bariera jezykowa i bezsilnosc w Holandii |
Autor |
Wiadomość |
Hera
MODERATOR Hera
Pomogła: 8 razy Wiek: 53 Dołączyła: 11 Maj 2007 Posty: 952
|
Wysłany: Nie Gru 11, 2011 12:14 pm
|
|
|
andevi napisał/a: | NIE CHCEMY SIE UCZYC, CHCEMY ZARABIAC. I w tym cala filozofia. By zarobic kase w Holandii, nie trzeba koniecznie charkac po ichniemu. Jesli wychodzisz z takiego zalozenia, jezyka uczyc sie nie bedziesz, no i skutkiem tego z tubylcem sie nie dogadasz w sprawach urzedowych:( Trzeba zainwestowac przede wszystkim czas, a tego nam tak bardzo brakuje w pogoni za robieniem kasy! |
Masz rację, chcemy zarabiać. Jednak często nie tylko chcemy ale MUSIMY zarabiać, by opłacić czynsz, prąd, gaz, ubezpieczenie.
Ja jestem samouk - Taalklaas, Livemocha i masa nagrań na cd do słuchania. Do tego praca pomiędzy Holendrami, uważne słuchanie ich i próby konwersacji. To jednak nie zawsze zdaje egzamin.
Dlaczego? Ano na Taalklaas i Livemocha (programy do nauki on-line) trzeba mieć CZAS, chwilę ciszy i spokoju na skupienie myśli na nauce. Pracując 8h dziennie i spędzając około 2h czasu na dojazdy do i z pracy, do tego prowadzenie domu (zakupy, gotowanie, sprzątanie, dzieci) cięzko jest znaleźć tę odrobinę czasu dla siebie i nie padać ze zmęczenia na nos....
Dodam, ze mąż i dzieci są bardzo pomocne w obowiązkach domowych, ale jednak....
Czas spędzony na dojazdach przeznaczałam na słuchanie kursów językowych na płytach CD. Słuchanie lektora, powtarzanie za nim tekstów, skupianie się na poprawnym powtarzaniu tekstów po 8h ciężkiej pracy potrafi być nużące i (przynajmniej w moim przypadku) o mało nie spowodowało zaśnięcia za kierownicą....
Jedynie próby konwersacji jak do tej pory sprawdzają się w moim przypadku. W ich trakcie nabywam nowych słów, zwrotów, uczę się je stosować w życiu codziennym. A moi wspólpracownicy i szefowie są zadowoleni jak widzą że ich rozumiem i staram się poprawnie im odpowiedzieć. Nie nobywa się oczywiście bez pomyłek, niedomówień, ale wszyscy wiedzą że jest mi trudno i starają się mi pomóc.
Pozdrawiam wszystkich uczących się. |
_________________ Nigdy nie poddawaj się kiedy zgaśnie światło
Gdy cię walnie życia pięść
Nigdy nie poddawaj się dzisiaj nie jest łatwo
Jutro będzie lepszy dzień |
|
|
|
|
Tomczita
Poczatkujacy
Dołączył: 11 Wrz 2011 Posty: 26 Skąd: Holandia
|
Wysłany: Czw Gru 15, 2011 3:25 pm
|
|
|
Kursy z ESKK są bardzo owocne(zestaw lekcji i płyt CD-dla samouków,koszt ok.800 zł).
Biblia jest przetłumaczona na wszystkie języki świata,wystarczy nabyć odpowiednik polski i holenderski.Zdania są numerowane,znacznie to lepsze niż tłumaczenie z nl na pl zdań z książek.
Tv holenderska a przede wszystkim silna wola i dobra organizacja dnia.Należy sobie stawiać zadania i cele na każdy dzień,tydzień,miesiąc tylko wtedy można dokonać zmiany.
Pozdrawiam. |
_________________ Holendrzy,Anglicy,Niemcy gardzą Watykanem.
Lechici kiedy NASZA kolej?
Niegdyś Europa i Azja była NASZA.Dziś PAMIĘĆ wymazana.
Brat na brata słowem wojuje...idea KRZYŻA triumfuje.
