NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
bariera jezykowa i bezsilnosc w Holandii
Autor Wiadomość
aga_2710 
Poczatkujacy

Wiek: 46
Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 47
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 8:31 pm   

Asia197999

doskonale Cię rozumiem,najgorsze są te wszystkie listy które przychodzą i za każdym razem trzeba się prosić o pomoc,nawet jak zrozumiem o co w tym chodzi to i tak nie wiem co i jak mam wypełniać bo nie wiem na jakich zasadach to wszystko tu funkcjonuje
Trzy tyg temu córka miała kontuzję i trzeba było jechać do szpitala,przyszły mi teraz jakieś papiery z ubezpieczalni do wypełnienia i ręce opadają z bezradności.
Zaczęłam chodzić na lekcje ale to jeszcze potrwa zanim osiągnę taki poziom żebym mogła sama takie sprawy załatwiać
 
 
Asia197999 
Nieśmiały użytkownik
Kasia111

Dołączyła: 04 Maj 2011
Posty: 71
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 8:59 pm   

dobrze wiedziec ze nie tylko ja mam takie dylematy...... tak jak piszesz kazde formularze wszytskie sprawy do zalatwienia w urzedzie i ogolnie trzeba prosic dzwonic i placic mnostwo pieniedzy, przewaznie w moim przypadku to okolo 40 euro za kazda DROBNA sprawe. Zeby samemu moc zalatwiac takie sprawy trzeba sie dosc dlugo uczyc jezyka takze to jest rozwiazanie na pozniejszy czas a zycie sie toczy i takie problemy sa non stop. Czasami mam tego naprawde dosc bo tutaj jest niestety tak ze najwiekszym Twoim wrogiem jest Twoj rodak -polak ktory przewaznie robi łaske jak trzeba pomoc...
Z jakiej czesci Holandii jestes????
 
 
Hera 
MODERATOR
Hera


Pomogła: 8 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 11 Maj 2007
Posty: 952
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 9:36 pm   

Asia197999, jestem tu od 4 lat i jak do tej pory bazowałam głownie na raczej słabym angielskim. Zaczęłam się uczyć na kursie, ale zrezygnowałam z dwóch powodów. Po pierwsze mój angielski jest dobry, by się w miarę dogadać, ale nie aż tak dobry, by się uczyć holenderskiego mając angielskojęzycznego lektora. Po drugie po wcześniejszej kontuzji nogi dostałam usztywnienie - specjalny but, w którym raczej nie mogłam wychodzić z domu a ponad miesięczne zaległości są trudne do nadrobienia.
Uczę się sama: taalklas.nl, livemocha.com, zakupiłam w Polsce książki z płytami CD, w pracy staram się mówić po holendersku i coraz lepiej mi idzie.
Doskonale wiem, jak to jest gdy nie ma się kogo poradzić, poprosić o pomoc... Gdy zawiódł ktoś, kto mi pomagał postanowiłam spróbować sama sobie radzić i nie żałuję.
Dokumenty tłumaczyłam przez google tłumacz, albo korzystałam z pomocy forumowiczów.
Na szczęście moja córka w ciągu 3 lat opanowała język perfect i już nie muszę się nikogo prosić o pomoc.
Uszy do góry, będzie dobrze
_________________
Nigdy nie poddawaj się kiedy zgaśnie światło
Gdy cię walnie życia pięść
Nigdy nie poddawaj się dzisiaj nie jest łatwo
Jutro będzie lepszy dzień
 
 
lena930 
Super gaduła
lena930

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 29 Lis 2008
Posty: 261
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 10:27 pm   

