Przesunięty przez: Gochna H Pon Lis 14, 2011 6:04 pm |
CIAZA I POROD Pytania do POLOZNEJ |
Autor |
Wiadomość |
Duuvelke
Mega gaduła
Pomogła: 57 razy Dołączyła: 25 Paź 2006 Posty: 3713 Skąd: 's-Gravenhage
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 3:15 pm
|
|
|
dzwonisz do szpitala.. lub wybierasz sie na oddzial polozniczy w szpitalu i przedstawiasz sytuacje... czesto szpitale organizuja dzien informacyjny... oprowadzaja wtedy po salach itp i na koniec takiego dnia mozna rowniez sie zapisac |
|
|
|
|
nuta
Gaduła nad gadułami :-)
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 17 Cze 2009 Posty: 469
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 3:23 pm
|
|
|
ja rodzilam w Ikazia, wzielam paszport i poszlam tam, na parterze do recepcji i tam wszystko wypelnilam. nic trudnego. pozniej mi przyszlo potwierdzenie do domu. a jak juz bedziesz "radzaca" to tez najpierw idziesz do recepcji i tam wydadza ci karte.
[ Dodano: Czw Lis 17, 2011 3:24 pm ]
"rodząca" |
|
|
|
|
megawatek
Poczatkujacy
Dołączyła: 04 Sty 2012 Posty: 21 Skąd: NL
|
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 3:44 pm
|
|
|
Witam,
Mam pytanie o problemy z utrzymaniem ciąży, jakie mogę wykonać badania, czy są jakieś leki pomagające zajście i utrzymanie ciąży ( w holandi )?
Opiszę swoją sytuację:
W 2008 byłam w ciąży i poroniłam w 6 tc . Poszłam do lekarza który stwierdził, że nie ma powodu do obaw, że skoro zaszłam w ciąże to nie będzie problemu z ponownym zajściem.
W 2009 dostałam zapalenia jajników. Wylądowałam w szpitalu gdzie przepisali mi antybiotyki i wypuścili do domu.
Staraliśmy się około roku bez skutku ( czy mogło być powodem zapalenie jajników? )
Poszłam do lekarza który skierował mnie i mojego męża na badania ( ja miałam badanie krwi i usg czy od środka jest wszystko ok a mąż miał badanie nasienia )
Ja wyniki miałam dobre a u męża wyszło obniżenie ilości nasienia. Dostaliśmy poradę odnośnie zdrowego trybu życia ( zdrowe odżywianie, rzucenie używek itp. )
Staraliśmy się choć nie było widać efektu.
Pod koniec 2011 zaszłam w ciążę. W 10tc byłam na usg (30 grudzień) i wykazało że nie było słychać bicia serduszka ponieważ dalszy rozwój dzidziusia zatrzymał się na 7,5tc .
W momencie kiedy położna powiedziała, że nie słyszy serduszka do mnie już nic nie docierało, próbowała nas pocieszyć!!! mówiąc,że ona też poroniła ( ale w takim momencie to nie jest pocieszenie ) w końcu wręczyła nam ulotkę o poronieniu i powiedziała, że w poniedziałek zadzwonią co dalej robić a potem uprzejmie czekała aż wyjdziemy.
Pani olała sprawę i nie zadzwoniła. W ten sam dzień byliśmy u lekarza domowego gdzie powtórzyła mi test ciążowy ( wynik już negatywny ) pytała czy mam jakieś bóle co by wskazywało, że ma nastąpić poronienie ( jednak takich nie miałam ) dała mi skierowanie do ginekologa. W poniedziałek po wizycie u lekarza domowego zaczęłam krwawić.
Dzisiaj ( środa 04.01 ) byliśmy u ginekologa. Zrobił mi usg i okazało się, że nie do końca wszystko się usunęło i dostałam tabletki dopochwowe. Po badaniu rozmawialiśmy z lekarzem pytaliśmy czy są jakieś leki ( bo o takich czytałam ) żebym mogła utrzymać kolejną ciążę. Stwierdził, że nie i mogę ronić chociażby 5 razy i to jest normalne. Powiedzieliśmy, że nie chcemy przechodzić tego samego jeszcze trzeci raz na co stwierdził, że wtedy mamy się przestać starać o dziecko. W piątek będę miała kolejne usg żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło a potem mamy mieć robione badanie krwi obydwoje. ( na pewno przy kolejnej wizycie zmieniamy ginekologa )
Proszę napiszcie jakie powinniśmy zrobić badania? I czy tylko my mieliśmy takiego pecha na lekarza i położną?
