NIEDZIELA.NL
FAQ   Grupy  Rejestracja  Zaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
uparty dwulatek
Autor Wiadomość
joaśik1001 
Poczatkujacy
joasik1001

Pomogła: 1 raz
Wiek: 39
Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 31
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 1:11 pm   uparty dwulatek

Chciala bym sie dowiedziec czy sa na forum rodzice upartych dwulatkow,chcialabym zapytac jak postepuja w atakach zlosci i tp...;)Moje dziecko z dnia na dzien zrobilo sie tak uparte,ze nie potrafie zrozumiec o co mu chodzi...nie chce sie ubierac,nie chce sie rozbierac,nie chce sie kapac a jak juz uda mi sie wsadzic go do wanny to nie chce z niej wyjsc,chociaz woda jest juz dawno zimna.na spacerze za raczke nie ma mowy...zreszta jego ulubione slowo to NIE!czasami rece mi opadaja,nie wspomne juz ze potrafi przylozyc po twarzy gdy cos sie mu sie zabrania...mam nadzieje ze z tego wyrosnie...
 
 
jso 
Gaduła nad gadułami :-)


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 963
Skąd: Amsterdam
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 1:16 pm   

Wyrośnie. To jest po prostu "bunt 2-latka": http://www.benc.pl/czytelnia/45/bunt-dwulatka/
_________________
Dumny Polak
 
 
misia0101 
Super gaduła


Pomogła: 6 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 368
Skąd: Bikinibroek
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 1:32 pm   

mam uparta 3 latke w domu - i zyje! na dzien dzisiejszy widze porawe tak jak pisze jso ,,jakby wyrastala" z tego buntu. Jak ja sobie poradzilam z moim problemem:

- nie to nie - nie chcesz to nie musisz! ale bylam stanowcza jesli chodzi o jedzenie np. nie chciala jesc obiadu ale potem zachcialo jej sie jogurtu to nie bylo jogurtu tylko obiad do mikrofali i jechane. staralam sie jednak dopasowywac do jej apetytu wiec nie przygotowywalam niczego czego nie lubi.

- z ubieraniem nie zmuszam, moze odemnie chodzic w pizamie nawet caly dzien (ale na noc zakladam jej czysta), czesto jednak na spokojnie podchodze i sie pytam: nie jest ci wstyd inne dzieci sa ubrane a ty w pizamie? dzieci sie moga smiac jak caly dzien w pizamce chodzisz. Potem kupilam kilka strojow domowych np. balerina czy megamindy i tak sobie biega po domu w tych kostiumach.
Jak ma ataki ze zaklada koszulke na lewa strone top tez jej pozwalam - w zlobku ja przebierali, czesali... wstydu nie ma!

- w sklepie jak sie rzucala to mowilam: ale siara, ja sobie ide - i sobie szlam za regal, a czasami probowalam ja wziasc na rece i mowie idziesz do samochodu i tam na mnie poczekasz. (tylko 1 raz musialam tak zrobic -ale wtedy ona z mezem w samochodzie siedziala a ja zrobilam zakupy)


takze musisz byc sprytniejsza! chociaz szlag trafia! jesli sytuacja nie zagraza zdrowiu i bezpieczenstwu dziecka - olac calkowicie i/ale obserwowac. dawaj dziecku wybor stanowczy: zakladasz niebieskie buciki czy zielone? pijesz z kubka czy butelki?

czy uwazasz ze moze cos powaznego sie stac jesli maluch posiedzi w tej zimnej wodzie? tak dlugo az nie zawola sam ze chce wyjsc? czy dolewanie cieplej wody nie pomoze? Ja tam zadnym ekspertem od dzieci nie jestem - wychowuje 2 poprostu ci napisalam co ja robilam i robie.

p.s: bicie mnie po twarzy nie przeszlo poniewaz oddalam i mowilam za kazdym razem: mnie tez boli.
_________________
Ik Ben Er Klaar Voor.... trochę żółtego koloru na tym wiecznie szarym forum.
Ostatnio zmieniony przez misia0101 Śro Sty 04, 2012 1:33 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
duYster 
Super gaduła
Uwaga Baba!


