[andrzejek]

witam. mam sprawe...pracuje od kilku lat w ogrodnicywie bez zadnej umowy... podpisuje jedynie jakis papier do "balastingu...nie mam solarisów a pieniadze szef płaci do reki!!! pyt mam takie czy naleza mi sie takie dodatki jak np wakacyjne? czy szef leci sobie w kulki? moze powinienem to gdzies zgłosic? skoro mnie oszukuje to nie bede miał skrupułów!!! słyszałem ze wakacyjne tak czy siak mi sie nalezy i ze mozna sie cofnac o 5 lat... problem w tym ze ja mam tylko jarography a zadnej umowy...
pomozecie?

[baileys]

andrzejek, przedewszystkim nim zaczniesz krzyczec ze ciebie oszukuj popros o wyciagi z wyplat . sprawdz czy sie wszystko zgadza. Pracodawca ma obowiazek wydawania ci wyciagow z wyplat. (loonstrook/loonspecificatie) popros go tez o umowe . W umowie jest zawsze wszytko opisane dotyczace godzin , fazy w jaiej pracujesz czy podlegasz pod CAO i jesli tak to podjakie , wyplat wakacyjnych pieniazkow itd . Zaloz sobie konto w banku np ING i przekaz je pracodawcy niech na to konto przelewa kaske. Jak wszystko zalatwisz jak trzeba i przeczytasz swoj kontrakt i sprawdzisz wyciagi z wyplat bedzie latwiej osadzic czy pracodawca robi ciebie w bambuko czy nie . narazie to mozesz prubowac gdybac ale nic nie wiesz napewno.

[ Dodano: Pią Lip 06, 2012 1:26 pm ]

[Gochna H]

andrzejek,

Cytat:

pracuje od kilku lat w ogrodnicywie bez zadnej umowy

bez umowy moze tez oznaczac /lub co gorsze juz oznacza , ze pracujesz na czarno

Cytat:

podpisuje jedynie jakis papier do "balastingu.

no to fajnie ze choc tyle robisz

a wiesz co podpisujesz czy ten'' papierek'' ma jakas nazwe?

[baileys]

Gochna H, on nie pracuje na czarno bo jak sam mowi

[Gochna H]

baileys,

Cytat:

on nie pracuje na czarno

ok ,sorki nie doczytalam

[andrzejek]

dzieki dziewczyny za szybka pomoc... tyle ze sprawa jest troszke zagmatwana... pracowałem tam ponad 5 lat... wyprówałem se flaki(nie tylko ja bo i moja dziewczyna rowniez) zostałem pozbawiony tej pracy dlatezo ze nie jestem alkoholikiem i ze chciałem o odrobine szacunku i wyrozumiałosci od Polaczkow tam pracujacych (ja pracowałem najdłuzej!!!).powiedziałem szaefowi ze nie moge sypiac po pare godz. bo w domu sa libacje!!! wyjechałem...2 osoby zwolniono a dla mnie nie ma tez pracy (pewnie dlatego ze wogole sie do niego odezwałem)kilkakrotnie prosiłem o dokumenty potwierdzajace ze pracowałem legalnie i chciałem kartki od wypłat aby sie porzadnie rozliczyc z polskim urzedem skarbowym... nic nie dostałem! nie chodzi mi juz o te pieniazki (ponad 5 lat dwie osoby-zreszta tak tam pracuje kilkanacie osób w sezonie) ale o fak za potraktował mnie jak... jak ta do podłogi-szma...te!a to wkoncu ja organizowałem mu robote... starałem sie... uczyłem co rusz nowych ludzi... byłem dobry dla wszystkich a wyszło-jak widac... teraz jestem w PL... teraz nie wiem co robic... moge tam jechac zarzadac umowy na podstawie ktorej pracowałem(no ale umowy nie mam bo ja nie podpisywałem)+ a jesli pieniadze dostawałem na reke mam tez zarzadac jakis papierów na to??? jestem nałagodniesza osoba na Swiecie ale po tym wszystkim musze zaczac KRZYCZEC! a moze macie namiar na jakiegos prawnika??? dzieki za pomoc.pozdrawiam z gorrrrracej i burzowej ojczyzny!!!

[baileys]

andrzejek, bez urazy jak byla prac to bylo wszystko cacy nie tylko kilka m-cy ale az 5 lat !!! teraz chcesz mu zrobic bagno ? oj sorry nie bronie pracodawcy ale mnie niedobrze sie robi jak slysze ze dopiero po tym jak kogos zwalniaj ktos sie budzi i chce bruzdzic . Tera to tak troche musztarda po obiedzie .
Moze inny zawistny ci pomoze ja nie mam nic do dodania.

[andrzejek]

okej. i taknie spodziewałem sie jakiejs wielkiej pomocy-choc nie powiem miałem nadzieje. z mojej strony patrzac On tez nie zachował sie fair.a o mnie mozecie myslec i pisac co chcecie. ale dzieki za zaiteresowanie tematem. pozdrawiam.