Sorry, że się tak rozpisałam ale musiałam odreagować.
[ Dodano: Sro Sty 04, 2012 3:44 pm ]
Z góry dziękuję. |
|
|
|
|
baileys
MODERATOR baileys
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 01 Wrz 2008 Posty: 4392 Skąd: z domu
|
|
|
|
|
m4rcin
MODERATOR
Pomógł: 68 razy Dołączył: 02 Cze 2008 Posty: 4159
|
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 6:30 pm
|
|
|
do 22 tygodnia bodajrze nie ratuja. U nas w przedszkolu byla ostanio dziewczyna ktora stracila w 21 tygodniu i nawet nie probowali ratowac. |
_________________
Nie jestem zupa pomidorowa, zeby mnie wszyscy lubili
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." S. Lem
"I kto wie... może kiedyś znajdziemy zastosowania dla komputera
z taktowanym zegarem 50 MHz procesorem centralnym? Bill Machrone, 1991-09-24 |
|
|
|
|
megawatek
Poczatkujacy
Dołączyła: 04 Sty 2012 Posty: 21 Skąd: NL
|
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 11:37 pm
|
|
|
Czytałam, że w niektórych przypadkach nawet przy lekkich objawach wskazujących poronienie czasami daje się uratować ciąże a oni nie robią nic!!! Wiem, że może i tak by się nie udało ale może nie miałabym tyle żalu i złości, że nie zostały wykorzystane wszystkie możliwości. |
_________________ Aniołki 12.2008 i 12.2011/01.2012 |
|
|
|
|
baileys
MODERATOR baileys
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 01 Wrz 2008 Posty: 4392 Skąd: z domu
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 12:36 am
|
|
|
megawatek, wiem ze jest ciezko i ze masz wiele gorzyczy teraz ale tu niestety tak podchodza do tych spraw , a skoro uwazasz ze tu nie robia nic by uratowac ciaze to moze nastepnym razem jak bedziesz w ciazy pojedz do polski i tam zostan do czasu jak bedziesz pewna ze niebezpiecznstwo utraty ciazy minelo a moze i nawet do porodu . Wydaje mi sie ze to bedzie najlepsze rozwiazanie dla ciebie , bo nawet jak bys tu bys wrocila w 6 m-cu ciazy to mozesz sie zaskoczyc niemilo bo (jak pewnie juz sie tu doczytalas ) tu ciazy nie traktuja jako chorobe . A i podejscie do porodu tez jest calkiem inne jak w PL.
Przykladowo : moja znajoma jest obecnie w 29 tyg ciazy i w polsce jej powiedziano ze z jej wada wzroku musi sie poddac cesarce . Jej wada wzroku to -2.5 dioptri .Po rozmowie tu z ginekologiem dziewczyna sie zestresowala bo pani ginekolog uznala ze porod wdomu nie powinien przyniesc jakich kolwiek problemow .
Na koniec pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do sil . |
_________________ Benzyna drozeje gdyz z powodu podwyzek cen paliwa zdrozal jej transport |
|
|
|
|
megawatek
Poczatkujacy
Dołączyła: 04 Sty 2012 Posty: 21 Skąd: NL
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 12:50 am
|
|
|
baileys,
Szczerze zastanawialiśmy się nad tym. Póki co na pewno zmieniam ginekologa. Będę się upierała o wszystkie możliwe badania i potem zadecydujemy ( ponieważ obydwoje pracujemy i nie wiem jak to by było jak by się pracodawca odniósł do takiej sytuacji ).
Mam nadzieję, że zmiana lekarz coś pomorze.
