Czy wasi Holenderscy znajomi odwiedzili nasz kraj?? |
Autor |
Wiadomość |
wawka
Super gaduła
Dołączył: 12 Gru 2006 Posty: 202 Skąd: Haga
|
Wysłany: Czw Mar 08, 2007 2:02 pm
|
|
|
Nollewska, sama zapewne wiesz że marudzą tutaj bardzo na poziom uczniów i studentów . Nie mówię o stopniach tylko i poziomie wiedzy chocby matematycznej tylko o takim ogólnym poglądzie o świecie. No i że tu często jeszcze mają te swoje gas kachel co to ogrzac mieszkania porządnie nie można .
Ale czy i w Polsce nie ma takiego problemu? Jest. Czy każdy Polak posiada na tyle wiedzy i świadomości otaczjącego go świata, że nie zrobiłby gafy tak jak ten młody Holender. Nie każdy...niestety....
Ja nauczyłam się, że jeśli widzę że dana osoba poziomem "obycia" (bo to nie zawsze idzie w parze z inteligencją czy wykształceniem") i sposobem wyrażania się o Polakach mnie irytuję to poprostu unikam lub zrywam z nią kontakt. Wystarczająco dużo jest na tym świecie ludzi otwartych, inteligentnych, którzy nawet jeśli czegoś nie wiedzą potrafia się zapytac nie powodując u człowieka irytacji . |
|
|
|
|
India
Poczatkujacy

Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 30 Skąd: Holandia:)
|
Wysłany: Czw Mar 08, 2007 3:32 pm
|
|
|
Wawka, zgadzam sie z twoim listem
Pare lat temu jak kupywalam bilet autobusowy do Amsterdamu , to pani z biura turystycznego myslala ze chce jechac do Portugalii Kobieta nie wiedziala w jakim panstwie jest Amsterdam
Wracajac do tematu, kiedy pierwszy raz zabralam mojego ""Wiatraka"" do Polski to byl niesamowicie zaskoczony naszym krajem i ze wszysto mamy A Polskie jedzenie to dla niego pychota, zwlaszcza wspomniana przez Duuvelke polska ogorkowa Uwielbia rowniez polskie sosy i miesko (nieco rozgotowane w sosach).Naprawde lubi nasz kraj, ludzi przyrode i zawsze wsrod znajomych zachwala Polske
W tym roku kolejny raz jedziemy do PL, ale tym razem zabieramy jego rodzicow |
|
|
|
|
biedroneczka
Poczatkujacy
Dołączył: 06 Lut 2007 Posty: 25
|
Wysłany: Czw Mar 08, 2007 10:05 pm
|
|
|
Moj Holender pierwszy raz byl w Polsce jak jeszcze go nie znalam.Wtedy stwierdzil,ze polskie dziewczyny ubieraja sie o wiele gustowniej od Holenderek i wogole sa ladniejsze,delikatniejsze.Potem juz razem objechalismy Polske w szerz i wzdluz i rezultat jest taki,ze w tym roku ma zamiar kupic dom w Polsce i bedziemy chcieli tam zamieszkac.Oczywiscie tez wzgledy ekonomiczne decyduja,jednak Polska jest wciaz tania.Za te pieniadze,ktore tutaj by musial wybulic za jakis dom w szregowce to tam moze kupic 4 stare,nieduze domki do remontu z hektarami ziemi.A Holendrzy lubia inwestowac w nieruchomosci.Jedzenie mu smakuje bardzo,ale nie pierogi i kluski.Barszcz czerwony czysty jest zjawiskiem nadprzyrodzonym,ni to zupa,ni to picie (???)W zimie przeszkadza mu powietrze bo ludzie pala weglem w piecu i to czuc niestety .Jest zachwycony Mazurami co mnie dziwi,bo tu w Holandii jest tyle wody i jachty plywaja na potege.Bardziej powinien byc gorami chyba zachwycony?!No i dziwi go,ze duzo sie je.Zjedlismy u mamy swiateczny obiad,potem kawa i ciasto,po jakiejs godzine mama szykuje stol i znosi salatki i wedliny a on zdziwiony dla kogo to Ja mowie,ze dla nas,dla gosci.A on,ze jedlismy przed chwila przeciez.A ja na to,ze swieta itd,ale to dla niego bylo za wiele. |
|
|
|
|
nollewska
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 8 razy Dołączyła: 24 Sie 2006 Posty: 547 Skąd: Veghel/Torrevieja
|
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 10:51 am
|
|
|
Biedroneczka, masz racje, z tym ugaszczaniem w PL.