no wlasnie takie sa poczatki wszystkich.Ja raz tylko poprosilam o pomoc rodaka i to byla katastrofa po pierwsze jak juz pisalyscie wielka lacha /oczywiscie doceniam to ,ze ktos operuje tym jezykiem duuuzo lepiej niz ja/po drugie cala okolica wiedziala ,ze ja potrzebowalam pomocy w sprawie a po trzecie i tak musialam sobie sama poradzic wiec z ciezarem i pelna strachu ide i zalatwiam sama co potrzebuje wiec tez za chwile bedziesz umiala wlasne sprawy sama zalatwiac i wierz mi bedziesz za kazdym razem czuc sie lepiej bo jak by nie bylo to i tak duma mnie rozpierala po kazdym wyjsciu z gemente,belasting i innych urzedow .Pamietam jak pierwszy raz poszlam do lekarza sama bez syna, bo corka miala ospe no najpierw slownik przewertowalam "waterpot"na raczce sobie zapisalam i poszlam.ale mialam ubaw bo nie tak akcentowalam i lekarz za kazdym razem mnie poprawial :043: zalatwilam wszystko a na koniec lekarz mnie pochwalil jak to szybko nauczylam sie jezyka hahaha a gdyby wiedzial ze przed kazda wizyta slownik az do czerwonosci sie rozpala to dopiero mialby ubaw.Wiec glowa do gory i probuj od tych malych spraw sama zalatwiac a kazda kolejna bedzie cie uswiadamiac ze nie jest zle :039:
 
 
Jagoda97 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 04 Gru 2008
Posty: 802
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 12:55 am   

Jestescie wszyscy bardzo dzielni :038:
Ja mialam o tyle lepiej, ze na poczatku wiele spraw zalatwial maz. Do czasu az zaniedbal moje ubezpieczenie zdrowotne i tak sie zezlilam, ze postanowilam wziasc sprawy w swoje rece.
Teraz nie ma dla mnie problemu w zalatwieniu jakiejkolwiek sprawy, a maz pogodzil sie z tym, ze to ja podejmuje decyzje w waznych sprawach.
Chetnie pomagam tez rodakom.
Od obecnego tu forumowicza dostalam w podziece piekna paczke ze slodyczami :041:
Uczcie sie jezyka malymi kroczkami tak jak napisala Suska i inni. Czytajcie gazety, sluchajcie radia i obowiazkowo holenderska TV, rozmawiajcie z sasiadami.
 
 
bagniaczka 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 955
Skąd: Tilburg
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 9:23 am   

Ja to chyba zaczelam nauke od ulotek reklamowych :D Gazety tez chetnie przegladalam, slownik zawsze pod reka. Z pomoca kumpla pierwsze rozliczenie podatkowe. Potem 2 miechy w jednej kanciapie z Turkiem, co nie znal angielskiego, wiec trzeba bylo po niderlandzku. A po tych 2 miesiacach okazalo sie, ze bylam w stanie dogadac sie o prace w holenderskim biurze. Potem szkola...no i cos jarze, jakbym sie bardziej przykladala, to byloby jeszcze lepiej. Asia, dasz rade!!!!
_________________
<cenzura>
 
 
bobikpl 
Super gaduła
:)


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 352
Skąd: Friesland
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 9:47 am   

Kilka osób wspomniała o tym że nie ma się do kogo zwrócić-czyli koleżanki/kolegi który mówi dobrze po holendersku.
Pewnie dobra znajomość z taką osobą ułatwia życie bo sprawy są pozałatwiane pełen luzik...
Znam małżeństwo (prawie 5 lat w NL) ,które ma taką osobistą koordynatorkę na zawołanie.
Biuro pracy dzwoni do niej np. na którą mają przyjść jutro do pracy.
Po kilku latach poziom znajomości języka niemalże zerowy.Chcecie tak?

Do czego zmierzam.
Holenderski jest trudny.Trzeba jednak zacząć w bólu i płaczu.
Nikt znajomości języka nie otrzymał w darze z niebios.Każdy miał ból.
Wiele osób po cięzkiej i długiej robocie na szybko się "okompało" i jechało na kurs jedząc chleb w aucie.

