[luizak]

Witam, zakupiłam towar w sklepie stacjonarnym. Drobne AGD + meble (w jednym punkcie). Odkuracz został zabrany od razu, jednak w domu okazało się, że jest zepsuty. Sprzedawca obiecał, ze wraz z meblami dowiezie inny model działający.
Zgrzyt był już przy dowiezieniu mebli, bo ciągle coś im "wypadalo". W efekcie z kilku dni zrobiło się ponad 2 tygodnie. Ciągłe zbywanie i zero konkretow.
Niestety odkurzacza nie dowieźli.
Finał jest taki, że kazali sami sobie przyjechać po niego - niby nie problem, bo mały. Jednak o tym fakcie zostalam poinformowana pokilku moich próbach kontaktu.
Dzisiaj wybrałam się po niego. Wcześniej z panią pisałam wiadomości, ze o tej godzinie będę (wiadomosci pisane z kilku godzinnym wyprzedzeniem). Na miejscu okazało się, że sklep zamkniety. Dzwonię i się dowiaduję, ze jej nie ma i będzie 2h po umówionym czasie i co ja jej mogę zrobić.
No właśnie? Sprzęt zostal zapłacony, ale nie ma możliwości odebrania.
Sprzedawca ciągle zmieniał datę odbioru ( bo prób umówienia się na odbiór było kilka). Odkurzacz nadal jest u niego.
Jak można odzyskać pieniądze? Czy jest jakiś na to przepis? Gdzie ewentualnie mogę zglosić sprawę??
Tak wiem, ze przysługuje mi 14 dni na zwrot czy jakoś tak, ale tu nie było żadnego odbioru.