U nas (w PL) jak sie kogos zaprosi, to sie zawsze czyms czestuje. Ale NL mozesz byc zaproszona na impreze i dostaniesz kawe i ciastko i na tym moze sie wszystko zakonczyc. Bylam wlasnie na takim weselu, na urodzinach itp. Niemniej jednak bylam rowniez na hucznym holenderskim przyjeciu, gdzie stoly sie uginaly.
No, ale nie u wszystkich te stoly sie uginaja, zwlaszcza w NL.
Oni maja inna mentalnosc, przychodza na impreze, aby zlozyc np. zyczenia urodzinowe, przy okazji porozmawiac o wszystkim i o niczym, no i ewentualnie wypic jakas kawe, czy tez piwo.
Czasami wychodzac na impreze holenderska, trzeba w domu sie najesc (to z wlasnego doswiadczenia). |
_________________ Nollewska
www.kancelariabean.com
Kancelaria Podatkowa On-line |
|
|
|
|
Magda W
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 3 razy Wiek: 46 Dołączyła: 09 Lut 2007 Posty: 553 Skąd: Zoetermeer / Gdynia
|
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 11:58 am
|
|
|
Nolcia masz racje ze zanim sie wyjdzie na holenderska impreze to trzeba sie najesc hihi kiedys poszlismy na urodziny do znajomych i myslelismy ze bedzie impreza jak nasza z jedzeniem i w ogole wiec nie robilam obiadu no i sie przeliczylismy hehehe bylismy glodni. Na imprezie byly tylko kostki sera zoltego, pasztet pokrojony w plasterki i swiezy ogorek bylam w szoku ,ale nie z tego powodu ze nie ma jedzenia tylko ze to nie byla pierwsza impereza z tymi ludzmi bo oni przychodzili do nas na imprezy my do nich (kiedys nawet urzadzili urodziny corki po naszemu ) a ze mam tu brata i siostre to tych imprez bylo wiele chociazby ot tak bez okazji i u nas za kazdym razem byl stol zastawiony .Do czego daze jestem rozbrojona ze ludzie (holendrzy)przebywajacy z nami polakami nie nabywaja zadnych doswiadczen ,ze wiedza ze my ich ugoszczamy "czym chata bogata " a oni po prostu zaprosza i siedz sobie przy kastkach sera ale wydaje mi sie tez ze to z wygodnictwa oni sa leniwi zeby cokolwiek przygotowac nawet jak robilismy niejednokrotnie grila to kupowali gotowe jedzenie a my przygotowujemy wszystko sami a przykre jest to ze oni wlasnie na naszych imprezach swietnie sie bawia popijaja, tancuja jednym slowem podoba im sie i dlatego nie rozumiem ich czasami .To tyle co chcialam dodac .Pozdrawiam |
_________________ Życie jest za krótkie żeby pić marne wino
Życie jest za krótkie by miłości dać zginąć
Życie jest za krótkie żeby się nie spieszyć
Życie jest za krótkie by się nim nie cieszyć |
|
|
|
|
Anna Lucka
Gaduła

Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 154 Skąd: Haga
|
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 11:58 am
|
|
|
Ja zawsze wiem czego sie spodziewac. Na zaproszeniach prawie zawsze jest napisane czy to tylko drink, czy kolacja czy na przyklad lunch. Jesli impreza jest okolo 13;00 w poludnie, najczesciej imprezy dzieciakow wowczas oczekuje lunchu i przyznam ze jeszcze nigdy sie nie rozczarowalam. Jesli impreza zaczyna sie ok. 17;00 wowczas moze byc to tylko drink i samczne przekaski, taki wstep do kolacji. Jesli impreza rozpoczyna sie pozniej najczesciej w gre wchodzi kolacja. Nigdy nie spotkalam sie z tym, aby organizujacy impreze wieczorem zostawil gosci z pustymi zoladkami. Zazwyczaj wszystko jest jasno i wyraznie okreslone. |
|
|
|
|
biedroneczka
Poczatkujacy
Dołączył: 06 Lut 2007 Posty: 25
|
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 12:12 pm
|
|
|
Tak jest!I jeszcze jesli chodzi wlasnie o te przyjecia urodzinowe to wypada przyjsc bez prezentu :shock:Moj maz nie raz mnie postawil w takiej sytuacji.Zawsze zaznaczalam,ze musimy cos kupic,on na to dobrze,dobrze a potem na ostatnia chwile z pracy przychodzil i jechalsmy .Bardzo zle sie z tym czulam,ale po trzech razach mi przeszlo bo nie bylismy niemilo przez to potraktowani i inni tez bez niczego przychodzili.Oczywiscie jak moge to kupuje prezent |
|
|
|
|
Anna Lucka
Gaduła

Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 154 Skąd: Haga
|
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 12:20 pm
|
|
|
Masz racje biedroneczka. Moj facet robil dokladnie to samo. Teraz ja zawsze wczesniej dbam o to abysmy mieli prezencik. |
|
|
|
|
Justine
Super gaduła

Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 209 Skąd: Eindhoven
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 1:10 am
|
|
|
Ja mojemu Holendrowi i jego rodzicom zrobilam chlodnik.
