak jak pisałaś: USG, krew, ciśnienie, serduszko. Jednak jak już się zaczną skurcze to babka sprawdzi rozwarcie, a żeby to zrobić będzie musiała zajrzeć do środka. Jak masz wątpliwości to to będzie dobry moment podzielić się nimi z położną (ona pewnie niejedno już w życiu widziała).
Nie wiem czy krocze zawsze nacinają, ale mojej żonie nacinali tuż przed wyjściem dziecka (chyba nic nie boli, bo moja żona nawet tego nie zauważyła, tylko ja widziałem kiedy to zrobili). Główka dziecka jest elastyczna i wyjdzie pewnie jako taki wałek (więc tuż po porodzie ładnie wyglądać nie będzie), ale potem to się unormuje. U mojej żony był kłopot z wyjściem (ale z powodu bardzo słabych skurczy, do tego duże dziecko - 4.4kg, a żona jest drobna - 163cm) więc wyciągnęli pomagając próżnociągiem (vacuum). Po jakimś czasie główka dziecka przybiera normalny kształt. Nasz synek rozwija się póki co doskonale (a nawet bardzo szybko).
Poza tym wąskie wyjście wydaje mi się być małym piwem w porównaniu do np owiniętej pępowiny (czyli utrudnione wyjście + niedotlenienie) lub porodów z dziwną pozycją dziecka. Kobiety rodzą zdrowe dzieci mając wspomniane komplikacje, więc ciasne wyjście chyba nie jest wielkim problemem.
Zaznaczam, że nie mam wykształcenia medycznego, a moje doświadczenia opierają się na obserwacji jednego tylko porodu. |
_________________ Dumny Polak |
|
|
|
|
Bronka
Mega gaduła

Pomogła: 31 razy Dołączyła: 27 Maj 2010 Posty: 1086
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 10:04 am
|
|
|
jsobanski napisał/a: | Co prawda zdarzają się porody z komplikacjami, ale popatrz ile normalnych ludzi chodzi po ulicach. Każdy z nich się urodził, a to znaczy, że szanse na komplikacje, które wpłynęłyby na dziecko są tak małe, jak rzadko widzisz kogoś "innego".
|
Koplikacje okoloporodowe zdarzaja sie bardzo czesto. Nie wiem co to za mierzenie czestosci komplikacji pod wzgledem ludzi chodzacych po ulicy. A tych co nie chodzili nigdy po ulicy tez wliczyles w swoje statystyki? Mam oczywiscie na mysli poronienia, smierc przy porodzie i po). |
|
|
|
|
jso
Gaduła nad gadułami :-)

Pomógł: 15 razy Dołączył: 30 Wrz 2007 Posty: 963 Skąd: Amsterdam
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 10:30 am
|
|
|
Chcę uspokoić ciężarną wskazując jak bardzo powszechną i codzienną rzeczą jest poród. Nie napisałem nic na temat częstości występowania komplikacji, więc nie wiem po co o tym wspominasz, chyba tylko po to, aby zdenerwować ciężarną (choć skoro po ulicy nie chodzi banda zdeformowanych ludzi i dziwaków to chyba dowodzi tego, że te częste komplikacje są utrudnieniem do pokonania). |
_________________ Dumny Polak |
|
|
|
|
emes
Gaduła
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 27 Lut 2008 Posty: 171
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 11:31 am
|
|
|
AnkaL, spokojnie, wszystko bedzie dobrze!
To, ze kosc jest w bliskim sasiedztwie miesni nie znaczy, ze te nie rozciagna sie dostatecznie.
Wybralas porod w szpitalu wiec w razie jakichkolwiek komplikacji bedziesz od razu na wlasciwym miejscu, we wlsciwym czasie!
Powodzenia i glowa do gory. Juz za chwilke bedziesz miala swoje piekne, zdrowe szczescie po tej stronie brzucha. |
|
|
|
|
Bronka
Mega gaduła