Mam pytanie czy wiesz może czy w przypadku dwóch poronień kolejną ciążę może od samego początku prowadzić ginekolog czy będę musiała znowu najpierw do położnej a jak coś to dopiero do gin? |
_________________ Aniołki 12.2008 i 12.2011/01.2012 |
|
|
|
|
jagodka
Gaduła nad gadułami :-) zona udomowiona
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 06 Kwi 2010 Posty: 601 Skąd: HAGA
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 10:56 am
|
|
|
baileys napisał/a: | A i podejscie do porodu tez jest calkiem inne jak w PL.
Przykladowo : moja znajoma jest obecnie w 29 tyg ciazy i w polsce jej powiedziano ze z jej wada wzroku musi sie poddac cesarce . Jej wada wzroku to -2.5 dioptri .Po rozmowie tu z ginekologiem dziewczyna sie zestresowala bo pani ginekolog uznala ze porod wdomu nie powinien przyniesc jakich kolwiek problemow .
Na koniec pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do sil . |
baileys, jestes pewna ze tak jej w Polsce powiedziano????
Nie wiem dlaczego polski lekarz tak stresuje ta Twoja kolezanke... ja mam podwojna sile niz Twoja kolezanka i NIGDY nikt w Polsce ani w NL o czyms takim nie wspominal a urodzilam 2 dzieci i 3 w drodze.
Chyba ze ona ma inny problem niz wada wzroku, moze cos z siatkowka oka... bo jezeli to taka "normalna" wada wzroku bez dodatkowych komplikacji to nie powinno byc zadncyh przeciwskazan do naturalnego porodu
Osoby ktore maja wieksza wade niz takie -2 (co wg mnie nie jest az tak silna wada ) gdzie okulary sa jak te przyslowiowe spody od szklanki to wtedy jest jakies ryzyko przy naturalnym porodzie... Wada wzroku powyzej -6 jest traktowana jako ryzykowne przy naturalnym porodzie.
Zapytaj raz jeszcze ta kolezanke jaka ona ma wade wzroku bo z tego co napisalam te -2.5 to bzdura i musi miec naprawde morona za lekarza ze jej takie rzeczy mowi, niepotrzebnie dziewczyne stresuje. |
Ostatnio zmieniony przez jagodka Czw Sty 05, 2012 10:59 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
baileys
MODERATOR baileys
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 01 Wrz 2008 Posty: 4392 Skąd: z domu
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 11:31 am
|
|
|
tak jestem pewna bo polska ginekolog napisala to na jednym liscie indykacyjnym / opisowym. No ale po wielu rozmowach juz jest spokojniejasz , zobaczymy jak to bedzie jak nadejdzie ta "wielka chwila" |
_________________ Benzyna drozeje gdyz z powodu podwyzek cen paliwa zdrozal jej transport |
|
|
|
|
Bronka
Mega gaduła
Pomogła: 31 razy Dołączyła: 27 Maj 2010 Posty: 1086
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 12:41 pm
|
|
|
megawatek napisał/a: |
Mam pytanie czy wiesz może czy w przypadku dwóch poronień kolejną ciążę może od samego początku prowadzić ginekolog czy będę musiała znowu najpierw do położnej a jak coś to dopiero do gin? |
Wedlug regul do poloznej, chyba ze bedziesz robic badania genetyczne i wyjdzie cos nie tak to wtedy skieruja Cie do ginekologa. |
_________________ Fox- kolejny niechciany psiak do adopcji
https://www.olx.pl/oferta...html#eb5bd1b1c3 |
|
|
|
|
alunia1682
Poczatkujacy
Dołączyła: 03 Sty 2012 Posty: 10 Skąd: Buitenkaag
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 1:37 pm
|
|
|
to straszne co Cię spotkało.Ja w Ywojej sytuacji wróciłabym do polski na okres ciąży. W Polsce podejście do "tych" rzeczy jest inne. Ja rodziłam w Polsce i wróciłam do Nl z Dzidziusiem. Nie żałuję, kolkejne dziecko też chcę rodzić w Polsce.
Pozdrawiam i życzę sukcesu, by obeszło się bez rozczarowań! |
|
|
|
|
k.f.p.
