NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
"Ubezwłasnowolniona" z Holandii
Autor Wiadomość
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 55
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 2:47 pm   "Ubezwłasnowolniona" z Holandii

Proszę doradźcie , gdzie się udać na rozmowę, po porade lub być może tutaj na forum będę mogła swoje żale wykrzyrzeć i wypłakać. Mieszkam razem od 5 miesięcy z "miłością mojego zycia", która to miłosć tuż po przerowadzeniu sie do Holandii okazała się pomyłką. Jestem z moim partnerem 4 lata, ale dopiero tutaj okazał się draniem. Nie jest mi łatwo wrócić do Polski - chociaż tam mi niczego nie brakowało. Miałam swoją karierę, własne mieszkanie , przyjaciól , rodzinę .... Mimo, iż mój standard życiowy był o wiele wyższy niz obecnie - ale serce mi podpowiadało przeprowadzić się do mojej Miłości. Mój syn obecnie jest w holenderskiej szkole i sobie świetnie radzi - problem jest tylko ze mną. Stałam się przedmiotem siedzącym w domu.
Koncze bo wrocil do domu
_________________
Mozaika
 
 
emes 
Gaduła

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 27 Lut 2008
Posty: 171
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 3:47 pm   

mozaika, przyko mi bardzo, ze jestes taka nieszczesliwa.

A co zrobic? - musisz sama podjac decyzje.

Gdyby to spotkalo mnie to wrocilabym do PL. Piec miesiecy to jest bardzo krotki okres czasu. Syn radzi sobie dobrze w szkole ale sytuacja w domu nie jest wesola... :( , a wiadomo szczesliwa (spelniona!) mama = szczesliwe dziecko.

Duzo sily i madrych wyborow Ci zycze!!!!!!
 
 
agata21229 
Gaduła

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 02 Gru 2008
Posty: 125
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 4:58 pm   

bardzo przykra sytuacja:(
Czy próbowałaś znaleźć pracę? Fitness,poprostu robić cokolwiek dla siebie???
 
 
linda85 
Poczatkujacy

Wiek: 39
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 34
Skąd: Rotterdam
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 6:24 pm   

mozaika,to naprawde smutne.czujesz sie jak przedmiot siedzacy w domu,do niczego niepotrzebny.znam to uczucie,chociaz moja sytuacja jest inna.nie mam problemow w moim zwiazku,wrecz przeciwnie,wszystko uklada sie dobrze.jednak jakis czas temu stracilam prace i zaczela mnie lapac depresja.czulam,ze nie "ide" do przodu,ze zycie przecieka mi przez palce a ja nic z tym nie robie.poza tym tesknilam za domem.nie mialam sie komu tak naprawde wyplakac,bo moj partner jest holendrem i rozmawiamy ze soba po angielsku,a jak wiadomo w obcym jezyku,ktorego nie znasz perfect,nie wyrazisz wszystkiego dokladnie tak jakbys chciala.ale fakt,mialam wsparcie w moim mezczyznie.Ty tego nie masz. zgadzam sie z agata21229, musisz zaczac robic cos sama dla siebie.mi pomogl wlasnie fitness. moze to zabrzmi glupio,ale od kiedy sie zapisalam,chodze coraz czesciej i mam coraz wiecej treningow,a tym sposobem czuje sie z dnia na dzien lepiej,czuje sie silniejsza(i to nie tylko pod wzgledem fizycznym). moze sie tym sposobem nie rozwijam,ale przynajmniej robie cos dla siebie.poznaje ciekawych nowych ludzi.depresja nie dopadla mnie,w sama pore zaczelam cos robic.oczywiscie zostaje problem pracy,ale wierze ze i w tym temacie w koncu cos sie ruszy,a kiedy w koncu znajde jakas prace,wroci moje dawne "ja"... uwazam,ze jak tylko pozbedziesz sie sie tego uczucia,ze nic nie robisz i jestes bezuzyteczna,rowniez dojrzejesz do podjecia jakiejs madrej przemyslanej decyzji i nie bedziesz sie juz bala podjac nawet najbardziej radykalnych krokow.zycie znowu sie ruszy a Ty razem z nim:) powodzenia! :039:
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 55
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 9:22 pm   