Pomogła: 31 razy Dołączyła: 27 Maj 2010 Posty: 1086
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 11:45 am
|
|
|
jsobanski napisał/a: | Nie napisałem nic na temat częstości występowania komplikacji |
Jak to nie?:
jsobanski napisał/a: | Co prawda zdarzają się porody z komplikacjami, ale popatrz ile normalnych ludzi chodzi po ulicach. Każdy z nich się urodził, a to znaczy, że szanse na komplikacje, które wpłynęłyby na dziecko są tak małe, jak rzadko widzisz kogoś "innego".
|
Tu jest pytanie o konkretny przypadek - budowa ciezarnej a porod i nijak maja sie do tego Twoje wypowiedzi typu:
jsobanski napisał/a: | po ulicy nie chodzi banda zdeformowanych ludzi i dziwaków to chyba dowodzi tego, że te częste komplikacje są utrudnieniem do pokonania). |
Jesli ktos sie urodzil zdeformowany to glownie dlatego, ze plod tak sie juz rozwinal w lonie matki, a dziwakow chodzi wielu na tym swiecie i nie widze zwiazku bycia dziwakiem z porodem. |
|
|
|
|
jagodka
Gaduła nad gadułami :-) zona udomowiona

Pomogła: 10 razy Dołączyła: 06 Kwi 2010 Posty: 601 Skąd: HAGA
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 5:10 pm
|
|
|
Ja nie wiem co jest gorsze zapewnianie ze wszystko pojdzie dobrze jak z platka i nie ma czego sie bac czy powiedzeic ze komplikacje sie zdarzaja i kazdy jest na to narazony niezaleznei czy ma jakas wade budowy czy nie i trzeba byc przygotowanym na wszystko...?
Anka, musisz o tym porozmawiac ze swoim lekarzem, powiedz ze sie boisz porodu ze wzgledu na swoja budowe i jak to moze miec wplyw na dziecko i Ciebie i on musi Ci odpowiedziec prawde, dac tyle wyjasnien bys w koncu wszystko zrozumiala
Komplikacje sie zdarzaja czesto a to ze na ulicy widzisz samych "normalnych" ludzi moze rowniez oznaczac ze porod mimo iz z komplikacjami to jednak nie zawsze konczy sie tragicznie
Ja mialam porod zakonczony cesarka choc nic sie na to nei zapowiadalo, wystapily pewne komplikacje ALE moja corka dobrze sie rozwija i ani budowa ani zachowaniem nie odbiego od innych 3latkow urodzonych bez komplikacji. |
|
|
|
|
Gochna H
MODERATOR

Pomogła: 207 razy Dołączyła: 24 Gru 2006 Posty: 8362
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 6:03 pm
|
|
|
AnkaL, Cytat: | U mnie kosc spojenia lonowego za bardzo sasiaduje z ujsciem pochwy, mowiac obrazowo, czyli samo wyjscie jest jak gdyby mniej elastyczne, lekarka w PL to zauwazyla dawno temu. Jak to sie ma do porodu? |
no bez urazy ale
czego Ty oczekujesz od userow ,ze zastapia Ci lekarza i postawia diagnoze ?
kobieto zglos sie do swojej poloznej popros moze niech Ci obrazowo wytlumaczy co i jak, nie wiem tylko czy w Holandii ktokolwiek bedzie sie przejmowal Twoja koscia spojenia lonowego za bardzo sasiadujaca z ujsciem pochwy,
jsobanski,
Cytat: | Główka dziecka jest elastyczna i wyjdzie pewnie jako taki wałek (więc tuż po porodzie ładnie wyglądać nie będzie), ale potem to się unormuje. |
glowka dziecka nie wychodzi jako walek i nie formuje sie potem w ksztalt glowy
juz po porodzie wyglada normalnie i ksztaltem przypomina normalna glowke
no chyba ze sa jakies komplikacje ,tak jak to bylo w przypadku waszego porodu
sam piszesz ze zona miala porod tzw prozniowy, stad i walcowaty ksztalt glowki waszego dziecka... |
|
|
|
|
AnkaL
Poczatkujacy
Dołączyła: 17 Wrz 2007 Posty: 49 Skąd: Oldenzaal
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 7:41 pm
|
|
|
No nie, wiem, że nikt mi tu nie zastąpi lekarza czy położnej. Ja zresztą nie mam przydzielonej położnej, bo od początku ciąży chodzę na kontrole do lekarzy.
Dopiero po porodzie jakaś położna ma do mnie przyjść sprawdzić, co i jak.
Chodziło mi raczej o to, czy takie proste kontrole jakie mi robili w ostatnim czasie to tutaj norma i czy badają dokładniej pacjentkę dopiero, jak zaczyna rodzić. Może to wystarczy, żeby podjąć decyzję w razie czego. Nie wiem. |
|
|
|
|
Gochna H
MODERATOR

