NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
depresja mysli samobojcze
Autor Wiadomość
Mucha_75 
Gaduła nad gadułami :-)
Mucha

Pomógł: 13 razy
Wiek: 49
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 624
Skąd: Schiedam, GA
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 7:56 pm   

aga_2710, nie ma problemu. Lekarz skierowanie wystawił od ręki. Po prostu mu powiedz, że potrzebujesz rozmowy z psychologiem i tyle.
 
 
bagniaczka 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 955
Skąd: Tilburg
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 10:26 pm   

Z tego, co wiem, to do tych polskich psychologow nie potrzeba skierowania, a ubezpieczalnia pokrywa koszt wizyty.
_________________
<cenzura>
 
 
Mucha_75 
Gaduła nad gadułami :-)
Mucha

Pomógł: 13 razy
Wiek: 49
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 624
Skąd: Schiedam, GA
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 10:32 pm   

Mojej żonie kazali przywieźć.
 
 
bagniaczka 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 955
Skąd: Tilburg
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 10:36 pm   

A to przepraszam...ja tam kiedys dzwonilam, to nic nie mowili o skierowaniu, dlatego myslalam, ze nie trzeba.
_________________
<cenzura>
 
 
Gochna H 
MODERATOR


Pomogła: 207 razy
Dołączyła: 24 Gru 2006
Posty: 8362
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 11:21 pm   

bagniaczka,

do wszystkich specjalistow potrzebne jest skierowanie


radze sprawdzic w swojej ubezpieczalni ile kosztuje porada u psychologa lub psychiatry za wizyte u specjalisty w szpitalu czy poliklinice trzeba zaplacic
_________________
http://www.siepomaga.pl/s/klikaj

( ͡° ͜ʖ ͡°).
 
 
bagniaczka 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 955
Skąd: Tilburg
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 11:25 pm   

Ja sie opieram na tym, co mi pani z tej polskiej poradni powiedziala przez tel. Mowila, ze wizyty u nich ubezpieczalnia pokrywa. Sprawdzic nie sprawdzilam, bo to nie ja sie tam wybieralam, ja tu nigdy u zadnego lekarza nie bylam :)
_________________
<cenzura>
 
 
Robert8080 
Robert80

Wiek: 44
Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 0
Wysłany: Pią Lis 25, 2011 5:32 pm   Re: depresja mysli samobojcze

ssamotna napisał/a:
Witam juz nie wiem gdzie szukac pomocy ale chyba jest jeszcze mala iskierka nadziei we mnie.chociaz coraz mniej mam sil i walki o wlasne zycie.Czuje sie bardzo samotna w Holandi a teraz mam ciagle mysli samobojcze nie wiem co robic gdzie szukac pomocy nie wiem nic .czuje sie do niczego !!!:( moj gg.19457913


Przede wszystkim polecam Ci znalezienie jakiegos HOBBY, najlepiej sportu. Czegoś co pomoże Ci uciec i zapomnieć o przygnębiających Cię sprawach.
_________________
Słabi nigdy nie potrafią przebaczać. Przebaczenie jest cnotą silnych.
 
 
 
rohan 
Gaduła
rohan


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 149
Skąd: Helmond
Wysłany: Pią Sty 27, 2012 10:55 am   

przezywam to samo co kolezanka i wiele wiele innych osob przebywajacych tutaj.....

mialem wizyte w RIAGG ale to nie pomoglo, tzn nie bylo to czego sie spodziewalem.

tabletki od specjalisty nie pomagaja, w moim przypadku mocno mnie "wyciszaly" ale mialem tez nudnosci i zawroty glowy, przez co prowadzenie auta bylo lekkim stresem.

klopotem dla mnie jest spotkanie i znalezenie tutaj w Niderlandach osoby o podobnych podgladach, sposobie myslenia i spedzania czasu, hobby etc.
_________________
polak polakowi polakiem
 
 
 
misiakasia 
Nieśmiały użytkownik

Pomogła: 1 raz
Wiek: 38
Dołączyła: 19 Lis 2011
Posty: 51
Wysłany: Sob Sty 28, 2012 11:07 am   

