[Bronka]

Kazde zgloszenie skargi policja rozpatruje, przynajmniej tu gdzie ja mieszkam. Bagniaczka powinna sie umowic na rozmowe z dzielnicowym i powolac sie na wlasciciela budynku, ze ten moze poswiadczyc, ze nie jest uciazliwa sasiadka i ze uwazasz sie za napastowana przez swoja sasiadke. Dzielnicowy na pewno pofatyguje sie zeby z nia porozmawiac. To nie jest Polska zeby jeden sasiad drugiemu zyc nie dawal.
Ja kilka razy zwracalam sie o pomoc do policji, wprawdzie w innych sprawach ale zawsze bylam traktowana powaznie i zawsze podejmowano kroki zeby mi pomoc.

[bagniaczka]

Dzieki za rady Jak sie znowu o cos beda burzyc, to ich uprzedze, ze tak zrobie. Jak sie nie uspokoja, to faktycznie pojde na policje porozmawiac. Wlasnie w tej chwili jest konkretnie glosno u innych sasiadow na dole, a jakby tak bylo u mnie, to juz by zadyme robili.

[asia1994]

Witam, przepraszam że odświeżam ten temat ale nie chciałam zakładać nowego.

Również mam problem z sąsiadem z dołu - afroamerykaninem który bardzo głośno słucha muzyki w weekend oraz czasami urządza awantury. Kolejnym jest to że pali w mieszkaniu marihuane a my w domu dzieki wentylacji mamy opary thc za free ( nie - nie interesuje nas taka opcja ).

Drodzy Niedzielnicy, poradźcie nam co zrobić.
Mieszkamy w blokach spóldzielni mieszkaniowej z Dordrechtu - Woonbron. My mieszkamy tu od stycznia ale poprzednia lokatorka która zdawała to mieszkanie powiedziałą nam ze zgłaszała te problemy z sasiadami z dolu do spółdzielni - tyle od niej wiemy.

Chodzilem do sasiada z prosbami ale to nie skutkuje - wrecz odwrotnie , trzaskanie drzwiami , walenie w sciany, bieganie po mieszkaniu, muzyka jak grala tak gra.

Mam nagrania z telefonu jak chodze z prosbami o sciszenie oraz nagrane jak owy sasiad przyszedl do mojego mieszkania na moja prosbe i sam uslyszal jak to wszystko jest slychac - na co skwitowal - on moze bo jest u siebie, a mi doradzil zalozenie stoperów (odpowiedzialem ze on moze rowniez sluchac muzyki w sluchawkach - na co zaczal byc agresywny)

Mam nagranie rowniez jak przyznaje sie ze pali marihuane i kokaine (tlumaczyl ze to przez to poprzednia lokatorka miala z nim problem), i wychodzac skwitowal ze problemy to sie dopiero zaczna.

Nie wzywalem jeszcze do niego policji, ale po tych konwersacjach z nim chyba czas zaczac.

Czy spoldzielnia musi podjac jakies kroki w celu zwalczenia tego problemu? Jak widac nie tylko ja zglaszam problem na feralnego sasiada. Czy to wszystko co mam udokumentowane to wystarczajacy dowod dla Woonbronu?

Prosze o pomoc !

[Gochna H]

przeniesione

[Panicelinka]

[asia1994]

nie ma takiego w mojej okolicy. monitoring ma to do siebie ze dziala 24h i nie prosze o zamontowanie kamery kolo mojego auta tylko o wskazanie miejsca a to chyba różnica