Pomogła: 207 razy Dołączyła: 24 Gru 2006 Posty: 8362
|
|
|
|
|
Bronka
Mega gaduła

Pomogła: 31 razy Dołączyła: 27 Maj 2010 Posty: 1086
|
Wysłany: Śro Wrz 22, 2010 10:35 pm
|
|
|
jagodka napisał/a: | J
Komplikacje sie zdarzaja czesto a to ze na ulicy widzisz samych "normalnych" ludzi moze rowniez oznaczac ze porod mimo iz z komplikacjami to jednak nie zawsze konczy sie tragicznie
|
A jesli moge spytac, jacy to sa "normalni ludzie"? |
|
|
|
|
jagodka
Gaduła nad gadułami :-) zona udomowiona

Pomogła: 10 razy Dołączyła: 06 Kwi 2010 Posty: 601 Skąd: HAGA
|
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 12:56 am
|
|
|
Bronka napisał/a: | jagodka napisał/a: | J
Komplikacje sie zdarzaja czesto a to ze na ulicy widzisz samych "normalnych" ludzi moze rowniez oznaczac ze porod mimo iz z komplikacjami to jednak nie zawsze konczy sie tragicznie
|
A jesli moge spytac, jacy to sa "normalni ludzie"? |
Bronka, ja sama nie wiem co jsobanski mial na mysli i dlatego w odpowiedzi w swoim poscie napisalam w cudzyslowiu
Ale Gochan ma jak zwykle racje, forum to nie miejsce na szukanie takich odpowiedzi - pytaj swego gina. |
|
|
|
|
jso
Gaduła nad gadułami :-)

Pomógł: 15 razy Dołączył: 30 Wrz 2007 Posty: 963 Skąd: Amsterdam
|
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 10:20 am
|
|
|
Chodziło mi o takich, którzy normalnie egzystują w społeczeństwie, nie potrzebują specjalistycznej opieki, chodzą do zwykłych szkół i są w stanie wykonywać typowe prace. Innymi słowy - te osoby, które nie są niepełnosprawne. |
_________________ Dumny Polak |
|
|
|
|
Bronka
Mega gaduła

Pomogła: 31 razy Dołączyła: 27 Maj 2010 Posty: 1086
|
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 12:45 pm
|
|
|
jsobanski napisał/a: | Chodziło mi o takich, którzy normalnie egzystują w społeczeństwie, nie potrzebują specjalistycznej opieki, chodzą do zwykłych szkół i są w stanie wykonywać typowe prace. Innymi słowy - te osoby, które nie są niepełnosprawne. |
A ja znam osoby niepelnosprawne, ktore normalnie egzystuja w spoleczenstwie, nie potrzebuja specjalistycznej pomocy i chodza do zwyklych szkol ( w Twoim mniemaniu powinnam napisac "normalnych") i wykonuja rozne prace typowe i nie typowe. Nie wiem w jakim wieku Ty zyjesz, poogladaj sobie tv, akurat w Uwadze tvn byl ciekawy reportaz o mezczyznie bez reki, ktory studiowal AWF, przy okazji podano, jak wielu niepenosprawnych ludzi w Polsce studiuje ten kierunek. Wiec przestan Jobanski za przeproszeniem pieprzyc o normalnym egzystowaniu itp. bo az zal czytac. |
|
|
|
|
jagodka
Gaduła nad gadułami :-) zona udomowiona

Pomogła: 10 razy Dołączyła: 06 Kwi 2010 Posty: 601 Skąd: HAGA
|
Wysłany: Czw Wrz 23, 2010 12:49 pm
|
|
|
jsobanski, wyglad o niczym nie swiadczy.. to ze ktos nie jest zdeformowany przy porodzie wcale automatycznie nie oznacza ze potrafi normalnie funkcjonowac
to ze ktos mial komplikacje przy porodzie i jest niepelnosprawny rowneiz nei oznaczxa ze nie potrafi samodzielnie funkcjonowac
nei wiem czy bys kogos z zespolem downa nazwal "normalny" a przeciez sa tacy ktorzy samodzielnie zyja bez opieki
mozna by dyskutowac kto co nazywa normalnoscia |
|
|
|
|
|
|