czy można żyć razem na odległość |
Autor |
Wiadomość |
nelly
Super gaduła Pani Viking :)
Dołączyła: 05 Mar 2007 Posty: 205 Skąd: Uppsala
|
Wysłany: Śro Wrz 26, 2007 7:37 pm
|
|
|
Zyc mozna. Wszystko zalezy od ludzi i ich charakteru oraz tego, co chca razem osiagnac, co zbudowac lub na czym poprzestac. sama zylam w takim zwiazku dosc dlugo i oplacilo sie. teraz juz nie jest na odleglosc i jestesmy szczesliwi. Czekanie naprawde sie oplacilo. |
_________________ Nell |
|
|
|
|
Evunia
Poczatkujacy
Dołączył: 01 Paź 2007 Posty: 2 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Wto Paź 02, 2007 12:52 pm :(
|
|
|
Właśnie dzisiaj mój ukochany pojechał do pracy na prawie 3 miesiące - a ja już tęsknię. Co to bedzie później? Ale mam nadzieję, że szybko ten czas minie. |
|
|
|
|
ao12
Poczatkujacy
Dołączyła: 09 Paź 2007 Posty: 11 Skąd: Rotterdam
|
Wysłany: Wto Paź 09, 2007 8:52 pm
|
|
|
Witam, ja w zeszły czwartek pożegnałam swojego mężczyznę pojechał do pracy, a ja tak bardzo za nim tęsknię |
|
|
|
|
tilburgon
Nieśmiały użytkownik
Dołączył: 03 Paź 2007 Posty: 59 Skąd: okolice Eindhoven
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 12:57 pm
|
|
|
o jaki ciekawy post !
z mojego skromnego doswiadczenia i obserwacji , napisze swoje zdanie na ten tamat hehe
w obecnych czasach zwiazek na odleglosc to poroniony pomysl !
zazwyczaj wyjezdzajace osoby do pracy za granica traktuja to jako odskocznie to zarobienia pieniedzy , rozrywki , podupcenia jak to slazacy mowia itp.
nie jeden raz spotlalem np. Polki ktore zostawily swoich mezow , dzieci i podjely tutaj prace , w pierwszym tygodniu pobytu pokazywaly z duma zdjecia swoich dzieci ale juz w drugim tygodniu zdjecia dobrze schowaly no i oczywiscie korzystaly ze swobody sexualnej w Holandii haha
Jesli jestescie para , to zdecydowanie odradzam taki zwiazek , on na zachodzie ona w Polsce lub ona na zachodzie , on w Polsce
no chyba ze ktos lubi miec rogi itp
takie to zycie |
|
|
|
|
wawka
Super gaduła
Dołączył: 12 Gru 2006 Posty: 202 Skąd: Haga
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 1:25 pm
|
|
|
tilburgon....
musisz być bardzo zgorzkniałym człowiekiem chyba....
Związki na odległość są trudne. Nie wszyscy potrafią się pogodzić/sobie poradzić z czasową rozłąką, ale to nie oznacza, że jest to poroniony pomysł.
Właśnie w czasach internetu, e-maili, wszechobecnego telefonu, częstych połączeń lotniczych i innych takie związki mają szansę przetrwać, bo znacznie łatwiej utrzymać kontakt niż w czasach kiedy list "na zachód" docierał po 2-3 tygodniach.
To, że Ty masz złe doświadczenia to nie znaczy, że wszystkie takie związki źle się kończą... |
|
|
|
|
tilburgon
Nieśmiały użytkownik
Dołączył: 03 Paź 2007 Posty: 59 Skąd: okolice Eindhoven
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 1:34 pm
|
|
|
Cytat: | Właśnie w czasach internetu, e-maili, wszechobecnego telefonu, częstych połączeń lotniczych i innych takie związki.... |
no ja wlasnie mysle ze w obacnych czasach m.in. z tych powodow o wiele ciezej jest zwiazek utrzymac !!!!
pozostaje mi jedynie zyczyc Tobie udanych zwiazkow BEZ ROGOW |
|
|
|
|
nelly
Super gaduła Pani Viking :)
Dołączyła: 05 Mar 2007 Posty: 205 Skąd: Uppsala
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 6:03 pm
|
|
|
tilburgon napisał/a: | no ja wlasnie mysle ze w obacnych czasach m.in. z tych powodow o wiele ciezej jest zwiazek utrzymac !!!!
