[waldzio435]

Moja 4 letnia córcia poszła jeszcze teraz przed wakacjami na kilka dni do szkoły,pierwszy dzień był super zadowolna i nie płakała dzisiaj to jej kolejny dzień i zaczął się koszmar,krzyk i potworny płacz że ona chce do domu,posiedziałam z nią 15 min bo na tyle pozwoliła nauczycielka a póżniej musiałam wyjsć,serce się kraja jak stałam za drzwiami i słyszałam co się dzieje,już sobie nie wyobrażam nastepnego dnia a co dopiero kilku,dodam że córeczka nic nie mówi po holendersku,no może kilka podstawowych słów dla niej to coś strasznego siedzieć między dziećmi i nic nie rozumieć,jestem tu od roku i teraz dopiero widze jaki popełniłam błąd nie posyłając ją do przedszkola chociażby na 2 dni i stukam się w głowe jak tak mogłam ja skrzywdzić,dodam jeszcze że do tej samej szkoły chodzi też syn którego czasem wołali żeby z małą posiedział ale ciągle go wołać nie będa bo przeciesz musi się uczyć,czy któras mama też tak miała z dzieckiem i jak teraz mozna pomóc własnemu dziecku bo jak narazie żaden argument nie pomugł,nie chce chodzić do szkoły i już,pozdrawiam serdecznie.

[jso]

Czy to jest problem wyłącznie językowy (czuje się osamotniona) czy z niego też wynikają jakieś trudności społeczne (szykanowana przez rówieśników, że nie umie mówić)? Obstawiałbym, że to drugie, skoro pierwszego dnia była zadowolona (a pierwszego dnia relacje z rówieśnikami są pewnie jeszcze nieukształtowane).

[mamqa]

Na pewno takie młodsze dziecko wszystko bardziej przeżywa... zawsze dziecko idąc do przedszkola gdzie nawet zna język (np. nasze dzieci w Polsce) przeżywają rozczarowanie że nie ma z nimi rodziców (nawet jeśli były wcześniej uświadamiane pod tym względem... mimo wszystko dziecko nie do końca to rozumie) płacze i tęskni... u Ciebie doszły jeszcze problemy z językiem, dziecko nie rozumie co się do niej mówi i jeszcze bardziej to przeżywa... Niestety musisz to przeczekać... wmów sobie że to jak z przedszkolem, dziecko popłacze, popłacze i przestanie... nawet jeśli dla Ciebie to będzie ciężkie, musisz to zrobić dla dobra córeczki...

Jak ja z rodziną przyjechaliśmy tutaj to nasza córka poszła do trzeciej grupy, pierwsze trzy miesiące to był płacz, depresja i robienie wszystkiego żeby nie musiała iść do szkoły... Po trzech miesiącach umiała już język (my jej nie uczyliśmy gdyż nie znamy niderlandzkiego) i wszystkie te objawy przeszły, teraz uwielbia szkołę

Zobaczysz, u Was też tak będzie

[lena930]

musisz byc twarda i dla dobra malej poprostu ja zosyawiaj w szkole bez dluzszych pozegnan,wiem ze to strasznie brzmi ale moj syn jeszcze w Polsce mial problem z zostaniem sam w przedszkolu i bylo tak strasznie ze poszlam do psychologa ktory po kilku rozmowach/zabawach z synem stwierdzil ze to jest naturalne i o dziwo sporo dzieci ma taki problem a najlepsze wyjscie to poprostu szybko wejsc ,zostawic malucha bez dluzszego pozegnania .U mnie ta gehenna trwala 2 miesiace ale wkoncu syn odpuscil i okazalo sie ze nawet lubi przedszkole.Mysle ze to wlasnie dzieci placzem staraja sie "wymusic" aby zostawic je w domu w srodowisku ktore znaja.Zycze ci wytrwalosci

[waldzio435]

Dziekuje bardzo Lena za słowa otuchy,nie mam zamiaru robic jej przerw bo wiem że wtedy będzie jeszcze gorzej,odebrałam ją jakąś godzinke temu i Pani mówiła że płakała ok 30 min a póżniej było dobrze ,zastałam ją uśmiechniętą i radosną,więc problem tylko jest w momencie rostania a potem się juz bawi,jutro nastepny dzień oby był lepszy.

[jso]

Ah, a ja myślałem, że ona płacze w domu, że tak jej źle było w szkole. Jak tak to też bym się nie przejmował. Mój syn miał w złobku podobną historię jak te przytoczone powyżej - kilka m-cy płacz przy odprowadzaniu. Teraz jak tylko wchodzimy do złobka to on wrzeszczy z radości. Jak wejdzie do swojej sali to ja przestaję dla niego istnieć. Nawet się nie odwraca, żeby mi pokiwać

[misia0101]

witam,

ja tak czasami mam, ze moja 3 letnia coreczka placze jak ma zostac w kdv. poradzilam sie opiekunek i co sie stalo:

- raz stalam za dzwiami prawie pol godziny i kobiety mialy racje, ona po okolo 10 min przestaje plakac i idzie sie bawic!
- nawet jak placze to zegnam sie z nia naprawde krotko i rutynowo. rutyna jest taka, od drzwi do salki niose ja na raczkach ona mnie przytula, wchodze do salki, mowie dziendobry, siadam z nia na kanapie daje buzi i mowie ze niedlugo po nia przyjde. potem nawet jak placze, zostawiam ja na tej kanapie i wychodze bez patrzenia na nia. zawsze jest tak ze jak ona placze to przy jak tylko sie pozegnam podchodzi do niej opiekunka i z nia rozmawia.
kiedys brali mala do okna zeby mi pokiwala, ale ja poprsilam zeby tego juz nie robily,tylko od razu do stoliczka lub do zabawy ja wzieli.

naprawde 4 latka to nie jest tak strasznie wsrod rowiesnikow, dzieci maja wlasny jezyk.

[lena930]

o tak jezyk maja super moja corka poszla tu do szkoly jako czterolatka i juz w pierwszy dzien swietnie sie bawila

[waldzio435]

Bardzo wam wzystkim dziękuje to prawda poszłam po południu do szkoły zeby odebrać syna i za pomocą znajomej która umie angielski porozumiałam się bezpośrednio z córeczki nauczycielką i poinformowała mnie że mała płakała zaledwie 15 min a nie tak jak powiedziała mi inna pani z grupy że 30 min i puźniej mała bawiła się i uczestniczyła w zajęciach,ale po wyjściu ze szkoły córka obwieściła mi że ona jutro nie chce iść do szkoły ale macie racje z czasem to minie i bedzie dobrze,jestem pełna nadzieji i troche bardziej spokojna,pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuje za wasze odp.

[El01]

[Damianos]

[nuta]

haha no jeszcze zalezy o jakich czesciach Afryki mowa...

[El01]

[nuta]

o jaaaa, no to extra, ze znasz, my ciemna masa zazdroscimy ciiii. moze jakis nobel dla ciebie, albo chociaz wpis do ksiegi guinessa...

[Gochna H]

El01,

czy przyszlo Ci na mysl to ,ze sa to osoby, ktore dopiero co przyjechaly do tego kraju
sa na poczatku drogi ...stad ta rozterka i post w takim tonie i tresci na forum ?

pozdrawiam