Rohan...
Mój chlopak miał ten sam problem co Ty. Ciężko tutaj znaleść dobrego znajomego, przyjaciela, to fakt, tym bardziej jeśli pracujesz wśród holendrów, a nie Polaków.
U niego wszystko sie zaczelo mniej wiecej w sierpniu, załamywał sie powoli a we wrzesniu było juz bardzo źle... nie wstawał z lóżka, ciągle narzekał, nie chciało mu się żyć, każdą sytuację widział w czarnych barwach. W nocy nie mogł spać, często się trząsł. Było mu cięzko, mi roznież tym bardziej, że jestem w ciąży. Zamiast dostawać uwagę od niego, ja okazywałam mu moją, pocieszałam,tłumaczyłam. w koncu przekonałam go do wizyty u lekarza, potem skierowano go do Amsterdamu do Polskiego psychiatry.
Lekarz zalecił mu psychoterapię, oraz przepisal leki. Na terapii był tylko raz. Leki bierze 2 miesiace. Delikatna poprawe było widac po okolo 2 tygodniach, dziś jest juz powiedziałabym o 95% lepiej.
Piszesz, że Tobie tabletki nie pomogły... ale bardzo często zdarza się, że trzeba tabletki zmienić bo te konkretne nic nie zdziałają, a tylko daja przykre objawy- jak w Twoim wypadku.
Powinienes poprosic lekarza o inne i stosowac je regularnie. Na początku kazde praktycznie wywolują zobojętnienie czy otępienie- tez cos wspomniales, ale przy dluższym stosowaniu REGULARNYM to powoli mija i zaczynasz normalnie funkcjonować. I niestety, ale trzeba leki antydepresyjne brac minimum 4 miesiace bo inaczej po odstawieniu wszystko wraca.
Jesli jestes w stanie wydobyc z siebie jakąkolwiek chęć do robienia czegoś to spróbuj uprawiac sport, lub zając sie czyms co lubisz...może jakis kurs, to tez moze Ci pomóc, a noż kogoś poznasz przy okazji.

No i jeszcze pozwole sobie dodać jedna kwestie, że palenie trawki czy zazywanie narkotyków opiatowych pogłebia stan w jakim jestesmy, wiec jesli mamy problemy z dreczącymi myslami, depresja etc to ważne aby tego unikać jak ognia.


Rohan 3maj sie i powodzenia!!
 
 
rohan 
Gaduła
rohan


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 149
Skąd: Helmond
Wysłany: Nie Lut 12, 2012 10:18 pm   

misiakasia

cieszę się, że wychodzicie z tego

drug`i mnie kompletnie mnie jarają

czas wziąść sprawy w swoje ręce. nie ejstem tu po to aby zarabiać pieniądze ale żeby korzystać z życia i robić to co sprawia mi przyjemność


linki usunelam nie widze potrzeby umieszczania ich w tym temacie
_________________
polak polakowi polakiem
Ostatnio zmieniony przez Gochna H Wto Cze 26, 2012 6:59 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
hania109 
Poczatkujacy

Wiek: 38
Dołączyła: 22 Mar 2009
Posty: 27
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 12:36 pm   

Mnie dopadło załamanie psychiczne, nerwowo niewytrzymuję. Mieszkam w Holandii już 7 lat, przyjechałam tutaj z mężem. Pracowaliśmy przez różne biura prawie rok, później zaszłam w ciążę tutaj urodziłam. Wiadomo mąż pracował ja sama z dzieckiem. Prawie na końcu świata bo połowę mojej miejscowości otacza morze a drugie pół oddalone jest 5km od innych wiosek. Polek tutaj za dużo nie mieszka, żeby znaleźć sobie przyjaciółkę. Syn podrósł pracowałam wieczorami później byłam znowu w ciąży i właśnie wtedy zaczął się gorszy etap. Gdy drugi syn się urodził zaczęło ciągle brakować pieniędzy. On pracował chodził wieczorami do późnego 22 na kurs, no oczywiście ja cały czas sama z dziećmi, trochę języka się uczyłam ale wiadomo trzeba gotowac sprzątać i domem się zająć. Mąż cięgle komuś pokój wynajmował, oczywiście jakieś dodatkowe pieniądze były, tyle że on je brał i nimi dysponował. Samochód także zostawia koło swojej pracy bo tak bezpieczniej bo mamy na polskich tablicach. Gdy uvw przestało mi płacić, to już totalnie wszystko jego, ciągle się kłócimy, to zawsze wspomina że wszytsko jego. Wszystkie decyzje sam podejmuje zew mną w ogóle się nie liczy. Ja muszę sprzątać cały dom po wszystkich. Oh ja to już chcę się z nim rozstać tyle że brakujemi jeszcze odwagi. Mamy już pełno kredytów, dodatki musimy zwracać. Jestem normalnie jak w więzieniu. Całkowicie uzależniona od niego. A dopiero po tylu latach to zauważąyłam praktycznie nigdzie nie mogę wyjść, na zakupy czy gdzieś bo u nas 1 market, a ileż można chodzić bez celu na spacery. Do tego jeszcze jest dużo podpunktów. nic nie mam wszystko jego aż mi płakać się chce. Byliśmy dziś w gminie pani jeszcze mnie wyprosiła bo dziecko płakało. Mąż narzeka że jestem złą matką że dzieci są rozkapryszone, on się nie będzie nimi zajmować, bo ma siłownię musi poćwiczyć musi też sobie odpoczywać krzyczy na dzieci jak pętany. No a ja jak wariatka na niego. Ohhhhhh jestem już nie do życia ;/ raz mnie nawet pobił. Zgłosiłam to do SMWO aha no i jeszcze niby mój 5letni syn miał adhd ale robiliśmy testy okazało sie że nie po prostu jest taki aktywy, no i młodszy też taki aktywny i ja już w ogóle to jestem psychicznie wyczerpana;( ale niedługo mają przychodzić nam pomagać z dziećmi :) No a co do relacji moich i mojego męża to była babka jedna teraz psycholog przychodzi. Teraz ma wakacje ale mówiła że szukają dla mnie jakiegoś wolontariusza który by mnie uczył holenderskiego. No i tyle to jest chyba gorsza depresja, a może wojna, czy kryzys małżeński? Zawsze wina po dwóch stronach tyle że on to mówi że robi wszystko dla nas a tak w praktyce to robi wszystko dla siebie:) Co mi doradzicie?? Rozstać się? Na razie prubuję coś ratować może otworzy oczy,ale hmm.. co wy na to? Pozdrawiam
_________________
Munia
 