Dla niewtajemniczonych: to taka zimna zupa na bazie barszczu z duza iloscia roznych wiosennych warzyw, rzodkiewek/cebulki dymki/ogorka/koperku zageszczona smietana/jogurtem/kefirem.
Pyszna, szczegolnie w gorace dni.
Generalnie holenderska rodzinka zakochala sie w zupie. Nazwali to "Bieten soup" i wszyscy spisali przepis.
Co do pobytu w Polsce.
Przede wszystkim polubil polskie piwo, mam tu na mysli TYSKIE. Oczywiscie byl zaskoczony krajem, bo niestety Polska nie jest przedstawiana w holenderskich mediach zbyt korzystnie, a tylko z tv/internetu znal do tej pory nasz kraj.
Bylismy w gorach i we Wroclawiu. Byl mile zaskoczony, ze w restauracjach kelnerzy znali angielski i praktycznie wszedzie mogl sie dogadac. Oczywiscie polskie gory tez mu sie bardzo spodobaly i zapewne jeszcze kiedys tam sie wybierzemy. Karpacz jesienia jest piekny.
Zdziwil go brak autostrad (oczywiscie z malymi wyjatkami) i generalnie taki ogolny nielad. Kazdy budynek inaczej zbudowany itp, kazdy ma inny dom.
Spedzil tez w Polsce Wigilie i co go bardzo zdziwilo, to tempo jedzenia
Wiadomo, wszyscy rzucili sie na ukochane pierogi babci a polmisek z rybami wedrowal od rak do rak, a po pol godziny kazdy siedzial objedzony A moj Holender caly czas jadl i smakowal kazdej potrawy. Bardzo tez mu sie spodobala tradycja dzielenia sie oplatkiem.
|
_________________ Work like you don't need the money,
Love like you've never been hurt,
And dance like no one's watching. |
|
|
|
|
Witch01
Mega gaduła Witch

Pomogła: 57 razy Dołączyła: 14 Mar 2008 Posty: 1196
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 1:37 am
|
|
|
Justine napisał/a: |
Spedzil tez w Polsce Wigilie i co go bardzo zdziwilo, to tempo jedzenia
Wiadomo, wszyscy rzucili sie na ukochane pierogi babci a polmisek z rybami wedrowal od rak do rak, a po pol godziny kazdy siedzial objedzony A moj Holender caly czas jadl i smakowal kazdej potrawy.
|
To tak u nas wygladalo barbque - maz potrafil przesiedziec kilka godzin delektujac sie mieskiem,a ja - 20 minut i po jedzonku.Na poczatku malzenstwa powiedzial,ze wstydzilby sie isc ze mna do restauracji(tempo jedzenia). |
|
|
|
|
ulcia_h
Nieśmiały użytkownik
Dołączyła: 25 Lut 2008 Posty: 78 Skąd: Heerjansdam
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 8:44 am
|
|
|
shemoo napisał/a: | obcokrajowcy maja bardzo mala wiedze na temat Polski, przecietny Angol czy Irlandczyk nawet nie wie gdzie lezy Polska. Mysla ze Polska to 3 swiat, gdzioe nie ma supermarketow, internetu i komorek. Normalnie wstyd!!!! |
Z tym sie zgodze znajomi rodziny mojego meza mysleli ze z Rosji jestem bo dla nich jesli ktos jest ze wschodu to z Rosji, chociaz wielu z jego rodzinny zwiedza Polske,Czech i sa zachwyceni-mysle ze tym iz spodziewali sie brudu i ubostwa a tu mila niespodzianka.Moja tesciowa byla Poznaniem zachwycona,iloscia markowych sklepow, restauracji.Rowniez polska goscinnos, chociaz tutaj nie moge narzekac, akurat trafilam na bardzo goscinna rodzine czasem az do przesady. |
|
|
|
|
baba jaga
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Gru 2007 Posty: 466 Skąd: Z klanu Nosferatu
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 9:52 am
|
|
|
Cytat: | Ja mojemu Holendrowi i jego rodzicom zrobilam chlodnik.
|
To mi narobilas smaka.....
Moi znajomi byli zdziwieni iloscia krzyzy i kwiatow(powypadkowych) na drogach/autostradach...musialam tlumaczyc co to znaczy...
kapliczkami przydroznymi we wsi (gdzie babcie staly i sie modlily)....
nasza polska goscinnosia,przy kazdej wizycie lup....na stol kieliszek....
wielkoscia pokali do piwa w knajpach (takie duze fluitje)....
PZDR |
|
|
|
|
jedrzej2225
Mega gaduła
Pomógł: 13 razy Dołączył: 04 Lis 2007 Posty: 1147 Skąd: Purmerend
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 11:28 am
|
|
|
Mój kolega z pracy jest wręcz zauroczony naszym krajem.Spedza tam wakacje,wyjeżdża na wycieczki,spływy kajakowe.Z czasem namawia nowe osoby.Grono osób się powiększa z każdym rokiem.Wybierają nie miejscowosci turystyczne,ale spokojną polską wieś.Z podziwem opisują gospodarstwa agroturystyczne,ten spokój,przestrzenie......"nieporządek"tzn.że w jednym miejscu kury,gęsi,świnki,krowy konie itd.Dla nas to norma,dla nich coś nowego,innego.Po krótkim majowym urlopie wspominają ognisko,pieczone kiełbaski na łonie natury.Dla nich frajda,dla mnie powód do dumy.Szczególnie jak przynoszą mapę Polski i proszą o pomoc w wyborze trasy następnych wakacji. |
|
|
|
|
nelly
Super gaduła Pani Viking :)
Dołączyła: 05 Mar 2007 Posty: 205 Skąd: Uppsala
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 2:55 pm
|
|
|
ataga napisał/a: | tak tak, kare za zbieranie grzybow naprawde mozna dostac (dlatego nikt tu nie zbiera ha ha) bo wtedy niszczysz przyrode. |
jaka przyrode? W Holandii? Oni ten 3 drzewa na krzyz lasem nazywaja
[ Dodano: Nie Cze 01, 2008 2:59 pm ]
shemoo napisał/a: | obcokrajowcy maja bardzo mala wiedze na temat Polski, przecietny Angol czy Irlandczyk nawet nie wie gdzie lezy Polska. |
Nie lepiej z Holendrem. Jak zapytalam jedna Holenderke gdzie jest Polska, zrobila zdziwiona mine i zapytala: "Polska, to na polnoc od Finlandii, prawda?" No bo Polska, "pole", "north pole"
[ Dodano: Nie Cze 01, 2008 3:04 pm ]
biedroneczka napisał/a: | Jest zachwycony Mazurami co mnie dziwi,bo tu w Holandii jest tyle wody i jachty plywaja na potege.Bardziej powinien byc gorami chyba zachwycony? |
A czy prawdziwe jezioro w Holandii masz? I do tego takie duze jak Mamry lub Sniardwy? I hektary lasow jak na Mazurach? No wiec chyba rozumiem jego punkt widzenia Pozdrawiam!
