NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Tęsknota -tak bardzo boli....
Autor Wiadomość
drpawelg 
Poczatkujacy

Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 1
Skąd: POLSKA
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 7:41 pm   

Beny.rac napisał/a:
Witam,

nie wyobrazam sobie zycia na odległość z 2 bliską mi osobą ale Życie brutalne potrafi być i różnie bywa i nie wiadomo co mnie czeka ...

Pozdrawiam i głowa do góry :035:



Wiesz co ja jestem w podobnej sytuacji ale wydaje mi się ze jak nie będziemy szukać to nas nikt nie znajdzie i kiedyś obudzimy się z rączka w nocniku...

dlatego ja wyszedłem na przeciw i zamierzam poszukać sobie kogos przez internet ale to takie sztuczne ze nie wiem czy w ogóle warto próbować.

A czy waszym zdaniem są tez takie przypadki ze ktoś poznał kogoś przez internet i dobrze mu teraz z ta internetowa małżonką lub męzem ?
_________________
--
drpawelg

Ogrodnicza Toplista, Drzewa, Krzewy, Byliny
 
 
angelika 
Gaduła

Pomogła: 3 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 141
Skąd: Holandia, GLD
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 8:59 am   

A czy waszym zdaniem są tez takie przypadki ze ktoś poznał kogoś przez internet i dobrze mu teraz z ta internetowa małżonką lub męzem ?[/quote]

Tak, ja spotkalam tu swoja druga polowke. Po 3 latach pobytu w Nl. zdecydowalam si ena powrot do PL, jednak przed kilka miesiecy przed ta decyzja ponalalam chlopaka (Polak) przez gg, a raczej to on mnie oznal, bo pierwszy napisal.Jestesmy ze soba juz dwa lata,mieszkamy razem w Holandii i we wrzesniu odbedzie sie nasz slub. Czyli nie zawsze internet jest taki zly....warto probowac,moze akurat ktos na nas czeka...
Ostatnio zmieniony przez angelika Pon Lut 02, 2009 9:00 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
agaf11 
Nieśmiały użytkownik

Wiek: 44
Dołączyła: 19 Wrz 2008
Posty: 52
Skąd: NL
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 11:03 am   

Oczywiście że tak, jesteśmy tego dowodem że wirtualnie można spotkać miłość. Mam 28 lat,pracując na ciepłej posadzce w PL, rok temu w styczniu na portalu hehehehe, "sympatia" odezwał się do mnie chopak :P , a skąd z NL, ale Polak :)Pisaliśmy dość długo,tylko maile,spotkaliśmy się w kwietniu pierwszy raz,potem drugi w maju :) ))w lipcu już się pakowałam i pojechałam do NL. Minął rok od Naszego pierszego maila, dziś ten chopak jest już moim narzeczonym, we wrześniu tego roku bierzemy ślub :) )) Wiem że było warto czekać i wiem że to jest człowiek na jakiego czekałam całe życie. Net to sposób dobry na poznanie kogoś,nie zawsze wybór od razu jest trafny,są to błędy i pomyłki,ale za którymś razem może się udać, nie traćcie nadziei i klikajcie :) ))
 
 
boshenka1984 
Poczatkujacy

Dołączyła: 22 Sty 2009
Posty: 20
Skąd: PL/Bytom
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 7:14 pm   

Witam,
widzę, że teraz temat zszedł na związki na odległość, mimo wszystko, odniosę się do tęsknoty.
Mój mąż stracił pracę w PL, dostał wypowiedzenie, bo kryzys dał się we znaki. Szukał pracy w PL, cóż, wtedy i teraz, na topie są zwolnienia, a nie przyjmowanie pracowników.
Mieliśmy 2 dni na podjęciu decyzji, czy mąż ma wyjechać..

Wyjechał 23 listopada.
Ja zostałam z niespełna 2 letnią córeczką tu w PL.
Nie było męża na Mikołaja, na Świętach Bożego Narodzenia, na Sylwestrze,
przyjechał do PL dopiero 24 stycznia, na 1 tydzień. 31 stycznia, znów wyjechał.
Gdy dobrze pójdzie - zobaczymy się za 10tygodni.

Boli cholernie ta tęsknota.
Za pierwszym razem, gdy mąż wyjechał, dostałam takich duszności, czułam, że się duszę,
że mnie mieszkanie przytłacza i muszę stąd szybko uciec.
Tysiące kropelek na uspokojenie - nie pomagało.

Nie potrafiłam dojść do siebie, córeczka także wciąż szukała, wołała Tatę.
Wtulała się w Jego ubrania, które zostawił tu w PL.

