[JorgenPL]

Witam serdecznie. Mam dziwną sytuację. 3 tygodnie temu pewne dziecko wjechało mi w bok auta, które było zaparkowane przed moim domem. Szybko udało się ustalić kto to zrobił, i czym. Uszkodzenie może nie jest wielkie, ale mnie razi, i chciałbym to jak najszybciej naprawić. Rodzic tego dziecka twierdzi że ma ubezpieczenie na dzieci, w razie wyrządzenia szkód przez nie. Auto mam na holenderskich blachach. Ojciec wziął ode mnie tą zieloną kartę od pojazdu z ubezpieczalni, i po kilku dniach dostałem tel. z ubezpieczalni że zgłoszenie przyjęte, i teraz należy czekać za rzeczoznawcą. I tutaj jest problem według mnie, bo 3 tygodnie minęły, i cisza jak makiem zasiał. Czy to normalne że w Holandii tak długo się czeka? Czy ja muszę jeszcze podjąć jakieś kroki? Martwię się aby całe zajście nie uległo przedawnieniu, oraz żeby nie wdała mi się korozja, ponieważ jest to głęboka rysa. Naprawić auto na własną kieszeń nie kalkuluje mi się za bardzo. Co o tym sądzicie, jak można zareagować lub przyspieszyć wypłatę należnego odszkodowania? Proszę o pomoc

[darkis]

kiedys mialem takze stluczke nie ze swojej winy.
Sam podjechalem do warsztatu , wycena kosztowala 70 euro , zas jakbym u nich naprawial auto to wycena byla za free.

Wiec chyba sam powinienes podjechac do jakiegos warsztatu i zapytac czy ci to wycenia i ewentualnie naprawia,,

[baileys]