Osobisty koordynator.
Nigdy nie korzystałem z takiej pomocy,ponieważ nie znałem żadnego Polaka z holenderskim.
Po paru latach poznałem taką osobę: mieszka tu kilka lat ,dobrze mówi po holendersku.
Pomaga bo nie chce stracić znajomości.
Korzysta z prywatnego telefonu ,często jeżdzi swoim samochodem i "zalatwia sprawy"
Niekiedy jej "przyjaciele" wiedzą lepiej" i mówią wśród innych Polaków "zaś ta holenderska k..wa coś popier...liła"
Mając swoje sprawy i problemy bierze na głowę problemy drugiej rodziny.
Przestaje być "przyjaciółką" gdy raz odmówi.Nie zazdroszczę.
Ostatnio zmieniony przez bobikpl Sob Lis 19, 2011 9:57 am, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
jagodka 
Gaduła nad gadułami :-)
zona udomowiona


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2010
Posty: 601
Skąd: HAGA
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 12:20 pm   

jso napisał/a:
Ponad 4 lata. Radzę sobie po angielsku, ale żałuję, że nie uczyłem się od początku, bo wolałbym mówić po holendersku, ale już się przyzwyczaiłem do tego stanu...


Nic straconego jso, po prostu musisz zrobic tak:

jso napisał/a:

Wydrukuj sobie najpierw tę listę 100 najczęściej używanych słów w różnych językach wraz z tłumaczeniami i codziennie dziobnij sobie 3 słowa dziennie i za miesiąc będziesz miała tę listę już opanowaną. Ponoć te 100 słów stanowi 50% wszystkich wypowiedzi:
http://www.mindtools.com/...e/newTIM_10.htm

Po opanowaniu powyższej listy zrób to samo, ale z listą 1000 najpopularniejszych holenderskich słów. Ponoć stanowią one 80% wszystkich wypowiedzi. Przy tempie 3 słowa/dzień opanujesz ją w rok:
http://nl.wiktionary.org/...00_basiswoorden


:033:
 
 
Asia197999 
Nieśmiały użytkownik
Kasia111

Dołączyła: 04 Maj 2011
Posty: 71
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 12:48 pm   

Zgadzam sie trzeba sie uczyc, ja tez mam swoje konto na taalklass i ucze sie w miare mozliwosci. Najbardziej dobija mnie to ze Holendrzy nie wymawiaja słow tak dokladnie jak lektor w taalklass:-) czy inny. Oni poprostu wpadaja "jak dla mnie" w jeden wielki bełkot z tym swoim G :-) i tak sie zastanawiam czy na poczatku nauki kazdy ma takie przemyslenia ze nie ogarnie tego nigdy???
 
 
auger 
Nieśmiały użytkownik

Pomógł: 2 razy
Wiek: 42
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 50
Skąd: Dordrecht
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 12:57 pm   

Asia197999, przecież oferowałem Ci kiedyś swoją pomoc na priv...
_________________
:-)
 
 
 
Jagoda97 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 04 Gru 2008
Posty: 802
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 1:08 pm   

Asia197999 napisał/a:
. Oni poprostu wpadaja "jak dla mnie" w jeden wielki bełkot z tym swoim G :-) i tak sie zastanawiam czy na poczatku nauki kazdy ma takie przemyslenia ze nie ogarnie tego nigdy???

Ja na poczatku nie rozroznialam slow w zdaniu, ktore powiedzial Holender.
W szkole to byla zalamka, myslalam, ze juz glupszych ode mnie nie ma. :011:
Wszystko przyjdzie z czasem, zacznie sie rozjasniac :026:
 
 
MacGrey 
Gaduła


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 140
Skąd: Rijswijk
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 1:55 pm   

Asia197999 napisał/a:
Czasami mam tego naprawde dosc bo tutaj jest niestety tak ze najwiekszym Twoim wrogiem jest Twoj rodak -polak ktory przewaznie robi łaske jak trzeba pomoc...