Poczatkujacy
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 19
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 3:43 pm
|
|
|
witam!
ja rowniez zaliczam sie do grona kobiet ktore poronily i nie otrzymaly pomocy,wyslali mnie do domu i kazali wziasc paracetamol!!!
W drugiej ciazy wszystko bylo ok do czasu kiedy odszedl mi czop sluzowy,zglosilam to lekarzowi ale powiedzial ze mam sie nie martwic bo po odejsciu czopu nie zawsze sie rodzi ze mozna jeszcze dlugo pochodzic.Na drugi dzien juz tak bardzo brzuch mnie bolal i maz zawiozl mnie do szpitala,okazalo sie za mam skurcze i rozwarcie,dostalam zastrzyk na powstrzymanie skurczy i sterydy na plucka dla malych ale to i tak nic nie pomoglo tej samej nocy urodzilam w 33 tygodniu.Bylam wsciekla ze dzien wczezniej nie chcieli nawet mnie zobaczyc bo mogli predzej cos zaradzic i dzieci nie urodzily by sie tak wczesnie i nie musialyby lezec w inkubatorach!!! |
|
|
|
|
Hera
MODERATOR Hera
Pomogła: 8 razy Wiek: 52 Dołączyła: 11 Maj 2007 Posty: 952
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 6:59 pm
|
|
|
Kochanie panie nie dajmy się zwariować. Tak naprawdę to, jak lekarz poprowadzi naszą ciążę zależy od niego samego.
alunia1682 napisał/a: | W Polsce podejście do "tych" rzeczy jest inne. |
W zależności od lekarza ginekologa może nas wyleczyć albo olać. Skąd ta pewność? Urodziłam w PL dwoje dzieci, napatrzyłam się na ciąże moich szwagierek/koleżanek/znajomych i ze 100% pewnością powiem że są LEKARZE i lekarze.
Moja koleżanka ma jednego syna w wieku 15 lat. Dokładnie 3 lata temu przestali się z mężem starać o kolejne dziecko. Powód - 3 poronione ciąże. Pierwszą ciążę poroniła w 12 czy 13 tygodniu, poronienie samoistne, nikt nie zdążył zareagować a już było po wszystkim. Druga ciąża dwa lata później poroniona w 19/20 tygodniu. Opieka świetnego podobno lekarza, itd. Do dziś nie wiadomo dlaczego, szast-prast i po krzyku. Kolejne dwa/trzy lata i kolejna ciąża. Kolejny lekarz, z bardzo dobrą opinią (znałam go też, opinii świetnego specjalisty nie potwierdzam). podczas którejś wizyty kontrolnej powiedział jej że jest gruba jak świnia i że powinna się trochę ograniczyć. Kobiecie w ciąży taki teks - nie do pomyślenia. Gdy koleżanka zaczęła 20 tydzień poszła i poprosiła o badania, z racji dwukrotnego poronienia - lekarz ją wyśmiał. Dwa tygodnie później znowu poszła z wizytą, bo przestała czuć ruchy dziecka - ten sam tekst - jesteś za gruba to i ruchów nie czujesz. Dwa tygodnie później dziewczyna zmuszona była do urodzenia swojego martwego już dziecka i miała masę problemów by się dowiedzieć o płeć i móc je pochować.
Inny przykład polskich świetnych lekarzy - moja mama miała problemy z zajściem w ciążę, ja urodziłam się z lekkimi problemami a łożysko musieli jej usuwać operacyjnie. Przez ponad 14 lat próbowała ponownie zajść w ciążę i nic. Gdy wreszcie 16 lat po mnie urodził się mój brat to lekarz-położnik nawet nie chciał słyszeć o problemach przy poprzednim porodzie, zmusili ją na siłę do rodzenia łożyska, a właściwie prawie wydarli je z jej brzucha co poskutkowało wewnętrznym krwotokiem zagrażającym śmierci. W jego wyniku kobiecie w wieku 40 lat musiano usunąć macicę i przydatki. Dodam jeszcze, że ów ginekolog-położnik był uznawanym specjalistą na śląsku.