WYŁĄCZ WIARĘ WŁĄCZ MYŚLENIE.IGNORANCJA ZASZKODZI TAK MNIE JAK I CIEBIE. |
|
|
|
|
Gochna H
MODERATOR
Pomogła: 207 razy Dołączyła: 24 Gru 2006 Posty: 8362
|
Wysłany: Czw Gru 15, 2011 5:01 pm
|
|
|
Tomczita,
Cytat: | Biblia jest przetłumaczona na wszystkie języki świata,wystarczy nabyć odpowiednik polski i holenderski.Zdania są numerowane,znacznie to lepsze niż tłumaczenie z nl na pl zdań z książek. |
zgadzam sie z powyzszym , bo na poczatku mego pobytu w tym kraju'' wpadlam'' na podobny pomysl....trzeba zaznaczyc, ze dla poczatkujacego biblijny jezyk jest trudny o poprawnej wymowie slow juz nie wspomne, niektore z nich sa wrecz '' nieprzetlumaczalne ''
i trudne nawet do wypowiedzenia (szczerze mowiac do dzis nie znam pacierza po holendersku) ale jak to mowia... ''dla chcacego nie ma nic trudnego''
pozdrawiam |
Ostatnio zmieniony przez Gochna H Pią Gru 16, 2011 7:21 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Gik
Nieśmiały użytkownik Mgr Ambiwalencja
Wiek: 37 Dołączyła: 27 Cze 2011 Posty: 67 Skąd: Weert
|
Wysłany: Czw Gru 15, 2011 6:48 pm
|
|
|
Przeczytałam cały temat. I rozpiera mnie duma, moi Rodacy. Jak to fajnie poczytać o tym, że mimo trudności ludzie sobie radzą, a co więcej prą do przodu. Brawo! Sama przyznam, że faktycznie dużo zależy od rozmówcy - jeśli swoją postawą nie zachęca do usilnych (z naszej strony) prób utrzymania konwersacji na jakimś tam poziomie, znika cała chęć do następnych podejść. Też na początku wręcz bałam się zacząć rozmawiać sama z siebie po ichniemu, cały czas myślałam, że i tak mnie nie zrozumieją, a pewnie jeszcze będą się śmiać z mojego gulgania. Ale jakoś to poszło, małymi kroczkami, jak już wiele osób tutaj wspomniało. Teraz sama odmawiam rozmów po angielsku, ku uciesze mentora i znajomych Holendrów. W sumie spotkałam się tylko dwa razy z sytuacją, gdzie ktoś mimo moich starań, stwierdził, że i tak nie mówię 'normalnym niderlandzkim'. Zazwyczaj spotykam się z dużym entuzjazmem, słyszę bardzo wiele pochwał i to właśnie motywuje mnie do dalszej nauki. Ktoś tu już napisał, że odpowiednie otoczenie odpowiednio motywuje. Podpisuję się pod tym obiema rękami.
Pozdrawiam i wytrwałości życzę, i Wam i sobie przy okazji też. |
_________________ Everything could have been anything else and it would have just as much meaning. [Mr. Nobody] |
|
|
|
|
Hera
MODERATOR Hera
Pomogła: 8 razy Wiek: 53 Dołączyła: 11 Maj 2007 Posty: 952
|
Wysłany: Czw Gru 15, 2011 10:11 pm
|
|
|
Mam podobnie jak Gik.
Dzisiaj musiałam umówić się telefonicznie na ważne spotkanie. Zaczełam po holendersku jednak w pewnym momencie nie zrozumiałam o co chodzi mojej rozmówczyni. Grzecznie ją przeprosiłam, powiedziałam, że jestem z Polski, uczę się języka, ale mam z tym trudności.
Miła pani po drugiej stronie słuchawki nawet się ucieszyła i powiedziała że ma sąsiadkę Polkę i mamy podobny akcent. Niezrażona zaczęła mi opowiadać innymi słowami o co jej chodzi i później pogratulowała mi znajomości języka.
Jestem z siebie dumna |
_________________ Nigdy nie poddawaj się kiedy zgaśnie światło
Gdy cię walnie życia pięść
Nigdy nie poddawaj się dzisiaj nie jest łatwo
Jutro będzie lepszy dzień |
|
|
|
|
|
|