 
baileys 
MODERATOR
baileys


Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2008
Posty: 4392
Skąd: z domu
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 1:17 pm   

hania109, przedewszystkim idz do pracy . Jak sama zauwazylas nigdzie nie wychodzisz i z nikim sie nie przyjaznisz. Chciala by sie sie zaprzyjaznic z polka a czy z kims "nie polakiem "nie mozna sie zaprzyjaznic ? Maz ci wypomina ze szystko jest jego a czy wy macie intercyze spisana ? czy to on wszystko kupil moze przed slubem i opisal to na wlasne nazwisko ? Jak nie to sie nie przejmuj wszystko jest wasze . Piszesz ze macie finsnowo tez ciezko bo UWV nie placi . Jak juz wczesniej mowilam poszukaj pracy a napewno bedzie lzej . Wtedy maz nie bedzie wytykal ze to jego bo on tylko pracuje i moze tez nie bedzie tyle musial pracowac a zajac sie tez czesciowo dziecmi i cos ci pomoc w domu . A napewno atmosfera sie poprawi . Poszukaj z mezem do czasu znalezienia pracy jakichs oszczednosci np niech maz zrezygnuje z silowni pozytek potrojny : nie bedzie zmeczony , bedzie mial wiecej czasu dla dzieci/rodziny i tych pare euro zostanie wiecej w portmonetce.
Co do bicia ciebie to nikt mu takiego prawa nie dal i nie pozwol sobie na takie akcje z jego strony . Zglaszaj to zawsze na policje lub do odpowienich instancji.
P.S>
napisz z jakiego rejonu jestes moze jednak znajdzie sie jakas polska duszyczka ktore mieszka gdzies niedaleko ciebie .
_________________
Benzyna drozeje gdyz z powodu podwyzek cen paliwa zdrozal jej transport
 
 
hania109 
Poczatkujacy

Wiek: 38
Dołączyła: 22 Mar 2009
Posty: 27
Wysłany: Sob Sie 18, 2012 1:25 pm   

Cześć, tak właśnie od tego chcę zacząć, no tyle że praktycznie wysyłam cv reaguję na oferty a wiadomo że lepiej gdzieś podjechać pogadać pod zakład. No a siłownie to ma przy mieszkaniu swoją tak że za darmo a żeby zrezygnować jemu z siłowni żeby spędzić czas z rodziną ohhhh;/ ciężko. Właśnie spotkałam się ze szwagierką (żoną brata mojego męża) to jest niemożliwe oni nie mają za grosz szacunku dla kobiety. Mój mąż powyzywał mnie od najgorszych, wszystko jego ja niby nawet dnia nie przepracowałam, mam wypier###ć do pracy.i tak każdy wekend. Dziś rano znowu afera bo korek z basenu się z gubił oczywiście moja wina- znowu popchnął mnie, agresywnie się zachowuje.
Jest strasznym materialistą. Już postanowiłam że w poniedziałek dzwonię do mojej p. psycholog o szybszą wizyte. Najchętniej bym się rozstałą ;/
_________________
Munia
 
 
ela17 
Poczatkujacy

Wiek: 56
Dołączyła: 17 Wrz 2008
Posty: 6
Wysłany: Sob Sie 18, 2012 11:33 pm   

Zrób tak jak Ci serce podpowiada ,nie bój się z każdej sytuacji jest wyjście .Może jak będzie widział że stał Ci się wrogiem obudzi się z swojego zadufania .Brak pieniędzy powoduje w takich typach agresję ,Ty nie możesz być jego workiem treningowym ..Nawet powinnaś poprosić o pomoc psychologa bo jego złośc może wkrótce przelać się na wasze dzieci .Zrób wszystko by do tego nie doszło, zatrzymaj rwąca brutalną przemoc w porę.życzę Ci z całego serca dużo zdrowego rozsądku i siły walki o swój honor i godność.Nikt nie ma prawa Cię poniżać .Pozdrawiam.
_________________
** Nie wahaj się! Bywa, że trzeba wierzyć przeczuciom. Nawet eksperci czasem się mylą.
Zgodnie z prawami aerodynamiki trzmiel nie może latać. Chyba nikt mu tego nie powiedział. **
H. Jackson Brown
 
 
JCS 
JCS

Wiek: 47
Dołączył: 01 Lis 2012
Posty: 0
Skąd: Rotterdam
  Wysłany: Czw Lis 01, 2012 10:45 am   jak dzis sie sprawy maja

witaj
jak sie dzis sprawy maja , zapoznalem sie z twoja historia , nie masz sie co obwiniac jak tylko dac ci medal a nawet dwa medale , sama bez nikogo pomocy wychowalas praktycznie dwojke dzieci , gdzie twoj chlop zamiast ci herbate zaparzyc wieczorem kiedy powinnasc uciasc i w spokoju ja wypic , nalezy ci sie jak przyslowiowemu psu kosc
a on na silownie lata zamiast ci powinien w tamatym czasie pomoc , gdzie
zatem
jest widoczna jego milosc do tego co najpiekniejszym dare jest , jak nasze dzieci
jesli twoj chlop ogranicza cie przez tyle lat , nie ma sie co dziwic ze w koncu miarka sie przebrala , ludzki umysl ma granice
twoje granice byly przekraczane wielokrotnie , lecz tylko dlatego ze twoj partner nie
ogarnal tematu ojcostwa , nie zrozumial jak ciezko zajac sie dzieckiem , przejsc kolejna ciaze tymbardziej po latach , powrot do pieluchowania nocnego karmienia

nie jest latwo byc mama - kazda mama wykonuje swoje obowiazki nalezycie najlepiej jak tylko potrafi , jeden ojciec mowi za malo drugi ze ok trzeci mowi ze nadopiekujcza zalezy od
stanu emocjonalnego twojego partnera , czy on jest byl w stanie ogarnac ten temat

z opowiesci wnioskuje ze nie dal rady i zaczal oddzialowywac na ciebie , znalazl sobie silownie zamiast isc z dzieckiem na spacer , zaczac oddzialowywac na dziecko jako ojciec , on chyba stal sie tyranem swojego losu z ojca spadl na tyrana

pierwsza sprawa , winnas skupic sie na sobie - mowic do siebie

jestem FAJNA - wychowuje dzieci , daje im jest , opieram , glaskam dmucham , a jemu malo nie pasuje !!!!!!

Do tego winna sie skupic zeby wzial sie on za siebie , aby zaczal w koncu zarabiac , pieniadze na rodzine bo sie powieksza i nie starcza na wszystko

Kazda kobieta ma prawo powiedziec ze chlop za malo zarabia jesli czuje ze dochody rodziny nie starczaja , na zycie rodzinne , oplaty bierzace , co 14 dni wyjscie celem odprezenia plus min 30% odkladane na czarna godzine - zawsze cos wypadnie , a to naprawa samochodu a to sie lodowka popsuje --

chlopy ktorzy nie rozumieja potzreb kobiety , iz istotne jest aby miala na tzw "waciki" i aby miala poczucie bezpieczenstwa materialnego , winni sie leczyc psychiatrycznie ,

swiat stanal do gory nogami od roku 2004 , wszystko pedzie innymi torami , szybszymi , lepszymi , wiekszymi , kazdemu nalezy sie dobro jakie sobie wymarzy , tobie nalezy sie
przede wszystkim medal za udreke i szacunek za pozytywne znoszenie owego czasu