Kolejny przykład partactwa i bezmyślności - szwagierka rodziła dwa miesiące po mnie. Poród przebiegał bez zakłóceń, jednak lekarz który zszywał jej krocze był lekko mówiąc w stanie mocno wskazującym na spożycie - skutek - szwy jej się rozeszły po 2 dniach....
To tyle na temat polskich "cudownych" ginekologów-położników. Oczywiście nie wszyscy są tacy beznadziejni, bo jak juz pisałam urodziłam w PL dwoje dzieci i obydwoje pod okiem ginekologa z prawdziwego zdarzenia, lekarza z powołaniem itd.
Co do Holandii - współczuję wszystkim paniom, które poroniły. Sama byłam w podobnej sytuacji, na szczęście badania USG pokazały, że to była ciąża "pusta" (zainteresowanych odsyłam do wujka Google). Wtedy po raz pierwszy spotkałam się z opinią o naturalnej selekcji organizmu, to znaczy ze poprzez samoistne poronienie organizm sam eliminuje niezdolne do życia jednostki. Wiem, że to okrutnie brzmi szczególnie dla kobiet, które jeszcze nie mają dzieci, ale tak niestety jest.
Poronienia do 12 tygodnia życia sa w NL traktowane własnie jak taka samoistna eliminacja organizmu.
Inna sprawa, gdy poronienie ma miejsce powyżej 12 tygodnia i jest to poronienie drugie, trzecie, kolejne. Wtedy nie wahałabym się żądać badan genetycznych. Bywają przypadki, gdy z jakichś powodów "eliminowane" są ciąże konkretnej płci - tzn że jakaś para nie może mieć dziewczynek, że każdy "żeński" płód jest "wydalany" z organizmu. takie rzeczy da się sprawdzić, ale trzeba wykonać odpowiednie badania i tych właśnie należy się domagać. I nie pomoże tu wyjazd do PL, bo tam historia może się powtórzyć.'
Nie chcą ci dać skierowania na specjalistyczne badania? Nie proś, a żądaj. Nie odpowiada ci lekarz - zmień go, nie zastanawiaj się. Masz do tego prawo.
Sama jestem obecnie w ciąży i wiem co to znaczy. mam już zrobiony combinatie test, wiem, że będę rodzić w szpitalu bo jak powiedział mi holenderski ginekolog-położnik (a zarazem lekarz rodzinny) - to moje dziecko i mój wybór.
k.f.p. napisał/a: |
W drugiej ciazy wszystko bylo ok do czasu kiedy odszedl mi czop sluzowy,zglosilam to lekarzowi ale powiedzial ze mam sie nie martwic bo po odejsciu czopu nie zawsze sie rodzi ze mozna jeszcze dlugo pochodzić. |
Może cię rozczaruję, ale to prawda. Po odejściu czopa śluzowego można urodzić nawet do 2-3 tygodni. To, że twoje dziecko/dzieci urodziły się natychmiast to nie była wina ani odejścia czopa ani zaniechania lekarza. Po prostu przyszedł twój czas.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie panie "przy nadziei" i trzymam kciuki za te, które mają spore problemy z zajściem w ciąże. Bądźcie dobrej myśli, a wszystko się ułoży. |
_________________ Nigdy nie poddawaj się kiedy zgaśnie światło
Gdy cię walnie życia pięść
Nigdy nie poddawaj się dzisiaj nie jest łatwo
Jutro będzie lepszy dzień |
Ostatnio zmieniony przez Hera Czw Sty 05, 2012 7:02 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
jagodka
Gaduła nad gadułami :-) zona udomowiona
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 06 Kwi 2010 Posty: 601 Skąd: HAGA
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 7:05 pm
|
|
|
baileys, no wiec naprawde jestem tym zaskoczona ale jak pisalam moze ona ma inne komplikacje z oczyma niz tylko krotkowzrocznosc.
W kazdym badz razie ja rodzilam 2 razy majac wade pierwszy raz cos jak Twoja kolezanka, ok -3 a teraz -4.75 i nic mi sie nie stalo - na szczescie a moze po prostu nic sie mialo nie stac No i nie uwazam zeby moja wada byla az tak wysoka bo znam ludzi co maja -8... |
|
|
|
|
|