Zbiorka do puszek i dla dzieci |
Autor |
Wiadomość |
fornal
Nieśmiały użytkownik
Wiek: 41 Dołączył: 17 Lut 2008 Posty: 79 Skąd: Eindhoven
|
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 11:45 am Zbiorka do puszek i dla dzieci
|
|
|
Witam,
Od czasu do czasu ktos zapuka do domu z puszka na zbiorke. Pieniadze maja isc na pomoc ludziom z wadmi serca, jakis sprzet medyczny itd. Cos tam zawsze wrzuce jakies drobne sumy.
Pytanie czy warto "pomagac" w ten sposob? Czy to raczej nigdzie nie trafi?
Drugi przypadek to chlopiec ktory zbiera pieniadze ze przebiegniecie wczesniej zalozonego dystansu. Dalem mu chyba 20 centow za 1 km i przyszedl po odbior z mama Fajne bylo zdziwienie ze jednak Polak po ang rozmawia.
Czy to cos normalnego w NL takie dodatkowe kieszonkowe? |
|
|
|
|
Gochna H
MODERATOR

Pomogła: 207 razy Dołączyła: 24 Gru 2006 Posty: 8362
|
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 1:20 pm
|
|
|
fornal,
Nic nie musisz
nie musisz otwierac drzwi wrzucac drobniakow do puszki i nikt nie bedzie mial ci tego za zle , to jest tylko i wylacznie twoja sprawa
a jesli podzielisz sie grosikiem ,to potem nie pytaj czy watro pomagac... |
_________________ http://www.siepomaga.pl/s/klikaj
( ͡° ͜ʖ ͡°). |
|
|
|
|
Bronka
Mega gaduła

Pomogła: 31 razy Dołączyła: 27 Maj 2010 Posty: 1086
|
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 2:00 pm
|
|
|
Ogladalam kiedys w Uwadze tvn program o pewnej fundacji, ktora zatrudniala kilka osob i osoby te chodzily od biura do biura, od sklepu do sklepu i sprzedawaly dlugopisy po 10 zl , pieniadze mialy byc przeznaczone na domy dziecka. Prawda byla taka, ze z tych 10 zl 1 zlotowka szla na domy dziecka a reszta na pensje pracowniczek fundacji. Pewien sprzedawca mial juz 10 takich dlugopisow i poczul sie oszukany, sadzil ze cala kwota przekazywana jest na domy dziecka,
Z tego co wiem osoby chodzace tu od drzwi do drzwi z puszkami robia to spolecznie, puszki sa zaplombowane ale czy to do konca jest wszystko uczciwe - nie wiem, osobiscie nie lubie tego zwyczaju. Jak zechce sama zadeklaruje kwote jaka chce przekazac na cele dobroczynne, przychodzi mnostwo reklam poczta, mozna tez sporo znalezc tego w internecie.
Nie wiem jak bylo z tym chlopcem, moi jak chodzili do szkoly podstawowej to organizowano takie biegi, dzieciaki musialy chodzic po domach i zbierac podpisy jaka kwote dana osoba deklaruje za kazde okrazenie. Zebrane pieniadze byly przekazywane na cele dobroczynne lub na potrzeby szkolne. A matka towarzyszyla chlopcu moze z tego wzgledu, ze coraz czesciej zdarzaja sie napady na dzieci i kradzieze pieniedzy ( przypadki z roznosicielami gazet i ulotek, ktorzy przed Nowym Rokiem rozdaja kartki z zyczeniami i dostaja za to pieniazki, taka forma "napiwku " za ich prace.
Jezeli byla to indywidualna akcja tego chlopca w celu zebrania pieniedzy dla siebie to nie jest to tutaj powszechne, pewnie i niedozwolone, choc lata temu dzieciaki robily "kijkdoos "- pudelko do patrzenia i chodzily od drzwi do drzwi i pytaly czy chcesz zajrzec w ich kijkdoos i za to trzeba bylo im zaplacic. Nie podobal mi sie ten zwyczaj, takie żebranie i uczenie dzieci, ze za wszystko trzeba placic. A potem dochodzi do tego, ze rodzice placa dzieciom za domowe prace takie jak odkurzenie mieszkanie, wyniesienie smieci czy zrobienie zakupow, dla mnie to jest chore. |
_________________ Fox- kolejny niechciany psiak do adopcji
https://www.olx.pl/oferta...html#eb5bd1b1c3 |
|
|
|
|
fornal
Nieśmiały użytkownik
Wiek: 41 Dołączył: 17 Lut 2008 Posty: 79 Skąd: Eindhoven
|
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 3:13 pm
|
|
|
Dziekuje za odpowiedzi.
Co do pierwszego to chodzilo mi wlasnie o to czy te pieniadze trafiaja tam gdzie powinny a nie czy warto cos dolozyc bo to zawsze warto jak sie ma. Tak jak z Orkiestra Sw. Pomocy. Byle tylko ktos nie byl zbyt nachalny.
Z "chlopcem" to tak jak piszesz. Byla to raczej zorganizowana akcja przez szkole bo widzialem, ze mial zrobic 10 km czyli otrzymal np. ode mnie 2 euro
A matka byla chyba dlatego, ze nie do konca czul sie pewnie w rozmowie z obcokrajowcem. (a nie jestem "polskim miskiem" z tatu na kazdej konczynie ) |
|
|
|
|
Bronka
Mega gaduła

Pomogła: 31 razy Dołączyła: 27 Maj 2010 Posty: 1086
|
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 3:40 pm
|
|
|
Tez tak myslalam, ze mama moze poszla z chlopcem, zeby mu bylo razniej, dzieci bywaja tez wstydliwe |
_________________ Fox- kolejny niechciany psiak do adopcji
https://www.olx.pl/oferta...html#eb5bd1b1c3 |
|
|
|
|
Jagoda97
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 04 Gru 2008 Posty: 802
|
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 9:05 pm
|
|
|
Kiedys i ja chodzilam przez dwa lata z puszka po mojej ulicy. Wyglada to tak, ze dzwoni ktos ze stowazyszenia i pytaja czy zechcial/a bys przeprowadzic kolekty na swojej ulicy. jezeli wyrazisz zgode, wiec w ustalonym terminie przyjezdza ktos ze stowarzyszenia i przywozi zaplombowana puszke i upowaznienie dla danej osoby do zbierania pieniedzy.
Za zwyczaj na poczatku nastepnego tyg przyjezdza ktos ze stowarzyszenia po odbior puszki z pieniedzmi.
Tygodnie, w ktorych przeprowadzana jest kolekta dla danego stowarzyszenia sa jednakowe dla calego kraju.
Mnie osobiscie tego typu sponsorowanie roznych fundacji odpowiada, na szawce przy drzwiach wejsciowych stoi mala skarbonka z drobnymi i zawsze daje 1 euro do puszki.
Daje pieniadze na fundacje troche tak aby zaklac los i nie zalowac w momencie kiedy mnie moglaby byc potrzebna taka fundacja. Dalej losem moich pieniedzy nie interesuje sie.
Wiem, ze pieniadze przeznaczane sa glownie na badania w leczeniu chorob. Oczywiscie kazda fundacja musi utrzymac ludzi na etacie i pewnie czasem jest tak, ze administracja jest zbyt rozbudowana ale nigdy w to nie wnikam. Cos takiego jak wrzucenie grosika do fontanny na szczescie
Natomiast nigdy nie robie przelewow na fundacje, nie mam ochoty podawac fundacji nr mojego konta. Jak widac kazdy ma innego bzika |
Ostatnio zmieniony przez Jagoda97 Pią Cze 29, 2012 9:08 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|