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 03 Gru 2007
Posty: 247
Skąd: z domu
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 1:48 pm   

Ja to powiadaja:
Ik ben twee, en ik zeg nee
:039:
_________________
Racja jest jak dupa, kazdy ma swoja...
 
 
marta75 
Gaduła
marta75

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 26 Cze 2010
Posty: 159
Skąd: krakow-veenendaal
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 7:39 pm   

Joasik u mnie wlasnie sie zaczyna ten bunt.poszla wlasnie spac bez kolacjii ,bo jesc sie jej nie chcialo...ahhhh.z jedzeniem mam takie sceny, ze ksiazke moge pisac o sposobach jakie mam zeby cos zjadla.a jesli chodzi o ubrania to czasami pozwalam jej pobiegac nago albo w szlafroczku,pozniej sama kombinuje jak sie ubrac.czesto udaje mi sie ja przekonac ze jak zmarznie to bedzie chora ,dziala zwlaszcza ze niedawno byla .jak juz nie moge wytrzymac to mowie ze nie podoba mi sie jej zachowanie I Ide do kuchni albo zajmujesie czyms.po kilku chwilach mam ja przy sobie I tuli sie do nogi wiec wymiekam.pisz jak tobie idzie
 
 
ewcia.pol 
Mega gaduła

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 19 Maj 2008
Posty: 1071
Skąd: GLD
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 10:06 pm   

no u nas tez bylo momentami strasznie, maly nam robil pokazy swoich zlosci,scen z udzialem "nie" w roli glownej, jedzenie bylo zle, zabawa zla,mama zla,ubieranie, wlasciwie wszystko. Teraz zblizamy sie do 3urodzinek i jest lepiej, choc jak jest zmeczony to tez nieraz da popis i grzeje schody za kare,widze,ze powoli wyrasta z buntu, oby :)
 
 
Assa 
Poczatkujacy


Pomogła: 1 raz
Wiek: 42
Dołączyła: 06 Lut 2009
Posty: 40
Skąd: Den Haag
  Wysłany: Śro Sty 04, 2012 10:11 pm   

Witam, ja też przez to przechodzę...moje dziecko ma obecnie 2,5 roku i zaczyna się uspokajać-w dalszym ciągu mamy problem ze spaniem ale poza tym dużo lepiej. Jeśli chodzi o ubieranie to zawsze daje dwie bluzeczki i dwie pary spodenek do wyboru i pomogło.Podobnie z jedzeniem-przed posiłkami zawsze daje mu do wyboru dwie potrawy,potem musi zjeść bo sam wybrał. Dopóki ociekał na spacerze i zakupach siedział w wózku,obecnie za chodzi rączkę. Życzę powodzenia i dużo cierpliwości!!!
 
 
bagniaczka 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 955
Skąd: Tilburg
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 8:10 am   

To po prostu trzeba przetrwac, tak jak okres dojrzewania u nastolatki ja teraz probuje zniesc :P Dwulatkom na szczescie szybciej przechodzi :) Nie chce jesc? Niech nie je, zglodnieje, to sam przyjdzie, oczywiscie pod warunkiem, ze w miedzyczasie nie dostanie kompletnie NIC. Ogolnie to uwazam, ze trzeba byc bardzo konsekwentnym i nie ulegac roznym szantazom i histeriom, a rzeczy mniej wazne ignorowac po prostu. A czasem faktycznie jak ktos tu napisal wziac malego sposobem ;) Ale na pewno nie wolno dziecku pozwalac na uderzanie po twarzy. Ja po czyms takim wlozylabym do kojca czy przypiela w wozku, zalozyla stopery do uszu i niechby sie darl pol dnia.
_________________
<cenzura>
 
 
jagodka 
Gaduła nad gadułami :-)
zona udomowiona


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2010
Posty: 601
Skąd: HAGA
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 10:46 am   