pozostaje mi jedynie zyczyc Tobie udanych zwiazkow BEZ ROGOW |
Widac jak wychodzi z czlowieka zgorzknienie. Wlasne doswiadczenia w tym zakresie, co tilburgon? |
_________________ Nell |
|
|
|
|
tilburgon
Nieśmiały użytkownik
Dołączył: 03 Paź 2007 Posty: 59 Skąd: okolice Eindhoven
|
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 7:53 am
|
|
|
Nelly przeczytaj jeszcze raz moj post z Wysłany: Nie Paź 21, 2007 12:57 pm
Z pozdrowieniami ! |
|
|
|
|
dzico
Poczatkujacy
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 31 Skąd: den haag wlkp
|
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 12:52 pm zycie na odleglosc
|
|
|
Czesc przeczytalem wszystkie wypowiedzi i mysle ze moge dorzucic troche optymizmu do tego tematu mam troszke doswiadczenia w tej materii.W latach 80 pracowalem w Iraku zostawiajac na prawie dwa lata zone i polroczne dziecko bylo wtedy naprawde ciezko zero telefonow jedynie listy i to tak dlugo szly.Przezylismy ta rozlake z wielkimi marzeniami na wspolne lepsze zycie i po powrocie dopiero zaczely sie delikatne spory kazdy z nas troche inaczej widzial przyszlosc.Doszlismy jednak do porozumienia i wyjechalem do niemiec pracowalem tam jakies 12 lat przyjezdzajac co miesiac do domu wtedy pewnie nasza milosc przyjazn okrzepla a i pogadac mozna bylo juz z automatow telefonicznych.Teaz od 4 lat bedac w holandi jest jeszcze lepiej rozmawiam z zona co najmniej raz dziennie jak nie na skaypie to przez ortel znamy kazde najmniejsze wydarzenie z drugiej strony ,wciaz tesknimy za soba,kiedy jestesmy razem spedzamy ze soba kazda chwile bo czas jest bardzo drogi.Dopasowalismy sie do tego trybu zycia i jest w tym pewien plus wciaz dla drugiej osoby jest sie ciekawym porzadanym i nie nasyconym.Nie zamierzam tego zmienic musi byc troche marzen i tesknoty.Pozdrawiam |
|
|
|
|
Sagres
Poczatkujacy
Dołączył: 10 Paź 2007 Posty: 5
|
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 6:33 pm
|
|
|
Zależy od niego i od niej. Natura jest naturą i tego się nie oszuka na dłuższą metę. Poza tym co ma wisieć, nie utonie;) |
|
|
|
|
monika 25
Poczatkujacy
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 30 Skąd: Etten Leur
|
Wysłany: Śro Paź 24, 2007 12:48 pm na dluzsza mete to meczace
|
|
|
ile mozna wytrzymac osobno????
Ja wytrzymalam 1 rok, bylo ciezko ale udalo nam sie i razem jestesmy w Holandi jest super.
Przeciez jak komus na kims zalezy pojedzie za nim nawet na koniec swiata!!!!!!!!!!
Pozdrawiam |
|
|
|
|
nelly
Super gaduła Pani Viking :)
Dołączyła: 05 Mar 2007 Posty: 205 Skąd: Uppsala
|
Wysłany: Śro Paź 24, 2007 5:46 pm Re: na dluzsza mete to meczace
|
|
|
monika 25 napisał/a: | ile mozna wytrzymac osobno????
Ja wytrzymalam 1 rok, bylo ciezko ale udalo nam sie i razem jestesmy w Holandi jest super.
Przeciez jak komus na kims zalezy pojedzie za nim nawet na koniec swiata!!!!!!!!!!
Pozdrawiam |
Otoz to! Jak komus zalezy to tez bedzie urabial sobie rece po lokcie by zbudowac wspolna przyszlosc. Codziennie, bez wytchnienia, myslac tylko,ze robisz to dla tego Kogos I to wlasnie jest piekne. |
_________________ Nell |
|
|
|
|
Justine
Super gaduła
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 209 Skąd: Eindhoven
|
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 10:09 am
|
|
|
Zwiazki na odleglosc nie naleza do najlatwiejszych, ale czasem tak juz jest ze zycie stawia przed nami mniejsze lub wieksze wyzwania.
My tak "wytrzymujemy" 1,5 roku. Ja w Polsce (koncze studia) on w Holandii (w domu). Robimy wszystko, by widywac sie jak najczesciej.
Z kazdym miesiacem jest coraz trudniej, ale w tzw "chwilach slabosci" myslimy sobie o naszej wspolnej przyszlosci, ktora juz coraz blizej I niewazne gdzie, byleby razem |
|
|
|
|
Ewakki
Poczatkujacy Evakki
Dołączyła: 25 Cze 2008 Posty: 21 Skąd: Tilburg
|
Wysłany: Pią Cze 27, 2008 5:56 pm
|
|
|
Ja najdłużej bez mojego ukochanego wytrzymałam 4 miesiące,było ciężko gdy przyjeżdżał do
Polski a potem wracał do Holandii. Postanowiłam zrezygnować do ze służby w Policji i bardzo chcieliśmy być razem i nie żałuje tego.Jesteśmy bardzo szczęśliwi że jesteśmy już razem i czasami takie rozstanie bardziej zbliża człowieka do drugiego |
|
|
|
|
Shan-lee
Poczatkujacy
Wiek: 39 Dołączyła: 09 Maj 2008 Posty: 18
|
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 6:33 pm
|
|
|
Mój ukochany był w Holandii 1,5 miesiąca a ja przeżyłam katorgę tutaj bez niego. W dodatku nie miał tel. stacjonarnego ani dostępu do kompa przez co pogaduchy przez komórkę trwały jakieś 2 minuty dziennie. Miałam iść na studia magisterskie od października ale on musi znow wyjechac. Wiec jade razem z nim. Waham się, nie wiem czy sobie tam dam radę. Ale jade...wole być tam z nim niż tu sama ze sobą. |
|
|
|
|
|