Ja szukałam na internecie wiadomości o tym, jak tanio dzwonić do Holandii, jak wysyłać smsy.
Życzliwi znajomi, udostępnili mi swoje konta na orange. dzięki nim, mam do męża miesięcznie 210 darmowych smsow ( a 1 sms składa się z 4rech) :) , później ściągnęłam easycall, by mieć tańsze rozmowy na komórkę, płaciłam ponad 1zł za minutę.
Na tel. wydałam majątek, ale chciałam choć na chwilę usłyszeć męża, wtopić się w Jego głos..

Jesteśmy ze sobą prawie 5lat, i nigdy wcześniej nie rozstawaliśmy się na dłużej niż 2 dni.
Byliśmy praktycznie ze sobą 24h na dobę.

Teraz, gdy mąż był w PL na urlopie, kupiliśmy laptop, mąż kupił prepaida i mamy kontakt przez internet.
Poza tym, nie wiem jakim cudem, ale na nr. tel. który mąż zakupił, by mieć internet,
płacę nagle 0,08gr za minutę połączenia na komórki :)


Wcześniej powtarzałam sobie, że gdy mąż w styczniu przyjedzie, to nie puszczę Go,
nie jestem osobą stworzoną do życia na odległość.
Niestety, sytuacja w PL, jedynie się pogarsza, nie ma pracy, a za coś dziecko nakarmić trzeba.

Gdy Bóg pozwoli, i da Nam szansę, to chcemy się przeprowadzić do Holandii,
ale to jeszcze długa droga.
Mąż musi zapracować na kontrakt, znaleźć mieszkanie, przedszkole dla córeczki,
musi sam przyszykować wszystko, byśmy mogły do Niego dojechać.

Staram się na internecie czytać jak najwięcej o życiu w Holandii,
gdzie uderzyć, by coś załatwić.. ale ja jestem tu w PL, więc i tak, wszystko jest na głowie męża.


Ten drugi wyjazd przeżywam jakoś spokojniej.
Boli mnie to, że mąż będzie nieobecny na walentynkach, lecz najbardziej boli mnie to,
że nie będzie Go na 2gich ur. naszej córeczki.

Cóż.. życie jest przykre.

Cieszę się, że mam kontakt przez internet z mężem, i, że za tel. nie płacę ponad 1zł, tylko 0,08gr. to sprawia, że czuję się bliżej męża, lecz wiadomo, nic nie zastąpi pocałunków, Jego wzroku, ciała, ciepła.

Nie ma Go dopiero 3 dni.. a jeszcze 10tyg przed Nami.

boli.. za każdym razem, gdy się rozstajemy, czuję, że mi serce pęka..
rozkrusza się na miliard kawałków.
ogromny ból, łzy, tęsknota, i ta nadzieja, by ten związek przetrwał.
By nie było zdrady, gdy przyjdzie chwila tęsknoty.


Ale mam nadzieję, że nadejdzie taka chwila, w której będziemy już razem.
Nie będzie trzeba się rozstawać.



a co do tematu - internet.
Ja swojego męża poznałam dzięki internetowi :)



Pozdrawiam, i wszystkim tęskniącym życzę wiele siły, wytrwałości, miłości,
i sukcesu w dążeniu do zamierzonych celi.
 
 
jacek76 
Gaduła


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 112
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 11:30 pm   

[b]boshenka1984 to co napisałas jest naprawde piekne,aby wiecej takich kobiet,żon,narzeczonych a bedzie nam ,meżczyzną tutaj lepiej i latwiej przezywac te rozstania...mi sie niestety nie udalo...:(Pozdrawiam serdecznie
_________________
"Jedną nogą w Europie, drugą głęboko w gównie"
Ostatnio zmieniony przez jacek76 Wto Lut 03, 2009 11:32 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
boshenka1984 
Poczatkujacy

Dołączyła: 22 Sty 2009
Posty: 20
Skąd: PL/Bytom
Wysłany: Śro Lut 04, 2009 10:41 am   

Jacku76, dziękuję, lecz historia moja, jak każda inna.

"Pocieszyłeś" mnie słowami, że Tobie się niestety nie udało.
Przykre to.