potwierdzam co pisze bagniaczka: jak dzieciak nie chce jest to nie trzeba nad nim skakac, dogadzac wymyslac co by tu akurat pysznego ugotowac aby to zjadlo choc te 2 lyzki. nie chce jesc - niech nie je, pojdzie spac bez kolacji. nie nalezy dziecka dopychac sokiem karotka niech sie napije wody i idzie spac a gdy zglodniej to zje co mama na stol postawi.
przeciez mama nie da dziecku jakies naprawde okropne jedzenie a stara sie zawsze cos ugotowac co wie ze dzieciak lubi wiec nie ma mowy by tolerowac malucha wybrzydzanie i zamowienie czegos innego.
jezeli dziecko ominie jeden posilek to z glodu nie umrze jedynie zrobi sie glodne :)

jezeli mamy nie maja serca patrzec na dzieciaka bez posilku to zawsze mozna pojsc na plac zabaw dac maluchowi sie wyszlec a po powrocie napewno maluch cos zje. byle jedzenie bylo gotowe od razu po umyciu rak a nie dopiero zaczynac gotowac bo w tym czasie maluch moze naprawde sie rozdraznic ze znow nic nei bedzie chcial jesc albo mama zapchnie go w tym czasie gdy gotuje jakimis ciasteczkami byle zaplenic czas zanim posilek bedzie gotowy...

moja corka gdy nie miala apetytu w domu to robilam lunch na wynos do parku: zupka do termosu, kanapeczki, kawalek owoca i po zabawie siadalysmy w parku na lawce albo na kocu i ten talerz zupy w mig ladowal w jej brzuchu bez marudzenia :)

z dzieckiem trzeba byc konsekwentnym, jezeli chce slodycz to powiedz jasno i wyraznie ze dostanie ale po zjedzonym obiedzie. ewentualnie dac przed obiadem maly kes na zachete a reszte dostanei po obiedzie - juz zna smak swojej nagrody wiec powinno chetniej ten obiad zjesc :)

tez mialam takie dramaty 3latka, proba szantazu w sklepie, demonstracja swojej niezaleznosci i decyzji (w wietrzny i zimny dzien nie chciala zalozyc kurtki w szkole i wsiasc do wozka aby sie schronic przed zimnem wiec szla bez okrycia obok wozka...)

ja sie nauczylam od holenderskich mam cudownego sposobu nie zwracania uwagi na takie szantaze placzem.
co zazwyczaj zrobi polska mama gdy jej dziecko zacznie turlac sie po podlodze w supermarkecie bo nie mama nie chce cos mu kupic: bedzie starala sie dziecko uciszyc aby nie zwrocic na siebie uwage, rozmawiac z dzickiem, dawac co ono wybralo probowac negocjowac a tym samym zwiekszy uwage innych bo taki maluch w taklim stanie gdy widzi ze mama sie lamie juz nei ustapi albo nie potrafi sie uspokoic i dalej bedzie szopka
ja w takiej sytuacji przestalam zwracac na corke uwage i udawalam ze nic absolutnie nic nienormalnego sie nie dzieje jakby ona mi tych dramatow nei robila w miejscu publicznym. normalnie do niej rozmawialam ignorujac jej zachowanie. gdy ta sie uspokoila i juz zaczynala powoli zapominac o calym zajsciu ja je wytlumaczylam ze to bylo zle i teraz czas na kare - zazwyczaj nie dla slodyczy, tv, ulubionych zabawek czy wyjscie na plac zabaw. zawsze dzialalo :)

teraz mam troche czasu przed rozwiazaniem wiec czytam od deski do deski tracy hogg zaklinaczke niemowlat bo juz mi sie nie usmiecha miec drugie dziecko ktore samo spac nie moze samo czy ciagle chce byc na rekach. juz tego bledu po raz drugi nie popelnie :D
 
 
bagniaczka 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 955
Skąd: Tilburg
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 12:07 pm   