Troche wiecej pozytywnego myslenia i wszystko zacznie sie ukladac stopniowo i bedzie lzej na duchu.To tylko od Ciebie zalezy w jakim kregu ludzi sie obracasz i jakich ludzi akceptujesz a z takim uogolnionym podejsciembedzie Ci strasznie trudno.Moze sie zdarzyc tak iz mimo tego,ze starasz sie pomoc czasem kosztem zycia prywatnego w pewnym momencie "dasz plame" i nagle slyszysz : niewdziecznik i wrog- daje to wiele do przemyslenia.Bo niestety wymaga to obustronnego zrozumienia a nie tylko rozczeniowej postawy :"bo Ty masz a ja nie"

Samych pozytywnych relacji zycze! :039:
 
 
Beny.rac 
MODERATOR

Pomógł: 20 razy
Wiek: 35
Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 1906
Skąd: Flevoland/SRC(PL)
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 4:35 pm   

Jagoda97 napisał/a:
Chetnie pomagam tez rodakom.
Od obecnego tu forumowicza dostalam w podziece piekna paczke ze slodyczami


Takich Usterow bardzo cenie - bo pomagas komus bezinteresownie jest SZTUKA i nie kazdy tak potrafi ;]
_________________
„Jest ,mnóstwo ludzi na świecie , którzy powiedza Ci , ze nie możesz tego osiągnąć . A Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć „to patrz „ …
 
 
aga_2710 
Poczatkujacy

Wiek: 46
Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 47
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 6:40 pm   

U mnie chyba najgorszym problemem jest stres.Staram się przygotować przed jakiś rozmową ale jak przyjdzie co do czego stres bierze górę i jak już mi się nawet uda powiedzieć to co chciałam (nie zawsze w takie formie w jakiej zamierzałam :) ) to często z tego wszystkiego mam wrażenie jakby mózg mi się wyłączył i już oni do mnie mówią a ja się zastanawiam czy już dzwonić do córki żeby mi pomogła...Czasem trafi się ktoś bardzo uprzejmy i stara się mówić prostymi zdaniami,wtedy powraca pewność siebie i walczę dalej, a czasem mówią "to nie moja wina że nie znasz holenderskiego" i koniec...
Jestem z Zuid-Holland
 
 
andevi 
Super gaduła

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 29 Wrz 2008
Posty: 326
Wysłany: Nie Gru 11, 2011 11:53 am   

No, nie ma co dywagowac: bez znajomosci jezyka, czy to tubylczego, czy przynajmniej angielskiego, ciezko jest sobie tu poradzic. Zwlaszcza bez holenderskojezycznego partnera czy chocby przyjaciolki, ktora podjedzie razem do szkoly dziecka/do lekarza/ do urzedu/ do pracodawcy itp..
Ja akurat obserwuje problem z drugiej strony. Od kilku lat ucze Polakow jezyka holenderskiego. W swojej karierze belfra jeszcze NIGDY nie mialam ucznia, ktory by do mnie trafil W PIERWSZYCH MIESIACACH pobytu w Holandii. Dlaczego nie zaczynamy od nauki jezyka??? Dopiero kiedy sobie nie radzimy, wydalismy tysiace euro na tlumaczy, doradcow, "pomoc jezykowa ", szukamy tej godzinki w tygodniu na to, by sie jezyka zaczac uczyc. I to tez: zaliczy taki urzedowych piec lekcji platnych z gory i tyle go widzial. NIE CHCEMY SIE UCZYC, CHCEMY ZARABIAC. I w tym cala filozofia. By zarobic kase w Holandii, nie trzeba koniecznie charkac po ichniemu. Jesli wychodzisz z takiego zalozenia, jezyka uczyc sie nie bedziesz, no i skutkiem tego z tubylcem sie nie dogadasz w sprawach urzedowych:( Trzeba zainwestowac przede wszystkim czas, a tego nam tak bardzo brakuje w pogoni za robieniem kasy!
Ostatnio zmieniony przez andevi Nie Gru 11, 2011 11:55 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group