Życzę wielu sukcesów.
Pozdrawiam
 
 
Dorisben 
Super gaduła

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 13 Cze 2007
Posty: 209
Skąd: Rotterdam
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 1:49 am   

mam swoja druga polowke tez z neta... Jestesmy malzenstwem ponad dwa lata... Mieszakmy razem 4 lata, i mam nadzieje ze tak pozostanie.
Zwiazki na odleglosc sa trudne, moj ex po 3 m-ach od wyjazdu do Londynu mial juz nowa laske w ciazy... Po 10 latach z moim ex zaczelam ukladac sobie wszystko na nowo, uwazam, ze mi sie udalo ale dokladnie napisze za jakies 20lat...
Ostatnio zmieniony przez Dorisben Sob Lut 07, 2009 1:52 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
gabinkagabi 
Poczatkujacy

Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 16
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 5:37 pm   

nIE WIERzE w zwiazki na odleglosc...

[ Dodano: Sob Lut 07, 2009 5:41 pm ]
jacek76,
.....lepiej i latwiej przezywac te rozstania...
Jakie masz sposoby Jacku na TE rozstania?
JA ich nie przezywam,ale jestem ciekawa tak na przyszlosc ;D
 
 
jacek76 
Gaduła


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 112
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 10:28 pm   

mysle,ze jesli jest to faktycznie miłośc to powinna i musi przetrwac,w dawnej holandi bylo tak ze kiedy mezczyzna zeglował i długo go nie było ,kobieta miała zawsze odsłoniete firany w domu/albo wogole ich nie miała/i tak im pozostało do dzisiaj...wiec mysle ze przede wszystkim wzajemne zaufanie jest tutaj najwazniejsze i to z obu stron...z drugiej strony takie rozstania potrafia jeszcze bardziej zcementowac zwiazki...mysle ze szczere rozmowy i potrafienie okazywania drugiej osobie ze naprawde tesknimy i czekamy i zalezy nam, powinno wystarczyc...Zycze wszystkim zeby sie udalo
_________________
"Jedną nogą w Europie, drugą głęboko w gównie"
 
 
talyb 
Nieśmiały użytkownik


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 82
Skąd: Brabant
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 4:11 pm   

Niema to jak w Polsce ! Jakby szlo w kraju normalnie zarobic, to moja noga by tu nie stanela ! Jeszcze jak widze, ze Polacy tutaj tak sie oszukuja, okradaja itp. to wogole rece mi opadaja i odnosze wrazenie, ze najgorsza cholota do Holandii sie zjechala. Niedosc, ze niektorzy Holendrzy wykorzystuja i nasmiewaja sie z nas, to do tego mamy slynne polskie piekielko na miejscu-normalnie super ! Ale jak cos sie w Polsce zmieni to odrazu wracam i za Holandia napewno niebede tesknil !!!!
 
 
Catarzyna 
Gaduła

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 117
Skąd: Den Haag
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 4:15 pm   

Cóż chyba każdy z nas tęskni za czymś co zostało w Polsce.
Nie tylko za bliskimi, ale też za potrawami czy widokiem z okna, który gdy byliśmy na miejscu wydawał nam się nudny.
_________________
Catarzyna
 
 
talyb 
Nieśmiały użytkownik


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 82
Skąd: Brabant
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 4:26 pm   

Widoki mamy w Polsce piekne, to fakt ! Gory, lasy-tego tutaj niema:( A niewiem czy ktos z Was zauwazyl, ze jak sie juz przekroczy na wiosne ta granice D/PL, to w Polsce jest calkiem inny zapach ?
 
 
Catarzyna 
Gaduła

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 117
Skąd: Den Haag
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 4:28 pm   

Z tym zapachem masz rację, rzeczywiscie aż inaczej się oddycha :)
Właśnie przypomniałam sobie zapach lasu wiosennego ...ech
_________________
Catarzyna
 
 
jacek76 
Gaduła


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 112
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Sob Lut 14, 2009 12:46 pm   

no i trawa u nas zieleńsza i kurczaki większe a i krowy inaczej muczą bo z większym akcentem na "U"i to jest własnie Szowinizm.....i do tego nie tęsknie
_________________
"Jedną nogą w Europie, drugą głęboko w gównie"
 
 
Hadassa 
Poczatkujacy

Dołączyła: 25 Sie 2007
Posty: 6
Skąd: Haarlem
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 4:42 pm   

Kazdy na poczatku teskni.Pozniej na szczescie to mija i w sumie czesto dzieje sie tak ze jak sie jest w Pl to teskni sie za Nl.Przynajmniej ja tak mam i kilka moich kolezanek:)
Zgadzam sie z Talybem ze gdyby w Polsce bylo mozna zarobic nie czekalabym ani chwili i od razu wrocila.
Zycie jest pogmatwane nie ma co:)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group