Przypomniala mi sie taka sytuacja z wczasow przed laty. Przy stoliku obok siedziala babcia z wnuczkiem i 3x dziennie byla walka o to, zeby on cos zjadl. Mnie to bawilo, zwlaszcza jak babcia mu wpychala lyzke do ust z tekstem "lykej, lykej" (serio tak to brzmialo) :D Ale za kazdym razem, jak ich spotykalam pomiedzy posilkami, to maly cos jdl: ciasteczka, jogurcik, soczek, owoce...
_________________
<cenzura>
 
 
nuta 
Gaduła nad gadułami :-)

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 17 Cze 2009
Posty: 469
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 12:31 pm   

hejka, ja jestem szczesliwa mama prawie 3 latki, bardzo bardzo zywej. oczywiscie przerabialam wszytsko to samo co wy dziewczyny. byl bunt, ale od razu zostalo jej pokazane, ze takim zachowaniem niczego nei wskora. mamy na nia swoje sposoby, bardzo dobrze ja znamy i mniej wiecej wiemy , co nam moze zgotowac. troche buntu jeszcze jej zostalo i raz na jakis czas urzadzi histerie z tym ze najczesciej wystaepuje to w domu, wiec sklade "karna"poduche na podlodze, a na nia corke i mowie ze posiedzi sobie i poczekamy az sie uspokoi. potrafi wierzgac i ryczec nawet 30min, mysle ze poprostu dzieci tez tego potrzebuja.jak skonczy wtedy rozmawiamy z nia o jej zachowaniu. jak byla troche mlodsza byly lepsze sceny wlasnie w miejscach publicznych, placz, rrzucanie sie na ziemie + wymioty, ale innej rady nie bylo jak ignorowac. w sklepie raczej jest z nia na luzie, bo wybierajac sie na zakupy juz w domu ustalamy co kupimy i ona sie tego trzyma, niczego wiecej nie zada. z jedzeniem to samo co u was, ale tez stwierdzilam nie chcesz jesc to nie i innych smakolykow nie ma, za jakis czas sama czuje glod i mowi mama zagrzej bo jest zimne i zjada wszytsko. u nas na scianie wisi plan dnia i tez jest nauczona kolejnosci zdarzen i musze powiedziec, ze sama tego pilnuje, takze z kolacja, kapiela i pojsciem spac ni ma zadnego problemu. jak skonczy 3 lata planuje jej wprowadzi system nagrod. zrobie tablice wypisze rozne czynnosci takie jak wlasnie ubieranie, jedzenie, sprzatanie zabawek itp i bedziemy naklejac naklejki, jak zbierze jakas ilosc dostanie nagrode. powodzenia dziewczyny i cierpilwosci duzo :)
 
 
joaśik1001 
Poczatkujacy
joasik1001

Pomogła: 1 raz
Wiek: 39
Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 31
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 10:53 am   

Wiedzialamk,ze inne mamy tez maja problemy z upartymi maluchami,ale myslalam,ze moje jest na prawde mega uparte i nie ma na nie sposobu...zauwazylam tez,ze wciaz traktowalam go jak maluszka,jak cos przeskrobal a potem plakal to przytulalam go jak by nic sie nie stalo...zamiast pokazac,ze zrobil cos zle,widze teraz ze moje dziecko jest cwansze ode mnie;)On dobrze wie jak zrobic zeby wzbudzic we mnie litosc po swoich atakach zlosci i histerii.Postanowilam popracowac nad nim i nad soba;)Daje mu wybor,co zabiera ze soba do przedszkola to auto czy to...,czy dzis jedziemy wozkiem czy rowerem itp.Zauwazylam,ze jest spokojniejsze jesli sam o czyms zadecyduje,choc nie zawsze to dziala.Ograniczylam mu slodycze i bajki.staram sie wiecej czasu spedzac z nim na podworku na basenie.Nie zmuszam go do jedzenia,przygotowuje mu cos i klade na stole jak jest glodny to sam je.jest jeszcze problem z chodzeniem za raczke ucieka na ulice,albo woli isc w przeciwna strone i z wyjsciem z kapieli(siedzi w zimnej wodzie)ale nad ty juz tez powoli pracujemy:)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group