Bardzo dziękuję za tak szybkie i różnorakie a zarazem serdeczne opinie. Odpowiem Wam po kolei:
Emes - całkowicie się z Tobą zgadzam - szczęśliwa matka=szczęśliwe dziecko. Zawsze syn był najważniejszy. Stanowiliśmy całość. Zawsze dziecko było i jest dla mnie na pierwszym miejscu - tylko, ze w moim przypadku mój syn "trzyma stronę" mojego partnera i stara się wszystko załagadzać a nawet są i momenty, że twierdzi że to ja ze wszystkim przesadzam ..... Piszesz, ze wrociłabyś do Polski... hmmmm.... gdybym była sama to już by mnie tu nie było, ale dla mojego syna byłby to pewien wstyd wśród kolegów ( i nie wiem czy byśmy poradzili sobie z tym problemem - narazie jestem tutaj i chyba będę walczyć - zwłaszcza, że ku mojemu zdziwieniu jest reakcja innych kobiet
Agata i Linda: faktycznie myslałam o fitnesie, zakupiłam nawet odpowiednią odzież - no i na tym się skonczyło... Poprostu kiedy ciągle słyszałam narzekania,ze nie mamy pieniędzy (mój partner ma 2 etaty) zrezygnowałam z tego pomysłu. Nie chciałabym aby i sprawy finansowe były przyczyną sporów ... A jestem już teraz za słaba, aby się przeciwstawiać..
Jestem momentami tak bezsilna, że faktycznie życie ucieka mi przez palce a ja jestm w kropce niewiedząc co dalej...
Po jutrze idę na rozmowę kwalifikacyjną - a wyglądam jakbym zeszła z traktora. A może i macie racje powinnam postawić na swoim... jutro czas najwyższy , abym skorzystała po 5 miesiacach z kosmetyczki i fryzjera.... Może to bezwzględu na rezultat rozmowy polepszy mi moją samoocenę.... Może?

[ Dodano: Wto Sty 20, 2009 9:50 pm ]
Oczywiście w tytule winno być : Ubezwłasnowolniona w Holandii.
_________________
Mozaika
 
 
aknairam 
Gaduła nad gadułami :-)
mari(an)ka


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2008
Posty: 409
Skąd: śląskie
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 10:26 pm   

mozaika ! moge Ci powiedziec tylko tyle :głowa do góry i nie załamuj sie ! Tak .Musisz pomyslec o sobie Idąc do przodu nie oglądaj sie za siebie Napewno wazne jest zebys znalazła prace (a mysle ze z tym sobie poradzisz )Bo wtedy staniesz sie niezalezna Niech drań idzie w swoja strone Musisz sie pozbierac i uwierzyc w to ze nie jestes przedmiotem tylko człowiekiem ,ktory ma ,,zwyczajnie, zwyczajne"potrzeby Mysle jeszcze o jednej rzeczy czy aby Twoj partner nie przezywa tez jakich trudnosci czy problemow związanych z nową sytuacja Jestescie dopiero pare miesiecy w Holandii Moze i jemu jest cięzko odnalezc sie w nowej rzeczywistosci? Moze najpierw z nim porozmawiaj(TYLKO RAZ) I pamietaj o jednym (kazdemu to powiem) Bądz konsekwentna !Nie mozna tak prosic ,straszyc , obiecywac, wyprowadzac sie ,wracac NIE ! Usiądz .przemyśl(oczywiscie nie wszystko sie przemysli)i i zaraz działaj Tak jak pisalam -nie ogladaj sie do tyłu !A tu jest duzo kobiet w podobnej sytuacji czy tez po podobnych przejsciach i napewno pomoga i doradza Ci jak tylko zapytasz -powodzenia i głowa do góry !
 
 
 
linda85 
Poczatkujacy

Wiek: 39
Dołączyła: 12 Sty 2009
Posty: 34
Skąd: Rotterdam
Wysłany: Wto Sty 20, 2009 10:46 pm   

dokladnie.MUSISZ znalezc prace.jako kobieta niezalezna od niego finansowo,zmienisz swoja pozycje w zwiazku.byc moze on tak sobie na wszystko pozwala,poniewaz wie ze finansowo (przynajmniej teraz) jestes od niego uzalezniona?kto wie,moze jesli Ty rowniez bedziesz miala wklad w finanse domu,cos miedzy Wami sie polepszy?moze jego zmiana jest wynikiem wlasnie stresu w powodu pewnych trudnosci finansowych?w koncu teraz musi zarabiac na trzy osoby a nie tylko na siebie.
tak wiec najwazniejsze-skup sie na szukaniu pracy.wiem wiem-nie jest to latwe,sama usiluje cos znalezc.ale glowa do gory,w koncu NAM sie uda:) a wtedy,kiedy bedziesz juz niezalezna finansowo,to i na fitness,na kosmetyczke i na fryzjera znajda sie pieniazki,nie wspominajac o przyjemnosciach dla syna:)trzymam kciuki za Ciebie,informuj Nas na biezaco czy cos sie ruszylo z praca.papa :039:
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 55
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Śro Sty 21, 2009 7:34 am   

Aknairam i Linda: dziękuję Wam za odpowiedzi. Odpiszę Wam więcej jutro na PW - dzisiaj się solidnie przygotowuje na solicitatie gesprek . Doprowadzam się do porządku (to chyba potrwa w moim przypadku cały dzień ;) no i koncentruję się na mojej motywacji ... :039:
_________________
Mozaika
 
 
cudna_lisse
Poczatkujacy

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 45
Skąd: Lisse
Wysłany: Śro Sty 21, 2009 6:56 pm   

