Szukałam podobnego działu ale niestety nie znalazłam , fakt były podobne ale to nie to.. wiec jeśli coś mimo to nie teges proszę o przeniesienie do właściwego tematu:)
Moja córka która ma 7 lat poszła z starszą koleżanką od siebie 14 lat na konie. Nauczycielką jazdy była 20 letnia kobieta która wynajmowała u państwa XXX na ich terenie stajnie i miejsce dla swojego konia. zabrała dziewczyny na jazdę za las. I gdy po kilku godzinach wróciły poszły wyczyścić konia i nakarmić. wszystko to działo się na terenie państwa XXX. ci Państwo mają psa Rodwailera. i Gdy obie dziewczynki szły w kierunku konia moja córka przestraszyła się tego psa więc jej koleżanka kazała jej stanąć za nią w celu zasłonięcia moje córki. I w tym momencie najprawdopodobniej pies zakatował moją córkę i zaczął ją gryź.
Widząc to instruktorka jazdy podbiegła szybko.. i podniosła moją córkę do góry a Pan XXX czyli właściciel psa odciągnął go od dziewczyn.
Nie obyło się bez interwenci na pogotowiu. Prawą nogę miała pogryzioną w kilku miejscach po wszystkich stronach dosłownie łydka udo ... widać ślady po szczęce. na lewej nodze też została pogryziona ale troszkę mniej. Plus do tego oby dwie nogi sine:( Po interwencji na pogotowiu moja córka przeleżała resztę dnia bo nie mogła ruszać nogami .. na drugi dzień już lepiej. zdarzenie to miało miejsce 22 października. tj sobota. w poniedziałek byłam na wizycie kontrolnej u lekarza, we wtorek zgłosiłam na policję zdarzenie... i podjechałam do Pani XXX o informacje co do psa i jak mniej więcej wyglądało to zdarzenie i dlaczego to sie akurat wydarzyło. jaki jest jej punkt widzenia. z tymi informacjami wróciłam w środę na policje. Policjant który spisywał zeznania zapytał o ślady na ciele córki ... czy tylko są draśnięte ... czy jak wyglądają.. opisałyśmy mu że dosłownie widać że ten pies wbijał zęby w ciało. Policjant na to że tego typu psy są uczone do walki i do obrony najwyraźniej on wyczuł zagrożenie jakieś. Po tyg może 2 zadzwonił pan z ubezpieczalni w sprawie odszkodowania. Że państwo XXX zgłosili takie zdarzenie.. czy potwierdzamy ... jak córka się czuje. poprosił o przesłanie mailem opisu zdarzenia i zdjęć nogi córki. potem zadzwonił drugi raz że wszytko otrzymał i teraz musimy czekać. nawet do roku czasu dopiero po tym czasie się okaże ile córka dostanie odszkodowania i czy w ogóle dostanie odszkodowanie.
Dla mnie to trochę dziwne ... rok czasu na stwierdzenie czy należy jej się jakieś odszkodowanie... i ile ... jak w sumie nawet jej na żywo nie widzieli tej nogi tyle że poprze te zdj.
czy faktycznie jest możliwe żeby trwało to rok czasu czy oni po prostu grają na zwlokę..
moze ale nie musi... zalezy ile ubezpieczalnia w tym okresie ma zgloszen o odszkodowanie...
rowniez mial sprawe o odszkodowanie... w moim wypadku byly to rzeczy... po jakims czasie zglosil sie do mnie rzeczoznawca w celu okreslenia odszkodowania... tzn. wycenienia zniszczonych rzeczy... byc moze w twoim wypadu tez tak bedzie, ze beda sie jeszcze kontaktowac z Toba... lub w nie dlugim czasie otrzymasz odpowiedz...
nie tak dawno moj maz mial wypadek rowerowy... i w przeciagu miesiac (od zgloszenia sprawy w ubezpieczalni) zostaly wyplacone pieniadze...
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 04 Gru 2008 Posty: 802
Wysłany: Wto Gru 20, 2011 9:59 pm
W przypadku rzeczy jest inna sytuacja jak w przypadku osoby.
Rzeczy nie mozna zrechabilitowac.
Wysokosc odszkodowania jest uzalezniona od tego jaki nastapil uszczerbek na zdrowiu.
W tej chwili trudno jest przewidziec czy po kilku miesiacach nie nastapia jakies powiklania, ktore moga byc nastepstwem pogryzienia. Wazne jest czy uszkodzenie ciala zostanie w 100% wyleczone, czy pozostana jakies trwale uszkodzenia np uszkodzenie nerwow lub sciegien.
Odszkodowanie nie obejmuje tylko (lub wcale) cierpienia fizycznego ale wszystkich strat wyniklych z przypadku zdarzenia. Straty te mozna ocenic dopiero po zakonczeniu leczenia i czasie w ktorym maga wystapic nastepstwa wypadku.
Dziękuję. W sumie powiedzmy tak leczenie jest już zakończone... bo goiło się dobrze i zostały jedynie blizny na tą chwile. Ten Pan z ubezpieczalni coś faktycznie wspominał że trzeba będzie poczekać ..bo będą później sprawdzać jak jej się pogoiło i czy np. będzie potrzebna jej operacja plastyczną na nogi... bo jak dorośnie wiadomo będzie bardziej zwracała na wygląd uwagę i spódniczki będą wtedy odpadały.
Jak na razie to są świrze blizny wiec dużo przed nami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach