[albax]

Ja to mam problem , moj pies załatwi się tylko w tak wysokiej trawie,z której nie będzie go widać(chyba wstydliwa bestyjka).Muszę więc zaginać nad kanał w poszukiwaniu tak dorodnych traw Ma też i zaletę,załatwia się ciągle w tym samym miejscu.Choć sika różnie...Na moim osiedlu nie ma ani jednej latarni,drzewa, czy znaku drogowego,który nie był by zaznaczany przez psy...bez różnicy czy psy te są polskie ,marokańskie czy Holenderskie.I bez względu na podłoże.A niech tamtędy przebiegnie jakaś suczka z cieczką...100procent samców obsika wszystko dookoła...natury się nie oszuka,i dzięki Bogu.
Wiem,że temat nie tego dotyczył,i wiem,że dziewczyna otrzymała odpowiedż...ale,tak zamyśliłem się nad swoim losem...do której kategorii polaków ja należę...hmm...
Bo ja przestrzegam holenderskiego prawa,respektuje ich zwyczaje,ale jestem sobą,po co na siłę mam zakładać drewniaki,i jeżdzić rowerem?Nie lubię tego.

[bagniaczka]

Albax, moze zasiej taka trawe w ogrodku, a do srodka wstaw kuwete? Jasne, ze natury sie nie oszuka, i takie gadanie, ze mozna psa nauczyc, ze moze sie zalatwic badz oznaczyc teren jedynie w wyznaczonym miejscu to dla mnie glupie pieprzenie. No ale moze ja sie nie znam....

[albax]

Nie mam ogródka,bagniaczko,jestem ciągle na dorobku.Mam za to psy,od urodzenia,i nie chwaląc się poznałem trochę ich naturę.Choć rasa w jakiej jestem zakochany,jest dość specyficzna(chow chow).Mam jednak to szczęście , że kanałów i zieleni w tym kraju nie brakuje.Wiem też,że psu potrzebny jest choć jeden dłuuugi spacer dziennie.Ludzie , którzy mówią,że brak czasu,czy inne bzdety,usprawiedliwiają się raczej przed sobą,bo gdy już mam psa,to traktuję go jak członka rodziny,i zawsze znajdę dla niego czas.
Poza tym,Holandia to raj dla zwierząt,więc o czym tu pisać,zawsze i wszędzie znajdzie się ktoś,komu pies przeszkadza(jak nie sikanie,to szczekanie,jak nie o północy,to w południe),bardziej denerwują mnie teksty krajanów tutaj na forum,o wystającej słomie,i inne elokwentne wpisy.Jednak,nie od dziś wiadomo,że wszędzie poza granicą polak polakowi ...wilkiem??

[mamqa]

[albax]

Hmm,ciekawe,ciekawe.
A myślałem,że nie przeczytam tutaj już żadnej rewelacji...no cóż,a jednak.

[bagniaczka]

[quote="mamqa"]

[mamqa]

[Bronka]

A ja mam taka propozycje - zamiast rozprawiac o psich toaletach moze bysmy zrobili cos pozytecznego i wsparli ktores biedne polskie schronisko ? Moze zrobic zbiorke potrzebnych rzeczy takich jak karmy, legowiska, miski, smycze, lekarstwa. Zbliza sie zima, psy nie maja cieplych bud. Tylko to trzeba by bylo zawiezc a wiec potrzebny bylby bus. Inna opcja to zbiorka pieniedzy i przekazanie dla schroniska z zaznaczeniem, zeby przedstawiono faktury na zakupione rzeczy. Czy byliby chetni ?

[mamqa]

Ja jestem za, w sumie zawsze jak jestem w zoologicznym (a tak naprawdę w garden center z działem dla zwierzaków) to kupuję jakąś rzecz więcej i dorzucam do specjalnego kosza z rzeczami dla schroniska. Koszt jednej karmy nie jest duży a zawsze to coś...

A o psich toaletach też warto rozmawiać

[albax]

I ja jestem jak najbardziej za.wspieram już jedno schronisko,najbliższe mojemu sercu,czyli Olsztyńskie,bo z tamtąd pochodzę.Nie zaszkodzi wesprzeć jeszcze jednego,czy kilku.Proponuję ,aby pomysłodawczyni zadecydowała jak to ma wyglądać.Zgłaszam się do pomocy.



Tak na marginesie-W Amersforcie(gdzie mieszkam)odwiedziłem schronisko,i ku mojemu zaskoczeniu,zastałem tam wiecie ile psów???W 150ciotysięcznym mieście-24 psy...pozazdrościć.










9

[Bronka]

W takim razie nie bede robic w tym watku balaganu tylko zaloze odrebny watek

[bagniaczka]

[albax]

Chciałem raczej pokazać ilość psów,i zapytać przy okazji...24 psy w 150 tysięcznym mieście...
To wyjątek?
Macie jakieś dane?