Mam nadzieje mozaika, ze rozmowa przebiegla pomyslnie :)
ja wiem, ze nalezy brac sie z zyciem za bary i nie dawac sie przeciwnosciom. Chyba kazdemu, kto wyjezdza do obcego kraju, na poczatku jest ciezko i to moze wplywac, a wlasciwie wplywa wlasnie na najblizszych. Ich "zle" traktujemy bo sa najblizej i na nich wlasnie niestety najlatwiej wyladowac zlosc, frustracje, agresje ... ale tak nie mozna. Jak rowniez nie mozna pozwalac by wlasnie najblizsi na nas sie wyladowywali. Moze ON nie zdaje sobie sprawy z tego jak sie czujesz, podczas gdy cie tak traktuje ?? Wierze, ze szczera rozmowa moze wiele zmienic i mam nadzieje, ze tak sie stalo i w twoim przypadku. Trzymam kciuki :)
 
 
 
agakun 
Poczatkujacy

Dołączyła: 16 Lis 2008
Posty: 16
Wysłany: Śro Sty 21, 2009 8:43 pm   rozumie

Czasami nie tak latwo odnalezc wlasna wartosc. szczegolnie, gdy nie dostajemy tego, czego z reguly chcialybysmy...milosc, czulosc itd. Ostatnio ktos madry mi powiedzial "mezczyzny nie zmienisz, ale mozesz zmienic siebie, zawalczyc o siebie..." . Jesli nadal sobie nie radzisz tzn. wpadlas w kolowrotek myslowy, "cierpienie trwa tylko chwile, reszta to nasz masochizm". Moze warto skorzystac z porady kogos, kto leczy dusze. Z porady psychologa?
Spodkania refunduje ubezpieczenie.
powodzenia i pozdrawiam
_________________
Agnieszka K.
 
 
silaczka 
Gaduła

Wiek: 40
Dołączyła: 08 Maj 2007
Posty: 159
Wysłany: Śro Sty 21, 2009 11:41 pm   

... i nie mow facetowi wszystkiego.Po co mu mowic ze idziesz na cwiczenia?On i tak jest caly dzien w pracy.A gdy wie to ma powod do gderania i szantazu emocjonalnego.Chlop nie musi wszystkiego wiedziec.
 
 
beata36 
Poczatkujacy

Dołączyła: 22 Sty 2009
Posty: 1
Wysłany: Czw Sty 22, 2009 6:25 pm   

witam ,moja sytuacja jest podobna i rowniez nie wiem co robic aler do polski nie wroce.pozdrawiam
 
 
mozaika 
Poczatkujacy
Mozaika

Wiek: 55
Dołączyła: 20 Sty 2009
Posty: 12
Wysłany: Czw Sty 22, 2009 8:23 pm   

Drogie koleżanki. wróciłam z solicitatie gesprek.... Nawet sympatycznie..... ale niespodziewanie zadzwonił dzisiaj telefon i jutro idę na następną rozmowę... Nie wiadomo jakie bedą rezultaty, ale daje mi to nadzieję na przyszłość. Tym osobą,którym obiecałam odpisać - niestety nie będę w stanie dzisiaj , bo znowu sie przygotowuję na rozmowę - tymrazem na poważniejsze stanowisko . Muszę naprawdę nieźle dzisiaj powkuwać...... Oczywiście tym wszystkim osobą, które do mnie napisały dziękuję i napewno jutro odpiszę - dostałam od Was wszystkich cudowne wsparcie - "cierpienie trwa tylko chwile, reszta to nasz masochizm" - wspaniała maksyma - będę zawsze o niej myślała.
aha ale to muszę wam napisać:
dzisiaj rano jak startowałam z moim gruchotem odwożac dziecko do szkoły i jadąc na zrobienie tipsów.Jestem początkujacym kierowcą i narobiłam takiego hałasu, że mój facet tak się wkurzył ,że zszedł na dół (oczywiście mnie opieprzyć, że rozwalam silnik) w samych slipkach i t-shorcie!!!!!!!!!!!!!!!!! I drzwi do ogrodu się zatrzasnęły !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :043: :043: :043: :082: :082: :082: :082: no i musiał prosić sąsiadów o 7:20 aby mu coś pożyczyli do otworzenia drzwin !!!!! Ludzie z piesami wychodzą na spacer i widzą sąsiada w gaciach pod domem buhahahaha.
Nie jestem złośliwa - a z tego tak się uśmiałam jak wróciłam do domu - jak nigdy !!! (zwłaszcza mieszkając w NL)
_________________
Mozaika
 
 
agata21229 
Gaduła

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 02 Gru 2008
Posty: 125
Wysłany: Czw Sty 22, 2009 8:59 pm   

:038: Takie są efekty jak mężczyzna chce pokazać kto tu rządzi :043:
 
 
aymar 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomógł: 3 razy
Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 508
Wysłany: Pią Sty 23, 2009 12:59 pm   

Nie jest z Tobą zle bo się potrafisz usmiechać -dasz rade!
_________________
Bóg często nas odwiedza,ale przeważnie nie ma nas w domu...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group