co radze :
- skupic sie na sobie po wykonaniu obowiazkow
- oczyscic swoja krew mniej jesc miesa , wiecej warzyw gotowanych , marchew, cebula , czosnek podstwa w gotowanych warzywach
- oczyscic umysl ruchem , cwiczenia ruchowe , wiecej , roweru , jogingu
- usiasc z partnerem do rozmowy i zapytac go co on zrobil przez ostatnie lata i jaki byl jego udzial w ojcostwie i wychowywaniu dzieci

kiedy zaprosisz go na taka rozmowe twoj chlop winien zejsc na Ziemie i wziasc sie w garsc
i zaczac doceniac jaki skarb ma ....

pozdr :O


hania109 napisał/a:
Mnie dopadło załamanie psychiczne, nerwowo niewytrzymuję. Mieszkam w Holandii już 7 lat, przyjechałam tutaj z mężem. Pracowaliśmy przez różne biura prawie rok, później zaszłam w ciążę tutaj urodziłam. Wiadomo mąż pracował ja sama z dzieckiem. Prawie na końcu świata bo połowę mojej miejscowości otacza morze a drugie pół oddalone jest 5km od innych wiosek. Polek tutaj za dużo nie mieszka, żeby znaleźć sobie przyjaciółkę. Syn podrósł pracowałam wieczorami później byłam znowu w ciąży i właśnie wtedy zaczął się gorszy etap. Gdy drugi syn się urodził zaczęło ciągle brakować pieniędzy. On pracował chodził wieczorami do późnego 22 na kurs, no oczywiście ja cały czas sama z dziećmi, trochę języka się uczyłam ale wiadomo trzeba gotowac sprzątać i domem się zająć. Mąż cięgle komuś pokój wynajmował, oczywiście jakieś dodatkowe pieniądze były, tyle że on je brał i nimi dysponował. Samochód także zostawia koło swojej pracy bo tak bezpieczniej bo mamy na polskich tablicach. Gdy uvw przestało mi płacić, to już totalnie wszystko jego, ciągle się kłócimy, to zawsze wspomina że wszytsko jego. Wszystkie decyzje sam podejmuje zew mną w ogóle się nie liczy. Ja muszę sprzątać cały dom po wszystkich. Oh ja to już chcę się z nim rozstać tyle że brakujemi jeszcze odwagi. Mamy już pełno kredytów, dodatki musimy zwracać. Jestem normalnie jak w więzieniu. Całkowicie uzależniona od niego. A dopiero po tylu latach to zauważąyłam praktycznie nigdzie nie mogę wyjść, na zakupy czy gdzieś bo u nas 1 market, a ileż można chodzić bez celu na spacery. Do tego jeszcze jest dużo podpunktów. nic nie mam wszystko jego aż mi płakać się chce. Byliśmy dziś w gminie pani jeszcze mnie wyprosiła bo dziecko płakało. Mąż narzeka że jestem złą matką że dzieci są rozkapryszone, on się nie będzie nimi zajmować, bo ma siłownię musi poćwiczyć musi też sobie odpoczywać krzyczy na dzieci jak pętany. No a ja jak wariatka na niego. Ohhhhhh jestem już nie do życia ;/ raz mnie nawet pobił. Zgłosiłam to do SMWO aha no i jeszcze niby mój 5letni syn miał adhd ale robiliśmy testy okazało sie że nie po prostu jest taki aktywy, no i młodszy też taki aktywny i ja już w ogóle to jestem psychicznie wyczerpana;( ale niedługo mają przychodzić nam pomagać z dziećmi :) No a co do relacji moich i mojego męża to była babka jedna teraz psycholog przychodzi. Teraz ma wakacje ale mówiła że szukają dla mnie jakiegoś wolontariusza który by mnie uczył holenderskiego. No i tyle to jest chyba gorsza depresja, a może wojna, czy kryzys małżeński? Zawsze wina po dwóch stronach tyle że on to mówi że robi wszystko dla nas a tak w praktyce to robi wszystko dla siebie:) Co mi doradzicie?? Rozstać się? Na razie prubuję coś ratować może otworzy oczy,ale hmm.. co wy na to? Pozdrawiam
_________________
zlo dobrem zwyciezaj ,
usmiech dla kazdego ,
daj kiedy oczekuja ,
bierz kiedy daja ,
zyj na najlepszym poziomie jaki zapragniesz
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group