[ Dodano: Nie Cze 01, 2008 3:10 pm ]
Magda W napisał/a: | Do czego daze jestem rozbrojona ze ludzie (holendrzy)przebywajacy z nami polakami nie nabywaja zadnych doswiadczen ,ze wiedza ze my ich ugoszczamy "czym chata bogata " a oni po prostu zaprosza i siedz sobie przy kastkach sera ale wydaje mi sie tez ze to z wygodnictwa oni sa leniwi zeby cokolwiek przygotowac nawet jak robilismy niejednokrotnie grila to kupowali gotowe jedzenie a my przygotowujemy wszystko sami a przykre jest to ze oni wlasnie na naszych imprezach swietnie sie bawia popijaja, tancuja jednym slowem podoba im sie i dlatego nie rozumiem ich czasami .To tyle co chcialam dodac .Pozdrawiam |
To jest typowe. Oni sa nie tylko leniwi, ale i skapi. Lepiej po prostu isc do kogos na impreze i najesc sie do woli za darmo niz samemu przygotowac cos wiecej niz oliwki czy serek... Wiele razy to zaobserwowalam i zawsze bylam glodna po takiej imprezie hihi Moj pan - Holender sie na ten temat rowniez wypowiedzial i stwierdzil, ze po prostu to jest typowo holenderskie - lenistwo i skapstwo. Ale on ma porownanie - byl w Polsce wiele razy i 100 razy woli polska goscinnosc, polskie jedzienie, polskie zabytki i polska nature i z tego sie ciesze, bo bardzo by chcial kupic domek w Polsce blisko lasu (za lasami teskni bardzo). A nasze imprezy sa utrzymane w tonie goscinnosci polskiej, a nie jakies "flif-flafjes" ktorymi sie najesc nie mozna.
Problem jest taki, ze Polska nie ma dobrze zorganizowanej promocji samej siebie. Nie ma reklam na temat Polski zachecajacych do przyjazdu. Sa reklamy dotyczace Grecji, Skandynawii, a nawet Omanu(!), ale nie Polski. Nie ma funduszy na to. A przeciez moznaby pokazac ten kraj z jak najlepszej strony, wypromowac go, a Holendrzy nie musieliby sie o nim dowiadywac tylko z perspektywy polityki i kolejnych skandali. Brakuje czegos coby zwrocilo uwage Holendrow na cos wiecej, na piekno, nature i wspaniale zabytki. A nawet w Internecie nie ma za duzo.
CZasem pokazuje Holendrom amatorskie filmy na temat Polski dostepne na youtube.com i sa niesamowicie zaskoczeni pieknem, szczegolnie gor.
Wyjatkiem jest moj przyszly tesc, ktory nie chce ani slowa slyszec o Polsce i uwaza ten kraj za mroki sredniowiecza, a zdjecia z Polski odsuwa na bok twierdzac uparcie, ze sa zrobione gdzie indziej Tacy Holendrzy sie zdarzaja. Dla niego Polska to tylko glupi rzad, ksenofobia i dlugo dlugo nic potem. Nawet sie ciesze, ze nie musze go wiezc do Polski, bo by cala droge marudzil Z reszta on uparcie twierdzi ze kraj plaski jak stol, z krowami, krzakami a nie lasem i sztucznymi wyspami jest najpiekniejszy na swiecie, a druga po tym jest oczywiscie (jak mozna sie po Holendrze spodziewac) - Francja, a trzecie sa Wlochy ("no Mediolan, kochani, Mediolan!" no bo taki modny! ) - nic to ze Wlochy sa brudne jak nie wiem co, Polska to dla niego "Wschod" i tylko "biedny Wschod" i nie mozna wytlumaczyc mu, ze to Europa Srodkowa, a nie Wschodnia
Gdy moj pan mial jechac do Polski po raz pierwszy rodzice blagali go i zaklinali by tam pod zadnym pozorem nie jechal, "bo tam jest niebezpiecznie" Ech, a my juz tak dawno po stanie wojennym |
_________________ Nell |
Ostatnio zmieniony przez nelly Nie Cze 01, 2008 4:47 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
ulcia_h
Nieśmiały użytkownik
Dołączyła: 25 Lut 2008 Posty: 78 Skąd: Heerjansdam
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 5:47 pm
|
|
|
Gdy moj pan mial jechac do Polski po raz pierwszy rodzice blagali go i zaklinali by tam pod zadnym pozorem nie jechal, "bo tam jest niebezpiecznie" Ech, a my juz tak dawno po stanie wojennym [/quote]
Mojemu mezowi jak jechal pierwszy raz do Polski rodzice powiedzieli zeby uwazal bo moga go tam zabic.:119: to dopiero mnie zaskoczylo. Ja sie go tylko zapytalam dlaczego by go mieli zabic w Polsce? Polska?Czeczenia?Irak? |
|
|
|
|
|
|