[jso]

Po krótkiej walce z rakiem zmarła moja sąsiadka, matka dwójki dzieci (młodsze dziecko ma kilka m-cy, nawet jej nie zapamięta). Jej mąż na czas kuracji wyprowadził się z nią do swoich rodziców w innym mieście, ale 2 dni temu widziałem, że wrócił z dziećmi. Na ich blogu wyczytałem, że zmarła 2 tygodnie temu, ale z sąsiadem jeszcze nie rozmawiałem. Mieliśmy z nimi niezły kontakt, odwiedzaliśmy się wzajemnie. Czy ktoś się orientuje jak tu się zwykło postępować w takiej sytuacji? Wrzuca się do skrzynki kartkę z kondolencjami czy idzie się osobiście? Jeśli tak to kiedy, żeby to nie było dla niego krępujące?

[Duuvelke]

jesli masz z nim dobry kontakt, to jak najbardziej mozesz sie przejsc i zlozyc kondolencje