[Jagoda97]

[MeryJane]

Kaczka-28 tez bylam w takiej sytuacji... pierwsza osoba u ktorej szukalam pomocy to huisart,powiedzialam mu o mojej sytuacji-skierowal mnie do dimence gdzie tam chodzilam na spotkania z matschapelijk werker,niestety pani nie starala sie mi pomoc a sytuacja robila sie coraz grozniejsza dla mnie i dziecka... poprosilam o zmiane tej pani, nowa od razu przeszla do konkretow gdy uslyszala jak wyglada moja sytuacja. czyli zglosila mnie do jakiegos systemu(sory ale nazwy nie pamietam)ktory zajmuje sie kobietami z dziecmi(ale nie tylko) ktorzy musza uciekac z domu-potrzebne jest aangifte z policji. po 3 dniach dostalam telefon ze maja miejsce w zeeland dla mnie i corki. dostalam tam pokoj z umywalka i lozeczkiem dla dziecka-zadbane i czyste. takie osrodki nazywaja sie crisis opvang. staralam sie o przeniesienie do innego miasta-tam gdzie kilka lat wczesniej mieszkalam-nie bylo problemu. dzis mieszkamy z corka w begelaiding woning czyli mamy wlasne mieszkanko-moja tulaczka po tych osrodkach trwala pol roku. mam zastrzezony adres,jestem w kontakcie z policja w razie gdyby ex chcial mi 'umilic zycie. Oczywiscie ojciec ma prawa do dziecka ale w sytuacji gdzy zastrasza Ciebie, bije czy stosuje przemoc psychiczna jestes pod ochrona panstwa. A dziecko jesli widzi jak sie miedzy wami uklada to sie jeszcze bardziej meczy-pamietaj szczesliwa matka=szczesliwe dziecko i kropka .

Zycze duzo sily i sie nie lam-mozesz uzyskac tutaj pomoc
pozdrawiam