[GieKisha]

Mam nadzieje, ze ten post do kogos trafi bo naprawde potrzebujemy Waszej porady. Mieszkamy w Amsterdamie od 7 miesiecy i za pare dni bedziemy opuszczac pierwsze mieszkanie jakie tu wynajelismy. Mieszkanie jest male - 30m2, zaniedbane, i jak sie okazalo po czasie - jest to mieszkanie socjalne za ktore wlasciciele (para z Ugandy) placa grosze. Wynejelismy je po 4 dniach od przyjazdu za 1200 euro niewiele wiedzac o tym jak tu w Holandii wynajem mieszkan w ogole wyglada bo najzwyczajniej w swiecie potrzebowalismy dachu nad glowa. Rachunki byly wliczone w cene wynajmu ale dodatkowo co miesiac placilismy za rejestracje 70 euro/osobe i to nie na tym adresie tylko na drugim koncu miasta poniewaz tutaj zameldowanych jest Bog wie ilu krewnych i znajomych wlascicieli. Po paru miesiacach dowiedzielismy sie ze w razie gdyby ktos do nas pukal do drzwi to lepiej nie otwierac bo to moze byc kontrola z gementee - czyli jak sie okazalo zamieszkalismy tu nie do konca legalnie. Za wynajem zawsze placilismy w gotowce poniewaz tak sobie tego wlasciciele zyczyli (zawsze na czas). W momencie wynajecia mieszkanie bylo nieumeblowane - nie bylo nawet lozek, lodowki, pralki czy kuchenki gazowej. No ale coz, nie bylo nic lepszego do wyboru a spac gdzies musielismy. Wlasciciele zaoferowali, ze zalatwia nam podstawowe wyposazenie domu i tak tez zrobili - za 350 euro. Umowili sie z nami (slownie) ze meble te od nas odkupia w momencie jak bedziemy sie wyprowadzac. Tak wiec nadchodzi ten upragniony przez nas dzien kiedy opuscimy te obskurne 4 sciany a wlasciciele bynajmniej nie chca ani mebli odkupic ani miec z nimi nic wspolnego. Mimo ze mieszkanie jest oplacone do 9ego wlacznie liczyli na to, ze wyniesiemy sie 1ego dnia miesiaca - uslyszelismy nawet ze powinnismy byli tak zrobic. W czasie jak tu mieszkalismy 2 razy zdarzylo sie ze wlascicielka lub jej siostra z mezem weszli na mieszkanie bez uprzedzenia nas o tym otwierajac sobie drzwi kluczem jak gdyby nigdy nic!! 2 razy w tym czasie akurat bylismy na mieszkaniu i az strach myslec czy i ile razy moglo tak byc o czym nie wiemy... Tak wiec poza tym, ze nie bylismy tu faktycznie zarejestrowani, przeplacalismy za wynajem (1200 + 3x70euro za zameldowanie= 1410euro) a nasza prywatnosc nie byla w ogole szanowana na sam koniec wlasciciele nie wywiazuja sie z umowy i nie chca od nas odkupic nawet lodowki czy kuchenki gazowej!! Powaznie zastanawiamy sie czy mozemy zglosic ta sprawe do jakiegos urzedu i oszczedzic innym ludziom takiego oszustwa. Czy ktos z Was wie gdzie mozemy z taka kwestia sie udac i czy w ogole jest sens sie z tym wychylac? Warto zapytac w tej sytuacji o opinie prawnika czy dzialac na wlasna reke? Czy mozemy my sami jeszcze przez to wpakowac sie w klopoty w zwiazku z tym, ze okazalo sie ze mieszkalismy tu nielegalnie? Nawet sam kontrakt ktory podpisalismy z wlascicielami w porownaniu z nowym, ktory wlasnie mamy na nowym mieszkaniu jest jedna wielka sciema i prowizorka... Tak wiem, ze sami sie na to zgodzilismy ale my przez cale 7 miesiecy bylismy w stosunku do nich w porzadku a oni okazali sie nieuczciwi i nieslowni. Bardzo Was prosze o Wasze opinie i porade co powinnismy Waszym zdaniem z tym zrobic.

[proximo]

a kaucje płaciliście???

[bagniaczka]

Proponuje sie zapytac w Jurisdische Locket. Pierwsza porada za darmo.

[suska]

Postrasz zgloszeniem tego faktu do gemeente. Zapros ich na kontrole Moze pomoze.

[jedrzej2225]

Tak jak pisze Suska,postraszcie Gementie bo za podnajem stracą to mieszkanie, a także Skarbówką bo wynajmują na czarno,bez podatku.